Skocz do zawartości

Qadrat

Forumowicze
  • Postów

    2417
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Treść opublikowana przez Qadrat

  1. Na temat olejów nie będę się wypowiadał bo zaraz zacznie się tu kolejny temat olejowy (dodam tylko, że do swoich maszyn nie zalał bym żadnego w tym wątku wymienionego oleju) :D Całkiem możliwe, że kończy się rozrząd i zaczyna być głośno. A to, że stało się tak po wymianie oleju to czysty przypadek.
  2. A krążą legendy, że do wyjęcia alternatora w W168 trzeba wyciągać silnik :P
  3. Przecież ten Arai jest po glebie, to nie jest obtarcie powstałe "bo mi kask spadł z siedzenia"...
  4. Nie będzie o "prawdziwym" Mercedesie no ale jednak na masce jest znaczek gwiazdy :) Mercedes A klasa, W169. Silnik 1.7 benzyna, 115 KM, skrzynia automat. Jeździł ktoś? Jak to jest wykonane? Poprawili prowadzenie w stosunku do poprzedniej wersji? Serwisowanie tego bardzo upierdliwe i warsztaty mają inne stawki dla A klasy? Auto ma być dla kobiety.
  5. Skoro nie uszczelka to całkiem możliwe, że masz pękniętą głowicę i to jest powodem przedostawania się płynu do oleju.
  6. Do 5000 zł to chyba ciężko będzie ustrzelić coś w 4T o pojemnościach 250 - 450. Dobry remont takich maszyn sporo kosztuje, jak do roboty dojdzie jeszcze głowica to koszta idą w któryś tysiąc robiąc to na porządnych częściach. Bardzo fajne sprzęty do takiej amatorskiej jazdy, miło wspominam jazdę na DR350. Jak patrzysz na koszty to chyba lepszym wyjściem będzie 125 2T typu DT, RX, KMX. Zdrowe i odblokowane dobrze się nadają do takiej jazdy.
  7. Jak nie będziesz odkręcał manetki do oporu to sprzęt mający te 50 - 60 koników krzywdy Ci nie zrobi. Wg mnie to jest najlepsza moc do rozpoczęcia przygody z dwoma kółkami, idzie tym utrzymać bezpieczną prędkość przelotową. W razie potrzeby wyprzedzania przy tej przysłowiowej stówce nie braknie mocy i manewr trwa bardzo krótko co jest dość istotne dla bezpieczeństwa. Niektórzy po sezonie kupują mocniejsze, inni latają tym kilka lat bo im starcza. Za piątkę spokojnie kupisz motocykl o ww. mocy. Na ciuchy wg mnie tysiak to za mało. Od takiej kwoty zaczynają się cywilizowane kaski i tu nie ma co oszczędzać. Kilka lat temu miałem wypadek na motocyklu i właśnie dzięki dobrej ochronie głowy teraz mogę tu pisać. Poleciałem "szczupakiem" nad samochodem i lądowałem głową prosto w asfalt. Na głowie miałem Arai, kolejny kask jaki kupiłem to też Arai ale wyższy model, ceny zaczynają się od 2000 zł. Poczytaj dział "Co kupić dla motocyklisty", tam masz pełno tematów o ciuchach. Moim zdaniem żeby się tak "podstawowo" ubrać to trzeba te 2 - 2,5 tysiaka wyłożyć. Są co prawda jakieś rękawice po 50 zł, kurtki po 200 zł, kaski po 250 zł ale jakość tego pozostawię bez komentarza.
  8. 1. Co kupić to nie podpowiem bo obecnie ceny 125-tek są chore i nie adekwatne do tego, co te motocykle oferują. Kiedyś handlowałem tymi pojemnościami i wiem co nieco o ich osiągach. Varadero 125, ponoć jeden z mocniejszych w tej klasie, udało mi się rozbujać do licznikowych 130 km/h co po odczytaniu z GPS wyszło 115 km/h i to było już absolutne maksimum z manetką do oporu i piłowaniem pod czerwone pole. Tak się nie jeździ bo ten silnik tego długo nie zniesie, realna prędkość przelotowa to 90 do 100 (rzeczywiste, nie licznikowe bo wszystkie zawyżają i to ostro). Co nie zmienia faktu, że przy tej prędkości w Varadero było ponad 10 000 obrotów i straszne wycie, powodzenia jak ktoś chce jechać z takim wyciem przez tysiąc kilometrów. 2. Zależy co kupisz ale patrząc na obecne ceny to za 4000 zł kupisz 125 w średnim stanie. 3. 1000 zł to stanowczo za mało na dobre ciuchy. Kask bierz nowy, buty i rękawice raczej też, resztę możesz upolować taniej w lumpeksach motocyklowych. Tylko nie bierz najtańszych kasków po 200 zł bo będziesz żałował. 4. Jak masz 24 lata to głupotą jest robienie A1 skoro możesz zrobić pełne A i zrób to. 5. Taka podróż jest jak najbardziej wykonalna ale dużo bardziej męcząca niż na normalnym motocyklu. Każda 125 po obładowaniu kuframi i bagażem zacznie się dużo gorzej prowadzić bo tam masz wąskie oponki i zawieszenie nie przystosowane do takich obciążeń. Moja rada: zrób kat. A, kup normalny turystyczny motocykl za 5000 zł typu NX650, DR650, Transalp 600, XT600, F650, Pegaso 650 albo coś w stylu NTV 650, GS500, CB500, ER5, XJ600 i jeździj normalnie, w tych motocyklach przy 120 - 130 będziesz miał normalne obroty silnika bez męczenia sprzętu, dużo większy komfort i spalanie na poziomie 5 litrów (w trasie nawet mniej) a po załadowaniu bagażu nie zmienią się osiągi ani sposób prowadzenia. Oczywiście jak chcesz lecieć na Chorwację to po zakupie nie obejdzie się bez porządnego serwisu i dokładnego prześwietlenia maszyny, to też kosztuje jeśli nie masz pojęcia o mechanice.
  9. Zdawałeś na A2 i nawet nie wiesz do prowadzenia jakich pojazdów ona uprawnia?
  10. Też używam starego, ponad 30 letniego ruska :P Mały sprzęt, wielkości czteropaka piwa a waży chyba ze 4 kilo. Regulacja prądu trochę upierdliwa bo na pokrętle z bolcem, które dość ciężko i opornie chodzi. Ale mimo swojego wieku prąd daje o idealnym napięciu i natężeniu. Żadnego aku tym nie uwaliłem, ładowałem i małe od skuterków i duże od aut ciężarowych. Co najwyżej prostownik się mocniej nagrzewał jak pracował przez dobę na prawie maksymalnym obciążeniu. Myślałem też nad czymś automatycznym z wyższej półki ale nie wiem czy kupię coś lepszego niż ten ruskacz żeby mi się po roku nie rozleciało.
  11. Jak ja kocham wypowiedzi teoretyków ;) Akurat tak się składa, że ten mały EcoBoost zbiera się z dołu dużo lepiej od wolnossaków o podobnej mocy bo z racji turbo moment dostępny jest już od ok. 1400 obrotów. Pokaż mi wolnossaka, który ma max moment dostępny tak nisko. Mondeo z 1.0 125 KM jeździłem 3 lata, dostałem je służbowo jako nowe. Też na początku się śmiałem z tego silniczka, że jak wsiądziemy do niego w 4 osoby to po mieście będziemy jeździć na drugim biegu bo inaczej się nie poradzi. Jak się okazało, z 4 osobami na pokładzie zbierał się dużo lepiej niż poprzednie auto służbowe, którym była Vectra C z 1.8 i 122 KM. Gdy zmieniałem pracę i zdawałem sprzęt to na liczniku miał najechane 140 000 km. Żadnych problemów a co niektórzy wróżyli, że po 50 000 km silnik się rozleci. Że tak powiem - najpierw proponuję pojeździć, potem się wypowiadać ;) Te małe silniczki z turbo są bardzo fajne do jazdy. A to, że nie przejadą 300 czy 400 tysięcy? Mnie to nie interesuje bo żadnym autem nie jeżdżę dłużej niż 5 lat.
  12. Ja takich dobrych wspomnień z blachą nie mam. W 2004 roku kupiłem Swifta GTi (rocznik auta 1989). 15 lat jak na Swifta z tamtego okresu to bardzo dużo, blacha kartonowa. Miałem to przez 2 lata, wymieniałem progi, błotniki, blacharz łatał mi podłogę ze 3 razy. Jak zaczęło brać kielichy od amortyzatorów to się auta pozbyłem. Kupili go chłopaki do rajdów KJS bo im to nie przeszkadzało, i tak go przerabiali od podstaw. To tylko nieco ponad 100 KM ale przy masie w granicach 800 kg. Realnie do setki szło to w 8 sekund. Dobre auto ale dla kogoś kto ma porządne zaplecze do napraw blacharskich. Żeby tym bezpiecznie jeździć to trzeba było mu zapodać opony i sztywne zawieszenie z najwyższej półki ale frajda z jazdy była.
  13. Dobra rada - nie wypowiadaj się o sprzętach, które widziałeś tylko na obrazkach.
  14. Jeździ świetnie i z umiejętnym szoferem potrafił zawstydzić nawet E36 325 ale blacha (szczególnie podłoga) to tragedia. Po zakupie trzeba wsadzić drugie 3 tysiaki na blacharkę albo samemu poświęcić sporo czasu, ogołocić budę i zrobić blachę na nowo.
  15. Plecaczek wygody nie będzie miał ani na jednym ani na drugim. :) Chyba, że chcecie jeździć do 100 km wokół komina to jeszcze jakoś obleci. Bierz co w lepszym stanie. F4i niby nowocześniejsze i dość pancerne ale my tu piszemy o pełnoletnich motocyklach, których nie powinno się pod tym kątem oceniać bo w tak wiekowych maszynach wszystko jest możliwe. Trzeba je dobrze prześwietlić bo łatwo wpakować się w skarbonkę bez dna. F4i były dość często używane w stuncie i można się nadziać na taki sprzęt "postuntowy" :D Thundercaty miały z kolei spore problemy z wyskakującym drugim biegiem. Dorzuć jeszcze do listy GSX-F 750 "jajko", świetne motocykle. Dużo bardziej wygodny od tych wyżej wymienionych.
  16. Jak chcesz to zrobić na tip top to mogłeś kupić zestawy naprawcze do gaźników, do GSa są za śmieszne pieniądze. W zestawie naprawczym jest coś bardzo istotnego - zaworek iglicowy. Stare zaworki mogą być zużyte i nie dasz rady na nich idealnie ustawić gaźników.
  17. Normalna rzecz w skrzyni motocyklowej. Jak nie możesz zbić biegu to puść minimalnie sprzęgło, tak żeby motocykl nie zaczął ciągnąć i znowu wciśnij. Po takim manewrze dasz radę zbić bieg.
  18. Też obstawiam, że dobrym wyjściem będzie zakup czegoś pokroju XTZ 750 / 660, DR 650, F650. Zawieszenie na złych drogach daje radę oraz obłożenie kuframi nie robi większego wrażenia ani nie zmienia znacząco sposobu prowadzenia tego typu motocykli. Nie będą to demony prędkości ale tam, gdzie kończy się cywilizacja tam dadzą radę. F650 ujeżdżam od 2014 roku, zrobiłem tym 22 000 km i w silniku nic się nie dzieje, jedynie podstawowe regulacje i wymiany płynów oraz oleju. Nie wiem ile ma na prawdę najechane. Budowa prosta, np. gaźniki identyczne co w GS500 więc zestawy naprawcze dostępne od ręki wszędzie. Jak będziesz zainteresowany to może wiosną skuszę się sprzedać F650, puszczę za 5500 zł, na start obie opony do wymiany z racji wieku i skromnego bieżnika (dętki pewnie też), przy silniku nic nie ma do roboty bo ogarnąłem wszystko co powinno być zrobione (uszczelka pod głowicą, regulacja zaworów), nowe łożyska główki ramy, zrobiłem wszystkie łożyska i uszczelnienia kiwaka oraz wahacza, calutka instalacja elektryczna po gruntownej konserwacji, dla świętego spokoju można by wymienić olej w przednich lagach. Grzane manetki, handbary, gmole, 45 litrowy kufer centralny, stelaże pod kufry boczne, uchwyt GPS, gniazdo zapalniczki 12V, olej i filtr kupiłem i czeka na wymianę. Przy budżecie 8000 zł to zrobisz z tego igłę.
  19. No nie wiem czy da radę wyciąć tego typu uszczelkę bo to jest uszczelka wykonana z gumiastego materiału, która wchodzi w rowek dookoła dekielka i nie płaska tylko o okrągłym przekroju, coś jak taki wielki oring.
  20. Przy tak śmiesznej cenie za uszczelkę (3 dychy) to nie baw się w silikon ani druciarstwo tylko kup tę uszczelkę. Nie składaj na żadne silikony tylko sama uszczelka. Jak zrobisz to porządnie, nie przeciągniesz śrub to uszczelka starczy do końca życia tego motocykla. Druciarstwo może wyjść bokiem w najmniej oczekiwanym momencie a chyba nie chcesz w trasie stracić płynu i dobić silnika? I ciesz się, że znalazłeś w tak niskiej cenie bo niektórzy w bardziej egzotycznych motocyklach są skazani na zakup nietypowych uszczelek w cenie kilku stówek.
  21. Qadrat

    VW Up!

    Na co dzień jeżdżę dużymi autami więc wszystko tej klasy co up! jest dla mnie ciasne ;) Nie wiem ile ważysz i ile wzrostu, ja przy 185 cm i 105 kg nie czułem tej przestronności wnętrza :P
  22. Sprzedam uchwyt tabletu na szybę / oparcie fotela firmy Shiru. Pasuje do tabletów od 7 do 10 cali. Uchwyt nowy, oryginalnie zapakowany, dostałem go przy zakupie tabletu ale mi nie potrzebny. Dokładnie ten: http://www.x-kom.pl/p/228457-uchwyt-do-tabletu-shiru-uchwyt-samochodowy-do-tabletow-2-w-1.html Oddam za 25 zł a jak wysyłka to dodatkowa dyszka.
  23. Qadrat

    VW Up!

    Jeździłem bliźniakiem up!-a czyli Citigo z silnikiem 1.0 o mocy 75 KM. Nie dużo bo jakieś 250 km ale jakiś pogląd mam. Bardzo przyjemne wnętrze, trochę ciasno ale przyjemnie. Latałem wersją z jasnym wnętrzem i przyznam, że ładnie wykonane, cieszy oko. Ciężko tym przekroczyć w mieście 6 litrów / 100 km, mi wyszła średnia 5,3 litra (tylko miasto). Dość żwawe auto, silnik daje radę i mimo tych 3 cylindrów to pracuje w miarę kulturalnie. Od razu idzie poznać, że to trzycylindrówka ale w porównaniu do tych co kiedyś były w Corsach to jest dużo lepiej. Wg mnie lepszą propozycją jest Aygo II, ta od 2014 roku. Znajomy to kupił swojej żonie, zrobiłem tym rundkę po mieście i tam to dopiero jest kosmos w kabinie i na desce rozdzielczej, nawet kierownica taka "usportowiona".
  24. Następna stacja oddalona o 30 km. Ja tam nie mam nic do ukrycia w swoich pojazdach to niech sprawdzają, za to biorą pieniądze. :)
  25. To zależy od SKP. Ja mam u siebie takich służbistów, że sprawdzają główkę i tabliczkę. Mało tego - nawet czytają na przedniej lampie czy aby na pewno jest do ruchu prawostronnego. Oczywiście standardowo wjazd na rolki i hamulce oraz luz na łożysku główki ramy, światła, sygnał dźwiękowy, stan opon, zawieszenie, analiza spalin oraz pomiar decybeli. Jak w 1150 miałem dołożone dodatkowe reflektory na gmolach to doczytali, że są bez homologacji i musiałem zdemontować bo by nie podbili. Ale są też stacje, które wbijają przegląd sprawdzając tylko numery rejestracyjne (albo i bez tego) ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...