Skocz do zawartości

Qadrat

Forumowicze
  • Postów

    2408
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Treść opublikowana przez Qadrat

  1. Dowiedz się co to jest zawór wydechowy w 2T i dopiero pisz.
  2. K60 to opona do motocykli turystycznych. Założenie jej do KX250 to głupota bo nie po to się kupuje taki motocykl żeby nim jeździć rekreacyjnie po drogach i szutrach. Mam je w GS-ie i w lekkim terenie (ale naprawdę lekkim) dają radę ale jeśli chodzi o cięższy teren to one nie są do tego stworzone.
  3. Był taki fajny wątek o 125, parę dni mnie nie było na forum. Wracam, chcę poczytać jak się akcja w tej telenoweli potoczyła a tu zamknięty temat :(
  4. No nie wiem czy bokser z wyjściem na wał to się sprawdzi w quadzie, na pewno nie pójdzie tak łatwo jak z wsadzeniem silnika od TDM-ki :P Jeszcze chyba BMW F800S miało 2 gary i suchą miskę i pewnie ten model Adam M. miał na myśli.
  5. Przecież cross 2T i to w dodatku prawie 35 letni to jedna wielka niewiadoma. Rozbierz go na części pierwsze i oceniaj czy warto cokolwiek z tym działać. A to "im starsze tym bardziej wytrzymalsze" to raczej się nie tyczy motocykli użytkowanych takim stylu. Rozkręcisz, ocenisz i będziesz wiedział na czym stoisz. Ja obstawiam, że sprzęt pewnie kupiony po taniości i się przestraszysz jak tam zajrzysz do środka. Wrzuć jakieś zdjęcia tego motocykla.
  6. Ja dwusuwowego diesla znam tylko ze starych traktorów Ursus C-45 (niemiecki Lanz Bulldog). Jak byłem gówniarz i jeździłem na wakacje na wieś to był taki jeden, starszy pan, który posiadał C-45. Jak ja lubiłem patrzeć jak on go odpala, to był taki rytuał z używaniem lampy lutowniczej, potem jak odpalił to wszystko się trzęsło. A jakie to miało malutkie obroty przy orce :)
  7. Jak temat o dużych dwusuwach się wyczerpał to może teraz jakieś inne egzotyczne motocykle zarzucisz, może jakieś z silnikami diesla albo z wanklem? A może coś o dieslach dwusuwowych? Też ciekawy temat :P
  8. Miałem ten wynalazek przez 2 sezony. Średnio udany zakup. Sporo kasy mi wyciągnął z portfela. Oryginalna stylistyka bo motocykl wzorowany na Ferrari Testarosa (boczne wloty). Dość ciężki klocek, 210 kg na sucho, gotowy do jazdy to blisko 240 kg. Na trasie ekonomiczny, dało się zejść do poziomu 6,5 - 7 litrów. W mieście dyszka to żaden wyczyn. Brakowało 6 biegu. W miarę wygodny, raz w ciągu 2 dni trzasnąłem 1000 km i tyłek nie bolał. Z częściami dość spory problem. Jak padł mi alternator to nie dało rady dostać wtedy używki, musiałem sztukować od GSX-R 1100 i z dwóch stworzyć jeden. Pękł mi prawy set kierowcy po tym jak mi motocykl poleciał na prawo przy zestawianiu z podnośnika. Używki nie udało mi się dostać, musiałem skorzystać z usług fachowca od spawania aluminium, potem frezować i kombinować. Wyszło mnie to drożej niż używany set do popularniejszych motocykli. W razie gleby plastików nie da się przywrócić do oryginału bo są na nich naklejki sitodrukowe ale za to fajnie się prezentują. Osiągi dobre, do licznikowych 280 go rozbujałem. Przy ostrym przyspieszaniu na jedynce w okolicach 90 km/h przednie koło potrafiło się unieść więc coś tam mocy miał. Lubił olej, na 1000 km dolewki na poziomie 0,5 - 0,7 litra. Gdybym jeszcze raz miał to kupić - raczej bym nie kupił, lepszym wyborem by była Fireblade albo ZX9R. Mój był w oryginalnym malowaniu, 1997 rok, pełna regulacja zawieszenia, poszedł w 2014 roku za 5000 zł. Do kolesia, który kupił go jako swój pierwszy motocykl. Za miesiąc pojawił się na OLX za 2000 zł po ostrym dzwonie, przednie koło mocno cofnięte, plastiki połamane. Taka przestroga dla tych co by chcieli litra na pierwszą maszynę. Parę miesięcy później pojawił się ponownie, w drugim końcu polski, chamsko "wyprostowany" i przerobiony na psa (łatwo było go poznać po naklejkach Motothek na lagach).
  9. Trochę z innej beczki - nie da się kupić zwykłego kwasiaka z korkami? Bo jak patrzyłem na te popularne YTX9-BS to wszystkie są AGM. Mi się nigdy nie udało utrzymać takiego akumulatora przy życiu dłużej niż 2,5 roku. Mimo idealnego traktowania, każdą zimę w ciepłej piwnicy, regularnie ładowany odpowiednim prądem to i tak go ch.. strzelał. W F650 mam Yuasę YB12AL-A, data produkcji 2011, regularnie mu dolewam wody przez korki, jest podziałka gdzie min i max, po prawie 6 latach trzyma wzorowo 12,6 V. Po 2 tygodniowym postoju w nie ogrzewanym garażu przy temperaturach w granicach 5 stopni bez problemu zakręci i odpali.
  10. Jak wymienisz tarczę na kilometrową to przebieg nadal będzie milowy więc nie wiem czy warto. Posłuchaj rady Montera i kup całe zegary, mniej zachodu i będziesz miał wszystko w kilometrach, nie tylko prędkość. Przednią lampę też zapewne masz do ruchu lewostronnego.
  11. Ja tam nic nie mam do tego tematu, opisuj różne motocykle. Ale proszę, nie pisz o wrażeniach z jazdy bo jak można cokolwiek napisać o stylu jeżdżenia motocykla, którym się nie jechało? Tak, jak ciągle piszesz, że motocykl 100 KM to śmierć w oczach. A to nie prawda, przejedź się i zobaczysz, że to zupełnie inaczej wygląda niż się wydaje. I jeszcze byś się zdziwił jakimi motocyklami jeździli co niektórzy z tego forum ;) Ja tam miałem okazję przejechać się na GT750, właściciel chciał nawet mi dać zrobić rundkę samemu ale nie chciałem. Z racji tego, że motocykl unikatowy i warty ponad 10 000 euro a w razie wywrotki to nie wiem gdzie ja bym mu do tego części znalazł. Przejechałem się jako pasażer i co mogę napisać? Szału z mocą nie było, od dołu to naprawdę kiepsko szło, dopiero rozkręcał się jak wszedł na obroty. Dla porównania Honda CB750 z tych samych lat - tym akurat jeździłem, z roku 1978. Zupełnie inna jazda, motocykl idzie płynnie z każdych obrotów. Moc prawie taka sama. I nie smrodzi ;)
  12. Opisujesz wrażenia z jazdy motocyklem, którym nigdy nie jeździłeś. Ba, nawet nie widziałeś go na oczy. ;) A co jeśli to, co wyczytałeś gdzieś w internecie też jest napisane przez takich teoretyków jak ty? I się później okaże, że ten motocykl wcale źle się nie prowadzi a na wtrysku chodzi dużo lepiej niż na gaźniku? :)
  13. A skąd to wiesz? Fajnie się tym jeździło? :) Co tam jeszcze za różnice zauważyłeś jak testowałeś wtrysk vs gaźnik? Duża różnica w spalaniu? Który miał lepszą kulturę pracy? Pytam kogoś doświadczonego bo jestem na etapie zakupu motocykla i mam upatrzone kilka modeli, parę jest na wtrysku a parę na gaźnikach i nie wiem w którą stronę iść.
  14. Trzeba było się nie rzucać do posiadaczy większych pojemności, że debile bo tylko zapierd.. to byś nie dostał takich odpowiedzi ;) Zrób se sam, taki jak na filmiku. Ale domyślam się, że z twoimi umiejętnościami to byś daleko nie zaszedł bo skoro romecika chciałeś posyłać na złom z powodu awarii modułu po zalaniu to co dopiero gdyby ci przyszło zmienić świecę :D
  15. Kolega ma Street Trypla z 2007 roku, niedawno trzymał u mnie przez miesiąc w garażu, czasami sobie tym pojeździłem. Po odpaleniu zimnego to samo co na filmiku.
  16. No nie chcę nic narzucać ale klocki na przód do takiego GS500 czy F650 na przód też kupisz poniżej 30 zł ale dość kiepskiej jakości, porządne sinterowe kosztują 3 - 4 razy więcej :) Japońca zrobią w każdym serwisie motocyklowym, chińczyka z większości serwisów wygonią :P Koszt robocizny nie zawsze idzie w parze z pojemnością, liczy się też czy trzeba dużo plastików ściągać, jak trudno się do danej roboty dobrać. Weźmy np. regulację zaworów w twoim romecie i Yamaha XT600 - podejrzewam, że koszt robocizny będzie identyczny. Większość czynności serwisowych w takim XT będzie w tej samej cenie co w romecie. Ja tam do 125 nic nie mam, na miasto się nadają, sam do 18 roku życia latałem na różnych 125: GN 125, DR 125, DT 125 (ale odblokowana więc moc około 26 KM i teoretycznie nie mogłem legalnie poruszać się na A1), potem po zrobieniu prawka miałem przez pewien czas Pantheona 125 na dojazdy do pracy. Idealna pojemność do miejskiego skuterka. Ale motocykl to niech jednak ma sobie te minimum 50 KM, do sprawnego i bezpiecznego poruszania się. Nie wiem jak teraz uczą, kiedyś uczyli, że wykonując najbardziej niebezpieczny manewr czyli wyprzedzanie to ma on trwać jak najkrócej. A jak wiadomo: większa moc = krótsze wyprzedzanie. I jeszcze mi się przypomniała jedna 125, którą parę lat temu na handel ściągnąłem, zwie się Honda CM 125. Dwa cylindry, dwa wydechy, ładnie to wyglądało brzmiało i przyjemnie jeździło. Do dzisiaj jeździ u sąsiada :) Fajne brzmienie tam można było uzyskać:
  17. Czyli powiedzmy sobie szczerze: nie umiesz jeździć, jesteś pipa, nie potrafiłeś zdać egzaminu państwowego na prawo jazdy i teraz uznajesz wszelkie WORDy jako największe zło tego świata :D No sorry ale z takim podejściem to ty całe życie będziesz tym, kim jesteś. Pokazałem mojej kobiecie parę twoich wpisów, wyśmiała cię i twoje prostackie podejście. Ona prawo jazdy kat. A zdała 2 lata temu, w wieku 26 lat. Za pierwszym razem. Wcześniej nie siedziała na żadnym motocyklu, uczyłem ją jeździć na Bandicie 600, potem po zdaniu prawka jeździła obok mnie na F650. I teraz tak lata, że w przyszłym sezonie przejmuje R1150GS a ja szukam czegoś innego. Prawko na kat. B też zdała za pierwszym razem i to w Łodzi, legendarnym mieście wśród zdających egzamin ;)
  18. I tu też :) http://stalowemiasto.pl/forum/forum.php?mode=pokaz_posty&id=842608 Dopóki się nie uwiarygodnisz to nie licz na pomoc. A już na pewno nie dostaniesz pożyczki 20 000 zł na podstawie paru wpisów na różnych forach.
  19. Gdybyś miał normalne podejście typu "mam chińską 125 bo ani moje uprawnienia ani fundusze nie pozwalają mi na nic innego ale kiedyś może sobie kupię coś większego bo fajnie by było iść dalej w tym kierunku" to nikt by nie miał pretensji. Ale jak zaczynasz cisnąć posiadaczom większych maszyn, porównywać ich do głupków bo kupują droższe maszyny, najeżdżać na nich, że snoby bo mają drogi i duży sprzęt, jakieś wywody, że prawo jazdy i WORDy to głupota - no to sorry, nikt cię tu na poważnie nie weźmie tylko każdego wkurwisz. Zamiast mieć luźne podejście typu "chłopaki, fajne maszyny macie, ja śmigam Rometem bo na razie na nic innego nie mogę sobie pozwolić, do moich potrzeb wystarcza ale w przyszłości chętnie bym spróbował czegoś większego" to byś nie został potraktowany jak nawiedzony.
  20. Tak czytam i czytam... I dochodzę do pewnych wniosków. Człowieku, czy ty nie masz w sobie czegoś takiego jak dążenie do doskonałości i rozwijania się? Nie odczuwasz potrzeby bycia lepszym? Bo ja, idąc twoim tokiem myślenia to do dzisiaj bym miał w garażu jako auto Malucha i jako motocykl Motorynkę. Bo po co mi lepsze? Maluch ma 4 koła, jedzie do przodu, na głowę nie pada, coś tam grzeje i bardzo tanio oraz łatwo mogę go naprawić. Motorynka to samo - z punktu A do punktu B dowiezie, jest namiastką motocykla. Tylko schody się zaczynają gdy do Malucha chcę zapakować i jechać na wczasy z 4 znajomymi. Wejść - wejdą. Ale gdzie wrzucić ich bagaże? W upalny dzień nie włączymy klimy (bo jej nie mamy), na autostradzie jedziemy powoli bo maszyna na więcej nie pozwala, nie wyprzedzamy ciężarówek bo się nie da, wszystko w środku warczy i drży. No ale do przodu jedziemy. A potem wśród znajomych gadamy: Maluch is the best, dowiózł nas 400 km nad morze. Tylko w jakim stylu to zrobił? A może zamiast go wychwalać w cieniu jego słabych stron to pomyślę o tym, aby wymienić go np. na Sharana, który ma te 130 KM, klimę, dużo miejsca i większy bagażnik? Biorąc pod uwagę twój tok myślenia to tego nie zrobię bo po co, skoro Maluchem dojechaliśmy to znaczy, że jest zajebisty i lepszego nam nie trzeba. A to, że spoceni jak świniaki, z kolanami przy brzuchu i wytrzęsieni to już mniejsza o to. Zaraz wyskoczysz mi z tekstem, że nie każdego stać. To się inwestuje w siebie i próbuje być bardziej atrakcyjnym na rynku pracy. Strzelam, że zarabiasz w okolicach minimum krajowego, ~1500 zł. Wystarczy zainwestować w kursy typu wózki jezdniowe, suwnice itp. i już możesz rozglądać się za lepszą pracą. Też zaczynałem kiedyś od roboty za minimalną krajową, potem zostałem zauważony w zakładzie z moimi umiejętnościami i awansowałem na mechanika maszyn. Po paru latach nie spodobało mi się podejście przełożonych więc miałem odłożoną kasę (którą zarobiłem, nie spadła mi z nieba) i poszedłem na kierowcę zawodowego bo połączyłem przyjemne z pożytecznym. Dzięki temu w garażu mam motocykle jakie mam, nikt mi ich nie sprezentował, sam na wszystko zarobiłem. I nie wiesz po co komuś mocniejszy motocykl niż te 15 KM? To zapakuj na niego do 3 kufry 50 litrowe załadowane do pełna, wsadź 2 osoby, dołóż jeszcze bagaż na bak i jedź na 2 tygodniową wyprawę, trasa ~7000 km, autostradami i górskimi serpentynami. Powodzenia. I słuchaj starszych, doświadczonych, którzy motocyklami zjeździli całą Europę (i nie tylko) a dopiero później się wymądrzaj. Bo praktyki masz totalne ZERO a piejesz jak weteran z 50 letnim stażem.
  21. Nie siedzę w temacie takich motocykli, na szybko sprawdziłem, że nowa CRF450 z polskiego salonu to jakieś 40 000 zł a nowa podróbka w granicach 5900 euro czyli około 26 000 zł. Niby coś różnicy w cenie jest ale czy w przypadku maszyny przeznaczonej do tak ekstremalnego używania warto się pchać w taką niewiadomą?
  22. Jest podróbka Hondy CRF450 co się zwie AsiaWing LX450. Chińczyki nawet twierdzą, że kompatybilne z oryginalnymi częściami Hondy. http://www.asiawing-france.fr/lx-450-enduro/ Może jest tu jakiś kozak, który to kupi i sprawdzi? :P Coś dla Punkbustera :D Na torze prawko nie będzie potrzebne :D Ale Romecik nie ma kufra centralnego, grzanych manetek, handbarów, gmoli, osłon lag, wysokiej szyby (wcale jej chyba nie ma :D), gniazda zapalniczki czy stelaży pod kufry boczne :P Jeśli nowoczesny, klasyczny, trwały i piękny to chyba nowa CB1100 :) Też mi chodzi po głowie ale cena jak dla mnie trochę zaporowa. Co nie zmienia faktu, że śliczna.
  23. Ja :D Na 99% będzie na sprzedaż, za jakieś 5000 zł, na start obie oponki do wymiany (dętki i ochraniacze pewnie też) oraz olej :P Czyli cena jak za 2 Romeciki, wiek jak 21 Romecików a silnik o pojemności ponad 5 Romecików :P Ło Panie, ten sprzęt się zwie Scania R450 i 90 km/h wyciąga na 12 biegu :D ale jak ją puścisz z górki to poleci tyle, na ile długi jest zjazd :D
  24. Nie zostanę inspiracją bo on nie zamierza robić prawka więc zostaje mu maksymalnie 125 ccm i 11 kW :P Więc nie poszaleje. Jak jadę na pusto pod górkę na ograniczniku te 90 km/h to może mieć problemy żeby mnie wyprzedzić Romecikiem :D A jak się raz z górki puściłem i zagapiłem to na liczniku weszło 110 km/h więc wtedy to ja bym go zaczął wyprzedzać :D U nas już prawie wszyscy pochowali motocykle a w Belgii czy Holandii co chwila mnie jakiś wyprzedzał :)
  25. Bo jak chciałem kupić moto typu CB1300 to żeście mi nagadali o K1300R i jak go na żywca obejrzałem to powiedziałem, że nie ma ch.. we wsi i na wiosnę będzie u mnie stał - to teraz muszę zapitalać żeby była kasa i nie ma kiedy wejść na forum :D A ten temat jest boski, nie zamykajcie go, co najwyżej przenieście do "Przy piwie" :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...