Skocz do zawartości

Leszek Karlik

Forumowicze
  • Postów

    309
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Leszek Karlik

  1. Ja sobie nakleiłem tasiemkę z numerem ICE na dowód osobisty, tam na pewno znajdą. :-)
  2. Zareklamuj u sprzedawcy, powinno działać, jeżeli nie działa to znaczy że kask jest wadliwy.
  3. Proponuję przeczytanie http://isp.policja.pl/download.php?s=12&id=658 "Kierowanie a prowadzenie pojazdu mechanicznego w świetle znamion przestępstwa z art. 178 a k.k. oraz wykroczenia z art. 87 k.w.". Odpowiedź na pytanie stanowi tutaj akapit: "Warunkiem uznania osoby za prowadzącą pojazd jest to, by pojazd znajdował się w ruchu – poprzez wprawienie go w ruch (lub także utrzymywanie go w ruchu), przy pomocy właściwego mu mechanizmu, a więc nie jest nim popychanie pojazdu mechanicznego czy te prowadzenie go bez użycia mechanizmu takiego pojazdu przez pieszego" Czyli pchanie motocykla nie jest prowadzeniem motocykla w świetle odpowiedniego artykułu Kodeksu Karnego. :-)
  4. Ja mam kominiarkę z windstopperem od Polandexu i kołnierz motocyklowy Naxa (polar pokryty taką nieprzewiewną i nieoddychającą ceratą), kołnierz zdecydowanie lepszy. Sam polar nie zapewnia odpowiedniej nieprzewiewności, a oddychalność dla małego kawałka zakrywającego szyję jest zupełnie zbędna.
  5. Ja też kupiłem radiany na ebayu i zrobiłem sobie wersję z słuchawkami, może nie tłumi tak dobrze, jak piankowe, ale można słuchać muzyki/audiobooka i GPSa, co znacząco umila długie trasy. Piankowe zatyczki mają jedną poważną wadę - są upierdliwe i czasochłonne w zakładaniu. Trzeba je zrolować w palcach, a jeżeli palce są brudne to można sobie zafundować jakiś stan zapalny. Ja do krótkich tras na mieście kupiłem sobie takie gumowe zatyczki 3M z 3 grzybków, je się prosto i szybko wkłada i wyjmuje. :-) (O, na zdjęciu do artykułu je widać: http://www.motogen.pl/artykuly/porady/jazda-motocyklem-a-utrata-sluchu,art44.html :-))
  6. Wykonanie własne, kupiłem na ebayu specjalny silikon do robienia zatyczek do uszu (Radians Custom Molded Earplugs, za niecałe 50 zł z przesyłką) i postępowałem zgodnie z poniższymi instrukcjami: http://makeprojects.com/Project/Custom-Fit-Earbuds/199/1
  7. Ano, ja też używam smartfona i słuchawek, jasność wyświetlacza zupełnie nie jest problemem bo i tak nie chcę przecież się spoglądać na ekran jak się zbliżam do skrzyżowania, po to GPS mówi żeby nie trzeba było odrywać wzroku od drogi. A przy okazji słuchawki mam zintegrowane z zatyczkami do uszu i mogę sobie też muzyki posłuchać, i się automatycznie podgłaśnia jak zaczynam szybciej jechać i wiatr bardziej gwiżdże.
  8. Na każdy problem istnieje rozwiązanie, które jest proste, logiczne i błędne. Oczywiście, gdyby nikt nie zapłacił za film Twist of the Wrist, to następny nie powstanie. Ale piractwo nie polega na tym, że nikt nie płaci, a badania pokazują, że kopiowanie filmów przyczynia się raczej do zwiększenia sprzedaży niż jej spadku (bo to darmowa reklama). Co więcej, film Twist of the Wrist jest w 1/3 irytująco nachalną i amerykańską w stylu reklamówką California Superbike School i książki Keitha Code. OK, to ładnie techniczna reklamówka z dwoma debilami i starym doświadczonym motocyklistą oraz pojawiającym się w tle Pułkownikiem Sandersem, który ze sprzedawania smażonego kurczaka przerzucił się na uczenie jazdy na motocyklu ;-))) a w pozostałych 2/3 można zobaczyć w ruchomej formie to, co można sobie przeczytać w "Przyśpieszeniu", ale i tak trochę cierpiałem jak oglądałem ten film. Jakbym za niego zapłacił, to bym cierpiał bardziej. Na szczęście w polskim prawie istnieje instytucja dozwolonego użytku osobistego, i jak sobie przegram kopię od znajomego, albo przegram kopię znajomemu, to wszystko jest zgodne z prawem, zupełnie jak z pożyczaniem filmów czy książek, co też nie jest zabronione. :-) Nie należy dawać się zwariować wielkim korporacjom, którym zależy na zachowaniu in perpetua praw autorskich do Myszki Micki, z którego to powodu prawa autorskie w USA są co parę lat przedłużane przez lobbystów i nic nigdy już nie wejdzie w public domain. Kradzież fizycznego motocykla to co innego niż skopiowanie filmu, utworu muzycznego czy książki. (Żeby nie było, sam żyję między innymi z tworzenia "własności intelektualnej" i praw autorskich, ale nie uważam że prawo powinno jednostronnie chronić mnie kosztem reszty społeczeństwa :-))
  9. Wow. To jest idealna ilustracja powiedzenia "więcej szczęścia niż rozumu". Zdrowiej i dopilnuj rehabilitacji tej nogi, bo z permanentnie rozwalonym stawem skokowym to nawet na armaturze może się trudno jeździć. :-)))
  10. Ponoć wszyscy motocykliści na plastikach jeżdżą ze stalową linką przywiązaną do szyi bo nie chcą po wypadku zostać warzywami. Dziwne, ale jakoś nigdzie nie znalazłem informacji o tym wycofaniu Schuberthów C3 przez szwedzką policję :-))
  11. OK, co do koncentracji i stanu umysłowego to faktycznie istnieje coś takiego jak stan "flow", który najłatwiej osiągnąć robiąc coś trudnego, ale na takim poziomie, żeby się jeszcze tym nie stresować, i to jest to okienko w które celują zawodowi sportowcy. (A że mówią przy tym np. o adrenalinie to inna sprawa, to sportowcy a nie neurobiolodzy ;->>). Tylko że flow flowem, a wymuszenie pierwszeństwa przez samochód z podporządkowanej to zupełnie inna sprawa. Ten cały wątek wynika tylko i wyłącznie z jednego - że ktoś miał problemy z angielskim i nie zrozumiał co czyta, a i tak napisał. Badanie nie twierdziło, że szybciej = bezpieczniej, tylko że osoby po dodatkowym przeszkoleniu dla zaawansowanych jeździły bezpieczniej zarówno od początkujących jak i od doświadczonych, a poza miastem, na krętych drogach, i tak jechały szybciej. Jednocześnie w mieście BARDZIEJ PRZESTRZEGAŁY OGRANICZEŃ PRĘDKOŚCI. Ale ktoś z tego zrobił "zap***dalasz to jest bezpieczniej" no i oczywiście każdy miłośnik odkręcania manetki z radością przeczyta takie słowa i je podchwyci, że jak zapie**ala to adrenalina, dopalanie refleksu i w ogóle. :-)
  12. Erm, to nie jest kwestia tego, jakie masz zdanie, tylko jak wygląda fizjologia reakcji "walcz lub uciekaj". Proponuję poczytać więcej podręczników do biologii a nie sugerować się grami komputerowymi. ;-) Stymulacja układu przywspółczulnego pobudza organizm do aktywniejszej reakcji na nadbiegającego lwa czy inne zagrożenie tego typu, owszem. Jej efekty to m.in. widzenie tunelowe, zwolnienie tempa akomodacji wzroku, dostarczanie więcej krwi do mięśni, przyśpieszenie odruchów bezpośrednich i drgawki. Jakbyś miał pilotaż motocykla wdrukowany w organizm jako odruchy bezpośrednie to faktycznie, adrenalina byłaby tym, czego trzeba, ale jakoś się dziwnie składa, że ludzie wyewoluowali na sawannie spierniczając przed lwami na piechotę, a nie na betonowym pustkowiu uciekając na motocyklach przed cyberlwami. ;->
  13. Tak, ktoś kto pisał artykuł na portal i nie zrozumiał do końca angielskiego tekstu, w którym nie ma nic o tym że szybciej oznacza bezpieczniej. :-) Akurat adrenalina nie jest specjalnie przyjacielem motocyklisty, przynajmniej nie podczas szybkiej jazdy. Podczas tłuczenia jakiegoś palanta w barze krzesłem to i owszem, ale adrenalina mocno upośledza precyzję ruchów i koordynację, pozwala szybko zatłuc innego małpoluda kamieniem, ale ewolucja nie przewidziała że wymyślimy różne urządzenia wymagające precyzji i koordynacji w sytuacjach stresowych. :-)
  14. Podejrzewam, że chodzi Ci o "mufki na kierownicę", np. takie: http://www.kobi-sklep.pl/index.php?product...uct&prod_id=531
  15. To coś jak odbieranie ludziom możliwości jazdy samochodem bo są symulatory? :-)) To głupia zasada. Leczenie złamań jest długotrwałe i bolesne, a martwych to w ogóle nie potrafimy jeszcze wskrzeszać, więc lepiej minimalizować przewracanie się. No niby owszem, można na tor, gdzie się można w miarę bezpiecznie przewracać, ale ile mamy tych torów u siebie?
  16. Niestety fulltexty artykułów o tym symulatorze co znalazłem były płatne, ale z linków wynika że ma przeciwskręt do inicjowania zakrętu i siłowniki na których pochyla go do 25 stopni. Co prawda dużo fajniejszy byłby symulator, gdzie motocykl poruszał by się na siłownikach przechylając do przodu/do tyłu razem z ekranem (co by symulowało przyśpieszenia/hamowanie), a przy zakręcie siłowniki przechylałyby podłogę i ekran a motocykl by zostawał prosto ;-) Ale na to budżet musiałby być sporo większy, niestety.
  17. E, masz siłę, tylko trzeba ją poprzeć odpowiednią techniką. Motocykl podnosi się tak: http://www.youtube.com/watch?v=c6HTs9x3xBE Możesz wziąć motocykl, zaparkować go na trawniku, z jakimś znajomym dla asekuracji, położyć motocykl, podnieść, tak kilka razy i od razu poczujesz się pewniej.
  18. I byś przegrał. Bo homologacja jest wymagana dla urządzeń mierzących prędkość. A jak ktoś Cię nagra jak przejeżdżasz na czerwonym, przekraczasz podwójną ciągłą, wyprzedzasz przed przejściem dla pieszych itd. to żadna homologacja nie jest potrzebna. Owszem, nagrania z kamer nie mogą służyć jako dowód dla mandatu o przekroczenie szybkości, bo nie można na ich podstawie dokładnie określić prędkości. Ale wszelkie pozostałe wykroczenia, które widać "gołym okiem" - jak najbardziej. Ja tam jeżdżę z kamerką w kasku. Tak na wszelki wypadek. :-)
  19. Statystycznie wypadki "tuż obok celu podróży", czy to na początku czy to na końcu są nadreprezentowane w próbce, co ma sens, bo człowiek myśli że jest tuż, tuż więc się relaksuje, a na początku jeszcze się nie przestawił na myślenie paranoiczne. :-) Ja tam mam spodnie tekstylne i zakładam je na normalne spodnie, zdjęcie to niecała minuta, najbardziej uciążliwe jest rozwiązywanie i zdejmowanie butów do tego. Niestety, u nas takie spodnie typu "overtrousers", co mają suwaki z boków i można je założyć i zdjąć bez zdejmowania butów nie są specjalnie popularne, jakoś nigdy ich nie widuję w sklepach ze sprzętem motocyklowym.
  20. Leszek Karlik

    POCZATEK SEZONU

    Jeżdzi się fajnie, tylko motocykl, ciuchy i kask strasznie są usyfione potem. Wszędzie drobne, czarne błoto. Przykra sprawa, no ale człowiek w końcu nie marznie podczas jazdy. ;-)
  21. No, jeżeli wystarczy obraz jak z komórki, to ATC3K to zdecydowane przepłacanie, na ebayu można kupić z Honkongu Mini DV MD80 za poniżej 100 złotych, wystarczy wpisać w ebaya "Mini DV MD80" :-) O, na przykład tutaj: http://cgi.ebay.pl/Mini-DV-DVR-Sports-Vide...=item48391d9c75 Główny minus to taki, że ma wbudowany akumulatorek i nie można nagrywać i ładować jednocześnie, poza tym to tanie i działa, spokojnie mieści się do kasku.
  22. Nie chodzi o przeciążenia tylko o długotrwałe wibracje. To jakby coś trochę innego. Zbudowanie elektroniki odpornej na wibracje swoje kosztuje. Od wibracji mogą poodkręcać się śrubki wewnątrz laptopa, pójść połączenia lutowane (zwłaszcza jeżeli jakiś lut jest słaby, normalnie mógłby wytrzymać te parę lat eksploatacji a od wibracji może się połączenie zepsuć) itd.
  23. Ja bym nie woził aparatu fotograficznego i laptopa w tailpacku czy kufrze centralnym - wibracje nie robią elektronice i mechanice precyzyjnej dobrze. Jakiegoś netbooka z napędem SSD to może jeszcze, ale za dużo mi dysków w laptopach padło w przeszlości żebym je jeszcze dodatkowo narażał. :-) A sobie to bym najchętniej kupił Boblbee Aero w wersji Neon, ale trochę drogi ten plecak, i nie widziałem ich jakoś w żadnym sklepie w okolicy.
  24. 1% to MNÓSTWO. Gdyby jakiś środek komunikacji był tylko w 99% bezpieczny to nikt by nim nie jeździł. To by oznaczało 1 wypadek na 100 podróży, czyli tak z raz na miesiąc-dwa miesiące. :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...