Hmmm w Nowym Jorku panuje zasada zero tolerancji, czyli rzucisz peta na ziemię mandat, zaparkujesz w niedozwolonym miejscu mandat bez gadania. Jest tam tylu policjantów, że jeśli popełnisz wykroczenie staniesz na zakazie to raczej musisz się liczyć z tym, że zapłacisz. Chodzi nie tyle o surowość kary co o jej nieuchronność. Jestem jednak za zaostrzeniem kar dla prowadzących po pijaku. Popieram również ciężkie prace przymusowe dla więźniów, dlaczego społeczeństwo ma utrzymywać przestępców z własnych kieszeni :D I nie chodzi mi tu o osoby które nie mają np. za co płacić alimentów. Wyrazy współczucia dla rodziny :D Szkoda tak młodego człowieka