Tommo

Chodzi o tą Yamahę XJR1300 z salonu w Piasecznie? Tam jest też taki przypadek. Moto zarasta kurzem niezarejestrowane i nie spełnia euro 5. Nie chodzi o zrobienie homologacji, bo ta kosztuje masę pieniędzy, tylko o wniosek o odstępstwo od warunków technicznych. Jest do zrobienia ale trochę z tym papierkowej roboty.

Ja nie umiem już jeździć bez stoperów. Używam jednorazówek tych prostych 3M i jest ok. Pudełko na sezon starczy bez problemu.

Miałem kilkanaście przeróżnych motocykli. Wiele motocykli wypożyczam na testy, na weekendy. To wszystko pozwoliło mi zrozumieć co jest dla mnie dobre w konkretnych zastosowaniach. Pozycja wyprostowana i odprężona na dalekie wyjazdy jest dla mnie najwygodniejsza. Szyba, owiewka choćby niewielką jest w zasadzie obowiązkowa. Ugięcia wszystkich stawów im są mniejsze, tym lepiej. W ten sposób mogę praktycznie jechać cały dzień, zejść z moto i nie narzekać na ból poza może dupą. Ja osobiście nigdy nie kupiłbym do dalekich podróży jakiegokolwiek czopka czy cruzera choć mam Softaila ale do zupełnie innych zadań.

Nie mam na żadnym dyskomfortu dopóki są używane zgodnie z przeznaczeniem. Tak się wyrażę.

Które bo mam trzy obecnie?

Nie opisuję swoje własne odczucia. Jeżeli taka pozycja ci pasuje to ok. Sprawa indywidualna.

No ale właśnie mówimy o motocyklu na którym siedzimy z nogami do przodu. Dodatkowe ugięcie tułowia do przoduje spowoduje dyskomfort w pachwinach nóg i podbrzusza. W nakedzie jak najbardziej gdzie podnóżki masz pod dupą.

Ładnie to wygląda i nie szczędzisz grosza bez skrótów i oszczędzania co mi się podoba. W kwestii komfortu i bólu kręgosłupa to nie problem w pozycji wyprostowanej, bo ta akurat na długie trasy jest optymalna, tylko skoku zawieszenia tylnego koła, które nie radzi sobie z wybojami.

Wow to bardzo tanio. Spodziewałem się podwójnej kwoty za tak pieczołowitą odbudowę. Grzesiu to następny może taki:

To jest raczej inny rodzaj turystyki. Latem człowiek się delektuje, jazda jest przyjemnością. Tu mamy wyzwanie, walkę z przeciwnościami, próba sił i udowodnienia sobie, że dam radę.

Nie jest to takie oczywiste. Przykład mojego Intrudera 1400 na gaźnikach. Guru mechanik tych motocykli zaleca zwykłe świece, bo na Irydach są problemy. Miesiąc temu do mojego Blazera założyłem zwykłe świece (tylko takie były dostępne) a wykręciłem Irydowe ale już stare. Zero problemów czy negatywnych odczuć. Jakby była taka różnica nikt by już tych miedzianych nie produkował bo po co?

Różnica między zwykła a irydową leży w materiale z jakiego wykonano elektrody. Energia i czas iskry zależy od zastosowanej cewki zapłonowej. To wszystko. Irydowe stosuje się tam gdzie jest utrudniona ich wymiana, bo mają dłuższą żywotność.

Nie sądzę żeby to wyłącznie wina świec była. Do dziś się produkuje świece z miedzianymi elektrodami, dedykowane do wielu silników i nic się złego nie dzieje. Gdyby tak było jak piszecie, irydowe już dawno by je wymiotły z rynku.

Nie jest tak źle. Przynajmniej nie muszę go wrzucać do pojemnika na opakowania jednorazowe jak te obecnie produkowane 😁

Co to znaczy?

Urban legend

Mierzone na zimno. 12 i 11,5 bara. Co o tym sądzicie? W normie czy mam się już martwić?

Za karę czy zakład przyjąłeś? 😎

Jak waga nie gra roli? Szkoła podstawowa się kłania.

Zależy do czego porównujesz .Ten klocek swoje waży. 230 kg? Mój S4RS ma 177 kg i tej samej śr. tarcze, tylko do tego monoblocki Brembo i radialną pompę.

Da się. Wystarczy mocniejszy boczny wiatr i skręcisz 😎

Czemu do leczenia? A niech sobie żyje w swoim świecie jak mu tam dobrze.

Cyferki ile trzeba dać za takie moto jednak mobilizują 😉

Skurczybyk ale ma silnik 😮

Grzesiu a czemu nie CB1300? Też fajna lokomotywa i niezawodna raczej.