Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 09/22/24 w Odpowiedzi
-
Młodzi się dostosowują do panujących warunków, skoro są durni ojcowie którzy nie umieli niczego dziecka nauczyć ani nic od niego wymagać, i jeszcze łożą na to kasę, to pretensje można mieć tylko do siebie 😉3 punkty
-
Witam! Pytanie będzie dotyczyło ankiety do badania magisterskiego, więc jeśli ktoś uważa, że to nie jest odpowiednie miejsce na taki post, z góry przepraszam! Robię badanie dotyczące tego jak zmieniają się postawy związane z karaniem pod wpływem różnych czynników, wśród nich jest również bycie ofiarą kradzieży motocykla/skutera/motoroweru. Byłabym bardzo wdzięczna za wypełnienie. Osób, które nie były ofiarą również poszukuję, więc będę szczęśliwa z każdej odpowiedzi. Dziękuję bardzo! Ankieta jest oczywiście https://ipsuj.qualtrics.com/jfe/form/SV_cOrWzGw04NtOwwm2 punkty
-
Że jeszcze takie tematy się pojawiają 🙂 odwieczny dylemat. Prawdą jest, że Ty jesteś kierownikiem, Ty decydujesz gdzie, kiedy i jak jedziesz. Natomiast nikt odpowiedzialny, nie poleci Ci kupić ponad 120-konnego motocykla, nawet jeśli ta moc jest dostępna wysoko, szczególnie jeśli Twoje doświadczenie to lokalne pyrkanie WSKą i kilkanaście godzin na szkolnej 650tce. Opanowanie motocykla to nie jest komfortowa jazda na pustej prostej czy po szerokich widocznych zakrętach. To jest ten jeden na 100 przypadków gdzie pojawia się element niestandardowy, sytuacja kryzysowa tak to nazwijmy, gdzie trzeba działać instynktownie bo zależy od tego Twoje zdrowie i życie. Pomimo tego, że uważam, że każdy powinien jeździć na tym na czym chce, praktycznie zawsze polecam coś mniejszego np motocykle klasy 400-500. Jest teraz sporo tego na rynku, łatwiejsze do opanowania a i wygląd z roku na rok coraz fajniejszy. Jeśli bierzesz z salonu to kasa dla Ciebie nie jest problemem. W przypadku gdy tej mitycznej "mocy" zabraknie, możesz sprzedać i kupić coś większego za 2-3 sezony. Znam przynajmniej dwie osoby, które stały przed podobnym dylematem co Ty i obie od kilku lat jeżdżą 500tkami i nie spieszą się ze zmianą.2 punkty
-
Jest taka apka: Park4night (kamperowa) na której masz naniesione wszystkie okoliczne mety gdzie się można wbić na postój. Lokalizacja z opisem czy za free czy jakaś symboliczna opłata, czy jest jakaś infrastruktura sanitarna itp. Jeżeli lecicie z namiotami myślę że lepszej nie trzeba. Do tego booking i airB&B w razie załamania pogody. Ze swojej strony polecam Chioggię zamiast Venecji - dojedziesz na miejsce to się dowiesz dlaczego 🙂 - skąd kursują promy do Venecji. Także macie krajoznawczy rejsik https://www.raffaellonavigazione.com/# z wysiadką na Placu św. Marka, koło 6h na zwiedzanie tego zatłoczonego miasta i rejs powrotny do Chioggia. W Venecji sam parking dla moto kosztuje więcej niż bilet za rejs w obie strony i nosisz ze sobą cały najważniejszy motocyklowy mandżur bo jak wrócisz... to możesz mieć pilną potrzebę kupna nowego kasku na drogę powrotną. Tam w okolicy wszystko jest lepsze od Venecji. W Chioggia polecam metę Domus Clugiae https://domusclugiae.it/ - przyjemny hotelik w samym centrum starej części, z dojazdem i niewielkim własnym zamykanym parkingiem - motory zawsze się zmieszczą - oraz śniadaniem (włoskim czyli na słodko) w postaci szwedzkiego stołu w cenie. Tankować na małych stacjach zlokalizowanych przy drogach lokalnych między mieścinkami - stacje maja obsługę a paliwo do 10 eurocentów taniej na litrze niż w mieścinkach gdzie na dodatek są samoobsługowe tankomaty. Także mamy cię co prawda w dupie ale za to jest drożej 😉 A, i uważać na fotoradary bo mają tego wszędzie pełno. Każde jakieś zwężenie drogi, remont, cokolwiek, nawet na tych "17tej kategorii odśnieżania" masz niemal gwarancję że ustawili tam fotoradar walący "z tyłu" chociaż i tak nie przebijają w tej materii ojczyzny pewnego malarza akwarelisty skąd po powrocie możesz dostać pocztówkę na 200 euro. Ja dostałem 50, kumpel 200. Także ten... Fajna trasa w tamte rejony Alpe Adria aż żałowałem że nie motorem ale... kiedyś, kiedyś... 😉2 punkty
-
Trochę czasu minęło, ale pochwalę się zakupem. Finalnie padło na Honde CBR500R.2 punkty
-
Hej, ja właśnie ściągnąłem sobie z Niemiec 1100, 30 lat, 100 kkm na karku, youngtimer pełną gębą 🙂 Serwis przeszedł pomyślnie, może coś z tego będzie.2 punkty
-
1 punkt
-
Grzegorz, dokładnie tak było. Miałem jeszcze dwa lata temu taką rodzinną pamiątkę. w swojej kolekcji. Odrestaurowałem ją oczywiście. Jezdziłem nią za dzieciaka, podobnie jak WFM, WSK i i Jawa 350. Wszystkie miały swoje plusy i minusy. Najtrudniejsza w prowadzeniu była Jawa. Pewnie dlatego, że miała wysoko punkt ciężkości, była mocno wywrotna i tylko nią zdarzało mi się kilka razy leżeć. Natomiast WSK, SHL czy nawet Gazela, to były takie rowerki w porównaniu z Jawą. Nikt też wtedy nie używał przedniego hamulca jako głównego, bo napisać, że to były spowolniacze hamowania to nic nie napisać. Uzywało się tylko tylnego. Przód ewentualnie dochodził w ekstremalnych przypadkach. Prędkości też nie były zawrotne. 80 to był max. Wyjatkiem Jawa czy MZ gdzie mozna było spokojnie przekroczyć 100km/h. Z częściami oryginalnymi też nie ma tragedii. Do SHL trochę drożej i gorzej ale wszystko idzie jeszcze kupić w oryginale. Masz zajawkę i marzenia to je realizuj. Możesz złożyć w oryginale i się cieszyć jazdą. Ja swoją kiedy robiłem, założyłem zapłon elektroniczny. Kupisz bez problemu i nie będzie kłopotów z paleniem. Mam chyba jeszcze magneto do sprzedania. Mam też rame z M04 ale to już inna bajka.1 punkt
-
Mój teść miał taką SHLkę i miał na niej wypadek. Jadąc polną piaszczystą i wyboistą drogą musiał gwałtownie zahamować. Przednie koło momentalnie złapało schizy i on wywrócił się i złamał nogę. Nie był pijany a motocykl miał 2 lata. Tak działało to konkretne zawieszenie, które nie miało właściwej geometrii a amortyzatory pozostawiały wiele do życzenia. Na Drogach utwardzonych było lepiej ale z jego opowieści wynika, że trzeba było mocno uważać bo też w czasie hamowania przodem traciło się pewność prowadzenia.1 punkt
-
1 punkt
-
KS, to jest forum motocyklowe i wypadalo by wiedzieć, że KZ to kultowy model Kawasaki. A autorowi gratulacje za rozwijanie pasji.1 punkt
-
https://x.com/_zboral/status/1924756596338401531 Polecam lekturę.1 punkt
-
Na starcie dziękuje za odpowiedź, film obejrzałem i wnioski mam takie, że naprawy w takich motocyklach są dosyć przewidywalne ,a ewentualne wybuchy silnika są bardzo rzadkie. Co do twoich propozycji są to motocykle innego rodzaju tzw. dualsport. XR350 DR350 odpadają przez swój wiek a KLX nie podobają mi się. Natomiast o CRF i WR sporo czytałem i wiem tyle ,że WR to bardzo dobre sprzęty choć są drogie i jest ich mało na sprzedaż ,a CRF to dość ciężki motocykl z małą mocą i słabym zawieszeniem da się to rozwiązać zmieniając sprężyny zawieszenia, likwidując zwężkę w dolocie zmieniając wydech i zakładając EJK. Także 15k/16k powinno starczyć na zakup i przystosowanie takiego motocykla (CRF250l/m lub WR250x, wersji r nie ma na olx) jest to alternatywa do rozważenia napewno te motocykle mają inne zastosowanie ,a to co ja wymagam od motocykla jest gdzieś pomiędzy hard enduro ,a dualsport, napewno zastanowię się nad tymi opcjami. Wysłane z mojego SM-A525F przy użyciu Tapatalka1 punkt
-
Szacun WIELKI za dociekliwość i za podzielenie się zdobyczą, dziękuję 👍💨. Troszkę po za skalą wyszły mi pomiary ohm tego czujnika (test 1 i 2), w weekend powtórzę je jeszcze. A skoro tak to zapewne, tak jak piszą w tym manualu od Ciebie, będzie trzeba bezwzględnie przeszczepić, nie ma opcji naprawy. Tu ponoć fajną ofertę ma Yamaha zniżka na części według peselu maszyny. Jeszcze raz DZIĘKUJĘ, wrócę do tematu z wynikami lub z pytaniami. LEWA 🤘 PS. chyba mam sztukę z 1996/7 z UK, manetka gazu jest z lewej strony... tak coś kuźwa czułemm że to nie jest normalne mmmm... EDIT: Pytanie, czy nawet gdyby TPS był uszkodzony, to czy taka usterka uniemożliwiałaby kręcenia rozrusznika po naciśnięciu startera na kierownicy? Wydaje mi się że nie ma takiej zależności, może ktoś potwierdzić lub zaprzeczyć?1 punkt
-
Spoko, masz rację. I lekcja - jakże dzisiaj aktualna! - czytaj UWAŻNIE co piszą sprzedawcy bo jadą równo na ignorancji kupujących. Swoją drogą jak rozkminiałem temat to się okazało że do kamperów ludzie je wrzucają bo przy rozmiarach i potrzebach kamperów są o wiele lżejsze i lepiej znoszą długie postoje. Tyle że kosztują trochę więcej..1 punkt
-
Osobiście uważam, że to Ty kierujesz motocyklem, a nie odwrotnie, a zapas mocy jest zawsze mile widziany przy jeździe moto. Więc jeśli jesteś ostrożny i odpowiedzialny to nie powinno być problemu. Poza tym Z900 to znowu nie jakiś potwor...1 punkt
-
Witam Jeżeli jeszcze nie znalazłeś instrukcji to zobacz to https://www.manualslib.com/manual/1067660/Yamaha-Xvs1300a-2007.html?page=114#manual Z tego co wiem to jest tylko dostępna w języku angielskim. Ja używając na telefonie automatycznie mi tłumaczy na polski. Ale jak jesteś biegły w angielskim to żaden problem.1 punkt
-
Wole uzywac do tego plynu w spray'u bo lepiej widac. Czy sprawdziles przelot malych otworkow na dnie gaznika pod przepustnica? Tzn jesli wyjmiesz przepustnice i patrzysz wglab rury gaznika to powinienes je zobaczyc na skraju okregu do ktorego przepustnica dochodzi. To sa wlasnie otworki wylotowe zarowno obiegu wolnych jak i przejscia na wyzsze obroty i czesto pomijane przy czyszczeniu gaznika.1 punkt
-
Koleżka na pojechał na Cagivie Gran Canyon 900 za Murmańsk, tam i z powrotem, na najdroższym i najmocniejszym DID-u, nie smarował i nie naciągał łańcucha, a jeździli i po szutrach...a ja parę lat wcześniej ( w 2013) "porzydziłem" i zakupiłem tańszy łańcuch innej japońskiej firmy miał oznaczenie 100KM ( wg. katalogu), założyłem do Elefanta na silniku Monstera M600, a stary co miałem did-a wyrzuciłem na złom... Prawidłowo naciągnięty, rozszedł się dosłownie, przy jeździe po szybkim szutrze, z hopkami, po której hopce, sruuu i dziurka w bloku... to byłe jedyny raz, gdy Ducati było wożone pick-upem... Po 4 godzinnej walce z TIG-iem i obróbce specjalistycznym narzędzięm ręcznym w postaci zestawu pilników różnego kształtu, motocykl był znów na chodzie, poszedłem i poszukałem tego wyrzuconego DID-a , znalazłem i zamontowałem, dopiero 2 lata temu go wymieniałem, na też nowego DID-a najmocniejszego...stary zmęczony DID wytrzymał od 2013 ( już miał zużycie), do 2023 - 10 lat i ok 25 tys km, z czego większość w terenie.... Od tamtej akcji tylko najmocniejsze DID-y zakładam...1 punkt
-
Husqvarna FC 350 to chyba typowy cross, jeśli ma być używany zgodnie z przeznaczeniem, czyli do urywania ułamków sekund na torze MX oraz zdobywania jakiś konkretnych pucharów, to motocykl powinien być jak najnowszy, najlepiej nowy prosto z salonu + z profesjonalną obsługą podczas eksploatacji, najlepiej jakiś znany serwis MX... Wtedy oprócz wydawania $$$ na profesjonalną obsługę, jeśli człek ma odrobinę talentu, chęć do pracy nad nim oraz odrobinę szczęścia, może zabłysnąć, na początku podczas lokalnych zawodów, a kto wie, może i krajowych...wówczas cieszyć się będzie ze spełnienia swoich marzeń, oraz z grona fanów ( fanek) mu kibicujących... W innym wypadku, cokolwiek napiszę, mija się z celem, ponieważ w/w motocykl nie jest stworzony do innych celów... P.S. 40 mth, wymiana tłoka ( czasem częściej), 70 mth wał, a czasami i tak coś w tzw międzyczasie klęknie i na dzień dobry remont może wynieść 12-15 tys złotych... Przerabiane...nawet są n/t filmiki... i to nie chodzi jakiej produkcji jest sprzęt, tylko do czego jest przeznaczony i jakim stopniu jest wyżyłowany... Proszę sobie to ze 2, 3 razy obejrzeć zanim zakupi się motocykl...1 punkt
-
zainteresował mnie ten temat więc poczytałem. I wychodzi na to że ten dodatek roślinny, choć niby etylina, to jednak się różni i jest higroskopijny, tzn, wciąga wodę z otoczenia, a potem jak leży w gaźniku to dzieje się chemia. Wnioski wyczytane w necie - jak jeżdżony w miarę często to nie ma problemu ale jak ma stać ponad 2- 3 miesiące to należy spuszczać paliwo ze zbiorników. Albo lać 98 i zostawiać. bo ma mniej tej etyliny.1 punkt
-
Wg. starych przedwojennych mechenników: - w otwór świecy nalać 50 ml siuwaksu - pod dekielki zaworowe nalać oliwarką oliwy 50 G - na krzywkę zapłonu zapodac kilka kropel oliwy maszynowej Po odstaniu ok 1 doby w otwór świecy nalać paliwa wymieszanego z benzyną 25/1 - ok 50 ml Zakręcić świecę i energicznie przekopać 10 razy... Włączyć zapłon i spróbować odpalic... Tak było kiedyś... a w realu kolega z Ostrołęki- Marcin miał Yamahę SR 400 na wtrysku- po staniu i niejeżdżeniu gó...no z benzyny ( to się nazywa- benzyna???) skleiło zawór ssący - musiałem wszystko rozbierać i czyścić, tam się zrobiła jakaś skorupa jak zywica , niestety pompę paliwa trzeba było wymienić na nową, zbiornik, wtrysk, regulator, wymiana przewodów ect.... To nie olej jest problemem, to gów...o zwane benzyną... Gaźnik być może jeszcze do uratowania- ale radziłbym go wstępnie rozebrać i obejrzeć pod kątem szkód.... Witaj "ekologio", żegnaj rozumie.... P.S. Kuba... to dlatego oprócz Hypermotarda w garażu, chcę mieć swojego Iż-a 49 hehehehehheheheheheh Pozdr....1 punkt
-
chiństwo. w każdym gównosklepie wciskają to samo.1 punkt
-
Mam Shima SX2 już od paru lat i są super. Jest lekki przewiew, wygodne, na pewno plusem jest to że są wygodne do chodzenia. Używam głównie jak jadę gdzieś a nie tylko pojeździć.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ja bym chciał, żeby to jakaś normalna telewizja pokazywala... Tymczasem debet KTM na poziomie 3 miliardów euro, gdy jeszcze w 2023 firma miała 100 mln euro zysku. Co tu się odjaniepawliło... Duże znaki zapytania nad finansowaniem sportu, nie mówiąc już o GasGas czy Husqvarna.1 punkt
-
1 punkt
-
Witam, sorki za długie milczenie, ale miałem urwanie 4 liter w robocie…🤪 Udało się w końcu rozwiązać ta zagadkę i w moim przypadku po wymianie modułu zapłonu motocykl wrócił do życia! Nie mam pojęcia, dlaczego ale jeśli ładowanie było podłączone moduł zapłonu dostawał zwarcia bądź pod wpływem większego napięcia wyłączał zapłon. Dziękuje bardzo wszystkim za pomoc🙏.1 punkt
-
Ja tam dalej za Pecco. Oby się nie przewracał. Myślę, że poza Marc'iem, dołączy Acosta i okazjonalnie Martin do wygrywania. Reszta będzie miała ciężki rok.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
No ale Ja tam nie mieszkam od lat już [emoji23] bywam sporadycznie Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Jedni mają coś w głowie inni pusto ….. jak moja Córka zrobiła prawko dostała starą BMW X1 z przebiegiem 350 tysi Diesel taki to toczenia się …. dbała, jezdziła no ale po roku dzwon na moście i po Aucie ….. teraz ma nówke sztuke auto, dba itd no ale jak to Baba ostatnio gdzies sie pogubiła, po jakis wertepach jezdziła a ze auto niskie to upierdzielila pół dyfuzora z tyłu …….. nawet nie wie kiedy …… Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk1 punkt
-
1 punkt
-
A najbardziej rozbraja mnie zawsze "koronny argument". Kup od razu duży bo się nauczysz jeździć i pojeździsz lata jeszcze. Kupisz małe to za rok będzie już za małe/za słabe i znowu będziesz musiał sprzedawać i kupować kolejne... Idąc tym tokiem rozumowania 5-latkowi należy kupić od razu duże MTB no bo przecież na dłużej starczy a z tego małego rowerka to najdalej za dwa lata wyrośnie i co potem... Ale - nie bierze się to znikąd. U mnie w okolicy koleś na 18tkę dostał... nówkę Corvette C8. Cabrio żeby było do kpl... Codziennie nią do szkoły jeździ. Także ten...1 punkt
-
Myślę że są zwykłymi ignorantami nie mającymi pojęcia o stosunku mocy do masy. Nie mającymi pojęcia że stara poczciwa Virago 535 gdzieś z okolic `90go roku, mająca "ledwo" 44KM robiła setkę w 6 sekund !! ale jakie może mieć o tym pojęcie ktoś kto "wczoraj" zdał prawko robiąc je na zamęczonym "gienku" a w głowie tylko pozerstwo i blagierstwo siedzi. Jak z telefonami... musi być najnowszy iPhone na którym i tak oglądał będzie głupie tiktoki1 punkt
-
Jakis znajomy mojej rodzinki zrobił to samo w tym roku. Kupił sporta 600cc (po latach przerwy, kiedyś jeździł na emzetkach), drugiego dnia motocykl „odjechał mu” na skrzyżowaniu i się zgruzował.1 punkt
-
Jak sobie popatrzyłem na różne facebookowe grupy motocyklistów i zobaczyłem co tam kupują na pierwsze maszyny, to mi szczęka opadła. 600cc na pierwszy sprzęt? Mało! ; ) Później są czarno białe zdjęcia i pierdolenie o „źabił się jobiąc co kocha”. Gloryfikacja głupoty.1 punkt
-
Niech kupi sobie 100 KM ale na początku zdławi do 50 KM. Jak już ogarnie 50 KM to niech odblokuje. Doświadczony kierownik na CBF 500 objedzie gościa na kilofazerze na krętej drodze. A "miszcze prostej" żyją najczęściej do pierwszego zakrętu...1 punkt
-
Ja tu w niemczech gdzie mieszkam widziałem ostatnio dwóch motocyklistów z Arabii Saudyjskiej jeden na GS 1250 a drugi na Goldwingu takim nowszym obladowani byli na full, zapasowe opony itp, z dwa tygodnie temu mijał mnie motocyklista z Kuwejtu na nowej Afryce. Kiedys we Włoszech w Pizie widziałem ucioranego obładowanego GS 1200 z RPA z Kapsztad Ostatnio oglądam włoskich podróżników motocyklowych i przeważnie wybierają starą Honde Transalp. Moim zdaniem bez znaczenia jaki motocykl poprostu trzeba wsiadać i jechać.1 punkt
-
Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Po poszukiwaniach i zjeżdżeniu kilku różnych motocykli, które okazały się większymi bądź mniejszymi trupami 🙂 finalnie znalazłem w dobrej cenie SV650A z 2016 roku i zostałem jego posiadaczem.1 punkt
-
od paru już lat z doświadczeń handlarskich znajomych - szkoda kasy na ogłoszenia. Od piździernika u nas sezon umiera, jakieś szczątkowe zapytania bez dalszej kontynuacji, męczydupy z pierwszym pytaniem czy za "połowę" ceny pójdzie i niedorzeczne propozycje zamian na "żuka" w dieslu bez przeglądu. Nawet na zachodzie oferty komisów specjalizujących się w moto wymierają, kwiecień/maj się sprzeda i to za parę stów więcej niż teraz.1 punkt
-
Fajne masz tam tereny do jazdy. U mnie lasów jak na lekarstwo - 2 ki nie zapniesz dobrze a już się skończył. No i coraz powszechniejsze szlabany na drogach wjazdowych.1 punkt
-
Nie doczekałem się odpowiedzi... więc ... kupiłem w USA co prawda, deko odrapany, ale takiego chciałem.... hehehehe.. Po pierwszej przejażdżce, jak wcześniej napisałem 173cm w kapeluszu- dla mnie motocykl w siedzisku wysoki, ale niższy niż np. Suzuki DRZ 400 i tego typu KTM-y...Podpieram się tylko jedną nogą deko zsunięty, lub śródstopiem i palcami, nawet przechylony deko w 2 stronę, idzie przeżyć, nie było zresztą problemu ze staniem na światłach, a dodam, że ma wszystko w standardzie, można jeszcze zakupić 1,5 cm niższą kanapę, a jeszcze niżej - to kości zawieszenia - chyba 5 cm w dół... Wystartowałem z Grabnika, w trybie wet, ale DTC na 3, i ABS na 1, czyli wyłączony tył, potem slalom między drzewkami, gdzie deko tylne koło uślizgnęło się "temu misiu", potem wyjazd na bardziej piaskowe dróżki...dziwne, na muldach kierownica nie trzepoce, a przednie koło "nie płuży", nie wiem jak oni to zrobili, ale fajnie mi się jeździ...1 punkt
-
dzisiaj gazet nikt nie czyta 😉 Nie wiem czy w kategoriach prawnych dzisiaj w ogóle funkcjonuje taki termin jak zatrudnienie 12-latka... O ile kojarzę to dopiero 14-czy 15 lat ukończone uprawnia do zawierania umów cywilno-prawnych. także ten... Ale pracowało się, pracowało. Po rolnikach, do sadów jeździliśmy zbierać spady (te małe gzuby jak my) bo starsi już do rwania - oni mieli lepiej płacone. Dzisiaj ? Dzisiaj nie ma sadów w okolicy. Ale dalej szukają a to do borówki - tutaj żadna filozofia bo ani praca ciężka ani niebezpieczna. Ot mozolna. Do zbierania kamieni z pola - ta to i dobrze płatna jeszcze bo 20zł na godzinę płacą za połażenie po polu za traktorem z zapiętą taką niską skrzynią. Jak ktoś bystry to i nachylać się nie musi - bo widły takie specjalne gęste dają że można podnieść i rzucić do skrzynki. Kamienie największe wielkości bochenka chleba - z kilka się trafi. Reszta jak pięść takiego 12-latka. 4ha pola to z 5h łażenia jest - ale stówka wpadnie. A tak jak teraz to roboty (jakby chciał) od świtu do zmierzchu bo wszystko pokopane, wycięte i kamloty na wierzchu leżą. Myśmy po osiedlu dorabiali od wiosny do jesieni u jakichś dziadków itp - a to przy rwaniu owoców bo na czubek drzewa tylko dziecko wleźć mogło, a to jakiś węgiel wiadrami do piwnicy się nosiło, a to jakiś płot czy bramę pomalowało. Gałęzie nosiło, skrzynki z warzywami czy wekami jakimi po budynkach i innych spiżarniach. Tam nikt nie cierpiał na brak zajęcia. Najlepsza robota zawsze była u "babci" Heli (taka osiedlowa babcia wszystkich) która miała dwie córki w Niemczech i u niej zawsze po robocie była dobra czekolada albo inne "luksusowe" słodycze 🙂 🙂 🙂 Kto tam w jakim `87 widział u nas czekoladę z całymi orzechami laskowymi... mleczną !! albo te ich ciastka (a`la dzisiejsze HIT`y) Rok człowiek czekał za jakimiś paczkami z zakładów jak ojcy przynieśli gdzie Delicje były - to matka reglamentowała żeby do Wielkanocy starczyło 🙂 W domach każdy miał to samo bo jak dzisiaj trawniki tak wtedy warzywniki i sady od ściany domu po płot. Też stale jak nie porzeczki rwać, to inne wiśnie albo gdzieś tam przepielić jaką grządkę. I tak do późnej jesieni. Ziemniaki, w ogródku mieliśmy zawsze kilka redlin ziemniaków !! Dzisiaj ojcy tam mają kosteczkę i wiatę na auta a całe moje dzieciństwo to był codzienny rytuał zbierania stonki. A najlepsze było radlenie... Radło takie pojedyńcze ciągane do którego zaprzęgnięty był ojciec a matki zadaniem było podnoszenie tego żeby się za głęboko w ziemię nie wcinało. Komedia 🙂 Ale za to cała jesień co sobotę były frytki - póki nie skończyły się te największe ziemniaki. Ręcznie ciachane, a nie tam to coś z maka czy innych. Chcesz frytki to se zrób. Jedno czego wtedy nie było to nuda, tego nigdy nie było, nigdy się nie słyszało takich słów że ktoś się nudził. Jak nie było roboty to chodziliśmy "na kolejkę" (nieuzywany nasyp kolei wąskotorowej) chociaż wtedy jeszcze był używany bo buraki cukrowe tym transportowali do okolicznych cukrowni. Obok były pola PGR`u na których zawsze były ziemniaki to się parę wygrzebało, ognisko i pieczenie. W rowach tych nasypów zawsze rosły grusze, tam każdy z osiedla wiedział kiedy i gdzie dane dojrzewało. Gruszki czy jabłka tak dobre że zapach od drzewa na kilka metrów się niósł. No i pomysły w stylu: ktoś tam wyniósł ojcu z garażu z litr benzyny. Ty, choć wlejemy do ogniska zobaczymy co się stanie ... No ... i stało się, w niedzielę do kościoła cała 5tka szła z opalonymi brwiami, rzęsami wymieniając "doświadczeniami" kto ile i czym wpierdziel w domu dostał i od kogo za wypalone spodnie czy kurtkę (po kuzynie a on miał po swoim) ale co tam - nowa była. 🙂1 punkt
-
1 punkt
-
Dobrze słyszałem że któryś rocznik XV1900 miał problem z przehartowanym trybem 3 biegu? Kiedyś pod larsonem z kumplem pogadaliśmy i przyznał że właśnie wyskoczył z 3 tysiaków na naprawę.1 punkt
-
1 punkt
-
I dobre zakupiłeś. Żeby wykręcić szpilkę warto przyspawać migomatem nakrętkę.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00