Qadrat

Nie wiem jak ze zniżkami stoisz, ja przed chwilą wyliczyłem dla siebie w Liberty to od tego Mondeo bym płacił 413 zł. Mieszkam w łódzkim więc jeden z droższych regionów.

Z tego co pamiętam to w Derbi siedziały silniki bardzo podobne do AM6 ale to nie były AM6 tylko konstrukcja Derbi.

"Silnik w obecnej specyfikacji przygotowany jest pod Mini-Me. Trzyma oryginalną kompresję, nie bierze oleju, nie dymi." To nie Honda. To nie możliwe :P (podpisałem to ja, posiadacz Hond od 8 lat) :D

Na szybko udało się coś znaleźć na eBayu: http://www.ebay.de/itm/Honda-CBR-900-RR-Fireblade-SC44-2000-01-14-3-LeoVince-SBK-oval-Auspuff-Endtopf-/301971722181 http://www.ebay.de/itm/LEO-VINCE-EVO2-ENDTOPF-AUSPUFF-ESD-E-NUMMER-E13-0233-0235-PAAR-ALU-/271581036847 i na niemieckim forum: http://www.youngbiker.de/wbboard/big-bikes/supersportler-sporttourer-big-bikes/62582-unterschied-zwischen-einen-offenen-einen-geschlossenen-db-eater/ Kilka modeli motocykli się przewija, szczególnie w tym drugim ogłoszeniu z eBay.

Gdybyś zamiast GAZ-a zdecydował się na UAZ-a to mogę dać namiary na chłopaka z moich okolic, który od dobrych 10 lat tym jeździ po okolicznych żwirowniach, lasach itp., on tam będzie miał sporo do powiedzenia o tym aucie (model chyba 469) :D

Cena kosmos jak za 10 letniego Horneta. Rozumiem, że ktoś włożył w niego sporo kasy ale powinien być świadomy, że nigdy tego nie odzyska. Za tyle to kupisz 4 letniego Street Triple i jeszcze zostanie sporo gotówki na podstawowy serwis.

Pytałeś już o to pod koniec września i dostałeś BARDZO wyczerpujące odpowiedzi.

A to bym miał duży dylemat bo Pug w wersji GTI chyba wcale gorzej od tej Meganki nie latał? Był na pewno sporo lżejszy. No i Meganka I w wersji coupe to już w ogóle mi się nie podoba, tak samo nie trawiłem też Tigry :D

Powiedzmy, że kiedyś wersja Rallye (GTI) była poza zasięgiem finansowym zwykłej młodzieży :D Chyba, że ktoś miał rodziców przy grubej kasie to może... Ale znaleźć w Polsce takie auto przed rokiem 2004 to też trochę ciężko było :)

W Pugu 106 też był wolnossak klekot 1.5 :P Pugi 106 były "na topie" w latach jak ja jeszcze chodziłem do szkoły, większość dziewczyn się tym zachwycała (a jak nie 106 to znowu Saxo). Mnie osobiście to auto się zbytnio nie podobało a w środku ciasno prawie jak w Seicento. 106 też zbytnio rewelacyjnie się nie prowadziła. No nie lubiłem tego auta. Co innego 306, auto wg mnie dużo lepsze od 106 a i sporo ciekawych silników tam można spotkać. Sylwetka taka bardziej na sportowo. Kolega takiego miał z 1.8 110 KM i to dość fajnie jeździło.

Ale nie ma mocnego motoru i klimy :(

Za 5 tys. zł to można kupić co najwyżej wozidło do roboty i z powrotem a nie jakiś pojazd "na wypasie" z przebiegiem poniżej 200 000 km. No ale życzę powodzenia, może się uda znaleźć jakieś E36 ;) Jak nie masz dość konkretnej wiedzy o mechanice żeby samemu usuwać drobne awarie (a w tym aucie elektryka po tylu latach będzie odstawiać cyrki) oraz zasobnego portfela na naprawy to sobie odpuść. Sprawdź ceny części to się zdziwisz.

Zanim zalejesz chemię czyszczącą do układu to poczytaj te tematy: http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/178271-honda-cbf600-wyciek-plynu-chlodzacego/ http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/178037-cieknie-pompa-wody-po-plukaniu-instalacji-cbr-600rr-pc37-05/ Kiedyś w aucie jak mi pękła głowica to czyściłem układ z masła przy użyciu dużej ilości wody destylowanej oraz małej ilości płynu do mycia naczyń. Najpierw woda z płynem (pieni się ale to nic) a potem sama woda dopóki nie pozbędziesz się piany z układu. Wyszło dobrze bo później w zbiorniczku nie pojawiło się żadne "oko" z oleju. Niektórzy na hardkorze leją pod ciśnieniem wodę z węża ogrodowego ale jak nie masz gorącej wody to raczej za dużo tym nie zdziałasz. Pod wpływem zimna to masło zrobi się twarde.

Kilka lat temu w identyczny sposób amatorsko pomalowałem felgi aluminiowe w Almerze ;) Felgi warte może z 500 zł więc nie opłacało mi się ich dawać do fachowca. Najpierw dokładne oczyszczenie do alu, potem wyczyszczenie benzyną ekstrakcyjną, następnie podkład akrylowy w sprayu, srebrny akryl a na koniec lakier bezbarwny. Wszystko po 2 warstwy. Wyszło naprawdę ładnie, bez ani jednego zacieku, nie zaczęły się robić żadne pęcherze itp. Myślałem, że to nawet roku nie wytrzyma. Wytrzymało 5 lat, wiele myć myjką ciśnieniową, nie wiem co dalej bo auto sprzedałem. Wszystkie spraye był firmy Motip. Podstawa to dobre wyczyszczenie felg ze starej powłoki papierem ściernym.

Jak kiedyś byłem młodszy i głupszy to na GSX-R 1100 odwinąłem na obwodnicy Gdańska tak, że na liczniku wchodziło prawie 290 km/h. Ile to w rzeczywistości to nie wiem. Wiem natomiast, że tu nie ma się czym chwalić bo na prostej to nawet małpę posadzisz i odkręci manetkę.

Przyczepka jest traktowana jako osobny pojazd i musi być zarejestrowana. Nawet taka składana. Ale żeś się uczepił tej rejestracji, czy to taki problem zapłacić raz do roku 4 dyszki? A przeglądem się nie martwisz bo jest bezterminowy ;) To jest wg mnie najgorszy pomysł. Kwestia taka, że byś musiał rozpinać łańcuch żeby skrzynia się nie kręciła na luzie, dochodzi zużycie opony (o ile będzie to jakaś kostka, która asfaltu nie lubi). I tu będziesz miał ten sam problem co w przyczepce bo motocykl by wystawał za pojazd. Tylko ciekawe czy to nie podchodzi pod holowanie i ograniczenia z tym związane: włączone światła mijania, ograniczenia prędkości (30 km/h teren zabudowany, 60 km/h poza terenem zabudowanym), brak możliwości jazdy autostradą.

Czyli zwykła osobówka o masie 1,5 tony, nie to miałem na myśli :D Bardziej chodziło mi o jakieś masowe ramowce typu Patrol :D OC na przyczepkę ostatnio płaciłem coś koło 40 zł na rok. Przegląd bezterminowy.

Jak masz jakieś auto typu duża terenówka na ramie co waży ze 2 tony to możesz o takim wynalazku pomyśleć. Do "zwykłej" osobówki w życiu bym nie zapodał ciężaru ~150 kg poza tylną oś samochodu. Pomyśl co się wtedy stanie z dociskiem przedniej osi oraz jakie są konsekwencje jego zmniejszenia. Ja tam od wielu lat latam z przyczepką motocyklową i nie narzekam. Nigdy nie miałem problemów z parkowaniem bo przecież nie jeżdżę tym do osiedlowego Tesco po zakupy tylko na dalsze trasy. Na większych parkingach wystarczy stanąć gdzieś dalej w poprzek i nikomu nie przeszkadzasz. W tym roku małe BMW poszło na przyczepkę i trzasnąłem 550 km w Bieszczady (w jedną stronę), auto prowadzi się normalnie, prawie nie czuć przyczepki.

Skąd Ty bierzesz te ceny... Nowy E55 750 zł: http://motofactory.pl/pl/p/GIVI-Monokey-E55-MAXIA-3-Tech/96 Nowe oparcie E111 160 zł: http://motofactory.pl/pl/p/GIVI-E111-Oparcie-kufra-/680

http://www.asiawing-france.fr/lx-450-enduro/

Też mnie ciekawi jak on wypada na tle Street Tripla 675. Na papierze moce niemal identyczne, Suzuki o 12 Nm więcej momentu ale też o blisko 50 kg większa masa. W przyszłym sezonie będę szukał czegoś na asfalt i m.in. Triumpha biorę pod uwagę.

Wybór na pewno będzie większy ale dobry sprzęt zawsze będzie swoje kosztował. Nie ważne czy zimą, wiosną czy latem :) 125 teraz za sensowne pieniądze nie kupisz, sam widzisz jakie są chore ceny odkąd weszła jazda na kat. B. Jak jeszcze 6 lat temu dorabiałem sobie sprzedając sprowadzone 125-tki z Austrii to np. takie GN 125 puszczałem za ok. 1800 - 2000 zł i często bujałem się ze sprzedażą parę tygodni. Teraz sam zobacz, stoją po 4000 - 5000 zł i schodzą w parę godzin. To samo tyczy się enduro typu DT 125 albo KMX 125 - jeśli kiedyś nie były zarejestrowane nielegalnie jako 125 / 50 to prawie nie szło tego sprzedać. Teraz to ludzie się o to zabijają.

I to netto :D On stoi w ogłoszeniu już dość długo, ponad rok na pewno albo i dłużej.

... pewnie w czasach gdy 125 nie były dostępne na kategorię B :P

Ja tam bym nie kombinował z podnoszeniem mocy. Jeśli faktycznie ma taki przebieg, jak piszesz i nie był malowany (o ile to nie są słowa handlarza) to tym autem przejeździsz bezawaryjnie jeszcze kilkaset tys. km. Jak ma być do wożenia tyłka do pracy to kupiłeś idealny sprzęt.