Tommo

ks odpuść...gość jest pusty jak butelka, nie ma hajsu nawet na porządne moto a tu jakieś pierdolenie o V8 chyba żeby nudy zabić. Szkoda czasu na niego...

Dla takich ludzi są klasyki. W przypadku Mercedesa wybór jest naprawdę duży.

Ale ja nie dyskwalifikuje tych aut całkowicie. To nadal świetne samochody, komfortowe i bezpieczne. Psuł się po prostu 😁. Prawy wałek się wytarł i hałasował. Napęd (plastikowe zębatki) podajnika pasów w końcu przestał działać etc. W mercu jest tak że niektóre rzeczy są mego trwałe i przewymiarowane a inne nie. To trochę bez sensu. W ogóle całą swą "trwałość zawdzięcza głównie przewymiarowaniu przez co zawsze był ciężki i mułowaty. Wciskasz mi tu jakis kit. Masz A160 w cenie Mazdy czy Hondy, nikt nie każe ci eSy kupować.

Dzięki za wyjaśnienie. Trochę nie techniczne rozwiązanie ale to HD więc trzeba zrozumieć.

500sec W126 przez 5 lat, W124 230E 4 lata Obecnie Sprinter 316 CDi od 2 lat. Z każdym kupę problemów. Dziękuję za szczerość, to dużo tłumaczy.

Co to ma dowodzić bo nie wiem. Wpisz sobie w wyszukiwarkę Opla, BMW czy VW i będziesz miał tak samo dziesiątki ofert. Merce jeszcze gniją na potęgę żeby dodać pikanterii dyskusji. Taki Datsun z tamtego okresu był nieporownywalnie solidniejszy mechanicznie.

Oczywiście twoja prawda jest objawiona 😄 chociaż też internetowa. Takich pierdół nie powielam chociaż pewnie byś chciał.

Silnik zrobiony z gownolitu. Co chcesz więcej wiedzieć?

Jakbyś miał choć 10% jego wiedzy technicznej, to może bym się jeszcze raz zastanowił...

To co...obalamy mit legendarnej niezawodności Mercedesa?

Przesiadka cz tira do lokomotywy 😁 Niech Ci służy.

Się na spokojnie zastanawiam z jakiego gówna musi być zrobiony taki quad który ma silnik spalinowy skrzynie biegów, ramę, jakieś zawieszenie, hamulce, 4 opony i felgi, cały osprzęt i kosztuje niecałe 5 tysi. I jeszcze trzeba to przywieść, sprzedać i zarobić. Jak to się spina nie potrafię zrozumieć, natomiast rozumiem dlaczego nikt nie chce zbudować motocykla rodzimego od początku i sprzedawać.

Wszystkie nowe konstrukcje, szczególnie sporty są zwarte i kompaktowe, przez co o niebo lepiej się prowadzą. Pozostaje ci szukać motocykli z lat 90-tych np. ZX12R albo Blackbird...

Dzięki. Tym autem pierwszy raz, wcześniej jeszcze dwa razy, już dość dawno. Pod maską 2.5 TFSI.

Jest i na to wyjście 🙂

Damian dobre to, że autorefleksja zadziałała, której wcześniej zabrakło (mówię o tym łosiu na sporcie). Nie potrzebuję filmiku bo nie ma on żadnego związku z tym co pisałem.

Cholera dobrze, że nie miałem nigdy sporta. Jazda nim po drogach publicznych musi być mega stresująca. Trzeba cały czas uważać i zerkać w lusterka, żeby tylko cię ktoś nie wyprzedził jakimś klasykiem i nazwał łosiem, co jeździć nie umie 🤣

Ale obiekt mega. Gdzie starzy mistrzowie?

To nie jest tylko moja opinia. Polecam forum AT , jest tak kopalnia wiedzy na temat dalekich wypraw, jak się przygotować, co zabrać i z jakim nastawieniem. Jeżeli ktoś szuka prawdziwej przygody offroad'owej, raczej nie pojedzie samym motocyklem, załadowanym betami na maksa, żeby ryzykować głównie kontuzję, która wyeliminuje go z dalszej jazdy. Jest to mega ryzyko, które skutecznie odbiera radość jaką chce się odczuwać na takich wycieczkach. Są zorganizowane wyjazdy, ładujesz lekkie moto na lawetę, na miejscu odbierasz sprzęt, masz ochronę serwisową, pomoc w transporcie i możesz szaleć do woli. Jak chcesz klasycznie na motocyklu podróżować - w zasadzie nie zjeżdżasz ze szlaków i dróg. Wtedy zaczynasz doceniać komfort przy długich przelotach. Afryka fajnie łaczy komfort z lekkim offem. W dziku już wiem, że najbardziej dokucza niewygodne siedzisko.

To bardzo proste. Realnie 90% dróg jakie będziesz pokonywał w dalekich trasach będą utwardzone. Pozostałe to raczej lekki szuter bo nikt nie pcha się w ciezki teren załadowany i setki km od domu. W tych warunkach Afryka jest lepsza zdecydowanie. Nie będziesz jeździł w terenie, zaufaj mi. Jak chcesz się pobawić w offroad, kup sobie jakieś 250, opony kostka i dopiero ćwiczyć i się wywracać. A dct jest tak świetne, że grzechem jest kupić CRF bez tego mechanizmu.

Nie podejmujmuje się konfrontacji z tak utytuowanymi ekspertami. Ja tylko skromny diagnosta jestem od 20 lat.

Wg. mnie jeden z lepiej zorientowanych w przepisach około motoryzacyjnych dziennikarz w kraju. Ale wiadomo do forumowych ekspertów się nie umywa.

Nikt tego nie robi. Takie mamy durne przepisy w tym kraju.

Jako że staję się właśnie posiadaczem tej zacnej marki nieśmiało się wpraszam w temat z chęcią podzielenia sie moimi doświadczeniami w temacie. Co prawda HD jeszcze nie maiłem pod opieką wcześniej, natomiast przewinąłem kilkadziesiąt przeróżnych pojazdów mechanicznych i od kiedy pamiętam, w temacie olejowym trzymałem i nadal się trzymam zasady (głównie lepkości oleju) jakie zaleca producent. Po za oczywiście ekstremalnymi przypadkami jazd sportowych na torze. I powiem tak. Nigdy nie miałem jakichkolwiek problemów smarowania etc. Uważam też że przecenia się wpływ odpowiedniego oleju na trwałość i niezawodność silnika. Oczywiście pod względem klasyfikacji lepkości, bo ten parametr najczęściej jest języczkiem uwagi użytkowników. Dużo bardziej istotne jest dbanie o prawidłowy poziom oleju oraz regularne. w miarę krótkie interwały jego wymiany. Słowem, ludzie gryzą zęby czy wlać np.10W40 czy 5W50 a później słyszę tekst: zrobiłem mało km w tym roku to nie będę zmieniał oleju na ten sezon bo jest jeszcze dobry. Jak stwierdziłeś że nie miałeś smarowania? Filtr oleju pracuje w systemie bocznikowym, więc nawet całkowite jego zatkanie nie ma wpływu na ciśnienie całej magistrali. Nie sądzę że w EVO jest inaczej. Jeśli tak, to zwracam honor.