Skocz do zawartości

Zima, jazda zimą: zimno, ślisko i śnieg


Seba
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A ja słyszalam że ta zima ma własnie nie być taka sroga

przecież i tak ocieplenie idzie

więc sie cieszcie panowie

Dokładnie, zimy będą coraz łagodniejsze, przy czym musimy się liczyć z anomaliami pogodowymi tak jak ostatnio; nie będzie już takiego sztywnego podziału pór roku: w styczniu pojeździsz na motocyklu, ale za to w sierpniu możesz zmarznąć nad morzem.

 

Jak poczytasz posty innych osób, które zimą jeździły-to wszyscy mają stawy po kilku latach do wymiany. Tyle że się nie da wymienić...

A zabezpieczyć się nie da?

Przed zimnem - da się. Inaczej sport narciarski nie miałby racji bytu. Tak więc należy się skupić na opanowaniu pojazdu na śliskiej nawierzchni (tak naprawdę to jest największy problem), bo kwestię ubioru mamy już rozwiązaną.

 

(co ciekawe, mój tata też całymi latami śmigał "komarkami" i Jawami po śniegu, i jakoś w wieku 45 lat, problemów nie ma :clap: )

Bo jednemu przewieje kolana na przystanku autobusowym, a drugi będzie zdrów uprawiając motocyklizm w zimie.

 

Jeżeli o mnie chodzi to musiałem - jakbym miał samochód to bym pojechał samochodem

A ja nie, bo nie uznaję stania w korkach. Tzn. sporadycznie zdarza mi się zamówić taksówkę, na krótkim i wolnym od korków dystansie, np. do metra, jak mi się nie chce zasuwać z buta/rowerem.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda zimą-zimno, ślisko, śnieg- W tym przypadku jaki jest sens wyjeżdżać motocyklem na drogę?

 

Głupota.

ostatnio bedac w pl caly styczen przelatalem na Xt-eku , gleby tez byly na skrzyzowaniu, ale od czego sa ochraniacze??

Edytowane przez szramer

WERA#111

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed zimnem - da się. Inaczej sport narciarski nie miałby racji bytu. Tak więc należy się skupić na opanowaniu pojazdu na śliskiej nawierzchni (tak naprawdę to jest największy problem), bo kwestię ubioru mamy już rozwiązaną.

Nie widzisz różnicy między jazdą na nartach a jazdą na motocyklu? :icon_eek:

Po pierwsze prędkości zupełnie inne-a co za tym idzie czynnik chłodzący wiatru diametralnie różny. Po drugie poziom aktywności ruchowej. Na motocyklu(tym bardziej zimą, gdy jeździ się ostrożnie) poziom aktywności ruchowej równy 0. Na nartach ciągle się ruszasz-co w ogromnym stopniu rozgrzewa organizm. Gdyby było tak jak mówisz, to ciuchy narciarskie sparawdzałyby się na motocyklu-a tak nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mowia ze nie widza sensu jazdy w deszczu albo jak jest zimno. Ale wg mnie jak sie odpowiednio ubrac to aura nie przeszkadza.

Jest mniejsza przyczepnosc, ale wieksza koncentracja i ostroznosc i mozna smigac. Jeszcze wiekszy fun, bo jest mniejszy margines bledu i motocykl szybciej traci przyczepnosc. Ale nie jest nie do ogarniecia. Na lodzie/sniegu to rozumiem ze juz total hardcore, ale teraz nie jest tak zle.

 

Ja tam mam fun i w ladna pogoda, kiedy mozna zapier... i w gorszych warunkach kiedy wieksze emocje wynikaja z ograniczonej przyczepnosci.

BMW F650GS - obecnie, na bezdroża; BMW K1200R Sport "Black Edition" - poległ w boju; BMW F800S - poszedł w dobre ręce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie przetestowałem prototyp ogrzewanej elektrycznie podpinki, kupiłem na allegro podgrzewaną matę na siedzenie do samochodu za 45 zł z przesyłką, wyprułem drut oporowy i zainstalowałem wewnątrz podpinki ocieplającej do kurtki. Temperatura otoczenia 1 stopień, przejechałem trochę 40 km i było mi cały czas ciepło w korpus. :-)

 

Teraz jeszcze tylko grzane manetki i jestem ustawiony na zimę. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę OT-ale sam nieraz miałem ochotę przypierdolić jakejś łajzie na enduro czy kładzie zapierdalającej po polnej/leśnej drodze wzniecającej tumany kurzu, akurat wtedy gdy ktoś idzie. Zawsze zastanawiałem się jak zakochanym w sobie narcyzem i egoistą trzeba być-by tak zapie**alać koło ludzi i dać im jeszcze piachem po oczach najlepiej. Czy Ty nigdy nie chodzisz pieszo/nie jeździsz rowerem?

 

troche OT-ale sam nieraz miałem ochotę przypierdolić jakiejś łajzie na ścigu zapierdalającej po osiedlówce na gumie akurat kiedy w okolicy idą ludzie. Zawsze zastanawiałem sie jak zakochanym w sobie narcyzem i egoistą trzeba być żeby tak zapie**alać koło ludzi i to na gumie wyskoczy dziecko czy sfrustrowany dziadek i nieszczęscie gotowe. Czy ty nigdy nie byłeś świadkiem takiej sytuacji ??

 

gwoli ścisłości....są jeszcze długie proste osiedlówki bez progów zwalniających np u mnie droga będaca jakby granicą między blokami a domkami jednorodzinnymi nawet nsr 125 tam polecisz z 90km/h pare razy byłem świadkiem jak jakiś motocyklista (pełen strój a nie stereotypowy tiger i klapki więc raczej nie był to wsiór co sie dorobił ściga na zmywaku a jego poprzednim moto była wsk)i sobie gumował w te w wewte niech mu dzieciak wyskoczy bo sie ganiają dokoła bloków wtedy będzie szpan na max.....

 

Zajc sam widzisz to działa w obie strony.... druga sprawa jest taka że nie raz nie dwa jest tak że lecisz ciśniesz droga jest prosta nagle z lasu wychodzi cała rodzinka i wtedy jest sytuacja jak ty piszesz ......i co mam hamulec do oporu i minąc ich 5km/h ?? hamując zakurze jeszcze bardziej niż przejeźdzając 50km/h ......gumowanie na enduro też daje dużo frajdy i skutki nieudolnego lądowania z gumy są mniej bolesne dla moto :D

 

tak więc sory ale nie zawsze to jest specjalnie....zreszta peace nie odbieraj tego jako jakiś wjazd na ciebie po prostu chciałem cie uświadomić że jak wśród moherów zdażają sie spoko babki tak są motocykliści i motoburaki sam zresztą chyba to wiesz.....

 

Gdyby było tak jak mówisz, to ciuchy narciarskie sparawdzałyby się na motocyklu-a tak nie jest.

 

no ciuchy może i nie ale rękawice na pierdziku sie sprawdzają :D

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzisz różnicy między jazdą na nartach a jazdą na motocyklu? :icon_eek:

Po pierwsze prędkości zupełnie inne-a co za tym idzie czynnik chłodzący wiatru diametralnie różny. Po drugie poziom aktywności ruchowej. (...)

Na jednym i na drugim można jechać tak, żeby się spocić (enduro na śniegu), a można (też na jednym i drugim) prawie się nie ruszać (podejrzewam, że Małysz za bardzo się nie giba, jak skacze, a prędkości osiąga większe niż niejeden zimowy biker).

Tak samo jak z rowerem - inny jest czynnik chłodzący, jak się podjeżdża pod Wilanowską, a inny, gdy się z niej zjeżdża nie pedałując.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy pamiętać o liściach na drodze - zeszłego roku jeden gość w Bydzi zginął właśnie przez to. Ślizgnął się na mokrych liściach i popłynął pod koła ciężarówki.

 

Na wiejskich drogach uwaga na polny syf. Rolnicy kulają się ciągnikami i roznoszą błoto z pola na asfalt. No i na same ciągniki też uważać, jak zwykle.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon rozpocząłem na początku marca tego roku, przy temperaturze +1 stopień. Wiedziałem, że aktywność ruchowa jest minimalna a przy 60-tce odczuwalna temperatura jest dużo niższa (powiedzmy wtedy -15), więc włożyłem sweterek, kalesony, grube skarpety, a żeby nie wiało w szyję - szalik. Zrobiłem jakieś 25 km i zimno mi nie było.

Będąc w Warszawie w grudniu 2008 widziałem motocyklistów jeżdżących przy temperaturze ok. -10 stopni. Jeden warunek - musi być sucho.

Oczywiście należy dostosować prędkość do warunków, ale biorąc pod uwagę moje małe umiejętności motocyklowe i tak nie przekraczałem owej 60-tki ;-)

Wszędzie dobrze, ale najlepiej w siodle :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, a co z oponami? Ktoś ma jakies sprawdzone typy, które sie zachowują jakoś przyzwoicie?

 

Qurim, u angoli ciągle pi*dzi, na czym oni jeżdżą?

Tchórze zostali w domu, słabi zginęli po drodze, przetrwali emzeciarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

co do opon. To ja stosuję troche niższe ciśnienie. Większa powierzchnia, większa przyczepność. Aczkolwiek nie ma wtedy mowy o jakiejś szybszej jeździe bo tyłem zaczyna nosić no i wchodzenie w zakręty też raczej spokojnie... Jako że mieszkam po za miastem to tak jak wspomniał qurim pełno jest syfu typu piach, błoto czy również potrafi ziemniak czy buraczek sobie leżeć... A panowie w ciągnikach nie zwracają kompletnie uwagi na drodze... czują się tak jakby byli u siebie na podwórku.. 0 wyobraźni..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...