tadeo

W cenie 6.5 tys. nie kupisz nawet starego Bandita w stanie BDB. Chociaż może to się jakoś udać. Ale trzeba będzie liczyć się z kosztami tupu: opony, napęd, podstawowy serwis. Więc już na dzień dobry suma wzrośnie. A modele poliftowe za 6.5 koła raczej bym omijał. Pomyśl jeszcze nad starym Banditem w wersji N. Dokładając szybę (ja używam takiej : https://www.google.pl/search?q=szyba+givi+a660&biw=1366&bih=657&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0CCEQsARqFQoTCIPB_PeZhMkCFeOzcgod_WkLKg#imgrc=H9AwnA-AYkRDiM%3A) można całkiem wygodnie podróżować...

samolot - jeśli piszesz, że sevenka "niemało pali i ma kiepską elastyczność" to znaczy, że nigdy nie jeździłeś tym motocyklem! Ale ja bardzo lubię czytać wypociny teoretyków :biggrin: Pamiętaj, że na codzień używa się wszystkich biegów, a masa też ma swoje plusy... Dobrze, że chociaż co do Bandita się zgadzamy ;)

To kup zdrowego przedlifta. Może urodą owiewka nie grzeszy, ale zdaje egzamin...

Quadrat też podał 2 fajne propozycje. Tdm-a to świetny turysta, ale z dość utrudnionym serwisem. Natomiast XJ 900 Diversion to bardzo nie doceniany motocykl! Trochę ciężkawy przy manewrach parkingowych, ale to jedyna wada. Dodatkowo ma wał kardana... Ja jednak nadal będę pchał Cię w kierunku Bandziora 1200. I tu nie chodzi o pojemność, ale przyjemność z jazdy! Na co dzień nie musisz korzystać z ogromnego momentu, ale kiedy będzie trzeba wyprzedzić "TIR-a" mając na pokładzie kpl. kufrów załadowanych po pachy zrozumiesz o czym piszę...

W tym przedziale cenowym możesz poszukać Bandita 1200 S po 2001 roku. Sporo tego na rynku i na pewno się nie zawiedziesz! Kapitalny moment obr, prosta i tania w utrzymaniu konstrukcja, a przy podobnej jeździe jak sevenką będzie Ci palił ok. 6l. No i cała masa dodatków sprzyjających turystyce...

A ja w tym roku kupiłem bojówki od Tarbora. Jak zwykle wysoka jakość za rozsądną cenę. 350 zeta, podszyte kevlarem, czarne, z ochraniaczami na kolana. Solidny gruby jeans i świetna wygoda... Polecam.

Sie ma. Mam na zbyciu komplet skór Tarbora. Kurtka ramoneska i wiązane spodnie. Żonka pojeździła w nich parę razy i zażądała texów. Tak więc wiszą w szafie i tyle. Chętnie się ich pobędę. Nie mają żadnych uszkodzeń i zawsze były impregnowane. Jak coś to na priv podam więcej szczegółów.

Dół nie ma nic wspólnego z kompresją. Albo układ tłok-cylinder, albo głowica...

Nie wiem za wiele na temat CB-1, ale CB 500 przejeździłem pięć sezonów i mimo upływu czasu nadal uwielbiam ten motocykl. To najbardziej "dorosła" z 500-ek. Motocykl jest niesamowicie poręczny i wygodny, również do jazdy we dwie osoby. Jest trwały, i tani w eksploatacji. Spalanie potrafi na prawdę mile zaskoczyć. Na pewno będziesz zadowolony i nie poczujesz niedosytu nawet po kilku sezonach. Jedyne, co koniecznie musisz zrobić, to założyć miękkie klocki i stalowy oplot...

A ja bym powiedział inaczej - kup sobie jakąś 125-kę i jeździj ile się da, a kiedy zrobisz papier sprzedasz moto bez straty i kupisz coś większego. Może się okazać, że jeszcze w tym roku pogoda dopisze i będzie Cię korcić pojeździć... Tak samo wiosną... To da Ci szanse zdobyć niezbędne szlify i doświadczenie...

Wiesz, czy nie - nie zmienia to faktu, że z perspektywy jazdy masz całkiem fajny tyłek, i dbaj, żeby zbyt szybko go nie przerysować :biggrin: Jesteś zdeterminowana i na pewno sobie poradzisz zarówno na egzaminie, jak i w codziennej jeździe...Powodzenia

Wypraszaj sobie, co chcesz! A i moto kupisz jakie będziesz chciał, ale nie pisz farmazonów, kiedy Twoja kariera motocyklisty to parę rundek na Jawie i Uralu... Ja wsiadając z Bandita 1200 na czterosuwową 250-kę byłem ogromnie zaskoczony jak to idzie, a co dopiero hard enduro! Ogarnij się chłopie, i jeśli chcesz w zdrowiu doczekać starości, to nabierz więcej pokory i zdobądź doświadczenie...Jesteś młody i jeszcze na wszystko przyjdzie pora. Kup sobie 125-kę i trenuj, a po dwóch sezonach będziesz mógł coś powiedzieć...

michoa, nie karm trolla...

Jak takim motocyklem bez rejestracji i ubezpieczenia w kogoś jebniesz, to dopiero zrozumiesz co znaczy "kara"! Nawet nie zrozumiałeś ironicznej wypowiedzi mongora. Jazda bez papieru i OC to nie tylko mandat w razie "w". Dlatego takie sprzęty jeżdżą po torze a nie drogach publicznych...

Odnośnie Tico się nie wypowiem, ale brat jeździ Golfem 1.9 SDI i to naprawdę (mimo nadwozia kombi) potrafi palić 4.5-5l. Ot taki traktorek...Ale zepsuć się nie ma co!

Z tego co piszesz, to ja bym zmienił instruktora. Ten ma chyba blade pojęcie o geometrii motocykla. Jeśli w wolnym łuku zaczniesz hamować przodem, to najprawdopodobniej moto "zwali" się do zakrętu i będziesz musiała się podeprzeć. Natomiast lekka praca tyłem ustabilizuje maszynę... No chyba że się mylę...

No i tradycyjnie już baba zaczyna kombinować i komplikować rzeczy proste :laugh: Tka, jak napisał Major - pewne rzeczy zadzieją się same. Nie myśl tyle o tym i nie spinaj się! Jeśli chcesz jeszcze podciągnąć teorię, to kup sobie książkę "motocyklista doskonały". Tam w przystępny sposób opisane są prawa fizyki i zasady jazdy na motocyklu. Przeczytasz, potrenujesz i będziesz śmigać jak "The Doctor"

Coś musiało być nie tak. Jeździłem Hornetem w upałach i gęstym ruchu i nic kompletnie nie działo się z silnikiem. Jedyne, czego nie lubię w Hornetach to rama. Jestem zwolennikiem pancernych stalowych konstrukcji, które potrafią nie jedno przyjąć "na klatę". Tak więc powtórzę się: bierz Bandziora - "będzie Pan zadowolony!"

Popatrz jeszcze na VS 800 Intruder. To też bardzo fajny sprzęt i spełni Twoje oczekiwania.

Popatrz jeszcze na Horneta. Fajna geometria zawieszenia i silnik, który na pewno da sporo frajdy. Mocą się nie sugeruj, bo ta jest dostępna dość wysoko, tzn. jak chcesz jechać spokojnie to 3-4 tyś obr wystarczą, ale jak chcesz zabawy, to ruch manetką i jest ogień!

Szkoda czasu - jest bardzo mały!

Albo na felgach :biggrin: koniecznie czerwony!

Fakt, ale Major szuka woła roboczego do ciorania na co dzień po mieście. I właśnie do tego bandzior został stworzony...

Dużą Dyversję sobie odpuść. Duża, ciężka chabeta. Fajne moto na trasę, ale masa 280 kg na postoju dość mocno utrudnia manewry parkingowe...

Weź też pod uwagę,że bandzior ma solidną stalową ramę. Założysz gmole albo crash pady i w razie gleby podniesie moto i pojedziesz dalej...