
Seba
Forumowicze-
Postów
639 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Seba
-
Jak nie wie o co chodzi to się powinien pytać. Kamil > Nidorozwinięty jesteś :?:
-
smarowanie łańcucha raz jeszcze - CD
Seba odpowiedział(a) na Dominik Szymański temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
u mnie ślizgacz jest strasznie twardy, z tym tylko, że on nie naciąga łańcucha, a chroni wahacz... -
Nie wiem czy masz gaźnik jawki, czy rometa. Jeśli rometa to podejżewam zużycie się śruby regulacyjnej. Regulacja wolnych obrotów polega na unoszeniu / opuszczaniu przepustnicy poprzez wkręcanie / wykręcanie śrubki ze stożkowym zakończeniem. Przy puszczeniu manetki przepustnica udeża w śrubę. Po jakimś tam czasie w śrubce powstanie wgłębienie, a co za tym idzie zmniejszy się jej średnica. W takiej sytuacji mamy dwa stopnie regulacji wolnych obrotów: albo brak, albo wysokie. Jest to spowodowane tym, że na śrubie nie ma już stożka. Pracujący silnik wibruje, czym doprowadza do minimalnych zmian regulacji, lub w przypadku zużytej czy nieprawidłowej sprężyny zabezpieczającej śrubkę doprowadzić może do znacznej zmiany regulacji. W rezultacie przepustnica opiera się raz o zużytą część stożka (mała średnica) a raz o nie zużytą (duża średnica). Sprawdź stan śrubki, a jeśli będzie wymagała wymiany to warto się też przyjżeć (wymienić?) przepustnicę. Nie wiem jak wygląda gaźnik jawki - powyższe dotyczy ogarów z polskim gaźnikiem.
-
Gówniana iskra w Jawce. Proszę pomóżcie desperatowi.
Seba odpowiedział(a) na temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Mi to wygląda na uszkodzenie kondensatora lub na podbijanie platynek spowodowane zużytymi łożyskami wału korb. Skąd masz pewność że kondensator jest 100% good :?: -
smarowanie łańcucha raz jeszcze - CD
Seba odpowiedział(a) na Dominik Szymański temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
:D Teraz wszystko rozumię. Cały czas miałem w głowie shadowke i przez myśl nie przeszedł mi napinacz :oops: A czy nie uważacie, że napinacz powinien być na tyle twardy aby łańcuch nie był w stanie go wyżłobić :?: -
smarowanie łańcucha raz jeszcze - CD
Seba odpowiedział(a) na Dominik Szymański temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
Tu mowa, że zapinka MOŻE się zsunąć, że jast taka możliwość, a nie, że za każdym razem się zsuwa. A znając Prawa Muprhy'ego, zsunie się wtedy kiedy jest to najmniej pożądane, czyli nie przy wypychaniu motocykla z garżu tylko gdzieś na zawodach gdzie jest walka o czas. Nie sądze aby zapinka mogła się o coś zaczepić, a jeśli ma taką możliwość to konstruktorzy spierniczyli robotę. drugie- Nie widzę żadnej różnicy między obracającym się kołem cofanego motocykla, a kołem obracającym się w powietrzu :? Dla mnie to jest jedno i to samo. Jeżeli ktoś (Dominik) pisze, że nie powinno się kręcić kołem w przeciwną stronę to według mnie znaczy to, że nie powinno się kręcić kołem w przeciwną stronę bez względu na to czy owe koło ma kontakt z podłożem czy też nie :!: -
Sportowa świeca nie da ci zauważalnej, a tym bardziej zadowalającej poprawy. Tak po prostu odpowiedziałem, a czy mógłbyś się już uspokoić :?: :roll:
-
Wujek mi mówił, że jak miał simsona to po wjechaniu w kałużę gasł i koniec. Nic go już nie ruszyło. Jak wysechł to zapalał z pierwszego i chodził nienagannie :lol: Mój simson z kolei nic sobie z deszczu nie robi, można go zalać całego, a on chodzi jak zegarek :twisted: A przede wszystkim piszę z zapytaniem: po co są oporniki w fajkach :?:
-
Wy chyba żartujecie :!: To co ja mam powiedzieć jak w otwartym kasku (szybka pękła) muszę jeździć 110 km/h, albo i więcej?? Jakoś mogę oddychać bez problemu. Fakt, że trochę szarpie za brodę, no ale żeby "łeb urywało" to już chyba przesadne określenie. A co do prędkości Z3USa to nie bądźcie takimi niedowiarkami. Ja jechałem 55km/h jak jeszcze miałem licznik. Jechał bym szybciej, lecz przed oczyma ukazał mi się płot 8O Koniec górki.
-
smarowanie łańcucha raz jeszcze - CD
Seba odpowiedział(a) na Dominik Szymański temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
-
smarowanie łańcucha raz jeszcze - CD
Seba odpowiedział(a) na Dominik Szymański temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
A jednak zapinka może się zsunąć. Po pierwsze' date=' w motocyklu enduro jest pod spodem napinacz łańcucha zrobiniony najczęściej z teflonu. Łańcuch pracując wyżłabia w nim dwa doły, także łańcuch przechodzi jakby przez dwie literu UU. Ogniwo z zapinką ma większą szerokość niż pozostałe ogniwa. Łańcuch kręcąc się do przodu wyżłobia specyficzny niejako jednokierukowy kształt i kręcąc do tyłu zapinka może nam zaczepić o wyszarpane w przeciwną stronę ścianki naszego UU i pop prostu zsunąć się gnąc się przy okazji. Po drugie we wszystkich motocyklach występują slizgacze na wahaczu i własnie na nich też możemy zgubić spinkę. Chociaż ślizgacze nie są tak wyżłobione jak napinacz łańcucha.[/quote'] Jak jest w enduro - nie wiem' date=' możliwe, że jest taka możliwość, ale na ślizgaczu??? Jak sama nazwa wskazuje służy po to aby łańcuch się po nim ślizgał a nie zaczepiał zapinką. Poza tym zapinka powinna być na tyle ciasno osadzona, że nie ma prawa się zsunąć. Ślizgacze w przekroju mają kształt jakby odwruconej litery T (no z takim dużym daszkiem) i współpracuje z nim tylko wewnętrzna część łańcucha, a autor pomysłu kręcenia do tyłu miał na myśli chyba obracanie kołem w przeciwnym kierunku a nie jazdę z przestawionym zapłonem do tyłu na 5-tym biegu z prędkością 200km/h[/quote'] Przepraszam za niedopowiedzenie, kwestia złego nawyku i myślenia o motocyklach enduro, zamiast nieco szerszego spojrzenia na temat. Otóż w motocyklach enduro prawdopodobieństwo zsunięcia się zapinki jest spore, bowiem jeśli kręcimy kołem w przeciwną stronę, może ona zahaczyć o prowadnicę łańcucha umieszczoną pod tylną zębatką, zwykle ściśle przylegającą do łańcucha. Czyli generalnie to, o czym słusznie mówił Michał. Arecki - ten "autor" to chyba ja... Tak miałem na myśli kręcenie kołem do tyłu, a nie jeżdżenie do tyłu z prędkością 200 km/h :? Tak się niestety składa, że podczas banalnego kręcenia kołem w przeciwną (do prawidłowego ruchu) podczas smarowania łańcucha w terenie, zapinka się zsunęła, zgięła i utknęła w prowadnicy (napinaczu łańcucha), co spowodowało nie lada problem i kikudziesięciominutową zabawę z naprawą. Także ja kręcę w odpowiednia stronę. Obojętnie, jakby to zabrzmiało. pzdr Mam przez to rozumieć, że wy nigdy nie cofacie motocykli enduro :?: Za każdym razem nawrotka i do przodu :?: Coś mi tu nie gra. -
Mamy piękne podsumowanie egzystencji Zeusa 8O
-
Odpalanie w okresie zimowym : TAK czy NIE
Seba odpowiedział(a) na Kostek74 temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Wszyscy piszą, że nie należy odpalać na minutkę, a może ktoś by wreszcie wyjaśnił dlaczego?? -
smarowanie łańcucha raz jeszcze - CD
Seba odpowiedział(a) na Dominik Szymański temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
Nie mogę się zgodzić!! To tak jakby nie było dozwolone pchanie motocykla do tyłu!! Chyba wszyscy to robimy. -
No to w celu pobudzenia dyskusji, bardzo ważne pytanie na które odpowiedzi nie znam: jak od strony technicznej wygląda położenie motocykla w czasie jazdy :?: :?: :?:
-
Trzeba kupić: silnik koło zamachowe prawą pokrywe silnika specjalną przewody przycisk Dobrze by było zrobić jakiś układ uniemożliwiający włączenie rozrusznika gdy nie jest to wskazane (np. bieg jałowy itp.)
-
Elektroniczny zapłon = układ zapłonowy z bezstykowym przerywaczem (tzw. impulsator) nie ma on platynek i w praktyce jest bezobsługowy (świece co kilkadziesiąt tys. km) Elektryczny rozrusznik = silnik który napędza wał korbowy celem uruchomienia drugiego ( :lol: ) silnika. Szczególnie zwracam uwagę na to, że elektryczny rozrusznik może być zastosowany bez względu na typ układu zapłonowego!!! i jedno z drugim nic wspólnego nie ma.
-
Sprawa jest prosta Elektroniczny zapłon Elektryczny rozrusznik I nie mieszać mi tu pojęć :!:
-
Jak robiłem szlif po 24 tys. ludź ocenił stan mojego wału na 5-10 tys. Używam miksolu.
-
W zasadzie byłem przeciwko stworzeniu tego działu, ale skoro już powstał to trzeba by go było jakoś rozkręcić... :twisted: Mój pierwszy skok był jednym wielkim przypadkiem :lol: Jeździliśmy sobie motorkami po górkach. Po tych samych co zawsze więc teoretycznie powinienem je znać. Zjeżdżaliśmy z bardzo stromej góry, nogi miałem na podnużkach, gdy nagle tylne koło natrafiło na ogromny kamień i wybiło się do góry. Przerażony zacząłem się rozpędzać na przednim kole, oczami wyobraźni już widziałem ziemię z odległości kilku centymetrów... jakimś cudem tylne koło wróciło na dół. Na przednim przejechałem z jakiś metr może półtora. Gdy już byłem na wszystkich kołach zatrzymałem się i po ochłonięciu ruszyłem dalej - tym razem nogi nie były na podnużkach tylko na ziemi i zjeżdżałem wolniej niż bym schodził. Stroma góra się skończyła, teraz była łagodna górka o długości 100-150 metrów, nie było już kamieni. Pomyślałem, że już po wszystkim. Wyluzowany zjeżdżałem sobie na biegu jałowym, na dole już stał brat i kolega (na skuterach). Jadę sobie, jadę... KONIEC DROGI 8O Teraz przypomniało mi się, że tu przecież jest wyskocznia (zawsze zjeżdżaliśmy z niej delikatnie). Na liczniku ponad 50 km/h, cisnąłem hamulce co sił, ale już za późno. Napieram w klakson, bo skuter kumpla (Piotrek218) stał dokładnie w miejscu gdzie przewidywałem lądowanie (tudzież glebę) Jak wyskoczyłem z pierwszej wyskoczni to wylądowałem na trzeciej, trzecia delikatna i... czwarta Lecąc myślałem tylko czy uda się wylądować, skuter został usunięty w ostatniej chwili. Udało się - wylądowałem - trochę mnie zachwiało ale się udało. Z późniejsiej analizy górki i z opowiadań oszacowaliśmy że skoczyłem jakieś 1,5 m nad ziemią, niby nie dużo ale dla mnie to był szok - pierwszy raz w życiu skakałem i to na dodatek przez przypadek. Po ochłonięciu stwierdziłem, że fajnie było i wjechałem na górę powtórzyć wyczyn. Niestety wycykałem sie. Od tamtej pory skaczemy bardzo często. Najpierw zaczęliśmy tak 20 cm nad ziemią, potem coraz wyżej i wyżej. Ze wszystkich znajomych wyskoczyć (ale tak porządnie) odważyły się tylko 4 osoby (licząc ze mną). Potem przyszedł kataklizm - ktoś lub coś zrównało górkę w wyniku czego nie da się już skakać tak efektownie jak kiedyś. Potem przyszedł kolejny kataklizm - ktoś musiał tam ostro jeździć, bo ziemia stała się bardzo grząska, co utrudnia nam rozwinięcie wymaganej prędkości. Super rozrywka Opiszcie swoje pierwsze oraz te ciekawsze skoki
-
dlaczego nie stosuje się obudowanych łańcuchów?
Seba odpowiedział(a) na Seba temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Jejku, udało się :D. No więc nie rozumiem tego fatalizmu. Co ma być to będzie :D. Jak łańcuch nie ma przeszkód to ma większą szansę spaść na drogę. Jedynie to ratuje przed blokadą, czy to na silniku czy na tylnej zębatce. Z drugiej strony trzeba by mieć spore szczęście, żeby w MZtkowej obudowie łańcuch się nie zablokował (hehe, jeszcze się tego hatemlu nauczę :D u mnie na firebirdzie klikanie nie działa). I właśnie dlatego obudowa winna być delikatna. . Moim zdaniem obudowa tak delikatna, że nie stanowi żadnej przeszkody w oddaleniu się łańcucha od motocykla nie da rady się na motocyklu utrzymać przy dużej prędkości. To by musiało być coś na poziomie wytrzymałości kartonu. Rozwali się. Jak pęknięty łańcuch ma to bez kłopotu zniszczyć to i inne elementy też zniszczą. No. niby można zrobić coś wystarczająco obszernego i sztywnego żeby łańcuch tego nigdy nie dotykał ale wtedy będziemy mieli problem z poniższym, czyli naciągiem. Ty może i nie miałeś, ale chyba nawet ja bym jakiś tam problem miał. Tzn komplikuje to trochę obsługę. Ta, i pewnie cytowanie przy użyciu [quoty][/quoty] też jest dla ciebie intuicyjne, ale ja się z tym męczę. Ot, jak to z ludźmi. Ja wolę od czasu do czasu odkręcić kilka śrubek, niż wydawać kilka stów bez potrzeby :idea: Za to pewnie większość ludzi dla których pomyślane sa współczesne motocykle ma inne zdanie. Parę stów dla Amerykanina czy Niemca to nie są duże pieniądze. Dlatego stworzyłem ten temat żeby poznać powód dlaczego się nie stosuje. Ja też na 100% nie wiem. Co myślę napisałem i chyba nic mądrego już do dodania nie mam. W temacie ja też nie mam nic do dodania, a powód nadal jest niewiadomy. Mam nadzieję, że ktoś się dołączy do dyskusji... -
Oczywiście, że tak. Przy odwrotnej kolejności mogą powstać "zadziory".