tadeo

To sobie odpuść zamawianie odpowietrznika. Do kolejnej okazji wszystko będzie konkretnie zapieczone...

A ile chcesz wydać na moto?

Czytajcie ze zrozumieniem! Kolega urwał go przy DOKRĘCANIU, a zatem nie ma potrzeby nic rozbierać, grzać czy zalewać. Wystarczy dobry wykrętak, albo wizyta w zakładzie ślusarskim, gdzie za parę złotych zostanie wykręcony. Do autora wątku: warto to naprawić, ponieważ w przyszłości możesz chcieć odpowietrzyć układ i nie będzie już tak łatwo wykręcić zapieczony fragment...No i przy dokręcaniu używaj mniejszej siły!

Jeśli nie była wykupiona stała suma ubezpieczenia, to na pewno ubezpieczalnia nie wypłaci odszkodowania w kwocie 18 tys, a zostanie przeliczone do wartości w chwili wystąpienia szkody.

Też miałem napisać "po co kupiłeś gówno"?, ale kiedy zerknąłem na cenę trochę mnie zatkało! Nigdy nie miałem kasku pow. 1000 zł i nigdy w żadnym nic się nie zj**ało! Stąd moje zdziwienie. Ale myślę, że wymienią zapięcie bez większego problemu. Zapewne miałeś pecha trafić na babola...

Szkoda, że nie powiedział Co również "uczciwy sprzedający", że za to masz paragraf! Nie mam pewności ale za podrobienie podpisu i całej umowy jest chyba do 3 lat.Pamiętaj, że poprzedni właściciele w Polsce też mieli jakieś umowy i prędzej czy później któraś może gdzieś wypłynąć. I wtedy dopiero poznasz Polski wymiar sprawiedliwości!

Rura, ale po co ta napinka? Jeszcze "rura" Ci strzeli :biggrin: Ja wiem, że to takie Polskie, że "moja racja jest mojsza", ale ja też nie od wczoraj jeżdżę i znam kogoś kto zna kogoś kto wie...i powiedział mi to i owo... A tak na poważnie, to po przesiadce na Bandita (po CB 500) byłem zaskoczony tym, że bandzior prowadził się łatwiej i przyjemniej niż 500-ka! Zupełnie inaczej rozkłada się masa, co bezpośrednio wpływa na prowadzenie, a przy mojej jeździe często wystarczy mu 6 litrów na setkę. I mam w dupie, że nie prowadzi się i nie hamuje jak Street. Mi tym motocyklem po prostu jeździ się tanio i wygodnie. Ot cała polityka. A jeśli ktoś uważa, że to przedłużanie sobie fiuta, to też mi to wisi :biggrin: Ja po prostu lubię ten motocykl... P.S. miałem też nieprzyjemność pojeździć kiblem 125. Myślałem, że manetkę ukręcę, a to gówno i tak nie chciało jechać. Na dodatek chlał prawie 4 litry na setkę. Nigdy więcej takie traumy!

Jak byś czytał uważnie i ze zrozumieniem, to zamiast pisać farmazony wiedziałbyś, że kolega ma już w garażu ZX-12 i nie chce się jej pozbyć, a dokupić bardziej poręczne moto. Jeśli ktoś chce jeździć kiblem 125 ccm - to niech jeździ. Ja tam wolę dużego nakeda mimo, iż nie wykorzystuję nawet w połowie jego potencjału. Ale co mnie to obchodzi? Chcę takim jeździć i już! I to jest konkretne podejście! :biggrin:

Miałem okazję pojeździć skuterami różnej maści i każdy palił ok 4-5 l/100 km a nie było czym jechać! Jedyny skuter który przypadł mi do gustu to Yamaha T-max, ale to też pali 5-6 literków, więc wolę jeździć Banditem...

To jest olejak, więc zawsze w ciepłe dni będzie się grzał, ale to w niczym nie szkodzi. Swoim banditem jeszcze mieszkając we Włoszech często jeździłem w temp. 35-37 stopni i nie robiło to na nim najmniejszego wrażenia. Jedynie na jajkach czasami czułem, że "jest ciepło". Ale ogólnie uważam, że to będzie świetny wybór. Dołożysz jakieś gmole, kufer i masz świetnego mieszczucha. A jeśli od razu po pracy będziesz miał ochotę skoczyć za miasto, to nawet nie pomyślisz o podmianie na 12-kę :)

To może stary, poczciwy Bandit 1200? W tej cenie na pewno będziesz mógł coś wybrać. Serwis tani i prosty, moto poręczne i wygodne i na pewno poradzi sobie w korkach. I niech nikt tu nie pisze pierdół, że będzie palił 12l/100km. Dobrze wyregulowany przy normalnej jeździe nie przekroczy 7-7.5l/100km...

Jeśli ma to być wół roboczy do jazdy w gęstym ruchu to z wymienionych przez Ciebie zdecydowanie wybrałbym Horneta 900. Wygodne, poręczne moto dające sporo frajdy zarówno w mieście, jak i poza nim. Na pewno spełni pokładane w nim oczekiwania.

Wystarczy znać właściwości temperaturowe oleju (co się z nim dzieje na ciepło i na zimno), żeby wyciągnąć wnioski. Dobry fachowiec zmierzy i zimny i ciepły silnik, jednak to ten drugi pomiar da prawdziwy obraz stanu silnika.

W porównaniu do innych cruserów może i tak, ale jeżdżąc dotychczas na motocyklach klasy naked i biorąc pod uwagę masę, jaką trzeba zatrzymać, to śmiem twierdzić, że VTX ma spowalniacze nie hamulce (mimo 2 tarcz). Ale jak już ktoś wyżej napisał, takie motocykle wybiera się z całym "dobrodziejstwem inwentarza".

Mi kiedyś pewien doświadczony mechanior pokazał prosty test. Na rozgrzanym silniku przytrzymaj obroty gdzieś na 2/3 skali po kilku sekundach walnij gwałtownie do odcięcia i w ułamku sekundy całkiem odpuść. Jeśli wtedy zobaczysz błękit, to raczej winne będą pierścienie. Ale ręki za ten "test" nie podłożę...

Pojeździj jakimkolwiek nakedem po mieście, następnie wsiądź na Haykę, a sam znajdziesz uzasadnienie...

Pierwsze trzy posty dały Ci pełną odpowiedź co należy zrobić, żeby wyeliminować opisany problem. Po zanegowaniu przez Ciebie powyższych wypowiedzi otrzymałeś dodatkowo ich uzasadnienie. Jednak nie pokryło się to wszystko z Twoją wizją "naprawy", ponieważ chcesz to wykonać "jakoś", "patentem" i bezkosztowo. Więc określenie "znachor", którego użyłeś względem mojej osoby, sobie powinieneś przypiąć! A jeśli pytasz o całokształt forum, to tak, wielu ludzi jest już zmęczonych odpowiadając sensownie na pytania zadawane przez takich jak Ty, a następnie muszą wysłuchiwać impertynencji i głupich docinek "motocyklistów, którym nikt nie chce pomóc". Chcesz być traktowany z szacunkiem, sam go okaż... Pozdrawiam. Tadeo.

He he, nie mało, koleś nie ma pojęcia o czym pisze, a do tego kupił czterocylindrowca i usilnie próbuje dupe szkłem obetrzeć. Jak chcesz zaoszczędzić na motocyklu, to jedyną opcją jest sprzedaż! Ale po tym co piszesz, i jakie masz podejście, to wrogowi nie życzyłbym zakupu motocykla od Ciebie...

Ja Ci proponuję najpierw przejechać się jakimś cruserem. Ostatnio borykałem się z podobnym dylematem do Twojego, i po przejechaniu paru km VTX-em 1800 byłem bardzo niemile zaskoczony jak "słabo" się tym jeździ! Ani przyśpieszenie dupy nie urwało, ani hamulce, że o prowadzeniu nie wspomnę... Popatrz może w stronę klasycznych nakedów typu XJR 1300, GSX 1400 itp. Ładnie wyglądają, a jak będziesz chciał pochasać po winklach, to też dadzą radę.

Ja bym raczej powiedział, że sprawdza się tu inna prawda: jak nie masz pewnej wiedzy, to zarobi ten, kto ją ma... Ale to tak, jak byś szukał patentu na zużyte klocki hamulcowe! Pewnych rzeczy nie da się obejść, i właśnie porządna regulacja silnika jest jedną z nich.

Zadaj sobie pytanie, czy chcesz mieć dobrze wyregulowane moto, czy dupe szkłem obetrzeć! Motocykle to drogie hobby, i właśnie przez takich "druciarzy" mamy potem allegro pełne "okazyjnych igiełek". Ale, żeby nie było, że ograniczyłem się wyłącznie do złośliwości, to jeszcze raz przeczytaj i przemyśl to, co napisał toowdie. Jeżeli ograniczysz się do regulacji gaźników, a będziesz miał rozchuśtane luzy zaworowe, to może się okazać, że silnik nadal nie będzie dobrze pracował. Więc zabierz się do tego od właściwej strony, a nie próbuj zaoszczędzić paru złotówek...

Chłopie, ale czego Ty oczekujesz, kiedy toowdie dał Ci dokładną instrukcję postępowania, a Ty z uporem maniaka powtarzasz, że "rok temu były robione gaźniki".... Oddaj moto dobremu mechanikowi i po paru godzinach będzie chodzić jak złoto.

No i ogólna regulacja gaźników by się przydała...

A kto motocyklem jeździ ciągle po krawężnikach? A tak na poważnie, to każde moto da radę, byle pasowało gabarytem i podobało się założycielowi tematu...

Jest najlepszym tego przykładem! :biggrin: