Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 05/28/19 w Odpowiedzi

  1. Młodzi się dostosowują do panujących warunków, skoro są durni ojcowie którzy nie umieli niczego dziecka nauczyć ani nic od niego wymagać, i jeszcze łożą na to kasę, to pretensje można mieć tylko do siebie 😉
    3 punkty
  2. Może zamiast tego lepiej dać jakiś voucher na szkolenie na torze z bezpiecznej jazdy lub coś tego typu
    3 punkty
  3. Trochę potu i czasu poświęciłem jest po ocenie rzeczoznawcy z PZMOTu wystawił dokument 98%orginału na razie nie na sprzedaż muszę się perełką nacieszyć oczywiście nie w terenie zarejestrowany na żółtych tablicach wpisany do rejestru niestety nie udzielają informacji czy jest jedyny w Polsce więc ponawiam pytanie mam dużą wiedzę gdzie zdobyć orginalne części i mogę pomóc ktoś nie będzie się borykał z tematem przez 3lata jak ja pomogę skrócić czas renowacji
    3 punkty
  4. Uważam że nie ma sensu dalej się męczyć z taką osobistością.
    3 punkty
  5. Otóż to. Pisałem też o tym w swoim wpisie. Nie mówię nawet o technice jazdy, czyli np. przeciwskręcie, metodach zawracania, hamowania, pokonywania łuków jazdy z pasażerem etc, tylko samym zachowaniu się na ulicy szczególnie w mieście. Najpierw trzeba nabyć motocyklowego instynktu samozachowawczego. To jest najważniejsze. Technikę jazdy można wyszkolić w odpowiednich szkołach lub samemu. (tu polecam https://www.scigacz.pl/Biblia,pokonywania,zakretow,Idealny,film,na,niedziele,Pelna,wersja,44204.html stary film ale fajny) A to ze trzeba zmieniać motocykle bo z jednych się wyrasta lub potrzebuje innych bodźców to już inna sprawa. Najlepiej mieć kilka motocykli do różnych zabaw i różnych celów. Jadę daleko? Chcę turystyka. Jadę w Bieszczady albo na tor? Chcę przecinaka. Jadę dookoła komina lub do pracy? Chcę nakeda. Jadę w boczne drogi Rumunii? Chcę Gejosa 😉. Jadę na imprezę weterańską? Chcę weterana. Czy jest jeden motocykl który zastąpi mi to wszystko? Nie ma. W dzisiejszym świecie łatwo o motocykl i jest on tani, co nie znaczy że trzeba zaczynać od mocnych maszyn bo wg mnie to niewłaściwa droga. Kiedyś trzeba było wyciągnąć ze stodoły wyremontować i się cieszyć. Zaczynałem z pasażerką od 9KM z plecakami śpiworami namiotem, wszystkimi kluczami niezbędnymi do naprawy itd i objechałem pół Polski. 9 KM!
    3 punkty
  6. To wyjęte z kontekstu zdanie posłuży mi do zasygnalizowania pewnej rzeczy, której nikt tu jeszcze nie poruszył. Założyciel tematu wspomniał o milionach km zrobionych autem. To oznacza typowo samochodowe nawyki, co w przełożeniu na moto zalatuje gipsem. 😛 Pozycjonowanie na drodze, pogodzenie się z faktem że pierwszeństwo przejazdu można między bajki włożyć, zwracanie uwagi po czym się jedzie czyli piasek, linie, pasy na przejściach czy plamy oleju i chyba najważniejsze, to zrozumienie, że za każdy błąd może okazać się bardzo fatalny w skutkach. 🙂 W tych okolicznościach zakup sportowego litra to pewna katastrofa. Gadka o mocy, że niby szybko będzie za słaby... Za słaby do czego? Odwinięcia na prostej? Jeśli ktoś twierdzi, że 600ccm jest za słabe, niech pokaże jak wychodzi z winkla na pełnej pi...e, najlepiej czarną krechę na asfalcie zostawi, wtedy przyznam mu rację, można mocniejszy. 😛
    3 punkty
  7. Po trzynastu latach pożycia mój związek z CBF 1000 dobiegł końca a już po tygodniu garaż znowu jest zamieszkany.😃
    3 punkty
  8. ja to pamiętam jak personalnie ty pisałeś że jeśli ktoś nie uczestniczy w wyborach i olewa wiadomości w TV to nie powinien się wypowiadać w temacie polityki Więc po uj teraz i w tym temacie się odzywasz ??
    3 punkty
  9. Na torze na pewno kilka osob z forum bylo a nawet ciagle toruja. Wydawalo by sie, ze kazdy zna podstawy aby moc bezpiecznie szybko pojechac. Dla jednego to bedzie jakas dobra opona a dla innego typowy slick, koce i caly sprzet i mechanicy… Ale sa tez tacy co wpadaja raz na kilka lat na tor… przygotowanie to .. po prostu przyjazd na tor. Skoro moto dojechalo to jest odpowiednie;) No i taki jeden wpadl na Poznan w miniony piatek na „slickach” z 2011 roku… Efekt? 1.59 w 1 sesji.. a opony?? ”no troche sie slizga” po zminie tylko tylu na jakis inny wynalazek 1.53… czyli szybciej niz kolega na ducati v4 na typowych slickach… takze, jak ktos mysli, ze na tor to trzeba nie wiadomo czego to… na tej oponie z wystajacymi drutami mozna jeszcE pojechac… dodam tylko, ze bylo ok 15stopni i pochmurno p.s. Moze powinno byc „przy piwie” …
    3 punkty
  10. wspomnienia z lipca , a mogę się karnąć , a mogę sobie zrobić zdjęcie itp itd 😄 ciekawe czy to mój urok osobisty( ale chyba nie bo wtedy już słaby byłem , potem wypiłem 3 kustolino i ledwo pojechałem do domu przez rzekę i metrowe pokrzywy ) czy rozjebana senda w każdym razie pierwsza klimatyczna sesyjna o jakiej marzyłem teraz muszę coś do omegi poderwać 😄
    3 punkty
  11. No więc idea wyszła na szałcie , datę sobie lekko z kosmosu strzeliłem ( mnie pasuje najbardziej ) Ogólnie luźna propozycja , zapraszam do mnie , co będzie w zamian -to co obiecuje kononowicz czyli nic 😄 Spanie namiot na moim polu za domem ( damy pomieszczą się w szałasie o ile przyjadą , strzelam że poza rejven żadna nie przyjedzie 😄 ) sławojka , ognisko , wóda i dziwki jeśli sobie naściągacie pornoli bo zasięg ginie i pornhub HD nie będzie działał płynnie.... plus -koszty zerowe , tylko żarcie i wóda , minus -wiadomo jak ktoś na poziomie to kima w namiocie , mycie ryja pod kranem i sranie w sławoju odpycha Do rzeki jest 4-5 km ( można z buta po pijaku iść ale jak skoszą łąkę to pojedziemy buggy jak będe odpowiednio wypity żeby kierować ) sklep najbliższy 3.5 km ( dino ) miasto z hotelami jak ktoś jest za stary na spanie w polu bez prysznica , 5km , ale jest jeden hotel 2km dalej Z atrakcji -jest kawałek pola i mini tor jakiegoś śmiecia można tyrać , mordę można drzeć całą noc , ognisko również i to chyba na tyle Ogólnie zapraszam wszystkich nie mam chyba z nikim takiego zatargu na forum że przyjedzie spali mi budę i pojedzie ? zaryzykuję że nie....... Nawet jak przyjadą 2 osoby to zrobimy , został miesiąc można się powoli onanizować , zadeklaruje się pewnie wielu , przyjedzie nikt albo 2 więc czas zacząć się przepychać 😄
    3 punkty
  12. Moge znalezc sporo artykolow i filmow o prEciwskrecie z doswiadczeniami ale ani jednego ktory mowi o tym ze nie uzywa sie prEciwskretu na rowerze! wiec podeslij link!! tu pierwszy z brzegu film ktory obrazuje dokladnie to o czym pisalem.. I zasada inicjowani skretu jest zawsze taka sama dla roznych predkosci przy czym czym wieksza predkosc tym trudniej “wyprowadzic” jednoslad z rownowagi.. masz obejzyj!
    3 punkty
  13. Gumki nue są jednakowe z obu stron. Od strony silnika mają podebranie wewnątrz otworu, w które może wsuwać się w czasie pracy popychacz. Oryginalne miały też oznaczenie trójkąt/strzałkę, które wskazywało górę silnika - gumkę trzeba było montować tym znacznikiem w stronę prądnicy/alternatora. Odwrotny montaż nie zaoewni szczelności. I warto gumki od strony silnika posmarować silikonem.
    2 punkty
  14. Jest taka apka: Park4night (kamperowa) na której masz naniesione wszystkie okoliczne mety gdzie się można wbić na postój. Lokalizacja z opisem czy za free czy jakaś symboliczna opłata, czy jest jakaś infrastruktura sanitarna itp. Jeżeli lecicie z namiotami myślę że lepszej nie trzeba. Do tego booking i airB&B w razie załamania pogody. Ze swojej strony polecam Chioggię zamiast Venecji - dojedziesz na miejsce to się dowiesz dlaczego 🙂 - skąd kursują promy do Venecji. Także macie krajoznawczy rejsik https://www.raffaellonavigazione.com/# z wysiadką na Placu św. Marka, koło 6h na zwiedzanie tego zatłoczonego miasta i rejs powrotny do Chioggia. W Venecji sam parking dla moto kosztuje więcej niż bilet za rejs w obie strony i nosisz ze sobą cały najważniejszy motocyklowy mandżur bo jak wrócisz... to możesz mieć pilną potrzebę kupna nowego kasku na drogę powrotną. Tam w okolicy wszystko jest lepsze od Venecji. W Chioggia polecam metę Domus Clugiae https://domusclugiae.it/ - przyjemny hotelik w samym centrum starej części, z dojazdem i niewielkim własnym zamykanym parkingiem - motory zawsze się zmieszczą - oraz śniadaniem (włoskim czyli na słodko) w postaci szwedzkiego stołu w cenie. Tankować na małych stacjach zlokalizowanych przy drogach lokalnych między mieścinkami - stacje maja obsługę a paliwo do 10 eurocentów taniej na litrze niż w mieścinkach gdzie na dodatek są samoobsługowe tankomaty. Także mamy cię co prawda w dupie ale za to jest drożej 😉 A, i uważać na fotoradary bo mają tego wszędzie pełno. Każde jakieś zwężenie drogi, remont, cokolwiek, nawet na tych "17tej kategorii odśnieżania" masz niemal gwarancję że ustawili tam fotoradar walący "z tyłu" chociaż i tak nie przebijają w tej materii ojczyzny pewnego malarza akwarelisty skąd po powrocie możesz dostać pocztówkę na 200 euro. Ja dostałem 50, kumpel 200. Także ten... Fajna trasa w tamte rejony Alpe Adria aż żałowałem że nie motorem ale... kiedyś, kiedyś... 😉
    2 punkty
  15. Trochę czasu minęło, ale pochwalę się zakupem. Finalnie padło na Honde CBR500R.
    2 punkty
  16. Podłączę się do dyskusji po jedynych 6 latach, ale lepiej późno niż wcale. 😉 Byłem w Iranie w maju, z karnetem CPD, wiadomo, na granicy 2 godziny chodzenia od Annasza do Kajfasza, ale poza tym jest bezpiecznie, poza szalonymi kierowcami. Benzyna za kilka zł bak do pełna. Polecam wszystkim.
    2 punkty
  17. jakby Ci było mało, to proszę uprzejmie, zacytuję poprzednika : 🙂
    2 punkty
  18. Moc swoją drogą ale nauka najlepiej przychodzi na lekkich maszynach. Jak weźmiesz na pierwszy sprzęt coś co waży 250 kg to prócz nauki zachowania motocykla będziesz w większości "walczył" z jego masą. A to na początku bardzo męczy. Lepiej ogarnąć na sezon jakąś sportową 600, która ma te 190 kg masy i dopiero po oswojeniu się z jazdą przejść na maszynę docelową. Ja osobiście przygodę z motocyklami zaczynałem wiele lat temu od enduro typu DT125 czy MTX125, które ważą poniżej 120 kg i prowadzą się lekko jak rower. I uważam to za bardzo dobry wstęp do motocyklizmu ale nie każdy lubi ten styl motocykli. Przykład z życia, mój kolega w tym roku zdał A i na pierwszy w życiu sprzęt (ale to naprawdę pierwszy, on nawet nigdy nie jeździł żadnym Ogarem czy Motorynką) wziął Bandita 650. Widzieliśmy się niedawno i dałem mu się przejechać na CRF300. Był w szoku, że motocykl może się tak lekko prowadzić.
    2 punkty
  19. Izo daj spokoj… nie wygrasz. Chlopaki zyja w innym swiecie gdzie sila odsrodkowa dziala w kierunku asfaltu. nawet jak do jich dojdzie, ze masz rcje to i tak beda majaczyc… nawet jak podasz konkretne przykladny z rysunkiem to i tak sie mylisz… damian- w odpowiedzi na twoje pytanie odpowiedz jest stosunkowo prosta: hamowanie do apeksu i akceleracja od apeksu.. (w duzym uproszczeniu)
    2 punkty
  20. Chyba teraz już mogę opisać jak się cała przygoda zakończyła. Można by rzec, że miałem szczęście, a nawet bardzo dużo szczęścia, ponieważ okazało się, że uprawnienia nadano mi w dniu 02.06.2023, a do kontroli doszło dnia 03.06. Suma sumarum prawo jazdy odebrałem 12.06 i chyba przez pomyłkę, Pani ze starostwa nadpisała mi status: "zatrzymane", więc po konsultacji na komendzie, mogłem się normalnie poruszać. W momencie kiedy otrzymałem pierwsze pismo z sądu, miałem już tak naprawdę uszykowaną, przy pomocy prawnika, odpowiedź na nie. Pismem tym był wniosek o zatrzymanie prawa jazdy. Odpowiedzią był zażalenie, na zbyt mało dokładne zebranie dowodów ponieważ zgodnie z wydanym mi prawem jazdy, uprawnienia w dniu 03.06 posiadałem, a nie moją winą było to, że nie było tej informacji w systemie informatycznym policji. Sąd przyznał mi rację i wycofał postanowienie, ale mimo wszystlo dwa tygodnie później dostałem wyrok sądu W którym nadano mi 1500 zł mandatu, zatrzymanie prawa jazdy na 6 mies, wliczając już czas od 03.06 oraz opłaty sądowe. Kolejne zażalenie, że przecież komisja, tak, ta sama od uchylenia wniosku o zatrzymanie, już wycofała postanowienie. Odpowiedź to uchylenie postępowania i wycofanie wyroku oraz obciążenie Skarbu Państwa kosztami sądowymi. Podsumowując, Państwo z dykty i kartonu, gdzie nic ani nikt ze sobą nie współpracuje, wszystko jest robione na "odwal się" i byleby zrobić. Dobrze, że teraz w mobywatelu jest to tymczasowe prawo jazdy. A i Panie ze starostwa dostały ode mnie potężny kosz słodyczy i kawy w ramach podziękowania, że jednak nie odłożyły formalności z moimi uprawnieniami do poniedziałku, tylko zrobiły to tego samego dnia w który uiściłem wszystkie opłaty i dopełniłem wszystkich formalności. Pozdrowiam i LwG.
    2 punkty
  21. Taaaaaaaaaaaa, i dowiedzieli bysmy sie, ze jedyna sluszna opcja szkolenia jest na jednym motocyklu 🤣 Od siebie polece cokolwiek z firmy Metzeler np Interact 8 ( jezeli sa ejszcze produkowane ) albo Roadtec 01 najnowszea produkcja. Trzyma dobrze i na mokrym. 🙂 Przod moze byc w wysokosci inny niz tyl, bo jest to ustosunkowane wysokoscia w stosunku do szerokosci i podawane jest wlasnie w %% czyli cytfy 50, 60 , 70. Opony tylko jednej firmy, zadnych mieszanek to nie moto GP 🙂
    2 punkty
  22. 𝕃𝕠́𝕕𝕫́ - 𝟞. ℝ𝕠𝕫𝕡𝕠𝕔𝕫𝕖̨𝕔𝕚𝕖 𝕊𝕖𝕫𝕠𝕟𝕦 𝕄𝕠𝕥𝕠𝕔𝕪𝕜𝕝𝕠𝕨𝕖𝕘𝕠_ℙ𝔸ℝ𝔸𝔻𝔸-𝕌𝕝:𝕃𝕦𝕥𝕠𝕞𝕚𝕖𝕣𝕤𝕜𝕒̨
    2 punkty
  23. Mi osobiscie szkoda opon na autostrade, bo raz, ze tanie nie sa a dwa, ze nigdy nie widzialem przyjemnosci aby bolcowac autostrada. Owszem przychodzi taki moment, ze sie na nia wjezdza i odkreca manetke do konca, aby wyprobowac czypo prostu zaliczyc predkosc koncowa. Druga sprawa to koszty opon, zwlaszcza tylnej liczac 250 Jurkow za tylna gume ktora taki Fireblade zedrze c*po srednio 3500 - 5500 km to mysle, ze sam sobie obliczysz ze starczy Ci ona na pokonanie tej zamierzonej trasy gora 8 razy. Jezeli zdecydujesz sie na inna opone ktora nie bedziesie tak szybko zuzywac jak ta dedykowana do tego motocykla, to owszem moze wytrzymac i 20 000 km ale poza autostrada, raczej frajdy zjazdy miec nie bezdiesz, bo na winklach niestaty trzymac ona nie bedzie, w deszczu, tez NIE ! Motocykl moim zdaniem nie jeststworzony do jazdy po autostradach, jego naturalnym revirem jest Landstraße i tyle w temacie. Do jazdy autostrada jest doopowoz. ! 🙂
    2 punkty
  24. Powinna wytrzymac biorac pod uwage ilu ze znajomyxch dziadersow zapala stare angliki ze stania na nozce bocznej, podczas gdy oni stoja na podnozkach. Zapalaja je z kopa wiec obciazenie jest o wiele wieksze niz przy zwyklym stanieciu na podnozku i przerzuceniu nogi ponad kanapa.
    2 punkty
  25. Sprawdzone, działa Samoprzylepny rzep przemysłowy 3M SJ 3550 Dual Lock - 25 mm - sklep internetowy Multitapes.pl
    2 punkty
  26. Hehe okazało się że mój znajomy z Warszawy robił tam Oldsmobila. Też bardzo poleca. Więc zmiana planów, wiozę brykę do nich. 🙂
    2 punkty
  27. Wg motodaty śruby składu mieszanki wykręcone o 2 i 1/4 obrotu. Jeśli chodzi o poziom paliwa to 5mm +-1mm a poziom pływaka 13mm +-2mm. Ale w tak wiekowym motocyklu zapomnij, że nastawy fabryczne zadziałają. Potraktuj je jako punkt wyjścia od którego zaczniesz regulacje. Z doświadczenia przy grzebaniu przy starych sprzętach dam ci dobrą radę: za 350 zł jest dostępny kompletny zestaw naprawczy na wszystkie gaźniki, z iglicami, dyszami, rozpylaczami, śrubkami itp. Ja na twoim miejscu nawet bym się nie zastanawiał tylko to kupił. Potem gaźniki do czyszczenia w porządnej myjce ultradźwiękowej, sprawdzenie membran, osi i klap przepustnic, zaaplikowanie wszystkich nowych elementów, sprawdzenie szczelności gumowych krućców (jeśli jest jakieś pęknięcie czy sparciałe to wymiana), nowy filtr powietrza i dopiero wtedy regulacja.
    2 punkty
  28. Wystarczyłoby, ale gdybyś przynajmniej wyjął transponder ze starego kluczyka. Albo nawet wystarczy owinąć główkę tego kluczyka sreberkiem od czekolady
    2 punkty
  29. Marka i model: BMW F650 Funduro Silnik: 652 ccm, 1 cylindrowy, 4 zaworowy, DOHC, chłodzony cieczą Moc: 48 KM przy 6500 rpm (łapie się na A2 bez potrzeby blokowania) Moment: 57 Nm przy 5200 rpm Masa: 191 kg gotowego do jazdy Zakres cen modelu: 5000 zł - 8000 zł Motocykl produkowany w latach 1993 - 2000. Silnik produkcji Rotax, 1 cylindrowy z wałem na panewkach i ciekawostka: katalizatorem. Smarowanie z suchą miską olejową. Posiadałem go przez 7 lat, przejechał ze mną ~50 000 km. Spalanie od 4,5l w trasie do 6,5l w mieście. Sprzęt bardzo wygodny, nie generuje dużych wibracji. Silnik nie lubi jazdy poniżej 3000 obrotów, czuć wtedy szarpanie. Motocykl nadaje się zarówno do miasta jak i poza miasto lecz na autostradach trzeba trzymać przelotową 120 - 130 km/h, powyżej tych prędkości już jest głośno. Ale jak trzeba to ponad 160 km/h poleci. Jazda z pasażerem nie jest problemem, zawieszenie po utwardzeniu pokrętłem dzielnie to znosi, hamulce również pod warunkiem założenia przewodów w oplocie. Niezbędne akcesorium to wysoka szyba, mocno poprawia komfort >100 km/h. Bardzo dużo modeli jest dobrze wyposażonych na dalsze wyprawy: gmole, grzane manetki, handbary, gumowe osłony lag, komplet kufrów, gniazdo 12V. Kufer centralny bez problemu można założyć 45 - 50 litrów i motocykl jedzie stabilnie. Zdarzało mi się robić w pojedynkę po 500 km dziennie bez bólu pleców. Dużym plusem jest też przedni reflektor, w nocy bardzo dobrze świeci, stara dobra szkoła w postaci szklanej lampy Bosch i świetnej jakości odbłyśnika, który z wiekiem się nie niszczy. Większość czasu jeździłem na oponach Metzeler Tourance, dość ciche, na asfalcie dobra przyczepność i na lekkich szutrach również. Na ostatni sezon założyłem bardziej terenowe Heidenau K60 - na asfalcie dużo głośniej ale za to w błocie, piasku czy lekkim terenie spisywały się świetnie. Serwis: Motocykl raczej tani i dość prosty w serwisie. Gaźniki te same co w Suzuki GS500, można kupić w razie czego całe gaźniki lub zestawy naprawcze. Regulacja zaworów na płytkach ok 200 zł. Filtr oleju 20 zł, filtr powietrza gąbkowy więc wystarczy uprać i nasączyć, tarcze i sprężynki sprzęgła 250 zł, gumy zabieraka OEM 185 zł, uszczelka głowicy OEM 200 zł, łożyska główki ramy 30 zł, zestaw napędowy 350 zł. Bolączki modelu: F650 miał trzy przypadłości, które na szczęście po tylu latach już w niemal każdym z nich są naprawione: szybko zużywające się łożyska główki ramy, sprężynki sprzęgła szybko tracą twardość w skutek czego sprzęgło się ślizga i kończy oraz gumy tylnego zabieraka, które szybko się zużywają powodując luz na tylnej zębatce i w efekcie szarpanie podczas przyspieszania. Wystarczyło wymienić ww. części i po problemie. Podsumowanie: Motocykl jak najbardziej godny polecenia dla kogoś kto zaczyna swoją przygodę z jednośladami i ma >165 cm wzrostu. Lub osoby, dla której te 48 KM są wystarczające (czyli np. dla mnie). Mimo swojej masy łatwo się nim manewruje. Tani w naprawach, przy odrobinie wiedzy można sporo rzeczy ogarnąć samemu. Ceny niektórych oryginalnych części są takie, że nie warto patrzeć na zamienniki. Silnik mimo 1 cylindra bardzo żywotny, sporo egzemplarzy ma >100 000 km i jeżdżą, na niemieckim forum trafiłem na wpis o przypadku 230 000 km bez remontu.
    2 punkty
  30. W końcu stanął na kołach. Felgi zostały wymalowane przez lakiernika na kolor odpowiadający oryginałowi. Kierunki założyłem na wzór fabryczny. Przód i tył. Tarcze hamulcowe zostały wylakierowane lakierem odpornym na temperaturę. A airbox farbą strukturalną, podobnie, jak wszystkie pozostałe elementy plastykowe. Po latach zrobiły się brzydkie. Łożysko główki ramy wjechało nowe. Gruntownie wyczyszczone zostały zbiorniczki od hamulca i sprzęgła i wyglądają zaskakująco dobrze. Klamki w oryginale wypolerowane na wysoki połysk. Zaciski hamulcowe zostały rozebrane i przygotowane do proszku. Na zdjęciu jest jeden więcej(tył). Po prostu kupiliśmy go ze względu na oplot. Zostal też wymalowany i poszedł na półkę. Cylinderki przed montażem zostały wypolerowane. Na szczęście nie mają żadnych wżerów. Stary, dobry chrom. A tu już po montażu. Wszystkie oryginalne śruby były chromowane, tylko zarośnięte brudem. Po polerce na filcowej tarczy blask powrócił. Jest to czasochłonne, ale efektowne. Podobnie jak polerowane sety. Chłodnica-element, którego bardzo się obawiałem. Okazało się, że nie taki diabeł straszny. Kratka wymalowana proszkiem, boczne ozdobne osłony żaroodpornym lakierem do zacisków, do malowania odnitowane, po wymalowaniu skręcone śrubkami M3. Całość, moim zdaniem, wyszła dobrze. Lakier był wcześniej przetestowany na innym motocyklu i doskonale przez parę lat dawał radę. Wracając do tylnego zawiasa. Wszystkie łożyska igiełkowe zostały wymienione na nowe. Tuleje-bieżnie łożysk dorabiałem, bo w sprzedaży są w zasadzie niedostępne. Choć niektóre nadawały się jeszcze do powtórnego montażu. To elementy wymagające szczególnej dbałości, bo zabawa tania nie jest. W moich bandziorach zawias rozbieram i myję oraz smaruję łożyska przy każdej wymianie napędu. Tutaj, przy kardanie, trzeba ustalić sobie interwał np. co 20 000 km. Wtedy nie będzie problemu. Tutaj widać wypolerowane węże olejowe od chłodnicy. Ta robota akurat wstawiła mi w dupę, bo była czasochłonna. Ale efekt jest ok. Naklejki wykonywała firma w ploterze na zamówienie. Na zbiorniku poszły pod klar, na owiewkach na lakier. Są przyzwoitej jakości, na folii oracal. Choć nie tak dobrej, jak oryginał. Na zbiorniku podczas lakierowania wstępnie klarem w dwóch miejscach się podniosła, bo napis "suzuki" jest w obrysie i bez tła. Lakiernik o tym uprzedzał, że może się tak stać, choć nie musi i trochę żałowałem, że nie zdecydowałem się na oryginalne, choć koszmarnie drogie. Ale jest to w zasadzie niewidoczne, więc ok. Owiewki są wszystkie kupione w używkach. Stare miały pourywane bolce i gdzieniegdzie pęknięcia. Udało się znalezc na rynku bez żadnych uszkodzeń, tylko nie w kolorze, co nie miało znaczenia, bo i tak miały iść do lakieru. A tu jeszcze jeden z odnowionych olejowych węży. I dbałość o szczegóły. Teraz szykuję silnik do włożenia. Parę gwintów od pokrywy zaworów do naprawy, regulacja zaworów, nowe uszczelki i jazda. Jak wyląduje w ramie, wrzucę zdjęcia. Na razie przygotowana do montażu pokrywa zaworów. Kubki zegarów poszły do lakiernika na kolor srebrny. Chromowanie ich miało kosztować ok 1200 złotych, a finalnie i tak nie chcieli się tego podjąć. Ale będą wylakierowane i pójdą na półkę. Te już założone, dwa duże, są nowe chińskie zaskakująca dobrze wykonane, kupione za 200 złotych, środkowy od paliwa używka, bo chińczycy ich nie robią. Są produkowane do popularnych nakedów, a tu pasują od bandziora. To taka ciekawostka. Mam nadzieję, że nie przynudziłem i relacja się podoba. Takie zajęcie jest dla mnie bardzo odstresowujące. Myślę, że na wiosnę suzuki będzie jezdzić, a na przyszłą zimę chce wziąć na warsztat b12 nakeda pierwszej generacji bądz dużą inazumę. Zobaczymy, co się trafi. A w międzyczasie czekam na gsx1400, pewnie też mu będzie trzeba kosmetykę zrobić. Tak jak moim bandziorom jakiś czas temu. 😀 Bo potem wystarczy już dbać.
    2 punkty
  31. oczywiście . Wysyła (lub składa osobiście ) tylko zgłoszenie nabycia pojazdu (druk do pobrania ze strony WK) i tyle ma na to 30 dni od czasu kiedy stanie się właścicielem A przerejestrować może kiedy mu się podoba 😉 Wbrew temu co piszą pismaki na rożnych portalach wcale nie ma obowiązku przerejestrowania
    2 punkty
  32. Człowieku, jebnij się w łeb. Chcesz aby ktoś po nazwach komisów ocenił, czy warto tam kupić motocykl? Wymagasz aby ktoś za darmo poświęcił swój czas i jechał obejrzeć sprzęty z ogłoszeń? Bo jak sam piszesz "co prawda mogę wynająć osobę trudniacą się ogledzinami ale chiałbym to zrobić jesli ktoś z szanownego grona potwierdzi że w/w skutery są/jest godne uwagi". No to wynajmij taką osobę, zapłać i miej problem z głowy. Jak jesteś laik w tych sprawach to wiedz, że za wiedzę się płaci.
    2 punkty
  33. Hmm... Nigdy nie zrozumiem wyjaśniania pewnych zjawisk przy użyciu przykładów, które odzwierciedlają zupełnie inne warunki. Odpowiadając na pytanie - w opisywanym przez Ciebie przypadku delikatny przechył motocykla inicjuję siłą swoich mięśni a kierownicą skręcam w kierunku zakrętu. Spróbuj odchylić motocykl w przeciwną stronę przy takim manewrowaniu. I fakt, możesz tak skręcać ale będzie to siłowanie się. Uważam, że nie jest to dowód na to, że przeciwskrętem nie powinno się inicjować zakrętów przy małych prędkościach. Podobnie jak kolejny przykład: A którą nogą się podpierasz i w którą stronę jest pochylony motocykl przed ruszeniem? Zamiast przeciwskrętu do zainicjowania pochylenia robisz to opierając się na nodze w kierunku zakrętu.
    2 punkty
  34. czyli dosyć jasno z tego można wywnioskować że przeciwskręt przy małych prędkościach nie występuje
    2 punkty
  35. Cześć i czołem! ;) Zaczął się sezon. Trzeba swoje kombinezony wyjąć i odświeżyć, abyśmy byli piękni i uroczy na naszych maszynach :) Kupiłam nowy motocykl, kombinezon został i jak na kobietę przystało, no kolor nie pasował. Poza tym czerń skóry była nieco wybarwiona. Przeszukałam wszystkie Internety, aby dowiedzieć się, jak odnowić ubiór. W desperacji chciałam oddać kombinezon do kaletnika (tak się chyba nazywa), który za usługę samego czyszczenia chciał za dużo. A jeszcze malowanie.... W końcu stwierdziłam, że zrobię to sama. I dałam radę ;) Niestety dopiero za drugim razem. Ale do rzeczy: -używanie lakieru na skórę to zły pomysł; 1. OCZYSZCZANIE: daną powierzchnię oczyścić preparatem (aceton, beznyna, itp...) -Użyłam acetonu i zwykłej ściereczki, choć czytałam, że inni używali benzyny ekstrakcyjnej; 2. MALOWANIE: farby do skóry ze sklepu multirenowacja, dokładnie kolor Volt firmy Angelus Brand. -Na początku użyłam lakieru ze sklepu budowlanego (tak podpowiedziało Google), ale niestety farba się łamała...co było do przewidzenia. Pomyślałam o farbie do skóry. Najpierw zawitałam do sklepu Renoskór w Warszawie, gdzie niestety zostałam zmieszana z błotem, ponieważ gdzie "młoda studentka może malować jakieś kurde paski na kombinezonie, to beznadziejny pomysł, ale ja pani to zrobię za pierdyliard monet. A tak w ogóle to nie sprzedaję farb (choć na stronie one są dostępne), bo ktoś się pode mnie (właściciela sklepu) podszywa". Trudno, ale rozumiem. Tak więc zostało zamawianie przez Internet. Pojawił się problem, ponieważ podstawowe kolory farb do skóry są dostępne, ale koloru jak RAL 1026 (taka limonka) nigdzie nie było. Aż trafiłam na Stargard i sklep multirenowacja.pl. Zamówiłam farbę firmy Angelus kolor Volt. Wybór kolorów był tak duży, że trudno było mi się zdecydować ;) Do tego wzięłam lakier matowy tej samej firmy. Zapłaciłam niecałe 100 zł, więc niemalże grosze w stosunku do tego, co chciał kaletnik. Miałam obawy, że krycie będzie słabe, ponieważ moje paski były niebieskie, a farba jaśniejsza. Okazało się, że krycie jest bardzo dobre Dwoma warstwami (kolor był żywszy już po drugiej warstwie, więc trzecią zrobiłam tylko do porównania) pomalowałam moje paski na kombinezonie. Zwykłym pędzelkiem do malowania modeli. I wyszło super! Sprawdzałam zaraz po pomalowaniu, czy nic się nie łamie Po około miesiącu od malowania i jazdy jest nadal super. Kolor wchłonął się, nie ma żadnych załamań. 3. LAKIEROWANIE: lakier na pomalowane paski -na gąbkę naniosłam trochę lakieru Angelus i jak Reksio steplowałam. Pomyślałam, że tak samo zrobię na reszcie skóry i efekt również zaskoczył pozytywnie. 4. NAWILŻANIE: zwykły krem naniosłam na całą skórę -aby skóra była zabezpieczona wsmarowałam w nią krem. Na niektórych częściach użyłam czarnej pasty do butów dla porównania. Obie wersje były spoko, choć krem lepiej nawilżał (pasta nie brudziła). Po prawej bez malowania. Efekt po lakierze (lewa po lakierze Angelus matte) A tak prawie na koniec Najprawdopodobniej zamówię jeszcze ten sam lakier, tylko z mocnym połyskiem i pomaluję niektóre elementy. Pochwalę się wtedy kolejnym efektem ;) A może nawet dodam inne kolory... Przepraszam zarazem za jakość zdjęć, ale niektóre robiłam już nocą przy świetle żarówki. Mam nadzieję, że komuś się ten wpis przyda. Będzie mi bardzo miło :) Pozdrowienia i buziaczki!
    2 punkty
  36. Witam, wiec Bałkany w czerwcu. Start z Warszawy do Tokaju, dalej Translapina , Transforgarska, Petrovac w Montenegro i wybrzeżem do Senj w Chorwacji, Warszawa, jakoś tak 🙂 trasa może być troszkę zmieniona bliżej terminu wyjazdu. Noclegi na pokojach bez rezerwacji.Jazda relaksująca Do 4 tyś kilometrów całość. Troszkę zwiedzania, plażowania. Mysle tak do 5 moto max. BAŁKANY 2020r..pdf
    2 punkty
  37. Jak śmiesz odzywać się na forum i zadawać pytania? Jak śmiesz dziękować? Jak śmiesz życzyć miłego dnia? Okropny z Ciebie człowiek, okropny. Brak kultury. Gimbaza jak nic.
    2 punkty
  38. Oczywiscie ze sa. 50 w miescie, 90 poza i 140 na autostradzie;)
    2 punkty
  39. to się nie dzieje . Nie ma takich ..... niezbyt mądrych ludzi . To jest fatamorgana i nie przyjmuje tego do wiadomości
    2 punkty
  40. Uzasadnij a nie tylko, że na odwrót
    2 punkty
  41. Przejrzałbym jeszcze calutką instalację, rozłączył każdą jedną wtyczkę i popsikał kontakt sprayem bo jak to na wyspach szczęśliwości pewnie połowa jest zaśniedziała. To samo z wszystkimi połączeniami masowymi.
    2 punkty
  42. Od jesieni poprzedniego roku w moje progi zawitał IŻ-49
    2 punkty
  43. Grizzli jak Ty strasznie nie po drodze mieszkasz[emoji23] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
    2 punkty
  44. To tak jak z banditem. Olejak tłuk sie do znudzenia, ale normy emisji spalin zrobiły swoje, trzeba było dołożyć wtrysk i ciecz i olejaki odchodzą niestety do historii. Tak czy siak moim zdaniem wstępne rozgrzanie silnika jest OK i jak widać na przykładzie mojej Hayki ktòra przez 12 lat i 45kkm mojego użytkowania tak właśnie jest obsługiwana silnikowi nie szkodzi. Ja po prostu odpalam sprzęta i idę się ubierać. I nie czekam nigdy czy już wskazòwka wskazuje optymalną temp roboczą, ale zazwyczaj tak jest - silnik widać ma kròtki obieg i szybko łapie temp. A rozopoczynanie jazdy na jeszcze zimnym silniku też jest OK pod warunkiem że ma się tego pełną świadomość i operuje się manetką delikatnie. Jedno jest pewne - silnik przed rozpoczęciem jazdy powinien popracować minimum te 2-3 minutki. A dalej to jak kto lubi 🙂
    2 punkty
  45. I zbyt szybkiego przeciwskrętu nie rób, bo kierę pogniesz... 😀 Filip, a nie chcesz moich bandziorów po torze przegonić, bo mi taki jeden nabazgrał coś na pasku strachu... ja się boję, a jak się wypierdolę, to zanim się poskładam, to mi znowu za granicę ucieknie i nóg z dupy nie zdążę powyrywać... 😀
    2 punkty
  46. Sprzęt ogarnięty. Ja też. Pierwsze jazdy za nami 🙂 Tym razem Gross Dolln - Niemcy. Pozdr. F.
    2 punkty
  47. Proszę Cię tylko o jedno, nie zabieraj tylko nigdy pasażerki jak już kupisz to moto. Dziś widziałem na autostradzie Z1000, kierowca i pasażerka wyglądali na nim razem jak muchy podczas kopulacji 😁
    2 punkty
  48. Jakub. Monter jest z Mazur weic raczej ma porownanie, jak to sie przez Polske jedzie. Podobnie jest ze mna, w zeszly Czwartek bylem w Siemiatyczach i to nie tylko raz, bo co Jakis czasjestem regolernie i tez kumam jak to sie przez to " wojewodztwo " jedzie, he, he ale plus za podejscie do turystyki. Tu masz moj wypad po Hiszpani https://www.youtube.com/channel/UCb-_nCHw7cfz08JIIoFjz0w 🙂
    2 punkty
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...