Skocz do zawartości

Sprzedałem motocykl z niby wada ukryta pilne!


popylacz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam zacznę od tego że tydzień temu sprzedałem motocykl,kupujący oglądał sprzęt dość długo chciał umówić się na warsztat celem sprawdzenia u znajomego stanu faktycznego,nie miałem nic do ukrycia i powiadomiłem przyszłego właściciela o wszystkim co wiedziałem tzn że opony do wymiany,klocki na sezon,regulacja zaworów potrzeba zrobić itp.

Więc następnego dnia zwolniłem sie specjalnie z roboty wcześniej i pojechaliśmy do serwisu jego znajomego,w warsztacie oglądali dookoła motocykl mierzyli go czujnikiem lakieru np.zbiornik jeździli stwierdzili że moto jest ok wymaga jakiegoś tam wkładu w podstawowe rzeczy i potwierdziło sie wszystko o czym informowałem kupującego.

Dziś dzwoni do mnie os. która kupiła ode mnie motocykl i mówi że daty nie wpisaliśmy na umowie więc mówię ok nie ma problemu podjedź dopiszemy ale dodał jeszcze że na warsztacie okazało się że akumulator padł nie da rady go naładować i coś jest nie tak z instalacja elektryczną i żąda teraz ode mnie obniżenia ceny motocykla lub zwrotu całej kwoty za moto.

U mnie motocykl odpalał bez problemu nawet w temp -10 a o problemach jakiś z instal elekt. nic nie wiedziałem bo nie zdejmowałem plastików/baku itd... światła itp działają :icon_rolleyes:

 

 

Aku 200zł + wymiana 20zł i instalacja 200zł

-nie potrafi sam wymienić aku :blink:

-co to za aku od znajomego który ma np. zniżki w IC,a przeglądając allegro aku exide,yuasa są po 140-170zł odpowiednie do tego moto

-jaki znajomy bierze 20zł za wymiane aku 3min roboty

-z instalacja jeszcze nie wiem co nie tak mam dostać zdjęcia

 

znajomi z tego warsztatu nie zdemontowali nawet zadupka/kanapy nie mierzył napięcia/kompresji tylko oglądał klocki/lagi/rame,nie wspominając o braku sprawdzenia płynów/świec,po prostu to co widział na oczy to sprawdził :notworthy:

kupujący przejechał się moto dopiero po podpisaniu umowy i zapłacie.

 

Wydaje mi sie że wady ukryte to są takie jak np.spawana rama,krzywe lagi,kręcony licznik itd czy sie mylę?

 

pytanie czy kupujący może powoływać się na wady ukryte? co mam robić doradźcie ?

Edytowane przez popylacz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byliście na przeglądzie w warsztacie jego mechanika, więc wszystkie wady powinni już wtedy przejrzeć. Co do aku to sam widział że działa, skoro nim zajechaliście. Może mechanik się bawił i na opak go podpioł. Różni są ludzie. Zwrotu całej kasy? tylko jeśli odda moto w nienaruszonym stanie,za każdą ryske lub dodatkowe uszkodzenia możesz sobie odliczyć. LEcz prawdopodobnie moto jest już w częściach, więc jeśli chce zwrócić to w stanie takim jaki był czyli musi być zdatny do jazdy, przynajmniej do mechanika i spowrotem. Wpisz jeszcze swój problem w google, nie czytaj samych regół prawnych tylko poszukaj bo na pewno już były takie przypadki.

 

Tu o aucie ale zasada ta sama, masz tam przepisy jak to opisują:

http://maszprawo.org.pl/2013/06/samochod-z-wadami-kiedy-nieuczciwy-sprzedawca-odpowie/

 

Albo tutaj, popatrz na wpis 4 i 5

http://forum.infor.pl/topic/237852-odstapienie-od-umowa-kupna-sprzedazy-samochodu/

 

Ale zazwyczaj kończy się tym że jeżeli w umowie macie zapis

 

"Pkt. 5 Kupujący oświadcza, że stan techniczny pojazdu jest mu znany."

 

To wtedy raczej masz kłopot z głowy.

Edytowane przez Adikon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawi mnie dlaczego w druku umowy przeoczyliście datę ? i na umowie wpisaliście pełna cenę rzeczywistą? gościowi nic więcej tylko się odwidziało !! nic z ceny nie schodź, a czy weźmiesz go z powrotem to sprawa sumienia i rzeczywistego stanu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Data już uzupełniona,był rozmawiał przyznał że zgasł 2x po drodze i przed samym warsztatem później przekręcił na zapłon i brak wszelkich kontrolek :ohmy: zgasł oczywiście z braku dodania gazu,od razu powiedziałem ze za aku nie zapłace bo to nie moja winna i mógł paść nawet za rok normalka,jutro podeślę foty instalacji to wrzuce



ciekawi mnie dlaczego w druku umowy przeoczyliście datę ? i na umowie wpisaliście pełna cenę rzeczywistą? gościowi nic więcej tylko się odwidziało !! nic z ceny nie schodź, a czy weźmiesz go z powrotem to sprawa sumienia i rzeczywistego stanu

z data to zwykle przeoczenie,tak cena rzeczywista,dam mu najwyzej 100zl na instalacje tak na odczepnego

Edytowane przez popylacz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto miec świadomość, ze są ludzie na tym świece, którzy robią takie rzeczy z premedytacją żeby zbić cenę, zapłacenie mu czegokolwiek to twoje przyznanie się do wady. Jeśli tak bardzo się poczuwasz to niech odstawi do wskazanego przez ciebie mechanika .

Edytowane przez 1qazse4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli u Ciebie było wszystko z elektryką w porządku to nawet nie myśl aby się uginać. Równie dobrze po wyjeździe za bramę mogły się np. wylać lagi i co? Przecież to nie Twoja wina tylko po prostu złośliwość rzeczy martwych oraz zmęczenie materiału. Poza tym jeżeli chcesz przyjąć motocykl od niego to pod warunkiem że zabierasz go z nim do jakiegoś warsztatu i naprawa jest na jego koszt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje, ze w umowie K-S masz klausule

 

Ze kupujacy zapoznal sie ze stanem pojazdu.

 

Tak jak napisal Yuby, ciesz sie wiosna a kupujacy wymieni sobie aku i bedzie cieszyl sie jazda. Zadnych upustow z ceny, zadnago przyjmowania z powrotem, a juz namniej oddawania kasy.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@popylacz, zakładam że uczciwie sprzedałeś mu moto, bez faktycznych wad ukrytych.

absolutnie nie reaguj na żadne jego roszczenia.

być może mu się odwidziało, być może doczytał w necie, że ten model awaryjny, cokolwiek.

mnie się widzi, że to jakiś zwykły cebularz, chce kolejne parę złotych rwać.

nie pozwól mu na to.

zakładając, że faktycznie uczciwie się zachowałeś przy sprzedaży. :P

"Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli." kwa, kwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech spada na drzewo. Kupił używany motocykl i ma pretensję, że trzeba coś przy nim zrobić? Akumulator potrafi paść na amen z sekundy na sekundę i jest to normalna część, którą się w razie potrzeby wymienia. Mógł kupić nowy motocykl w salonie to by miał gwarancję i spokój. Kupił używany to ma problem.

 

Niedawno w dziale "Honda" jakiś oszołom opisywał, że kupił 10 letnią CBR i chciał jechać ją oddawać bo się okazało, że wyszedł luz na łożysku główki ramy i trzeba je wymienić. To jest po prostu śmieszne.

W tym kraju to niektórzy wymagają, żeby używane motocykle były w stanie lepszym niż nowe z salonu. A najlepiej żeby sprzedający dał jeszcze z 5 lat gwarancji na taki motocykl.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...