Skocz do zawartości

Staszek_s

Midnight Visitor
  • Postów

    11081
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    37

Treść opublikowana przez Staszek_s

  1. Jeżeli odbędzie się kolejne spotkanie z cyklu monterowskiego, to przyjadę skuterem w podobnym kolorze do pistacjowego fiacika 😀 i absolutnie nie widzę w nim nic niemęskiego, jedynie włoską beztroskę życia. Może i passat jest bardziej męski w stereotypach, ale ni chuja nie ma w sobie nic co przyciąga mój wzrok. Fiacik wywołuje uśmiech i wspomnienia urokliwych włoskich miasteczek z ich ciasnymi uliczkami.
  2. A mi się bardzo podoba obecny Fiat 500, dla mnie charakteryzuję się typowo włoską urodą. Spokojnie mógłbym takim jeździć, zwłaszcza tym z materiałowym, rolowanym dachem :). Tylko ta starsza wersja, z normalnymi (nie ledowymi światłami) i bez tableta.
  3. To F40 dużo bardziej mi się podoba niż egzemplarz z pierwszego wpisu.
  4. Jak Ci jakiś fachowiec nic nie podpowie to sprawdź na allegro, ile kosztują te części, następnie podejdź do jakiegoś warsztatu i sprawdź czy da się to pospawać i za ile. I już jakiś pogląd na sprawę sobie wyrobisz.
  5. Quadrat, poświęć troszkę czasu i przeszperaj forum Burgmania. Mnóstwo informacji podane na tacy, moim zdaniem warto tam zerknąć.
  6. Mam co prawda tylko 150ccm ale coś niecoś Ci napiszę. Jeżeli rzeczywiście tylko do miasta, kup o pojemności 300ccm. Te 500 od Piaggio mają taką sobie kulturę jazdy . I raczej Beverly, Scarabeo 500 to kobyła (a urok skutera to między innymi jego lekkość). Ja zrobiłem w parę miesięcy 11 tys. km z bananem na twarzy, skutery na dużych kołach są mega wygodne. 300 ccm to spokojnie przelotowa 120 km/h (rzeczywiste, nie licznikowe), więc i podmiejskie przejażdżki ogarniesz. Ot, może nie poszalejesz, ale na luzie trzymasz się w kolumnie samochodowej. P.S. Moja aprilia z 1999 roku na razie te 11 tys. bezawaryjnie, w zimne dni okazało się tylko, ze ktoś wymontował termostat. Części typowe do silników piaggio bez problemu.
  7. Staszek_s

    Junak Huntera

    Mój pierwszy, NOWY motocykl ze sklepu to była Twin sport 350, jeszcze z prostą (nie podniesioną) rurą wydechową. Zrobiłem nią w kilka letnich miesięcy ponad 20 tysięcy kilometrów - co wg mnie w "tamtych" czasach było niezłym wyczynem i sprzedałem pierwszemu chętnemu. Była całkowicie bezawaryjna - co też było nowum w mojej karierze motocyklisty. No, z jednym wyjątkiem: powyżej 125 km/h olej z tego kawałeczka filca, co miał chyba smarować krzywkę zapłonu skapywał na styki przerywacza i Jawa zaczynała przerywać, ale tylko powyżej tych 125... Czyli taki ówczesny odcinacz zapłonu 🙂 Za to obrotomierz, 12V instalacja, "bezsprzęgłowe ruszanie i zmiana biegów - hi-tech! No i żeby było trochę wspominkowo, kupujący przyjechał, ja odpaliłem Jawkę na ssaniu więc się trochę dławiła przy próbnej jeździe, ponieważ zobaczyłem lekko zdegustowaną twarz kupca więc wyłączyłem to ssanie, uprzedziłem że jawa dostanie skrzydeł i... kupujący ostro ruszył z gazu, jawa poszła na koło i próbna jazda zakończyła się na masce zaparkowanej kilka metrów dalej (mojej) Syrenki. Kupujący przyjechał więc po błyszczącą, zadbaną jawę, odjechał lekko zdeformowaną, z rozwalonym kolanem i uboższy o pieniądze (fakt, że niewielkie), jakie zostawił mi na naprawę blach Syrenki.
  8. Staszek_s

    Junak Huntera

    To wątek sentymentalny, że tak powtórzę za Hunterem. Chwaliłem, nie chwaliłem, sentymentalnych wspomnień po sobie nie pozostawił, był wdzięcznym osiołkiem jakich wiele posiadałem i tyle. A w temacie, mi marzy się niebieska ETZ250, ta wcześniejsza, bez garbatego baku. Jak byłem młody śniło mi się, że jechałem taką ulicą Bethovena i po przebudzeniu długo nie mogłem się pogodzić że to tylko sen, tak realistyczna była ta radość z jazdy. No i ten charakterystyczny gwizd z tłumika 🙂
  9. Staszek_s

    Junak Huntera

    Bo go nie ma. Sprzedałem bmw i kupilem stary skuter 🙂
  10. Staszek_s

    Junak Huntera

    Gdyby nie ten system, połowa userów nie miałaby co wspominać, bo gdzie naprawialiby swoje wueski, jakby nie mieli "zaprzyjaźnionego" spawacza w stoczni czy tokarza na kolei. Nie ma co dramatyzować, czasy były jakie były, teraz niby jest wszystko i niby wszystko lepsze, tylko że jakoś te niezawodne motocykle współczesne stały się takie bezpłciowe, ot użyć, przerzuć i wyrzucić.
  11. Staszek_s

    Junak Huntera

    Sandomierska to mój plac zabaw z dziecinnych lat czyli Przedsiębiorstwo Hydrologiczne (za papownią, w stronę Olszynki), gdzie ojciec pracował jako kierowca. Ale kończymy wspominki w tym wątku, Hunter, wielkie sorki za zaśmiecanie - ale sam rozumiesz, nieczęsto spotyka się na forum ziomala z dzielni 🙂
  12. Staszek_s

    Junak Huntera

    Ja Raduńska, więc trochę wyżej. Umówmy się, Orunia Górna to nie Orunia, to pomyłka nazwać te współczesne blokowiska Orunią.
  13. Staszek_s

    Junak Huntera

    Trzeba chyba te wypowiedzi wydzielić do innego wątku bo nam główny bohater, czyli janek Huntera zginie w tłumie. Grizzli, pewnie że tęsknię! Dachu, a z jakiej części Oruni jesteś? Park parkiem, ale podjazd pod kulochwyt na poligonie przy Madalińskiego, a zwłaszcza przejazd w poprzek rowu przeciwczołgowego to już był sprawdzian umiejętności i odwagi.
  14. Staszek_s

    Junak Huntera

    Kurwa, w końcu jakiś normalny temat na forum. Witam po przerwie tym niezbyt eleganckim "kurwa" , no ale takie mamy czasy na forum, że nic innego z powodu lekkiego zniechęcenia obecnym poziomem wpisów nie chce mi spod klawiatury wyjść. Hunter - szczere gratulacje, po prostu motocykl-marzenie! Miałem w "szczenięcych" latach epizod z Junakiem M10 ojca (czarny, piękny), jeździłem jako pasażer siedząc na baku na tym bagażniku (moje najwcześniejsze wspomnienia związane z motocyklem). Potem po latach zakupiłem własnego (gdzieś między wueską z silnikiem "wiatra" a EMW "osiołkiem", z koszem, nawet nawet był niezły tylko ojciec ciągle regulował mi zawory no i ten kapryśny prąd... ale jeździł nad jezioro do Otomina w trzy osoby i dawał radę na "Kowalskiej" górze zostawiając w pobitym polu "fumy" (czyli wszelkiej maści wueski 125, wuefemki i pochodne). A ojciec za młodu w klubie jeździł jakimś Junakiem crossowym (tego egzemplarza nie pamiętam, bo musiałem w tym czasie być mały albo jeszcze mnie nie było 🙂 ), pokazywał mi miejsca w oruńskim parku gdzie czasami trenował, naprawdę strome podjazdy, które udało mi się pokonać dopiero na typowej crossowej cezetce. Przerobione na crossy wueski 125, nawet z ogromną zębatką nie dawały tam rady. Reasumując: piękny ten Twój motocykl i bardzo chciałbym takiego posiadać.
  15. Bogdan i jego złote varadero to legenda. Ale jednak coś tam w tym silniku dłubał.
  16. Bo to chyba wycieczka w jedną stronę i chyba komercyjna? Jeżeli tak to może warto zareklamować się w dziale reklama?
  17. Staszek_s

    miata rx8

    A Ty za to na siłę próbujesz się przypierdolić. Nie wiem czy Michoa kupi bez papierów czy z papierami i na pewno go do kupowania bez papierów nie zachęcam, więc zluzuj poślady bo głupoty piszesz i tyle. Rycerz prawa z beczkami ropy na pace się znalazł.
  18. Staszek_s

    miata rx8

    Gdzie widzisz wiochę w tym, że ktoś kupił tanie auto, pomęczył je bawiąc się jazdą dopóki się nie rozpadł silnik? Co w tym złego? Chyba jednak nie czytałeś.
  19. Staszek_s

    miata rx8

    Czyli nie przeczytałeś...
  20. Staszek_s

    miata rx8

    I dokładnie to miałem na myśli, stać go na tyle na ile go stać - niech się spełnia 🙂
  21. Staszek_s

    miata rx8

    Nie ma tu bitwy, po prostu przedstawiłem swoje zdanie na temat wyboru Michała. Z tym że akurat tutaj widzę u niektórych mało ironii.
  22. Staszek_s

    miata rx8

    A czy któryś z krytyków Michała przeczytał jego przykład, z którego chce wziąć wzór? Tego kumpla, co to kupił, rok pokatował i wyrzucił na śmietnik? Chce zaryzykować, albo się uda i będzie miał chwilę zabawy, albo lekko wtopi na tyle, na ile go stać i najwyżej funu będzie mniej lub nie będzie. On nie kupuje auta na codzienne dojazdy do pracy, aby bawić się w ekonomię. Chce zaryzykować (relatywnie niewielkie pieniądze) w imię zabawy, a Wy mu przedstawiacie apokalipsę.
  23. Staszek_s

    miata rx8

    Ja zrozumiałem: zestarzałeś się na tyle, że praktyczne spojrzenie przesłania Ci całkowicie spontaniczne marzenia. Taka to już kurwa z tego czasu, wszystko spłyca niestety...
  24. Słuchaj, podjedź jednak gdziekolwiek aby sprawdzili na komputerze, elektryk, ktokolwiek. Synchronizacje, wężyki, zawory, kiepskie paliwo itp. to raczej na pewno objawiałyby się jakimś szarpaniem, dławieniem. Jeżeli coś nagle odcina zapłon i motocykl gaśnie bez opisanych wyżej objawów, to raczej będzie coś z elektryką po prostu. Chyba że źle nam opisujesz objawy i jednak jakieś dławienie, drganie silnika, falujące obroty itp. jednak występuje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...