-
Postów
1503 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez HD1940
-
Podgrzej lekko palnikiem a powinna zejść. Jeśli nie to potrzebny jet specjalny ściągacz tzw. separator, którego szczeki przypominają ostrza wchodzące w szczelinę za nałożoną na czop bieżnią. http://www.hurtownie.pl/oferta2391,sciagac...or_yt_0641.html
-
Co do śruby to najprędzej jakiś paproch musiał ją zablokować ( kawałek wystającej uszczelki, silikon lub drobiny zanieczyszczeń) albo gwint był ścięty i w jedną stronę poszło bez bólu ale spowrotem nitki nawineły sę na wkręt i teraz wszystko stoi. Pozostaje metoda siłowa, czyli nacięcie szerszego wcięcia w łbie i użycie solidniejszego wkrętaka lub dospawanie nakretki i użycie klucza nasadowego. Przy małych średnicach (a tu o takie chyba chodzi, bo inaczej byłby łeb na klucz) trudno będzie wiercić otwór i użyć wykrętaków. Ale próbować trzeba.
-
No niestety ale na takie sprzęgło potrzeba albo dużo siły albo przyrządów. Najsensowniej robi się to na prasce hydraulicznej, przy oczywiście wymontowanym z pojazdu silniku. Na ostatnią tarczkę trzymającą miseczki ze sprężynkami nakłada się kawałek rurki o odpowiedniej średnicy, praską ściska się sprężyny i następnie wkłada zabezpieczenie. Inna metoda to kładziesz silnik na boku (najlepiej w ranmie, bo wtedy się nie kolebie), bieżesz 2 duże młotki. Trzonki opierasz o tarczkę trzymającą miseczki i całym ciałem dociskasz sprężyny (trochę trzeba poćwiczyć). W tym czasie żona zakłada zabezpieczenie. Aby sprężynki nie wysypywały się z miseczek najlepiej unieruchomić je poprzez napchanie w miseczki tawotu. Inna metoda to dorobienie odpowiedniego ściągacza którym ściśniesz sprężyny. Tu pomysł na takie coś: http://ataman.junak.net/naprawa/146.html
-
No nie spodziewałem się aż takiego szrotu. Ta rama to chyba w krzakach stała od 50 lat? Osobiście szukałbym innej, w lepszym stanie, bo naprawa może nie dać porzadanych efektów. Przy tak zgnitej ramie proponuję rozwarzyć jednak wersję z wymianą zjedzonych fragmentów konstrukcji. Sprawdź czy np. z WFM nie da się pobrać fragmentów zdrowej tkanki? Łatanie czegoś co trzyma się tylko na rdzy jest dobre gdy motocykl ma stać jako eksponat. W twoim wypadku potrzebne są radykalne pociągnięcia.
-
Moja SHL gdy ją kupiłem miała oryginalny lakier i takich szparunków nie było. Stawiam na DKW RT125 lub Sokoła 125.
-
Z mojej praktyki z weteranami, zwłaszcza z BMW z ramami tłoczonymi, wynika taki oto sposób naprawy: usunąć wszelkie nakładki, wzmocnienia itp. dodatki. Nastepnie należy szlifireką dokładnie poszlifować spoiny. Jeśli widać, że są one zrobione niefachowo lub widocznne sa pęknięcia, tarczą usuwamy je po czym na nowo spawamy, ale migomatem, nie elektrodą. Ważne by robił to ktoś znający się na rzeczy. Po oszlifowaniu spoin należy zastosować dodatkowe nakładki od środka, ale tak by były jak najbardziej subtelne, niewidoczne i jednocześnie by jednak wzmacniały ramę. Na koniec powierzchnie po dogładzeniu tarczami listkowymi (tarcze do szlifierek kątowych z papieru sciernego) ewentualne szpachlowanie i malowanie. Pamiętaj, że im mniej szpachli na ramie tym lepiej. Rama pracuje w czasie jazdy i prędzej czy puźniej szpachla popęka, a jeśli jest jej za dużo będzie widoczna. Wszelkie dorabianie profili będzie na pewno widoczne (nie uda ci się uzyskać identycznego profilu ceownika). Spawanie wstawki na styk i tak będzie stanowiło osłabienie ramy i na prawdę trzeba by stosować wewnętrzne wzmocnienia, więc z punktu widzenia ekonomiki to nie ma sensu.
-
Lakier odłazi - zaciski i lagi
HD1940 odpowiedział(a) na Sloniu temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Na przyszłość, jeśli chcesz by coś było pomalowane porządnie to odpuść sobie podkłady w speryu. Sa dobre do małych zaprawek. Jeśli malujesz coś od podstaw (a zwłaszcza stopy aluminium) to stosuj podkład chemoutwardzalny 2 składnikowy. Jest znacznie twardszy i lepiej przywiera do powierzchni. -
W mojej SHL z 1954 r ośki były spawane od zewnątrz, ale tak jak piszesz widziałem też lutowane na mosiądz. Tak czy inaczej musisz zrobić jakiś przyrząd do spawania aby zachować równoległość czopów. Inaczej spoina lub spaw pościągają ci czopy i efekt będzie taki, że nie da się ich wstawić na miejsce. Osobiście zrobił bym regenerację inaczej. Przetoczył bym oryginalne, rozfrezował otwory w widelcu i półkach (tylko tak możesz równomiernie i symetrycznie zdjąć warstwę materiału) i wstawił bym tulejki slizgowe z brązu. Następnie należało by je rozwiercić, ale tu potrzebny by był odpowiedni rozwiertak z prowadzeniem (tzw pilotem). W wersji regeneracji którą chcesz zastosować, trzeba dorobić nowe czopy (ze stali do ulepszania), uwzględniające wymiar uzyskany po rozfrezowaniu i ew. rozwierceniu otworów (problem to frez o odpowiedniej średnicy, tak by nadmiernie nie pocienić ścianek tulejkach widelca i półek), pospawanie lub polutowanie nowych czopów i skreceni całości do kupy. Wydaje mi się, że rozwiercanie rozbitych otworów rozwiertakiem nie da włąściwego efektu, bo warstwa skrawana będzie niejednakowa i może "pościągać" narzędzie co w efekcie da krzywe lub też nierównoległe otwory . Ale wszystko zależy od wielkości wyrobienia w twoim motocyklu, stanu narzędzia i staranności wykonania.
-
Na poczatek sprawdź połączenia konektorowe we wszystkich możliwych punktach, zwłaszcza przy przekaźnikach, stacyjce itp. Często poluzowana lub rozłączona 1 kostka powoduje całkowity zanik prądu. Jeśli wszystko okaże się ok. to przy braku wiedzy z elektryki najlepiej udać się do specjalisty.
-
Zdają, zdają, kwestia oczyszczenia powierzchni i mocy lutownicy. Ja stosuję gotową pastę do lutowania i jak dotąd zawsze jest OK (co nie oznacza, że akurat tobie udało się dopiero po zastosowaniu kwasu).
-
Podeszłeś do tematu drastycznie. W mojej wersji pozostał jednak większy kawałek ścianki, który służył do wciśnięcie simera w podtoczenie obudowy dyfra. Co prawda tylko pierwsza warga chodziła po powierzchni ślizgowej ale i tak to wystarczyło. Ale oczywiście tak też można. :cool:
-
Przez kolbę rozumiem lutownicę o kształcie młotka, którą używa się do lurowania rynien. Lutownica musi być duża i musi mieć sporą moc, bo ma rozgrzać blachę. A ta będzie przecież mocno emitować ciepło, ze względu na swoją powierzchnię. Chodzi mi o mniej więcej taki sprzęt: http://profix.com.pl/roboczy/popup_image.p...0ac3fcf5f3de1d0
-
Dobre efekty daje w takim przypadku lutowanie cyną. Potrzebna jest duża kolba, dobra cyna i najlepiej pasta do lutowania lub kalafonia. Koniecznie trzeba dokładnie oczyścić z rdzy i lakieru powierzchnię lutowaną, dobrze ją odtłuścić i następnie nagrzać kolbą (bez obawy nic nie wystrzeli), pobielić powierzchnię blachy i zalutować otworki. Po zabiegu zbiornik trzeba starannie wymyć z zastosowaniem środka do mycia naczyń, miejsce lutowania wyrównać papierem ściernym i ewentualnie poszpachlować.
-
To ja bym się nie przyznawał do tego faktu, bo strach pomysleć, co może czekać ze strony mechanika, który nie stosuje precyzyjnego języka. Jak mawiał mój stary profesor (ze szkoły przedwojennej): inżynier musi być precyzyjny jak Szwajcarski zegarek i otwarty na świat jak filozof, bo nie tylko opisuje ale i tworzy rzeczywistość. Ale podobno taka nonszalancja wśród studentów to teraz standart. :lapad:
-
Igiełki o srednicach standartowych dostaniesz w firmie Arax ul Elewatorska 11 lub Prema na Wysockiego 9(naprzeciw cmentarza komunalnego). Łożyska z główki oczywiście można wybić odpowiednio podszlifowanym prętem, górne przez dolny otwór, dolne przez górny otwór w główce. Jeśli nie chcą wyjść, to dobrze jest podgrzać gniazda palnikiem (od zewnątrz). A jeśli wgniecenia są nie za duże to można je wygładzić nożem tokarskim z dopasowanym profilem do promienia bieżni. Operacja wymaga staranności i puźniejszego wygładzenia powierzchni papierem sciernym. Taki zabieg stosuję zawsze gdy chodzi np. o NSU, BMW lub inny równie nietypowy w dzisiejszych czasach motocykl. Oczywicie zawsze zakładam nowe kulki.
-
A jednak to Zundapp S500 z angielskim silnikiem Rudge 500, (która firma ta sprzedawała innym pod nazwą "Python"). Bardzo rzadki i ciekawy egzemplarz, co prawda nieco ogołocony ale jednak wart grzechu.. Tu rysunek firmowy http://www.nkoldies.de/BilderZuendapp/Zuen...S500%201930.jpg
-
Jak pisałem uszczelniacz trzeba zwęzić co najmniej o 2 mm (można więcej stoczyć, tak by warga pracowała tam gdzie powinna), przez co zagłębi się na właściwe miejsce. oryginalną pokrywkę przykręcamy na miejsce z zastosowaniem silikonu. W swoim motorku miałem tak zrobione uszczelnienie i działało bez zarzutu. kumpel z Pisza zastosował ten sam patent i wreszcie udało się mu po wielu latach zlikwidować wycieki oleju z dyfra.
-
Ponieważ nie napisałeś co to za motocykl, trudno stwierdzić jaką masz ramę i o co właściwie ci chodzi. Na zdjeciu widać kawałek ramy, która sądząc z wyglądu spoin, wykonana jest ze stopu aluminium. Taki metal (bo to metal) jest spawalny, ale nie zwykłą spawarką tylko specjalną, do aluminium . Najlepiej sprawdź magnesem, jesli przyklei się to jest to stal, którą bez problemu pospawasz . Jesli nie, to jak napisałem na wstepie, aluminium metodą TIG. Ale właściwie co i do czego chcesz spawać to pojęcia nie mam bo z fotki nie bardzo to wynika.
-
Śruby samozabezpieczające
HD1940 odpowiedział(a) na super_stalker temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
O ile się nie mylę chodzi o nakretki nie śruby. Wymienia się je wówczas, gdy wkładka jest w sposób widoczny zużyta, przez co nie zabezpieczy części przed poluzowaniem. W innych przypadkach wcale nie ma potrzeby za każdym razem ich wymieniać, bo wkładka jest elastyczna. -
Średnice: 49,4 x 33 x 8 . Przy okazji sprzedam sprawdzony patent na tzw. placek. Otóż oryginalny wywalamy i na jego miejsce wklejamy na Loctite normalny simer 45 x 68 x 10. Trzeba go jedynie zwęzić na tokarce do 8 mm. trzyma o wiele lepiej niż oryginały.
-
Z czego wyciąć podkładkę do miski olejowej?
HD1940 odpowiedział(a) na kvos temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Dobre efekty daje uszczelka wycięta z maty korkowej drobnozisrnistej. korek jest impregnowany , łatwo się go wycina, a po zastosowaniu silikonu elegancko usczelnia powierzchnię nawet wtedy gdy nie jest idealnie płaska. -
Masz najprawdopodobniej blok z wczesnego okresu produkcyjnego (poznasz go po gruboziarnistej fakturze powierzchni zewnętrznej). Robione je formując ręcznie przy użyciu drewnianych modeli w formach piaskowych a nie tak jak później w metalowych kokilach. W związku z tym możliwe, że mogły powstać pewne przesunięcia powierzchni. istotne by połówki miały ten sam numer i by wnętrze kreciło sie bez problemu. Z tego samego odlewniczego powodu pokrywy sprzegła mogą nie pasować. Ja mam założoną pokrywę ale od najstarszego typu WFM (oryginalną z "ptaszkiem" też mam, ale zacina się w niej oś kopniaka. Tak więc szukaj a w końcu coś powinno dać się dopasować.
-
Dokręcanie wałków rozrządu
HD1940 odpowiedział(a) na MłodyWilk22 temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
W to, że można to zrobić nie wątpię. Sam swoje motorki własnorecznie naprawiam. Ale zauważ, że tzw. serwisówki nie wypuszczają producenci motocykli, tylko piszą je mechanicy. Przekazują oni swą wiedzę (czasem tajemną) aby zwykli uzerzy na własną odpowiedzialność, robili naprawy swoich motocykli. Konstruktorzy zakładają serwisowanie motocykli w autoryzowanych zakładach bo inaczej nikt by nie podjął się udzielania jakiejkolwiek gwarancji. A po okresie gwarancyjnym, wielu ludzi z zachodu, którzy tylko jeżdzą, oddają je jednak w ręce specjalistów. A co do tajemnej wiedzy, to nawet ustawienie klucza dynamometrycznego (pod warunkiem, że wiedzą, że takie coś istnieje) dla niektórych stanowi nie lada tajemnicę. Jeśli nie wierzysz, to poczytaj na forum (szczególnie mechanika 2T) oraz zastanów się czemu tak wiele min trafia z rąk w kolejne rece "polaczków". -
Lampa stroboskopowa, ustawianie zapłonu
HD1940 odpowiedział(a) na Greedo temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
No nie, jeśli masz zapłon bezstykowy to musi być czujnik zapłonu, który daje impuls w okreslonym punkcie położenia wału korbowego. Zamiast tego, w klasycznych układach, stosuje się przerywacz. Zmieniając położenie czujnika przyspiesza się lub opuźnia zapłon. Inna sprawa czy w twoim sprzecie wogule taki manewr jest możliwy, bo w układach z mapą zapłonu to komputer steruje punktem przeskoku iskry, a czujnik jest nieruchomy. Tam lampa stroboskopowa do niczego nie jest potrzebna, bo regulacje przeprowadza się komputerowo. Ale jak jest w twoim motorku to ty powinieneś wiedzieć lepiej. jesli nie to szukal literatury, bo bez tego to ja osobiście nie zabieram się nawet za wymianę oleju :icon_eek: -
Nie bo chodzi o uzyskanie jak największego stopnia sprężania, a to realizuje się przez maksymalne zbliżenie tłoka do sklepienia komory sprężania. Mniejsze zawory wynikają z mniejszych gabarytów komory sprężania. Mimo zmniejszonych wymiarów zaworów taki silnik zyskuje na mocy bo zwiększają się prędkości przepływu mieszanki i wylotu spalin. A może ten nietypowy blok pochodzi z jakiejś wyscigowej lub trialowej odmiany AWO, w literaturze spotkałem sie z takimi wariantami o mocy 24 a nawet 28 KM.