Qadrat

Sprzedam skórzane rękawice motocyklowe Orina na membranie Hipora. Rękawice kupione nowe w zeszłym sezonie i założone 2 razy. Na zimę odpowiednio zabezpieczone środkiem do skóry, w tym sezonie nie użyte ani razu. Rękawice raczej na chłodniejsze (tak do 20st.) czy deszczowe dni. Rozmiar: 8/S (obwód dłoni 20cm - 21cm). Cena: 50 zł, dla forumowiczów darmowa wysyłka

Cóż, moje przeoczenie ;) Co nie zmienia faktu, że mając do wydania 6000 - 6500zł (nie liczę kosztów serwisu po zakupie a wypadało by go uwzględnić) to pula motocykli się nie zmienia :)

Domyślam się, że te 8000zł ma starczyć też na kask i ciuchy? Jak tak to na motocykl zostanie jakieś 4500 - 5000zł. Aprilia Pegaso co prawda ma silnik Rotaxa ale nie ten sam co w BMW F650 bo Włosi sobie zażyczyli jeden zawór więcej i wyszło tak, że to nie pali tyle co BMW. Jak rozmawiałem z kilkoma użytkownikami Pegaso to narzekali, że po mieście potrafią palić 7 - 8l gdy F650 spalały po 6l. Na A2 na pewno mieści się BMW F650, za te pieniądze kupisz model robiony od 1993r i jeśli chodzi o pierwszy motocykl turystyczny to się nie zawiedziesz. Części tanie, łatwy w serwisie, na trasie bez problemu zejdzie ze spalaniem do 4l, po mieście wychodzi jakieś 5,5 - 6l. Jak go obłożysz kuframi to zapakujesz się na tygodniowy wyjazd. Minusy to wibracje, jak to w przypadku każdego silnika 1 cylindrowego ale na szczęście w "roboczym" przedziale obrotów (czyli jakieś 4500 - 5500) są one najmniejsze i idzie trzymać przelotowe 100 - 120 km/h bez odczuwania ich. Sporo tych motocykli jest dobrze wyposażonych: grzane manetki, wysoka szyba, gmole, handbary, gniazdo zapalniczki, do tego dokupujesz komplet kufrów 45 litrowych, uchwyt na nawigację i możesz tym trzaskać dalsze trasy. Ja swoim w takiej kombinacji wyposażenia przez 3 sezony nalatałem jakieś 25 000km i nie ma co narzekać. Jak trzeba to i w lekki teren wjedzie. Jest też DR650RS / RSE czy Kawasaki KLE 500.

No proszę cię... Pierwszy link po wpisaniu w Google "Romet Z50"...

A jak ja często piszę, że na trasy poza miasto jazda nawet 125tką nie jest tak bezpieczna jak motocyklem co ma chociaż te 50KM to sporo osób mnie zjeżdża, że chyba nie wiem o czym piszę ;) Ano właśnie o tym, że jadąc sobie taką 125 z prędkością przelotową rzędu 80km/h (bo przy wyższych prędkościach to silnik już wyje) jest się wyprzedzanym przez wszystkie ciężarówki czy autobusy i to raczej nie daje poczucia bezpieczeństwa.

Rzuć okiem na zdjęcie i sam oceń: malutki i wąski kawałek siedziska z podnóżkami na dość dużej wysokości. Pozycja pasażera to nogi zgięte prawie do klatki piersiowej. Niezbyt wygodne. Na sportach typu R6 w sumie nie jest inaczej. Raczej nie na dalsze wypady, pasażer po 50km już by potrzebował zejść i rozprostować nogi.

Szczerze? Lepiej wyjdziesz jak kupisz tam motocykl z dobrych rąk. Może nie taniej ale na pewno lepiej.

Nie wiem jak to wygląda w przypadku kontroli policyjnej - ale kiedyś miałem Yamahę XT600 o mocy 48KM (35kW). W dowodzie rejestracyjnym wpisali mi 48kW (ktoś pomylił KM z kW), ja tego od razu nie zauważyłem i tak zostało. Problemów przy przeglądzie i kontroli nie miałem ale ten, co ją później ode mnie kupił to w wydziale komunikacji miał niezłe cyrki bo nie chcieli mu zarejestrować bo niby w bazie nie mają pojazdu o takich parametrach. Ponoć robił jakieś wyciągi z homologacji, opinie rzeczoznawcy i cholera wie co jeszcze żeby to przerejestrować.

Czyli potrzebujesz supermoto ;) Za takie pieniądze kupisz spokojnie jakieś fajne Derbi Senda, Gilera czy inne Rieju. Jak popatrzyłem z ciekawości w ogłoszenia to za 6200 masz Gilerę SMT z 2014r czy Derbi Senda z 2012r za 5000zł. Lepszym pomysłem będzie zakup tańszego i zostanie sporo pieniędzy na zrobienie silnika na częściach z najwyższej półki.

To by musiał powstać "Urząd do spraw trefnych pojazdów" a i tak by nie nadążyli z wyłapywaniem. 3/4 sprzętów z ogłoszeń jest kręconych lub po kolizjach albo jedno i drugie.

Bardzo dobrze kombinujesz :) Chcesz wydać takie pieniądze na nową 125tkę a "normalne" motocykle są w prawie takich samych pieniądzach. Jaki wniosek? Odżałuj 1300zł na kurs, weź tydzień urlopu i jak się dobrze postarasz to zrobisz w ciągu tego tygodnia. Potem do salonu i kup Duka 390, który da ci sporo frajdy z jazdy bo 43KM przy 150kg masy to spokojnie starczy do zabawy. Sam będę w przyszłym sezonie celował w takiego Duke ;)

Niedługo będę szykował się do wymiany kompletu opon w F650. Użytkowanie to jakieś 30% asfalt (i to głównie suchy) oraz 70% szutry / piaski / lekkie błoto, bez szaleństw typu topienie połowy motocykla. Rozmiar to 130/80 R17 i 100/90 R19. Aktualnie mam Metzeler Tourance, zjeżdżam już drugi komplet, nie mam co narzekać ale poza asfaltem mogły by być trochę lepsze (za to bardzo dobrze się trzymają na mokrym asfalcie). Ostatnio gadałem z innymi posiadaczami enduro i zeszliśmy na temat opon. Kilku z nich twierdziło, że niepotrzebnie tyle chcę wydać na Tourance jak są opony tańsze i dużo lepsze. Padły typy: Heidenau K60, Mitas E07 i jeszcze Mitas E09 ale nie wiem czy te ostatnie nie będą zbyt "hardkorowe" na asfalt. Doradzi ktoś któreś z ww. opon? A może coś zupełnie innego? Poczytałem opinie na innych forach, często są to opinie sprzed 6 - 7 lat a może coś się zmieniło w konstrukcji tych gum? Dodam, że interesują mnie nowe opony z DOT nie starszym niż 2015.

No przecież masz podane na schemacie oznaczenie łożyska: 6202 2RS ;) Idziesz do sklepu z tym oznaczeniem i kupujesz. Tylko nie kupuj łożysk firmy krzak po 1zł. Dobre i nie drogie to polskie FŁT, kosztują 6zł. Przy składaniu nie zapomnij dać smaru ŁT43.

CB500 nie poleciłem do 4000zł, zadbane sztuki kosztują trochę więcej bo niestety, za jakość trzeba płacić. Miesiąc temu znajoma szukała swojego pierwszego motocykla (standardowo GS500 / ER5 / XJ600 / CB500), ja oczywiście na pierwszym miejscu kazałem szukać jej CB bo wiem, że to świetny motocykl, budżet był do 4500zł i niestety ale na trzy obejrzane sztuki żadna nie nadawała się do jazdy. Druciarstwo, motocykle zaniedbane, nie robione przy nich żadne podstawowe czynności serwisowe. Kupiła ER5 z 2003r bo w końcu udało się znaleźć motocykl, który wszystkie naprawy miał wykonywane na bieżąco. A z tych wszystkich motocykli wg mnie najładniejsze są GS500 w malowaniu biało - niebieskim :D

Długość nóg wpisujesz w okienku "inseam" ;) Jedynie nie ma opcji wpisania długości rąk ale te porównania robi się głównie po to, żeby ocenić czy niska osoba dosięgnie do ziemi obiema stopami lub wysoka osoba może sobie sprawdzić pozycję na małym motocyklu.

Trochę spaprałeś sprawę zostawiając stare sprężyny. Co prawda mogą mieścić się w tolerancji z długością ale sprężyna ma też inny parametr - siła liniowego ugięcia (mierzony w N), która spada po jakimś czasie. To, co opisałeś to właśnie objaw zbyt małej siły sprężyn. Też założyłem u siebie EBC, które są ponoć bardziej twarde od oryginalnych ale przyznam szczerze, że różnicy nie zauważyłem, klamka nie zrobiła się twarda. Oczywiście ustawiłeś na klamce odpowiedni luz, zalecany przez producenta?

Jak chcesz XJ to celuj w roczniki od 1998r. Wtedy już miały dwie tarcze z przodu, chłodnicę oleju, grubsze lagi z osłonkami, pompę paliwa, podgrzewane gaźniki z czujnikiem przepustnicy, ssanie na kierownicy, profilowaną kanapę (XJ z OLX ma kanapę starego typu, którą błędnie uznałeś, że była na nowo obszywana - porównaj sobie kanapy z XJ np. z 1998r oraz z 1993r). Od razu uprzedzam - jak nie wiesz jak pracuje silnik w XJ to się przestraszysz. Kosz sprzęgłowy wali jak cholera, zawory klepią mimo odpowiednich luzów, przy 3500 obrotów wibracje, że aż nic w lusterkach nie widać. Sporo sztuk lubi sobie wypić oleju. Motocykl dość ciężki bo w stanie "do jazdy" waży blisko 200kg ale bardzo przyjemnie się nim jeździ, mało pali (miałem wersję S z owiewką, na trasie udało mi się zejść do poziomu 3,5l jadąc na 6 biegu do 120km/h), silnik w miarę elastyczny nie wymaga trzymania wysokich obrotów. Domyślam się, że szukasz czegoś do 4000zł. Weź też pod uwagę ER5 oraz GS500.

A czemu nie, akurat na ochronie głowy nie ma co oszczędzać. Wcześniej miałem Arai za grubo ponad tysiaka i dzięki niemu żyję bo podczas dzwonu przy 70km/h poleciałem głową prosto w asfalt.

http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/3958-bjak-odblokowac-yamahe-dt125b/

Nie rozumiem zbytnio gdzie co jak, skoro pojawił się luz to znaczy, że albo łożysko się posypało albo coś się rozkręciło. Masz tu schemat, rozbierz mocowanie tylnego koła i porównuj czy są wszystkie części co na schemacie: http://tnij.org/6cij1dk

Odpowiednikiem DT125 jest DR350. Z wymienionych przez ciebie to bierz DT125. Odblokowana i zdrowa sztuka potrafi dać sporo frajdy. Nie masz się co obawiać o to, że motocykl będzie za mały bo enduro czy cross mają to do siebie, że kanapa jest dość wysoko. Nie wiem jak od 125tki, ja w tym roku od 650ccm płaciłem 111zł OC a przegląd 63zł. Ubezpieczenie to akurat najmniejszy z wydatków w przypadku motocykla. Wydatki się zaczną jak przyjdzie robić silnik, zmienić opony czy nawet kupić zestaw napędowy. Co do kasków - ile ludzi tyle opinii. Tylko nie kupuj tych najtańszych chińskich gówien (polecam YouTube --> test chińskich kasków, da ci sporo do myślenia). Te ciut droższe chińskie jakieś Naxa czy LS2 też omijaj. Ja osobiście jeżdżę w wyższym modelu Lazera bo podczas przymierzania bardzo dobrze mi leżał na głowie, sprzedawca polecił, miał dobre opinie oraz fajne malowanie. Do bezpiecznej jazdy obowiązkowo kurtka z protektorami (lub zbroja), rękawice, buty, spodnie lub chociaż protektory na kolana - ale lepiej spodnie motocyklowe bo nie jest fajne szorować tyłkiem o asfalt w razie ślizgu. Wszystkie ciuchy możesz kupić w lumpeksach motocyklowych (tak, istnieją takie i to nie żaden obciach bo za grosze możesz kupić ciuchy nie zniszczone i to z wyższej półki).

W 2009r urząd skarbowy nałożył na mnie 490zł kary bo zapomniałem zapłacić 2% i chciałem tp zrobić 2 miesiące po zakupie. Może teraz coś się zmieniło?

Chyba wszystkie jeździły w jednej grupie bo mają prawie identyczne przebiegi... To już nie jest śmieszne, to jest po prostu żałosne.

Chce ci się czekać tu na odpowiedź zamiast wpisać w google "CR80 seat height"? ;)

To teraz się nie opłaca tego lać. Nie mam diesla już 5 lat ale jeszcze te 8 - 10 lat temu różnica między ropą a opałem była po 2 - 2,50zł na litrze. Mixol starczał na 200l opału i kosztował 10zł. Wychodziło to jakoś tak: 200l opału z mixolem = ~380zł, 200l ropy = ~800zł.