IZO

Miałem tego grata, i moim zdaniem piec ze 125 rozerwie to na strzępy :D. Taniej będzie sprzedać to i kupić coś fabrycznego. Taka przeróbka to masa czasu, umiejętności i pewnie jeszcze pieniędzy, i na końcu i tak zostajesz z gruzem jakim jest ts50 :D. Nie pisze tego złośliwie, też w swojej ramie nie jeden silnik już widziałem, no ale rzeczywistość weryfikuje takie pomysły :)

Nie wiem jak to u ciebie działa, ale jak to jest coś posobnego jak u mnie direct debet, to musisz to osobno w banku "wyłączyć". U mnie jak bym nie zamknął to hajs pójdzie :D a jak to odkręcać jeszcze nie rozkminiałem.

Na miśka jazde to jak Baba piszę, Flinstonem mógł by hamować :D ciekawe czy na ten piec z carry dało by się posadzić osprzęt ze swifta gti i zrobić te 100 koni :D

Michoa szuka jakiegoś mikro busa, a ty mu z Matizem wyjeżdżasz :D czytanie ze zrozumieniem się kłania ;) Dzisiaj, to ja już nie tyle bym się martwił mechaniką, co stanem blacharskim. Niestety czas zapierdziela nieubłaganie i nasze obiekty westchnień straszliwie pordzewiały. Sam jestem ciekaw jak w takim Carry się trzyma podłoga i punkty mocowań zawiasu, czy to się faktycznie jeszcze nadaje do jazdy.

Moim zdaniem przy prędkościach rzędu 200kmh +, waga ma znikomy wpływ na wynik prędkości maksymalnej. Jak wiemy z fizyki opór powietrza rośnie do kwadratu prędkości, tzn. jadąc 50 kmh i chcący przyśpieszyć 2 razy, opór powietrza wzrośnie 4 razy. Bawiąc się różnymi kalkulatorami 200 km/h to realny wynik dla tego motocykla, raczej nie więcej, kwestia jeszcze ile licznik przekłamuję :)

Po prostu różnica we współczynniku rozszerzalności cieplnej, między azotem a całą mieszaniną powietrza jest tak mała że możemy ją całkowicie pominąć. To tak w kwestii tej stabilności ciśnieniowej, bo argument o wilgoci coś jest wart.

Bez uszczypliwości, ale polecam coś najpierw sprawdzić zanim się będzie powielać mity, "bo tak się uważa" ;)

co masz na myśli ? chyba nie wierzysz w te bajki że azot się nie rozszerza pod wpływem temperatury ?

A ja mam pytanie, skąd wziąć wyrejestrowany sprzęt, skoro jedyna droga żeby wyrejestrować, to wywózka na złom ?

Witam Potrzebuję się poradzić w sprawie tego samochodu, wydaję się on fajną i nie docenianą alternatywą dla tych wszystkich bmw i audi z segmentu. Ma ktoś faktyczne rozeznanie, ile trzeba wyłożyć za jakąś ciekawą sztukę a nie typowy polski przystanek ? Na rynku jest straszny rozrzut cenowy i pewnie wiele aut to totalne ulepy i przeglądając te wszystkie aukcje to można jedynie stracić rozeznanie co i jak. Budżet to 20k zł, i czy tyle kasy starczy na ładnego Lexusa + pakiet startowy, tak żeby to miało wszystko ręce i nogi, czy nie zawracać sobie na razie głowy i dozbierać ? :D

Taaa, klei srogo :D

W głowie mam jak coś trochę nie tak :D Zakręty, zakręty i jeszcze raz zakręty ;)

Ja swoim 90 konnym strupem przy 30kkm już kończyłem 3 komplet klocków i 2 komplet tarcz, opon nie zliczę, na pewno parę naście kompletów. Więc wszystko jest kwestią jak kto jeździ.

z tymi syfami to brzmi nawet sensownie, bo jak świeży olej mógł by w inny sposób zaszkodzić. ja bym się nie wahał ani sekundy, na samą myśl że skrzynia pracuję na tak starym i przepracowanym oleju aż serce pęka :D U mnie w Jazz'ie automat ciśnie już 31 lat, przebieg nieznany bo blat do 99kkm i cholera wie który raz już kręci :D

Witajcie Miał ktoś styczność z pojazdem z tematu ? posiada to jakieś mega kosztowne bolączki ? jak spisują się napędy i sam silnik ? Interesują mnie kwestie czysto mechaniczne.

nie trzeba przegrzać żeby źle zrobić wyłączając zagrzany silnik. Z doświadczenia wiem że po ostrym upalaniu i zgaszeniu silnika potrafi zacząć gotować wodę w bloku.

Jak Peugeoty, to ja bym jeszcze dorzucił 307, to jest dalej małe auto z zewnątrz a w środku jest całkiem sporo miejsca. Mnie ta fura zaskoczyła komfortem dla tyłka jak za taką kase, fotele i tylna kanapa są naprawdę wygodne, i jeszcze zagłówki na tylnej kanapie są tak wyprofilowane że można faktycznie oprzeć o nie głowę i się rozluźnić, co mi się bardzo rzadko zdarza, śmigam ze znajomym codziennie na zmianę tym albo paskiem b5 w high lajnie, to gdy widzę że podjeżdża 307 to mam od razu bana na twarzy, wiem że będzie wygodna podróż :D

Jesteś rozgrzeszony :D

Jak czytam tu niektórych to nie jedno bym tu jeszcze zburzył :D

Jak ci się podoba Civic to się nawet nie zastanawiaj. Oprócz totalnej bezawaryjności ten samochód daje sporo frajdy z jazdy, dzięki wahaczom na wszystkich kołach ten samochód się naprawdę genialnie prowadzi, żaden z wymienionych w tym temacie nie ma podejścia w tej kwestii. Lubią rdzewieć tylne nadkola i progi. jeśli chodzi o 1.4 z civica to słabe punkty to pompa wody - czasem lubi cieknąć, i uszczelniacze zaworowe - powyżej 200 kkm lubi siorbnąć nimi olej a tak to można nim latać non stop na odcince i nic się nie dzieję, rozrząd co 90 tysięcy

Ja zaproponuję jeszcze na luzie Suzuki Wagon R, bezproblemowe i wala się tego po jukeju sporo za dobre pieniądze. No i zostaniesz przy marce :D

Yaris w miarę fajny, rozrząd na łańcuchu, tylko to cholerstwo może być za małe dla was, przymierz się dobrze zanim kupisz :D 206 też jest ok, trzeba zwrócić uwagę na tylną belkę, bo bywa problematyczna, i lubi cieknąć olej z pod głowicy syfiąc cały silnik - wymiana rozrządu według producenta po 120 tysiącach :D

Zajebisty przykład. Tutaj belka pełni jakby funkcje stabilizatora, a koła masz na wahaczach. Jedno koło nie ciągnie drugiego.

Coś ty, przecież nie ma żadnej różnicy ;)