Skocz do zawartości

Staszek_s

Midnight Visitor
  • Postów

    11094
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Staszek_s

  1. Staszek_s

    miata rx8

    Ja zrozumiałem: zestarzałeś się na tyle, że praktyczne spojrzenie przesłania Ci całkowicie spontaniczne marzenia. Taka to już kurwa z tego czasu, wszystko spłyca niestety...
  2. Słuchaj, podjedź jednak gdziekolwiek aby sprawdzili na komputerze, elektryk, ktokolwiek. Synchronizacje, wężyki, zawory, kiepskie paliwo itp. to raczej na pewno objawiałyby się jakimś szarpaniem, dławieniem. Jeżeli coś nagle odcina zapłon i motocykl gaśnie bez opisanych wyżej objawów, to raczej będzie coś z elektryką po prostu. Chyba że źle nam opisujesz objawy i jednak jakieś dławienie, drganie silnika, falujące obroty itp. jednak występuje.
  3. Skoro jest jakiś związek z tą kontrolką temperatury, wygląda na to, że włącza się jakieś zabezpieczenie przed przegrzaniem silnika. Musi to być jakiś błąd elektroniki - komputera, czujnika temperatury? Modelu nie znam ale zakładam że ma już elektronikę pokładową. A nie chcesz podjechać gdzieś pod jakiś serwis diagnostyczny, aby podłączyli i sprawdzili odczyt błędów. To pewnie kilkadziesiąt złotych a może rozwieje gdybania forumowe. zresztą poczekaj może ktoryś z forumowych spec-mechaników tu zajrzy i podpowie. Gaśnie Ci od razu, bez szarpania tak jakby coś odcinało zapłon (wówczas wskazuje na elektronikę) czy szarpie najpierw, dławi się przy spadaniu obrotów - wtedy cos z zasilaniem.
  4. Tak tylko podpytam, a jak motocykl ma włączony zapłon i nie jest odpalony silnik, to ta kontrolka świeci się z definicji czy pozostaje zgaszona? Pytam, bo może ta kontrolka zapala się na skutek zgaśnięcia silnika, a nie przed zgaśnięciem?
  5. I to jest pasja motocyklowa. Szczerze gratuluję.
  6. Ja mogę tylko powtórzyć: BMW było najwygodniejszym motocyklem, jaki kiedykolwiek miałem. Nie wiem z czego to wynika, ale naprawdę żaden dystans na tym motocyklu, mnie nie zmęczył.
  7. Ja wiem czy Ahmed - Turek z Berlina jest bardziej dokładny w robocie niż Luigi? To tylko gdybania.
  8. Staszek_s

    Router do LTE

    Gwoli informacji - bez karty SIM wszystko działa po wewnętrznej sieci LAN i wifi, po prostu telefon - główne urządzenie sterujące aplikacjami - automatycznie przełączał się na swoją sieć z własnej karty SIM i mozaika się rozsypywała, wystarczy telefon "zmusić' do pracy z siecią wifi bez dostępu do netu, aby ta wewnętrzna komunikacja działała.
  9. Meliorować? Eksplorować, chyba że Michoa zapuści się tam swoją koparką.
  10. Moze i lepiej. Ale samolotem to kusi wiele innych miejsc.
  11. Chyba pojadę busem w przyszłym roku do Toscanii ze skuterkiem na pace. Tam są takie fajne boczne drogi, małe odległości pomiędzy mieścinami - idealne środowisko dla spacerów skuterowych.
  12. Stary olejak wytrzymał włoskie upały bez przegrzania - załafowany kuframi, z szybkimi autostradowymi przelotami, z korkami w Rzymie. Nie demonizowałbym mozliwości przegrzania. I chyba jednak nie chciałbym szóstego biegu - jego elastycznosć była wzorcowa, szkoda byłoby chociaż odrobinę ją zmniejszyć.
  13. Ja tylko dodam, że bandit 1200 to była moja pierwsza rzędówka, która dla mnie obaliła mit, ze tylko Vka ma duży moment obrotowy od samego dołu. Bandit miał zdecydowanie lepszy dół niż "szarpiące" ducati czy Transalp lub varadero, więc nie demonizuję już vałek. Naked GSX750 popularnie (chociaż chyba niewłaściwie) nazywany Inazumą wzorem większego brata też był całkiem elastyczny, czym zupełnie mnie zaskoczył, bo czytając wówczas internety spodziewałem się dramatu po przejściu z vałki monstera 1000 na rzędówkę mniejszej pojemności. A ideałem dostępności momentu obrotowego już z niskich obrotów jest dla mnie rzędówka w tigerze 1200.
  14. A na sucho to z płynami eksploatacyjnymi (tymi poza paliwem) czy bez? Czyli czy masa pojazdu bez paliwa = masa pojazdu na sucho?
  15. Te dwa filmiki to klasyki youtuba - pokazuja ponadprzeciętne umiejętności kierujących ale absolutnie nie stanowią dowodu na to, że masa motocykla w zakrętach nie ma znaczenia. Na youtubie jest cała masa innych filmików na innych motocyklach pokazujących równie sprawne pokonywanie zakrętów. Powtórzę zatem: proponuję jednak przejechać jakąś krętą trasę goldwingiem i np. SV i wtedy wyrobić sobie zdanie, czy masa jest bez znaczenia, będzie to bardziej miarodajne doświadczenie niż oglądanie filmików z neta. A najlepiej jakieś bardzo strome i ciasne serpentyny gdzieś w Alpach, takie gdzie trzeba mocno zwolnić przed pokonaniem zakrętu i pokonać go na minimalnej prędkości, ale jednak w bardzo mocnym złożeniu.
  16. Ja pamiętam jak miałem jednocześnie te swoje trzy monstery. Różnica między nimi wg papierów to około 10kg masy, czyli między skrajnymi około 20kg. I wyraźnie tę różnicę czułem, nie tylko podczas stawiania na tylny wózek. I Damianie - jak już napisał Tommy - przejedź serię ciasnych, naprzemiennych zakrętów na SV i Goldwingu i potem napisz, czy poczułeś różnicę masy...
  17. Najlepsze lody jadłem póki co na Maderze - z (podobno) świeżej maracui.
  18. Hmm. mam jednak inne zdanie, zarówno co do masy kontra zakręty jak i pokonywania samemu czy z plecaczkiem. Ale ja tylko z praktyki, nawet nie wiem co to znaczy załapać moment żyroskopowy kół (chociaż może nieświadomie załapuję?).
  19. No baaa, Ty to co innego, Kubica wysiada a Rossi ze wstydu nie chce wyjść z kąta :)
  20. Toscania sama z siebie ma tyle uroku, że jedzenie może zejść na drugi plan. Mac Donalds można odpuścić, oni mają jakieś swoje takie gorące kanapki z czarnego chleba - coś jak bruschetta tylko pieczywo ciemne. I chyba jajko rozmaziane na tym, poza tym inne dodatki. Lokalne, do spróbowania. No i wino - z rejonu Montalcino, np. Brunello di Montalcino, ponoć najsmaczniejsze wino z Włoch. Niestety tych po ponad 60 EUR za butelkę nie próbowałem (może gdybym zabrał kanistry z wachą to by stykło) :(, piłem tylko te tańsze. Smaczne. No i nie warto ograniczać się tylko do większych miast, chociaż Sienę i Lukkę warto zobaczyć, Pizę oceniam jako najmniej atrakcyjną, a Florencja - już współczuję stania busem w korkach na dojeździe do miasta, nawet motocyklem zawsze było ciężko. Dla mnie Toscania to przede wszystkim będą zawsze małe urocze miasteczka, Montepulciano, San Gimignano, Pitigliano, Bagno Vignoni itp. Prowadzą do nich fantastyczne lokalne drogi, jeszcze mało uczęszczane jak na Italię. W tych miasteczkach wszystko będzie smakować.
  21. Miałem bandita 1200 z owiewką, Klod pisze o braku mocy i prędkości - to już lekka przesada, zwłaszcza w kontekście porównania do SV650. Vmax licznikowe 260km/h osiągał bez problemu, no co prawda z kufrem Maxia 52l spadała do 240km/h (zresztą odpadł przy tej prędkości więc bez znaczenia w praktyce)- nie wiem czego oczekiwać od półturystyka więcej. Mega elastyczny, jak lokomotywa, fajne, długie przełożenia drugiego biegu, wstawał na nim na koło sam z siebie. Ale to olejak nie wodniak 1250, inna skrzynia biegów. SV tylko okazjonalne przejażdżki na maszynach kolegów - inna, bardziej sportowa pozycja, mniej wygodny od bandita, oczywiscie lżejszy wiec manewrowanie w korkach łatwiejsze - i tu zakończyłbym zalety, reszta wg mnie na plus bandita. Więc kwestia tego - do czego ma motocykl służyć, jak do dynamicznej turystyki to bandzior, jak do miasta czy na mega kręte boczne drogi, gdzie elastyczność i Vmax spada na drugi plan może być SV. pzdr Staszek
  22. Skoro już zeszło na te tory, to od kiedy odkryłem grilowane ośmiorniczki, w zasadzie "zażeram" się nimi cały czas, gdy jestem gdzieś na południu. A do tapas nie mam szczęścia, typowa deska z wędlinami i serami smakowała mi tak samo w Portugalii jak te z Biedronki czy Lidla. Po prostu - nie moja bajka.
  23. Tapas mi kojarzy się z przekąskami nie z typowym obiadem, ale ok. Chodziła i jadła to co lubi, niekoniecznie najprostsze. A bary dla lokalesów też niekoniecznie odpowiadają dwóm kobietom na wycieczce turystycznej, w tym jednej wegance. Nieważne, mamy tu inny problem, jak zarobić żeby nie stracić - i to jest pytanie!
  24. Cieszę sie że też tam byłeś i widziałeś, gdzie chodziła :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...