Browarny Opublikowano 9 Kwietnia 2003 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2003 Tekst o pochodzeniu jest dokładnie, co do słowa określony w każdym języku (tak się dowiedziałem na granicy) Mnie robili problemy za pomyłkę jednego słowa w tekście niemieckim. Chyba najlepiej zadzwonić na jakąkolwiek granicę i poprosić o faks albo zapytać gdzie tego tekstu szukać. Pewnie to pisze w jakimś rozporządzeniu ministerialnym albo gdzieś (z netu da się wygrzebać) Cytuj SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
loony Opublikowano 12 Czerwca 2003 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2003 Jakby komuś były potrzebne treści deklaracji w jakichś śmiesznych językach to kliknijcie na linka - tam jest w kilku językach (w tym włoskim :P ). http://www.clenie.hg.pl/form.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
G_S_F Opublikowano 18 Stycznia 2004 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2004 bardzo ciekawy temat i tak naprawde nigdy sie nie wie na co sie trafi:)Kumpel kupował GPZ to gościu z góry powiedział że stuka 2 bieg w sumie takie coś tak czy tak słychac i nie da sie ukryć ale nie doszło do sytuacji że jechaliśmy 300km bez wiedzy jaki jest stan motoru.Pojechaliśmy posłuchaliśmy policzyliśmy i kupiliśmy ;) dwójeczka już nie stuka gościu jest zadowolony że sprzedał kumpel zadowolony że motorek śmiga i jest wszsytko dobrze.W tym samamy czasie byliśmy ogladać jeszcze jeden taki sprzęt i gościu sie zażekał że wszystko jest na eleganco stan idealny a co sie okazało?? kapa zaworów była na centymetrowej warstwie białego silikonu olej ciekł po cylindrach normalnie a gościu nam wpierał że każda część jest po tuningu w niemczech:) gościu dostał wiązanke i ostrzeżenie że następni którzy przyjadą mogą nie być tacy mili jak my bo my przejechaliśmy 150km ale jak ktoś przyjedzie z 400 i zobaczy taki idealny stan to gościu może miec lipe....Najlepsze rozwiązanie to iśc i kupic z salonu ale mało kogo na to stać niestety a tak pozostaje nam wierzyć że są na świecie jeszcze uczciwi ludzie którzy nie będą ściemniać jak to nie jest wszsytko pięknie bo takim czymś można człowieka odstraszyć a nie zachęcic.Jeśli to jest wada ukryta o której wie właściciel a mimo to wciska kit to jest skurwys***** Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konrad1f Opublikowano 28 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2004 jaki morał z tego co napisaliście :?: kupić sprzęt z założeniem że trzeba go bedzie robić :D ale za odpowiednio małą sumkę :!: :D Cytuj Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100 https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aker Opublikowano 1 Marca 2004 Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2004 Chciałbym poruszyć drugą stronę takiej transakcji. Ludzie z założenia szukają okazji i często ewidentne kłamstwa przyjmują za dobrą monetę. Jeżeli np. pytam się sprzedającego używany sprzęt : co w ciągu ostatnich dwóch lat się popsuło, lub wymagało poprawiania, i słyszę odpowiedź że nic ( bardzo często ) to wiem że gość kłamie i dalej z nim nie rozmawiam ( no, może z wyjątkiem dwuletnich motorków praktycznie nie jeżdżonych ). Jak jednak zauważyłem, że wymienianie wszystkich, tak na prawdę drobnych usterek, które się przydażyły i zostały usunięte - zniechęca przeciętnego potencjalnego kupca. Niedawno sprzedałem Virago i chciałem to zrobić tak uczciwie jak się da. W związku z tym wymieniałem wszystkie przejścia, których się domyślałem ( np. inna uszczelka w pokrywie silnika) , wszystko co się psuło i co sam naprawiałem. W efekcie wiele osób odnosiło wrażenie że wciskam jakiegoś trupa a to co mówię, to tylko sposób na "oczyszczenie się " za tydzień, jak moto się rozpadnie. W rzeczywistości motorek był igła ! Jednak sposób, w jaki go opisywałem ( czyli szczerze ) zniechęcał. Z tego co zauważyłem ludzie szukają motocykli używanych, ale w stanie salonowym z zerowym przebiegiem, przy czym chcą dać dużo mniej niż wynosi cena rocznika. W efekcie kupują gnioty, bo wierzą że pięcioletni motor ze świerzym lakierem i przebiegiem 10 tys to wyjątkowa okazja. Moje przesłanie nr 1 jest takie : jak kupujecie motor kilkuleni, to musi mieć odpowiedni przebieg i musi mieć ślady normalnej eksploatacji - czyli ryski na lakierze, jakieś drobne obicia itp. musi też mieć jakąś historię napraw.Przesłanie nr 2 : jeżeli kupujecie moto, w którym są pewne wątpliwości co do stanu technicznego, to zarządajcie naprawy i kupujcie motor sprawny. Teksty typu "zrobienie tego kosztuje raptem 200 zł" mogą skutkować wydatkiem 2000 w przyszłości ( no, chyba że jest absolutna pewność, że koszt wynosi 200 zł, ale z ramą czy silnikiem to nigdy pewności nie będziesz miał ) Na koniec : Dyzio mówi prawdę :D sprowadziłem dla siebie z zachodu 2 samochody ( bezwypadkowe ) i powiem szczerze : ich stan techniczny był IDEALNY. To jest kwestia kultury technicznej i odpowiedziałności sąsiadów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WSR Opublikowano 15 Września 2004 Udostępnij Opublikowano 15 Września 2004 Hej na początku sezonu kupiłem używkęi okazałao się, ze zwróciłem uwagę na wiekszość tych rzeczy o których była mowa na tej stronce i moto jest super, jestem zadowolony, chociaż było kilka rzeczy, które umknęły mojej uwadze: najgorsza to spalony regulator napięcia, ale już sobie z tym poradziłem, reszta to nieistotne pierdółki. Jeśli masz zamiar kupić motocykl (mówię to jako ktoś kto już opchnął kilka sprzetów w tym i 2 auta) to:1. zawsze jeździj oglądać większą grupą- nic tak nie denerwuje (na waszą korzyść, bo chce szybciej sprzedać) sprzedającego jak stado wybrzydzających kolegów2. nie kupuj od handlarzy, jeśli dzwonisz i mówisz, że w sprawie ogłoszenia, a gość w słuchawce pyta "którego" to od razu zwiększ nieufność o 1000%, on sprzedaje prawie zawodowo (takie hobby) i wie jak skutecznie omamić klienta3. Dowiedz się o poszukiwanym moto jak najwięcej (wiedza się bardzo opłaca przy oględzinach)4. narzekaj na wszystko.5. nie udawaj "znawcy" jeśli sprzedawca będzie myślał, że jesteś zielony(a) to uśpi jego czujność, co w konsekwencji może doprowadzić do wyjścia na jaw jego grzeszków6. spróbuj si e nie nastawiać, że jedziesz po motocykl,tylko nastaw się że jedziesz obejrzeć i może go kiedyś kupisz... Pozdrawiam i nie dajcie się naciągnąć! ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart_b Opublikowano 28 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2005 wszystko ładnie pieknie ale nikt, nawet najlepszy znawca czesto nie wykryje powaznych niedomagan. zakup uzywanego pojazdu to loteria i to w pełnym tego słowa znaczeniu. A tak z drugiej strony to praktcznie 80% z nas jezdzi motocyklem używanym, starszym lub nowszym. nie ma regóły. czy sprowadzony czy krajowy, od handlaza czy z komisu albo kolegi.ZAWSZE moze byc jakas wtopa. oczywiscie to wszystko co piszecie jest niezmiernie istotne i zawsze fahura znajdzie wiecej dupereli niz laik. mimo to... j/w Cytuj MOTOPROJEKT - Warsztat motocyklowy serwis, naprawa, diagnostyka komputerowa, materiały eksploatacyjne Sławek - 604 635 069 Bart - 695 880 500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość KrisP Opublikowano 8 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2005 Oczywiście sprawdzenie i ocena stanu technicznego sprzęta przy kupnie są bardzo ważne, nie należy jednak zapomnieć o sprawie tak podstawowej i banalnej jak ......sprawdzenie zgodności numerow silnika i ramy w dokumentach, ze stanem faktycznym, czyli numerami na motocyklu. Tak, tak.... ja dałem ciała maksymalnie pod tym względem :D .Pewnym usprawiedliwieniem jest to ,że motocykl kupowałem od znajomego ( w Anglii), który na dodatek jest pastorem, i transakcja odbywała sie na zasadzie "gentlemans agreement". On zresztą też ,(jak sie póżniej okazało) nie miał o niczym pojęcia. Chodziło o to, ze numer silnika w dowodzie rejestracyjnym (angielskim) róznił sie ostatnią cyfrą od numeru na silniku - czeski błąd przy wystawianiu dokumentu.Niezgodność tą wykrył diagnosta przy okazji przeglądu sprzęta przed pierwszą rejestracją w Polsce. Po miesiącu korespondencji z DVLA (angielski wydział komunikacji) sprawe wyjasnili i przysłali mi poprawiony dowod rej. i mogłem już spokojnie moto zarejestrować w Polsce.Wniosek : sprawdzić WSZYSTKO przy kupnie moto - niezależnie od kogo sie kupuje :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Groszek Opublikowano 23 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2005 http://www.clarity.net/~adam/buying-bike.htmlbardzo fajna stronka z poradami dotyczącymi oględzin motocykla przed zakupem, niestety po angielsku. Jeżeli już zdecydujemy sie na zakup konkretnego modelu polecam przed zakupem zdobyć jeszcze serwisówkę do niego. Tam też zawsze są bardzo dokładne informacje co i jak sprawdzać w danym motocyklu.Pozdawiam i życzę udanych zakupów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zdano Opublikowano 22 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2006 Nikt chyba nie wspominal o tym, ale warto czasem sprawdzic czy motocykl nie jest..zajety przez komornika. Mi sie akurat to przytrafilo, dowiedzialem sie dopiero przy odmowie rejestracji(zadnego stempla w dowodzie nie bylo).cale szczescie wyglada na to ze to sprawa mandatow za parkowanie i wlasciciel zapewnil ze sie tym zajmie, bo sam nie wiedzial. ale moglo byc gorzej.oczywiscie sprzedaz pojazdu zajetago przez komornika jest przestepstwem,ale z tego co w necie wyszukalem dochodzenie w sadzie jest jak wiadomo meczace, a niekiedy pojazd jest zabierany itp...takze syf.przestrzegam, bo sam nie wiedzialem ze takie rzxeczy sie sprawdza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brutus333 Opublikowano 16 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Września 2006 Rzecz jest jasna że kiedy ktoś sprzedaje to pewnie coś jest nieteges. Mało kto pozbywa się motocykla bo mu kolor nie leży, czy jest za słaby, głupich nie sieją. Ja kupiłem dwa lata temu motor i do dzisiaj cierpię. Była to niebywała okazja, GSX-R 750 z 1987 roku za 2500zł. Pojechałem sam, bez znajomości jakiejkolwiek podstawy zakupu używanego motocykla i kiedy przywiozłem go do domu to mało mi gula nie wyrwało. Motocykl doprowadziłem do stanu używalności, ale kosztował mnie tyle że mógłbym kupić o wiele nowszy i w o wiele lepszym stanie. Okazje się zdarzają, ale jest ich bardzo mało i trzeba sto razy się zastanowić zanim się kupi okazyjny sprzęt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jezor Opublikowano 5 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2006 A w jaki sposób najłatwiej sprawdzić czy rama nie jest skrzywiona... kumpel mówił, ze najlepiej przejechać się na sprzęcie, przy pewnej prędkości puścić kierownice i zobaczyć czy znosi. Co wy na to? Jakieś inne rady np. gdyby właściciel nie zgodził się na jazde próbną? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shadok Opublikowano 5 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2006 A w jaki sposób najłatwiej sprawdzić czy rama nie jest skrzywiona... kumpel mówił, ze najlepiej przejechać się na sprzęcie, przy pewnej prędkości puścić kierownice i zobaczyć czy znosi. Co wy na to?Może być tak, że w takim przypadku rama może być prosta, a np. lagi są krzywe albo źle skręcone w półkach. Nie do końca jest to wyznacznik krzywej ramy. Oczywiste jednak jest, że jak ściąga to coś nie tak jest Jakieś inne rady np. gdyby właściciel nie zgodził się na jazde próbną? Podziękować i wyjść... :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vatzeque Opublikowano 3 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Marca 2007 Piszesz shadok, że jak gość się nie godzi na jazdę próbną to podziękować i wyjść.Jeśli klient przychodzi z kasą, jest konkretny to dam się przejechać, ale byle każdemu bubkowi, co to przyłazi, żeby tylko dupę zawracać..... Cytuj Szkolenia motocyklowe, Żory Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nitka Opublikowano 5 Lipca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2008 Teraz ja.Chce kupić nakeda. Ze względu na wagę i wzrost musi to być coś małego. Na początku myślałam o Bandicie potem był Hornet, później zakochałam się w GSR, a teraz stanęło na Suzuki sv 650 bez owiewki. SV jest chyba najniższy i najzgrabniejszy, choć nie tak piękny jak GSR. Poza tym na wszystkich pozostałych bardziej leżę niż siedzę, więc chyba nie mam wyboru.Problem tkwi w tym, że planowałam zakup za około 15000 (2006 r.) ale po przecztaniu całego tego wątku zastanawiam się czy nie lepiej dołożyć i nie kupić czegoś od importera. Tym bardziej, że nie jestem specem w zakresie mechaniki i nie umiem ocenic np. pracy silnka. Zjeździłam już pół Polski w poszukiwaniu ideału i nic. Wszystkie igły okazały się po ślizgach. Doradzcie czy próbować dalej czy dać sobie spokój, zacisnąć pasa i kupić od importera.Dzięki wielkie :cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.