Skocz do zawartości

HD1940

Moderatorzy
  • Postów

    1503
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez HD1940

  1. Z mojego doświadczenia wynika, że jedyną metodą zachowania napisów zrobionych markerami (np. autografów) jest postawienie detali na których się znajdują na półkę :icon_mrgreen: . Lakierowanie całości klarem załatwiło by sprawę, ale powierzchnia musiała by być zmatowiona i odtłuszczona. Inaczej lakier złuszczy się i cały efekt będzie do d... :notworthy: No i na bank aby zachować napis wykonany jak widzę markerem olejnym (kolor złoty) trzeba by zrobić pewne manewry. Otóż niestety rozpuszczalnik wchodzi w reakcję z markerem i powoduje rozmycie go. Sprawę mogło by załatwić wstępne lakierowanie gęstym lakierem i szybkie suszenie a dopiero potem właściwe lakierowanie całości. Ale jak napisałem powyżej, bez zmatowienia i odtłuszczenia lakier bezbarwny szybko się złuszczy. :banghead:
  2. Jedyną przyczyną nasuwającą się w takim przypadku może być jedynie niewłaściwe odpowietrzenie układu hamulcowego (chociaż stawiał bym na samą pompę). Musisz zrobić to jeszcze raz, ale zwróć uwagę, by wężyk spustowy był zanużony w cieczy, bo tamtędy może cofnąć się powietrze w przypadku zbyt wolnego dokręcania śruby odpowietrznika. Sprawdź też, czy powietrza nie ma w samej pompie. Osobiście dolewał bym świerzy płyn do zbiorniczka w ten sposób, że najpierw wcisnąłbym klamkę hamulca, zablokował ją w tej pozycji (np. taśmą lub sznurkiem) strzykawką ściągnął bym płyn i następnie wlał świerzy. Dopiero po nalaniu go odblokował bym klamkę. Jeszcze lepszą jak mi się wydaje metodą (stosowana w samochodach, aczkolwiek bardziej rozrzutną), jest odblokowanie odpowietrznika przy pełnym zbiorniczku i następne powolne dolewanie świerzego płynu w miarę jego samoczynnego wypływu przez wężyk spustowy. Dopiero po zaobserwowaniu czystego płynu należy rozpocząć manewr z odpowietrzaniem układu. Sam płyn DOT 4 jest jak najbardziej właściwy i nie w nim problem.
  3. Jest to wielce prawdopodobne. Możliwe jest też to, że po uszkodzeniu gwintu powiększał otwór i przegwintowywał go bez demontażu. Wówczas wióry mogły zostać w środku. Czy korek jest oryginalny czy też nie? Bo jesli inny niż powinien to przyczyna była by znaleziona. :)
  4. Oprócz naklejek, można to zrobić jeszcze w ten sposób, że kupujesz markera lakierniczego do zaprawek w interesującym cię kolorze. Następnie z drutu wyginasz obejmę na marker a swobodny koniec zaginasz w odległości takiej, by prowadząc go po ktawędzi felgi na jej boku rysował linię tam gdzie chcesz. Można reż przytrzymywać markera ręką i odległość regulować palcem, ale to wymaga wprawy.
  5. Skootamoto z lat 1919-22.
  6. HD1940

    lagi wsk

    Tu widać jaki może być efekt radosnego przedłużania wszystkiego co się da w WSK: http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=275090593 Jak dla mnie wiekla k....pa :( :( :P
  7. HD1940

    BMW r 45

    Ładować kasą to się opłaca tylko wtedy, gdy zakładasz, że sprzęt będziesz używał sam i to do końca życia (a przynajmniej z kolejnych 30 lat :icon_razz: ). Włożonych pieniędzy nie odzyskasz w przypadku sprzedaży. Z częściami nie ma problemu, dostaniesz je np. tu: http://www.boxer-motor.com/sklep/index.php Jeśli interesują cię Beemki z lat 70-80-tych, to szukaj ich bezpośrednio w Niemczech. Te roczniki nie są drogie 1-2 tys EUR. I powinien być to sprzęt o co najmniej pojemności 600 ccm (R60, R80, R100). Ja mam R80RT z 1994 roku i nieżałuję, chociaż z pełną odpowiedzialnością twierdzę, że jest to motocykl dla zdecydowanego miłośnika tej marki, potrafiącego poświęcić się jej bezgranicznie. :icon_biggrin: Wymaga starannej obsługi i to we własnym zakresie, bo firmy znające się na takich BMW można policzyć na palcach 1 ręki. Trzeba mieć sprzęt (wakuometry, stroboskop, dobre klucze) i odpowiedni garaż bo bez tego długo nie pojeździsz. Motorki mają już duże przebiegi i trzeba się liczyć z częstymi drobniejszymi lub poważniejszymi awariami. Ale tak w ogule to BMW jest bardzo dobrą marką. :biggrin:
  8. Bardzo mozliwe ze motocykl nie znajdzie kupca i strace cale 41zl czyli koszt jego wystawienia na Allegro :biggrin: Jednak nie zgadzam sie ze cena jest za wysoka, wprost przeciwnie uwazam ze jest za niska i uwzglednia stosunkowo b niski zysk sprzedajacego ( biorac pod uwage ze koszt transportu wliczony jest w cene ). W gruncie rzeczy skalkulowana jest po kosztach tzn zakupu moto i jego remontu. Motocykl nie jest "pocietym weteranem" tylko zabytkiem z epoki tej samej co "old school choppers" i jako taki jest widziany tu w Ameryce. Niestety ale wydaje mi się, że w Polsce takiej kategorii nie znamy. Podobnie wykonywane w latach 70-80 czopery na bazie HD, Indiana czy innych ciężkich sprzętów (a sam wiesz, że wtedy było ich bardzo dużo) zgineły śmiercią naturalną. Zapotrzebowanie było i nadal jest na "oryginały" a nie old school choppers. Nawet Junaki często gustownie zrobione, straciły na cenie, bo nie było na nie chętnych. Jest wystawiony na sprzedaz rowniez w lokalnej prasie i internecie, chociaz w mojej opinii jest to troche przedwczesne - wiosna zainteresowanie bedzie wieksze. Wystawienie go na Allegro jest swoistym balonem probnym, dla sprawdzenia czy jest jakiekolwiek zainteresowanie tego typu motocyklami w Polsce, a cena wynika z jakosci remontu - nie moge sobie pozwolic na sprzedanie w Polsce czegos co nie bedzie w 100 % niezawodne, ryzykuje swoja reputacje - jedyne co ze mnie w "starym kraju" pozostalo. Wpełni profesjonalne podejście, które i ja podzielam. Albo robi się coś dobrze albo wcale. Półśrodki wcześniej czy puźniej zemszczą się na mechaniku restaurującym motocykl. :icon_biggrin: Cena "kup teraz" to okolo $ 10 tys CDN, koszt zakupu jednocylindrowki BSA GoldStar, czy twego WLD w stanie "prosto ze stodoly". Tak ze trzeba to widziec w pewnej perspektywie - jezeli niektorych stac na zakupy Sokolow po 100 tys, to moze sie skusza na bobbera za 25 tys. Wpełni Ci życzę sprzedaży bo sprzęt jest wart swoich pieniędzy, ale realnie patrzę na Polskie warunki. Sam miałem pięknie zrobioną BSA C10 z 1939 r, którą sprzedawałem przeszło rok i ledwie znalazłem chętnego. Sokoły osiągają ceny nieproporcjonalnie wysokie do poziomu zawartej w nich techniki ale wręcz do kwadratu wprost proporcjonalne do poziomu sentymentu Polaków. Podobnie, chociaż z mniejszym nasileniem występuje to zjawisko w przypadku innych państw, np w Niemczech BMW jest OK a nowocześniejsze konstrukcje z innych państw produkowane w tym samym czasie już BE. To sa sadze ostatnie lata gdzie brytyjskie twiny sa relatywnie tanie na swiatowym rynku i zakup takiego motocykla jest rowniez pewna inwestycja. Ich ceny na pewno nie beda juz nizsze :icon_razz: Wszystko czego nie przybywa (a z motocyklami jest jak z ziemią) zyskuje na cenie. Ale jak sam wiesz jedne motocykle zyskują szybciej (bo są modne) a inne wolniej. Ale tendencja zawsze jest zwyżkowa. Pozdrawiam
  9. Prezentowany egzemplarz to nie MW a jedna z pierwszych K750 z serii wypuszczonych na rynek cywilny z oryginalnym lakierkiem "siniewo cwieta" z eleganckimi szparunkami. Ładna sztuka ale nie za te pieniądze. ;) To jest to czego nie lubię, preparowanie niemieckiego motocykla na siłę z rusa. :smile: :wink: :wink: Rozumiem, że jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, ale choćby niewiem jak przemalowywać na szaro Dniepra ten zostanie Dnieprem. Zdecydowanie już lepszy jest kolor khaki. :D
  10. Stawiam orzechy przeciwko dolarom (nawet kanadyjskim, bo teraz są więcej warte niż te zielone :wink: ), że w Polsce nie znajdziesz klienta na motor i to za takie pieniądze. U nas nie ma raczej zapotrzebowania na tak "pociete" weterany. Jeszcze gdyby był to w pełni oryginalny jednoślad to może, może... :D ;) :smile: Zdradź powody poszukiwania kupca w Polsce a nie na miejscu.
  11. HD1940

    Czesci kupie

    Kupię cylinder do BMW R35, może być wyjechany na maksa, do tulejowania. Warunek wszystkie całe żeberka.
  12. Oczywiście że się da jeździć oryginałem. Pracuję na granicy i codziennie widzę białorusinów, którzy niezależnie od pogody śmigają tam i spowrotem na Uralach i Dnieprach. A sprzęty mają po kikadziesiąt (jeśli nie kilkaset) tysięcy km. przebiegu. I nikt tam nie słyszał o tłokach od Poloneza, zaworach od Parandowskiego itp. Ale niestety to, że jeździ taki sprzęt nie oznacza, że praca silnika jest właściwa. Dźwięki dobiegające z motocykla przypominają sieczkarnię a plamy oleju znaczą kazdy postój. Zresztą każdy kto kupił sprzęt sprowadzony prosto ze wschodu wie o co chodzi. W standartyach wspólcxzesnych jednośladów takie stany się nie mieszczą. A winne są marnie wykonane i zmontowane części, byle jakie materiały, oleje dobre do smarowania lokomotywy nie silnika spalinowego i niestety niska kultura techniczna właścicieli. Dla tego porządnie wyremontowany motocykl ze wschodu nie może kosztować 1000 zł ale co najmniej 4-5 krotnośc tej kwoty.
  13. Ten sam co na str.3 tego posta w zagadce Gnome-Rhon'a. :D Szukałem w literaturze ale nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi. Jednak na moje oko to od Zundappa, który stosował taki dwyteowy przekrój wspornika w podnóżkach.
  14. J widzę następujące możliwości: pęknięte lub wysypane kulki w łożyskach głównych na wale , rozwalone kołą zębate w skrzyni biegów, fragmenty ww części fruwające wewnątrz skrzyni korbowej lub skrzyni biegów. Jedyna rada to rozebranie silnika. A na przyszłość nigdy nie uruchamia się silnika który wiadomo, że się blokuje bo zniszczenia bedą nieprzewidywalne. ;) Zawsze trzeba taki silnik rozebrać i sprawdzić co w nim siedzi. no chyba, że jeden silnik więcej, jeden mniej nie robi Ci różnicy. :)
  15. HD1940

    MAGDYMO

    Takie iskrowniki (bo nie jest to magdyno=iskrownik+prądnica) stosowano w małych silnikach stacjonarnych firmy Deutz jak też innych producentów.
  16. O to mi chodziło. Wielkie dzięki. ;) :notworthy: :notworthy:
  17. Jak dla mnie chory sprzęt. :icon_question: :crossy: Amerykanie mają specyficzne gusty, które nie trafiają w moje poczucie estetyki. Ale pewnie tam znajdzie się kilku facetów srających forsą, którzy w ten sposób będą się chcieli wyróżnić z tłumu. :flesje:
  18. Rzeźbienie z większego mija się z celem, bo porządny sworzeń ma warstwę nawęglaną na powierzchni, która zostanie usunięta w czasie szlifowania. Pozatym, jeśli sworzeń był robiony na szlifierce bezkłowej (a tak się wiekszość szlifuje) to nie będzie miał nakiełków do ustalenia w kłach zwykłej szlifierki, trzeba by je wcześniej zrobić. A ponadto po obróbce trzeba by znowu nawęglać i szlifować, więc więcej zabawy niż pożytku. Lepiej od razu zrobić taki jak trzeba. A wymiar taki a nie inny wynika z tego, że tłok ma rozkalibrowane czopy i aby zapewnić odpowiedni wcisk sworzeń musi być większy. Dla tego liczę na konkretne namiary, bo w necie jakoś nie mogę trafić. :buttrock:
  19. Szukam warsztatu gdzie można dorobić 1 sworzeń tłokowy nadwymiarowy fi 18,5 mm. Jeśli ktoś ma jakieś sprawdzone kontakty proszę o namiary. Lokalni "specjaliści"nie podejmują się wykonania bo im się nie chce. :)
  20. Moje zdanie jest takie, że jak się chce podróżować to każdym jednośladem da się to robić. Tylko w przypadku pewnych motocykli (typowo turystycznych, z odpowiednimi owiewkami i kuframi) jest to przyjemniejsze i łatwiejsze. Jawą nie polecisz 140-160 km/h, więc podróż z założenia będzie trwać dłużej. Hornetem polecisz tyle, ale będziesz miał problem np. w czasie opadów deszczu, kiedy cały syf z drogi wali ci prosto w kask. Osłony jednak zabezpieczają chociaż częściowo przed takimi atrakcjami. Podobnie jadąc cruzerem jeśli nie przekraczasz 120 km/h to czerpiesz przyjemność z jazdy, Jednak już nawet wolna jazda po dziurach daje ci już mocno w kręgosłup, bo wyciągnięte nogi nie pozwalają na unoszenie się do góry w celu zminimalizowania uderzeń. Dla tego wymyślono motocykle turysztyczne aby zwiększyć przyjemność z jazdy, umożliwić spokojnego zabrania wielu rzeczy, zabezpieczyć turystę przed wpływem warunków atmosferycznych, nadać mu sulwetkę odprężoną na motocyklu itp.
  21. Prawidłowy tryb polega na podłożeniu odpowiednio grubych drewnianych podkładek pod swożeń tłoka lub ewentualnie dół płaszcza tłoka. Podkładki muszą opierać się o korpus silnika. Blokowanie kluczem śruby jest nieprawidłowe, bo nawet jeśli przeniesie obciążenie, to możliwe jest uszkodzenie łba (jeśli to śruba z łbem 6-kątnym lub gniazda pod imbus). Inna metoda to włożenie odpowiednio grubej podkładki (pręt lub płaskownik) między łańcuch i zębatkę lub między zęby kół zębatych przenoszących moment z wału na sprzęgło.
  22. Nie dokońca masz rację. Równie dobrze przyczyną niesprawnośści może być wadliwa świeca zapłonowa, która po nagrzaniu dostaje przebicia. Bez wykręcenia jej po zatrzymaniu się jednego cylindra (ale natychmiast, bo zasysane kolejne porcje paliwa mogą spowodować pozorne zalanie świecy) nie zdiagnozujesz prawidłowo powodu awarii.
  23. Najlepszy jest zwykły przepracowany olej silnikowy.
  24. Nie dokońca. Głównym powodem jest zlikwidowanie naprężeń wewnętrznych oraz ujednorodnienie struktury (przyśpieszone sezonowanie) co owocuje tym, że jeśli tłok ma powiększyć swoje wymiary to robi to przed założeniem do cylindra a nie dopiero w casie pracy w silniku. ;)
  25. Komora pływakowa i rurka rozpylacza to układ naczyń połączonych. Samo podnoszenie iglicy nie może "odtykać" rozpylacza i powodować wylewania się paliwa. Winny jest na 100% pływak, który powoduje zwiększenie poziomu paliwa w gaźniku. W WFM masz najprawdopodobniej pływak z wlutowaną na stałe iglicą. Często zdarza się, że w czasie wkładania pływaka do komory dolna częśc iglicy nie trafia w otwór i zostaje w pozycji otwartej lub niedomkniętej lub też blokuje się. Zdaża się, że iglica ulega zgięciu i też nie zamyka wlotu. Możliwe, że wytarte jest gniazdo iglicy i to powoduje niezamykanie się jej. Musisz sprawdzić też czy pływak nie jest dziurawy i nie tonie. Albo będzie coś w nim chlupotało, albo po włożeniu do szklanki z gorącą wodą będą widoczne uciekające ze środka pływaka bąbelki powietrza. Tak czy inaczej paliwo z gaźnika samo nie może wyciekać. Zapomniałem o jeszcze jednej przyczynie powodującej przelewanie si paliwa. Otóż winna może być za długa lub źle rozgięta zawleczka trzymająca zatapiach. Jeśli był on rozbierany w celu np. cynkowania, to po ponownym włożeniu na miejsce i zastosowaniu nowej zawleczki (widziałem też w tym miejscu niewielkie gwoździki :lalag: ) o większej długości, możliwe jest zawadzanie jej wąsami o korpus komory pływaka i podpieranie pływaka w pozycji niedomkniętej. A to powoduje stały wypływ paliwa i wylewanie się go z gaźnika.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...