Skocz do zawartości

krycek

Forumowicze
  • Postów

    573
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez krycek

  1. Mnie chodziło o odległość liczoną wzdłóż drogi. Niezależnie jak szeroko omijasz/wyprzedzasz, jak druga osoba nagle Ci skręci w lewo pomimo chęci skrętu w prawo wcześniej to (o ile nie zwolniłeś do 30km/h) nie ominiesz go w 100% sytuacji. Czy ktoś ma wiarygodne info odnośnie tego kogo Policja uznała winnym zdarzenia i kto usłyszy prokuratorskie zarzuty w tej sprawie?
  2. Ja w kwestii technicznej - nie wiem czy mówisz o adrenalinie. Dla mnie adrenalina jest wtedy, gdy człowiek się boi i organizm mu pompuje hormon do krwi, żeby tego uniknąć. To odczuwalne w postaci robienia się gorąco i dla mnie jest sygnałem utraty kontroli nad sytuacją. Dreszczyk emocji jaki (przynajmniej mnie) dostarcza mój motocykl to prędkość (częściowo) i panowanie nad pochyłem maszyny - slalom między poziomymi znakami, przechył w zakręcie połączony z łagodnym przyspieszaniem, przyspieszanie po ruszeniu ze świateł - generalnie - władza nad maszyną, która z racji swoich rozmiarów i możliwości "zespala się" z jeźdźcem, swego rodzaju uczucie władzy. Nie nazwałbym tego adrenaliną bo zgadzam się z tym co ktoś kiedyś mądrze powiedział - jak na moto zaczynam czuć adrenalinę, znaczy że przegiąłem czyli tej władzy nie miałem. W kwestii tematu - trudno ocenić konkretny przypadek a z drugiej strony z ręką na sercu - kto z nas nie przegiął kiedyś. Niewykluczone, że w tym przypadku piasek był na zakręcie, olej itp. Natomiast - kupe sytuacji obserwuję, które uważam za niepotrzebne zwiększanie ryzyka przez motocykliste (i niestety czasem nawet na sobie) - przykładowo wyprzedzanie gdy coś jedzie z naprzeciwka ufając, że motocykliście miejce się należy, wyprzedzanie przed zakrętami - to nie dotyczy tylko moto - czasem autem też jeżdżą... chciałbym powiedzieć debile, ale prawda jes taka, że trudno mnie z boku ocenić niebezpieczeństwo jakiegoś manewru, bo nie znam możliwości pojazdu. Powiem wiec inaczej - kupe jest sytuacji, których bym ja nie zrobił a u innych widzę, ale pewnie sam robie też takie, które ktoś inny by potraktował jako niebezpieczne (chociażby sam fakt poruszania się na moto). Słynny temat prędkości - jadąc po mieście naprawde nikt nie spodziewa się za...cza jadącego 100/200/300 km/h z za zakrętu i ja też prowadząc samochód tego nie robię bo to niewykonalne. Margines błędu dla innych i (co czasem trudniejsze) dla siebie to bardzo ważna rzecz na moto umożliwiająca w ogóle przeżycie. A młodym (heh - ja jeszcze jestem młody ;P ) przede wszystkim tłumaczyć, że R1 na pierwsze moto to nie bardzo itp. Ale zawsze znajdą się tacy co przegną i tu innego rozwiązania jak zakaz produkcji motocykli nie widzę, bo np. wprowadzenie nowych kategorii prawa jazdy nie dotknie tych co śmigają bez prawka. Podobnie polepszenie jakości szkoleń też tych bez A nie dotknie - chociaż oczywiście to nie jest argument przeciwko.
  3. A ja powiem tylko tyle - nie da się podczas omijania pojazdu, który zasygnalizował manewr skrętu, zachować bezpiecznej odległości, bo z definicji - omijanie polega na skróceniu tego dystansu do zera. Więc jeśli kierowca zasygnalizował zamiar skrętu w prawo, a następnie skręcił w lewo wymuszając pierwszeństwo na prawidłowo omijającym motocyklu to wina jest tylko jego (inną kwestią jest udowodnienie tego). Niestety połamane kości są motocyklisty... Żeby nie było - oczywiście trzeba brać poprawkę na błędy innych, ale nie da się przewidzieć wszystkiego.
  4. Sory, ale to bzdura. Co prawda trudniej hamowac w zlozeniu bo trzeba to robic jednoczesnie prostujac moto, ale da sie. Co nie znaczy ze to poprawna technika.
  5. Nie wiem czy to to samo, ale ja mam czasem coś takiego (nie tylko na moto ale autem też), że jak jadę to zaczynam być maksymalnym pesymistą na drodze i czuję się mocno nieswojo jadąc. Cos w stylu - a gdyby tam przechodziła Twoja babcia połączone z uczuciem wewnętrznego niepokoju - co powoduje, że kulam się 50 km/h :) Myślałem kiedyś o tym i doszedłem do wniosku, że to po prostu organizm i psychika dają mi podświadomie do zrozumienia że nie jestem w najlepszej formie do prowadzenia pojazdu (zmęczenie, niewyspanie). Po prostu podświadomość widzi, że refleks jest poniżej standardowego i daje to odczuć takim właśnie niepokojem. Pozdrawiam
  6. Co najmniej - słyszałem plotki, że nawet winnym w 100% jest osoba skręcająca, nawet jeśli wyprzedzana była w niedozwolony sposób (za to jest wtedy mandat). Co nikogo nie usprawiedliwia oczywiście, i w sumie jest częściową głupotą, ale w ja np. lewe lusterko patrzę zawsze. Inny przykład - skrzyżowanie, na kolizyjnych torach 2 pojazdy A, B. A ma pierwszeństwo. Za A jedzie pojazd C. A sygnalizuje manewr skrętu w prawo, B to widzi i rusza, a tymczasem C wyprzedza i uderza. Diagnoza policji: C - mandat za wyprzedzanie na skrzyżowaniu, A - winny wymuszenia i kolizji (czyli mandat + ubezpieczenie) Pozdrawiam
  7. No ale ładnie straszą, że Policjant będzie szukał zadoścuczynienia jak na niego doniesiemy. Jakim prawem?? Tzn - ja mogę być legalnie podejrzewany o coś, a policjant nie Co do skarg: Miałem kiedyś taką sytuacje - jadę komunikacją miejską i na chodniku widzę jak 2 kolesi przeszukuje trzeciego, który trzyma ręce podniesione do góry. Wyglądało to dla mnie jak napad/kradzież. Zadzwoniłem na Policję. Pan Władza poinformował mnie, że skoro widziałem to z tramwaju to nie wiadomo co widziałem, a poszkodoway sam zgłosi przestępstwo jeśli uzna za konieczne i odmówił wysłania kogokolwiek w tamto miejsce. Chwilę się biłem z myślami, ale w końcu uznałem, że sprawdzę jak działa system i napisałem skargę o niedopełnienie obowiązku. Odpowiedź z komendy wojewódzkiej poinformowała mnie, że Policjant który był na dyżurze nie zrobił nic złego, bo przeszukanie które widziałem było akcją nieumundurowanych policjantów podczas zatrzymania i że dyżurny o tym wiedział, ale nie umiał mnie poinformować w odpowiedni sposób. Mój przypadek stanie się zatem podstawą szkoleń przyszłych dyżurnych :D:D:D Podziękowania i podpisano. Innymi słowy - zostałem olany, wciśnięto mi bajeczkę i tyle :). Jedyny plus - może przynajmniej ktoś dostał opier..l - bo w sumie tylko o to mi chodziło - tak aby następnym razem jednak zareagował jak powinien. W koncu jakby szybko podjechali to by dresiarstwo zwineli prawie na gorącym uczynku.
  8. Ja w kwestii technicznej - może by tak przenieść ten temat (i kilka podobnych) do działu Przy piwie bo z nauką jazdy to chyba wiele wspólnego nie ma
  9. Hmm. W mojej ocenie nie powinien był być uznanym winny kolizji, nawet jeśli kobieta włączyła lewy kierunkowskaz. Oczywiście punkty i mandaty za złamanie przepisów to tak, ale winnym kolizji (a przynajmniej współwinnym) powinien być sręcający, gdyż to on ostatni dokonał łamania przepisów i jego manewr był tym, który spowodował uderzenie. Tyle mojego przemądrzania :)
  10. Z tego co mi się wydaje to numer telefonu nie wchodzi w zakres danych osobowych. Chyba że mają też nazwisko - wtedy to racja.
  11. To ja opisze swoją sytuacje jaką miałem. Parkowanie w miejscu niedozwolonym, za wycieraczką ankaz stawienia się w straży miejskiej w charakterze świadka. Poszedłem późno (po 14 dniach) co zaskutkowało wnioskiem do sądu grockiego o dobrowolne poddanie się karze zaocznie. Myślałem że przyjdzie z sądu jakieś pismo. Po ok. roku przyszło pismo ale od komornika, który za przejęcie sprawy doliczył sobie ~ 270zł i straszy że nie zapłaciłem. Po moich uwagach, że nie dostałem wyroku sądu ani żadnej innej informacji więc nie miałem jak zapłacić bo o tym niewiedziałem stwierdziła że mogęnapisać skargę do sądu. Koszt całej imprezy ~400zł (100zł grzywny, 80zł kosztów sądowych, 270zł komornika). Stwierdziłem że nie mam czasu przepychać się z sądem i walczyć na pisma i zapłaciłem. Pisma z sądu nie dostałem do tej pory. Dowiedziałem się natomiast (niestety już po zapłaceniu) że zgodnie z prawem mogłem pominąc koszty komornika - wystarczyło nie wpłacać na jego konto pieniądze, tylko na konto pierwotne (grzywny chyba na urząd miasta się płaci). Wtedy zgodnie z prawem komornik nie moze naliczyc sobie opłat bo jego interwencja nie była skuteczna :) To tak na przyszłość. Pozdrawiam
  12. Łojezu... patrz jacy wredni... Przecież Oni nie mogą łamać przepisów! JA to co innego, ale Oni nie mogą... skwsny... ehh...
  13. Kierunek w lewo niby można, ale... Jak wiedziałeś, że gość chce zawrócić i jeszcze się toczy to nierozsądne jest mijanie go tym samym pasem z prawej. Zawracający, chcąc sobie zrobić więcej miejsca najczęściej tuż przed manewrem dobije maksymalnie do prawej i zrobi to z lewym kierunkiem.
  14. Off top: No wiesz - to że media tak podały to jest prawda oświecona zapewne... W Państwie Prawa Sądy są właśnie od tego, żeby po nich "ciągać" i ustalać zgodnie z prawem kto i za co jest winny. Inna sprawa czy trwa to miesiąc, czy trwa to 5 lat (niestety).
  15. Czy ewidentnie to nie wiesz bo Ciebie tam nie było. Jeśli potrącił dziecko NA POBOCZU to oczywiście że wina motocyklisty... Ewidentnie to stała się tragedia... A po sądach to będą i motocykliste i rodziców ciągać. I w tym jeszcze nic złego nie widzę bo to jeszcze nie wyrok. Złe jest to że będzie to trwało kilka lat. Kciuki za chłopca...
  16. http://www.tvn24.pl/-1,1599577,0,1,chlopie...,wiadomosc.html
  17. Taaa jasne... Panie Policjancie - ja tak słyszałem... a ja jako prawdziwy motocyklista cały czas wyprzedzam :)
  18. Offtop: Ja nie wiem o co tyle krzyku. Przecież jak wyłapią kogoś kto łamie przepisy - włączają kogut i po sprawie. Powiedzmy że dopuszczalne jest 90 na drodze. Jadą zatem takim autem 90 i czekają aż ich ktoś wyprzedzi, potem włączają koguta i siup :)
  19. Mój znajomy psa tej wielkości wozi na baku. Byłem pod wrażeniem jak to zobaczyłem pierwszy raz. Pies spokojnie siedzi i nie próbuje zeskoczyć z moto podczas jazdy, ale musi zapewne lubić taką jazdę.
  20. W krajach skandynawskich martwią się że na drogach ginie zbyt dużo łosi i reniferów w wyniku kolizji drogowych... Ok. 2000 wypadków rocznie...
  21. Jeśli prawdą jest że: - wyprzedzałeś busa z małą prędkością - byłeś w jego połowie gdy osobówka zaczeła się wbijać na Twój pas - nie wyprzedzałeś osobówki i zatrzymałeś się za nią to w mojej ocenie nie powinieneś zostać ukarany mandatem, gdyż skręcający w lewo przy manewrze zmiany pasa nie upewnił się, że nikogo na nim nie ma i wina jest tylko jego. Błędem było wyprzedzanie 2 samochodów naraz - ale kodeks z tego co pamiętam tego nie zabrania. Podobnie kodeks nie zabrania wyprzedzania samochodu który mocno zwalnia. Jedyna możliwość (i za to masz mandat) to taka że kierujący osobówką włączył kierunek zanim bus zaczął zwalniać, a Ty zacząłeś wyprzedzać JEGO już po tym fakcie. Problem polega na tym że Ty wyprzedzając masz się upewnić czy pojazd przed tobą nie sygnalizuje lewym kierunkiem, ale nie dowolny tylko ten bezpośrednio przed tobą. Skoro bus nie miał kierunku to pewność tą miałeś. Co do kolejnego pojazdu - upewniłeś się gdy go zobaczyłeś, ale manewru wyprzedzania go nie zacząłeś jak rozumiem - bo zatrzymałeś się za nim. Moim zdaniem - przebywanie na lewym pasie i wyprzedzenie poprzedniego samochodu nie jest jednoznaczne z rozpoczęciem wyprzedzania kolejnego, zatem przepisów nie złamałeś. Policjanci najwyraźniej uznali że jednak rozpocząłeś manewr wyprzedzania też osobówki. Jeśli faktycznie tak było - wtedy mandat słuszny. Jak rozumiem Ty wyprzedzałeś busa i w momencie gdy upewniłeś się że pojazd przed Tobą zasygnalizował manewr skręcania w lewo zacząłeś hamować i zatrzymałeś się za nim co oznacza że go nie wyprzedzałeś a tym samym nie naruszyłeś przepisu o konieczności upewnienia się o braku sygnalizacji manewru skrętu w lewo. Tyle mojej interpretacji prawa a zdroworozsądkowo to oczywiście można na to patrzeć inaczej... Pozdrawiam
  22. Dokładnie. Artykuł bardzo dobry bo w dobie konsumpcjonizmu jak nie czujemy się dobrze to bierzemy pastylkę i siup, a tymczasem najważniejsze to samemu ocenić swoje możliości i jak się czuje że się ma gorszy dzień (czy to przez zmęczenie, czy przez ból głowy, czy przeziębienie) to się nie zap... na wariata.
  23. http://forum.motocykle.slask.pl/index.php?...30&hl=ford&st=0
  24. PODOBNO poza torem. Bo na torze - uślizg tyłu to gleba i moto leci za tobą, a uślizg przodu - Ty za moto. Czyli lepiej jak się przód ślizga.
  25. W Krakowie z tego co wiem oblewają za zatrzymanie się przed znakiem stop a nie w miejscu w którym coś widzisz Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...