Skocz do zawartości

krycek

Forumowicze
  • Postów

    573
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez krycek

  1. Nie ma żadnych ogólnych przepisów dotyczących ronda (btw - nie ma takiego pojęcia - jest skrzyżowanie o ruchu okrężnym), a to kiedy włączamy kierunkowskaz i jak się zachowujemy zależy w 100% od układu znaków poziomych. Różne szkoły róznie uczą, w różnych miastach różnie się jeździ a co najlepsze w różnych miastach egzaminatorzy wymagają czego innego - temat rzeka. Narysuj konkretną sytuację to będzie można coś powiedzieć (z dokładnym odwzorowaniem pasów poziomych na rondzie i znaków poziomych na pasach i pionowych przed rondem).
  2. Sory, ale przeginasz. Po pierwsze rozróżniono w prawie jazdę po spożyciu (od 0,02 do 0,05 promila) i pod wpływem (powyżej 0,05 promila) - to drugie jest przestępstwem za które grozi 2 lata więzienia + utrata prawa jazdy. Wystarczy, że będziesz przestawiał auto z ulicy do garażu (20 metrów) w środku nocy po 2 piwach i bach - grozi Ci 2 lata. Moim zdaniem to nie mało. To co piszesz (zabicie kogoś pod wpływem) to zupełnie inne przestępstwo (z okolicznością dodatkowo obciążającą) i inna kara (od 8 lat o ile dobrze pamiętam wzwyż) więc nie jest to mało - ale tu można się zastanawiać czy np. jazda po alkoholu ze skutkiem śmiertelnym nie powinna być traktowana jako np. zamiar ewentualny. Co do 0,02 jako dolna granica - moim zdaniem dobrze jest jak jest. Ostatecznie by bowiem doszło do tego, że jadłeś czekoladki i ciasto z alkoholem i idziesz do pierdla. Z tego co pamiętam przez jakiś czas to działało i byli tacy co tracili samochody - nie wiem czy po wyroku trybunału (dotyczącego ogólnej zgodności przepisu z konstytucją) odzyskali swoje samochody.
  3. Jest jedna dużo bardziej skuteczna metoda zmuszenia ludzi do nie przekraczania dozwolonej prędkości - prawie w 100% skuteczna: założyć ograniczniki prędkości (w wersji modern - zintegrowane z GPS'em) i po sprawie. W ciężarówkach się to sprawdza - czemu nie w osobówkach :). Za jakieś drobne kilka mln zł - opracuję system mobilnego zbierania informacji o dozwolonych prędkościach (w zasadzie już mam prawie coś takiego) i zintegruję go z odcięciem zapłonu :). Proste i skuteczne dużo bardziej niż fotoradary czy mandaty. A żeby był też dochód dla Państwa to proponuję nie integrować z odcięciem zapłonu tylko zrobić coś ala tachograf z automatycznym wysyłaniem informacji o przekroczonych prędkościach i wystawieniem mandatu.
  4. Dlatego powinno byc tak, ze sprzedajacy nie widzi komentarza kupującego i wice versa do momentu dodania swojego. A potem mogą jeszcze dodać ewentualne odpowiedzi, ale nie liczone juz do statystyk.
  5. OFFTOP się robi, ale Ci odpowiem - jeśli to żadna różnica to po co kłamać i zaznaczać, że się jest pierwszym właścicielem jak się nim nie jest. Różnica jest duża, bo historia auta nie jest wiarygodna jeśli mówi to 5 właściciel i zapewnia mnie, że bezwypadkowy. Jego słowa są wtedy nic nie warte. W Twoim mniemaniu pewnie nie ma też różnicy czy 100 tyś. czy 500 tyś. przebiegu i np. między bezwypadkowy a powypadkowy naprawiony.
  6. Mnie bardziej denerwuje zaznaczanie "pierwszy właściciel" przez handlarzy złomem samochodowym z zachodu - że niby to, że pierwszy właściciel W POLSCE (pomimo nie wiadomo ilu na zachodzie) się łapie w tą kategorię.
  7. To czy dociskamy przeciwległy podnóżek, czy jedziemy równo czy zwisamy z moto zależy oczywiście od prędkości. Dociskanie pozwala bardzo ciasno składać motocykl przy prędkościach parkingowych i np. robić ósemki ciężkimi maszynami. W warunkach drogowych i prędkościach ponad parkingowych powinno się zgodnie z moją wiedzą stosować ciało w linii moto.
  8. Proszę o podstawę prawną. http://forumprawne.org/prawo-cywilne/44541...bowiazania.html "Orzecznictwo sądów w zakresie słuszności naliczania opłaty egzekucyjnej przez komornika od sum zapłaconych bezpośrednio wierzycielowi tj. w trakcie egzekucji i z pominięciem komornika nie jest jednoznaczne. Jedne sądy przyznają komornikom te koszty uznając wkład pracy komornika w przeprowadzone postępowanie a inne z kolei nie, przyjmując całkowity brak podstawy prawnej i opinię Trybunału Konstytucyjnego w tym zakresie. Dopiero aktualny stan prawny obowiązujący od początku 2008 r. uregulował tę kwestię jednoznacznie przyznając komornikowi w tym wypadku 5 % opłatę egzekucyjną (dotyczy to tylko spraw egzekucyjnych założonych po 30.12.2007 r.)." "8.05.2006 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że uzależnienie opłaty egzekucyjnej od skuteczności egzekucji jest właściwe, a pobieranie opłaty, gdy egzekucja jest nieskuteczna, bo dłużnik dobrowolnie oddał dług, jest, według TK, sprzeczne z zasadniczą koncepcją ustawy o komornikach sądowych i z konstytucją. " Ja mówiłem o pismach sądowych - sąd ma obowiązek wysyłać na Twój adres zameldowania, niezależnie co mu poda oskarżający jako Twoje dane. Z autopsji: straż miejska w krakowie wezwania do zapłaty mandatów, lub wezwania do stawienia się w sprawie zeznań wysyła przez prywatną firmę. Kodeks cywilny nic nie mówi na temat konieczności przesyłania np. przez ubezpieczyciela pism pocztą polską.
  9. Żeby ominąć opłaty komornika wystarczy jak zapłacisz towarzystwu ubezpieczeniowemu, a nie jemu. Wtedy podobno komornik nie może pobierać opłaty za swoje czynności - a jest to haracz - minimum 1/10 średniej pensji za przejęcie sprawy + myto za każdą kolejną czynność. Co do adresu - jeśli nie jesteś zameldowany pod adresem, gdzie dochodziły wezwania sądu to nie można uznać, że pismo zostało dostarczone - ale weź teraz sądź się o to. Prawo cywilne jest chore bo wystarczy, że ja wynajmę kuriera, a ten nie chcąc chodzić wpisze na zwrocie, że był 2 razy i nie było nikogo - pismo traktowane jest jak dostarczone (a oczywiście kurier popełnia przestępstwo - szkoda tylko, że to dość częsty przypadek).
  10. Z mojej strony dość sprzeczania się z kimkolwiek w tym wątku.
  11. I tu się właśnie baaardzo mylisz. BRAK DOWODU = BRAK WYROKU, ale brak dowodów nie oznacza, że zdarzenia nie było. Jeszcze raz powtarzam - wyrok i ustalenia sądu nie zaklinają rzeczywistości. Zgadzam się, że po to są odwołania i instancje i ja cały czas mówię, żeby z tego korzystać + nagłośnienie sprawy w mediach dla celów: a) przedyskutowania czy prawo jest ok skoro za zabicie człowieka "nic" Ci nie grozi b) wzbudzenie refleksji w ludziach, których kusi by coś komuś na drodze udowadniać To tu też się nie zgadzamy - ja jakbym nawet NIEUMYŚLNIE spowodował śmierć człowieka w sytuacji na którą miałem niewątpliwy wpływ (np. spowodowałbym wypadek) a potem dostał karę grzywny 180zł + wyrok w zawiasach i nikt by mi nie zabrał prawka - to zacząłbym się zastanawiać czy to ja jestem pierd***ty czy cała reszta. Za przejście na pasach na czerwonym grozi Ci podobna grzywna, a za przekroczenie o 20km/h dopuszczalnej prędkości jeszcze większa i nie ma znaczenia, że nie chciałem tak bardzo przyspieszyć i się zagapiłem.
  12. To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Jeszcze raz - czy za spowodowanie śmierci człowieka wyrok w zawiasach i kara 180 zł jest OK - kieruję to pytanie także do Ciebie. Możesz odpowiedzieć podpierając się cytatami z kodeksu. I nie wmawiam mi że chcę kogoś linczować, bo jestem od tego bardzo daleki. Nie ma dowodów że tak było, ale nie ma, że nie było, a przynajmniej nie było ich na rozprawie. Dlatego namawiam, tych którzy byli po wypadku na miejscu i wiedzą coś co podważy ustalenia sądu aby się odezwali. W końcu na twierdzenie, że "chciał nastraszyć" znajdą się chyba świadkowie. Ty najwyraźniej należysz do ludzi, dla których SĄD jest nieomylny a system jest idealny - otóż nie jest. Nawet w warunkach o których mówisz i w świetle dowodów na to, że sprawcą wypadku był kierowca auta (NAWET NIEUMYŚLNIE) kara 180zł i pozostawienie mu prawa jazdy bez sankcji jest żałosne. Naprawde w to wierzysz, że sąd ustala zawsze fakty? Sąd ma celu ustalenie faktów, ale ponieważ nie wszystko da się udowodnić (czasem z braku śladów, a czasem wręcz jest to niemożliwe) to to jest (i zawsze będzie) niedościgniony ideał. Ty jednak chyba pomyliłeś się i uważasz, że skoro sąd nie uznał winy kierowcy samochodu to to znaczy, że FAKTYCZNIE jej nie było. Innymi słowy mylisz wynikanie jakie powinno być tylko w jedną strone (fakt/wina -> wyrok) z dokładnym przeciwieństwem (wyrok -> zmiana rzeczywistości). Chciałbyś po prostu by wyrok sądu zaklinał rzeczywistość. I nie mieszaj tu pojęcia zemsty bo tu chodzi o elementarną sprawiedliwość, a nie zemstę. Ponawiam pytanie: czy uważasz, że za spowodowanie śmierci człowieka kara 180zł grzywny + wyrok w zawiasach jest ok? Właśnie - uderzenie pojazdu jest zabronione? Jest. Czy sprawca mógł przewidzieć następstwa manewru? Jeśli zrobił go celowo - jak najbardziej! Sam sobie strzelasz w kolano. Problemem jest tylko udowodnić, że tak było (że celowo wykonał manewr w stronę moto).
  13. Tomgor - czyli rozumiem, że Twoim zdaniem wyrok w zawiasach i 180zł kary za zabicie człowieka to jest wszystko ok tak? Btw. w Polskim prawie o ile wiem nie ma czegoś takiego jak "straty moralne"
  14. Jeśli znasz tych ludzi - poproś ich o wypowiedzenie się zarówno dla mediów jak i dla sądu. Jeśli ktoś z nich słyszał stwierdzenie, że "chciałem nastraszyć" czy coś podobnego bądź w jakikolwiek sposób podważyć wersję sprawcy - nie pozwól im milczeć. To bardzo ważne!
  15. No ludzie litości. "Nie istnieje coś takiego jak bezpieczne łamanie przepisów" - czyli rozumiem, że implikacja idzie w tą stronę - jak łamiesz przepisy to jest niebezpieczne. To głupota tak uogólniać bo: - to jazda w określonych warunkach z odpowiednią prędkością jest niebezpieczna, a nie samo łamanie przepisów - stwierdzenie zakłada nieomylność i perfekcyjność oceny sytuacji przez ustalającego zasady (prawo), - stwierdzenie nijak się ma do sytuacji gdy zbyt mała prędkość jest niebezpieczna, a brak przepisów określających minimalną prędkość - zignorowana zmiana dopuszczalnej przepisami prędkości na niższą nie powoduje automatycznego wzrostu zagrożenia na danym odcinku drogi co za tym idzie jest zbyt wiele założeń, żeby to było prawdziwe w ogólnym przypadku. Innymi słowy nie zawsze łamanie przepisów jest niebezpieczne. Natomiast ja bym powiedział - większa prędkość często zwiększa ryzyko, ale to nie ma nic wspólnego z przepisami i nie znaczy automatycznie, że jest to niebezpieczne.
  16. Widzisz - tylko tu chyba nie chodzi o to, żeby gość płacił OC, bo to już wyrok sądu załatwia. Chodzi o to, żeby nie był praktycznie bezkarny ktoś kto celowo wykonuje manewr powodujący wypadek i śmierć człowieka.
  17. Myślę, że tu prościej pomóc - zorganizujemy postawienie nowego krzyża przez motocyklistów (o ile rodzina nie ma nic przeciwko).
  18. krycek

    Rover 75

    No ja bym celował w 2001-2002. Co do spadku cen - tu bym dyskutował - w końcu rzadko auto z 2003 roku kosztuje ok. 20kzł.
  19. krycek

    Rover 75

    Dzięki, ale rada miałaby większą siłę przebicia poparta jakimiś argumentami...
  20. krycek

    Rover 75

    Witam Rozglądam się za samochodem i wpadł mi w oko Rover 75 - rocznik ok 2002-2003. Myślicie, że warto to kupić? Jakie są wasze doświadczenia z tym samochodem (marką). Pozdrawiam
  21. Polecam: http://uwaga.onet.pl/kontakt.html http://www.superstacja.com/0,kontakt#kontakt http://www.tv4.pl/tv4_kontakt/Kontakt.html http://interwencja.interia.pl/zaloga/ a najlepiej http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Pro..._publicystyczne Ich mail coś nie działa.
  22. Czy przed sądem dowiedziono np. że motocyklista uderzył w samochód a nie odwrotnie? Ktoś zna szczegóły? Czy wyrok prawomocny? Jeśli nie - proszę o podanie terminu i miejsca rozprawy odwoławczej. Jeśli prawdą jest, że gość celwo uderzył motocykl roponuje protest na skalę blokad bramek autostradowych pod sądem. W jakim sądzie i z jakiego paragrafu był ścigany oskarżony? Jaka firma może poszczycić się takim "dyrektorem"? Jakim trzeba być skur***** by celowo uderzać w pojazd innego uczestnika ruchu?
  23. krycek

    Kia Sorento

    Powiem tak - miałem doczynienia z 10 letnią Kią Pride. Chociaż silnik 1,3 przy masie < 900kg był całkiem niezły to karoseria rdzewiała, a po tym jak padło mocowanie lewego koła podczas jazdy skończyła na złomie przy przebiegu 100tyś. Nie polecam zatem żadnego samochodu tej marki.
  24. No ja nie ukrywam, że przed filmem zachowałbym się pewnie podobnie Blokowałeś ruch/pas na autostradzie lub drodze szybkiego ruchu !? Wpadałeś na skrzyżowanie na czerwonym, żeby je zablokować !? Czy może po prostu wjeżdżałeś na zielonym i po prostu nie zjeżdżałeś ze skrzyżowania? To jednak "drobna" różnica.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...