Skocz do zawartości

Yaco

Forumowicze
  • Postów

    1031
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Yaco

  • Urodziny 03/27/1980

Osobiste

  • Motocykl
    VFR750F
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Bemowo

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://www.rb9.prv.pl

Osiągnięcia Yaco

MOTONITA - miejski lanser

MOTONITA - miejski lanser (24/46)

0

Reputacja

  1. W tym motocyklu zastosowano niezbyt wytrzymałe sprzęgiełko jednokierunkowe rozrusznika. Dość częstą awarią jest pęknięcie zewnętrznej bieżni rolek. Bieżnia jest w swego rodzaju metalowej obejmie (z wypustkami do czujnika położenia wału) i pewnego czasu potrzeba aby wszystko się porozciągało. W większości przypadków na początku zjawisko występuje rzadko, z czasem motocykl nie daje się odpalić ze startera. Tak jak pisał Piotr - umycie może przedłużyć życie sprzęgiełka. Na pewno warto już teraz sprawdzić czy nie jest uszkodzone i ew. zacząć rozglądać się za nowym (używanym z allegro - z uwagi na częstą awaryjność towar deficytowy). Tu wszystko ładnie widać: http://i724.photobucket.com/albums/ww242/o...nt047Medium.jpg
  2. To ja głupi po plazmowym spodziewałem się super hiper efektów, a tu zwykły lcd z niebieskim podświetlaniem.
  3. Nie zblokowało!! ks-rider wydał rozkaz swojemu niemieckiemu motocyklowi i on nie śmiał zblokować koła. Rozkaz jest rozkaz!! Manual biblią ks-ridera!! Ordung musi być!! :biggrin: sorry, nie mogłem się powstrzymać...
  4. I tak oto zanika u niektórych umiejętność czytania. O rozumieniu już nie wspominam. Dodam tylko, że zaobserwowałem (nie dziwne, to przecież oczywiste :biggrin:) mniejsze szarpanie jeśli dodam nieco gazu przy redukowaniu biegu (w puszce - synchronizatory jeszcze działają). Przemyślenia jak to wpływa na komfort jazdy oraz zużycie zawieszenia silnika, skrzyni i całego układu przeniesienia napędu pozostawiam myślącym. Reszta może tę kwestię pominąć.
  5. No i tu nie ma żadnych wątpliwości. To jedyna prawdziwa i zawsze słuszna zasada :biggrin: :buttrock:
  6. Niestety nie mogę znaleźć filmu, od którego wszystko się zaczęło. Jest to nagranie wykonane z samochodu - widać na nim gościa toczącego się wolno motocyklem (nie szoruje kopytami po asfalcie). W pewnym momencie gościu odwija manetkę i widać wyraźnie jak tył siada. Zaraz, zaraz. Przecież w "Motocykliście doskonałym" jest napisane coś zupełnie odwrotnego... I tak zacząłem dociekać: "ki c**j"?? Jako dodatkowy argument potwierdzający, że nie ma tu większego wpływu zabranie nóg z ziemi przytoczę założenie iż "nawet jazda z pasażerem nie wpływa na unoszenie tyłu". Dzięki turtel za przytoczenie artykułu pt. "Antisquat theory". Znam go w o wiele bardziej rozbudowanej wersji. O ile kiedyś dobrze dotarłem do źródła - wywodzi się z analizy zawieszenia w rowerach trialowych. Wg. niego zjawisko jakie widać przy starcie na 1/4 w ogóle nie powinno mieć miejsca... :icon_eek:
  7. Pozostawię to bez większego komentarza. Widziałem pracę zawieszenia na hamowni wiele razy - i tylko potwierdziło to moje zdanie. Wystarczy chwilę (krótką) pomyśleć, czym różni się hamownia od rzeczywistej jazdy... Trochę zagmatwałeś to gramatycznie, ale chyba zrozumiałem twoją myśl. Aczkolwiek nie łapię który koniec wahacza wg. Ciebie powinien się unieść. Jak (chyba) piszesz (i moim zdaniem słusznie) w przypadku wahacza ustawionego idealnie poziomo siła skręcająca wahacz jest równa 0. Nie zapominaj tylko o ramieniu jakim jest koło i występującej na nim sile. Żeby nie było wątpliwości - zgadzam się, że faktem, że tylne zawieszenie w trakcie przyspieszania próbuje się rozprężyć (podnieść tył motocykla). Jednak nie zawsze jest to wystarczające aby przeciwstawić się przeniesieniu ciężaru na tył.
  8. No i tu już bardzo się mylisz - linia łącząca oś wahacza z punktem styku opony z podłożem to dźwignia na której działa siła obracająca wahacz. No i tu nie sposób się nie zgodzić. Opisałeś dwa przeciwstawne zjawiska. Opuszczenie punktu mocowania wahacza względem podłoża (czyli także obniżenie zadupka) powoduje ściśnięcie amortyzatora. Może warto zaznaczać o jakiej płaszczyźnie ściskania zawieszenia mówimy - poziomej czy pionowej. PZDR
  9. ciepło, baaardzo ciepło... Tyle tylko, że moim zdaniem oś wahacza niekoniecznie musi być wyżej od osi koła. wystarczy, że jest wyżej od punktu styku opony z podłożem. No właśnie nie do końca. Łańcuch jako taki powoduje ściskanie tylnego zawieszenia (siadanie dupy).
  10. Tu najwyraźniej mam zwykłą cebrę oraz kilka innych sprzętów: a jednak tył siada :icon_rolleyes: Oczywiście ingerencja w zawieszenie może diametralnie zmienić zachowanie motocykla. Co do tego nie ma żadnej dyskusji. Vatzeque - nie zaprzeczam, pomimo siadania tyłu prześwit i tak zwiększa się. Więc wszystko jest w porządku.
  11. Nareszcie chęć dyskusji :buttrock: Wyrażam swoje zdanie na poruszany temat i nie stwierdzam autorytatywnie, że tak jest. Gdzieś może tkwić haczyk. Jak sam potwierdziłeś występuje zjawisko tzw. dynamicznego przeniesienia masy. Jest to moim zdaniem jedna z trzech głównych sił działających na tylny amortyzator. Dwie siły próbujące ścisnąć zawieszenie - przeniesienie masy na tył oraz występująca bezpośrednio na łańcuchu. Do tego trzeci przeciwstawna - siła napędowa przyłożona na styku tylnej opony z asfaltem. IMHO pic polega na tym, kiedy te siły mogą, a kiedy nie mogą się zrównoważyć. Nie przeczę - w trakcie przyspieszania tył motocykla może się podnosić. Nie występuje to jednak obligatoryjnie. Co do gwałtownego startu - zgadza się, przeniesienie ciężaru na tył jest tutaj o wiele szybsze bo i siła przyspieszająca pojazd większa. Nie zapominaj tylko, że to są naczynia połączone. Wiąże się to z większą siła naciągającą łańcuch (silniejsza kompresja tylnego zawieszenia) jak i z większą siłą na styku opony z podłożem (i większym momentem obracającym wahacz w dół). Przeciwnie delikatne przyspieszanie to mniejsze przeniesienie ciężaru, mniejsza siła na łańcuchu i mniejsza siła napędowa. Bezpośredni wpływ mamy na wielkość dynamicznego przeniesienia ciężaru poprzez zmianę środka ciężkości.
  12. Nie sądzę aby ktoś tu miał za cel paplanie zgodnie z zasadą, że "moja racja jest lepsza bo jest bardziej mojsza niż twojsza". Problem leży w popieraniu swojego zdania argumentem "tak po prostu jest i tyle". Kiedyś na tej samej zasadzie kultywowano ciemnotę twierdząc, że Ziemia jest płaska. Jeśli chcesz propagować jakąś teorię, poprzyj ją logicznymi argumentami. Zainspirowałeś mnie tym filmem - mam nadzieję już niebawem zapoznać się z tym, co jest przedstawione w tym fragmencie. Widzę, że jesteś jednym z instruktorów pro-motora. Szacun, uważam, że robicie kawał dobrej roboty (powaga, zero sarkazmu). Jako do autorytetu, zwracam się jednak z pytaniem - dlaczego na tym cholernym filmie (m.in.) tył motocykla siada? Fotomontaż? Chcę poznać odpowiedź i tyle. Jak dotychczas nikt mi jej nie udzielił. Chyba czas napisać do samego Keith Code'a... Oglądam ten fragment chyba 10 raz... I cały czas mi wychodzi, że podczas przyspieszania tylny amortyzator jest ściskany (słychać rosnące obroty).
  13. W porządku, z pokorą przyjmuję do wiadomości - znasz się lepiej ode mnie. Proszę tylko o wyjaśnienie zjawiska jakie widać na załączonym przeze mnie filmiku. Nic więcej. chcę zrozumieć, gdzie popełniam błąd w oglądaniu tego filmu.
  14. Muszę przyznać, że szczególnie ostatnie zdanie jest charakterystyczne dla osób wierzących w dogmaty. Nie do końca rozumiejących zjawiska. Niestety sam potwierdziłeś to, porównując przyspieszanie motocyklem do palenia gumy. W obu przypadkach mamy do czynienia z zupełnie innym złożeniem sił. Chcesz udowodnić swoją wersję - poproszę o jakikolwiek film z przyspieszającym motocyklem szosowym, w którym zadupek idzie w górę. Za to filmów z paleniem gumy, czy hamownią gdzie istotnie tylne zawieszenie rozciąga się jest masa. Ale to zdecydowanie nie to samo. Jako poparcie swojej teorii Marek przytacza jazdę na tylnym kole. Fakt, trudno o przykład gumowania, gdzie tylne zawieszenie jest skompresowane. Trzeba tylko wziąć pod uwagę, że jazda na jednym kole diametralnie zmienia geometrię motocykla. Z tym chyba trudno dyskutować. W skrajnym przypadku 12 o'cloka praktycznie cała siłą napędowa pojawiająca się na tylnym kole pracuje w kierunku rozciągania tylnego zawieszenia. Jednak przy dwóch kołach na asfalcie już tak nie jest. Co do tzw. "Chain Pull Effect" - zastanawiam się skąd wziął się ten termin i czy nie został gdzieś, w pewnym momencie źle zrozumiany. Otóż siła z jaką łańcuch ciągnie tylne koło za zębatkę powoduje kompresowanie tylnego zawieszenia. Czyli siadanie zadupka. Jestem w stanie to udowodnić, ale dopiero za jakiś miesiąc :biggrin: . PS. Naprawdę rozbraja mnie fakt, że w internecie znajduje się masa "naukowych" opisów stworzonych przez ludzi nie potrafiących składać wektorów. :banghead:
  15. A proszę bardzo. Chociażby to: Marek (i nie tylko) uczą, że przyspieszanie motocyklem powoduje podniesienie tyłu motocykla. Proszę, wytłumacz mi w takim razie to: Poproszę także o choć jeden film, na którym widać tył motocykla szosowego unoszący się podczas przyspieszania. Szukałem długo, aby potwierdzić tę wersję. Niestety bez powodzenia. Myślę, że wiem dlaczego tak się dzieje :bigrazz: Aby nie było niedomówień - nie neguję misji Marka. Znam kilka osób, które szkolą się w promotorze i robią kolosalne postępy w technice jazdy. Piłem jedynie do tego, że niektóre jego teorie są mocno naciągane. Tak samo, jak komentujemy ciekawe pomysły Potasa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...