Skocz do zawartości

Qadrat

Forumowicze
  • Postów

    2408
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Treść opublikowana przez Qadrat

  1. Możesz rozwinąć tę ciekawą teorię? Chętnie się dowiem nowych rzeczy ;)
  2. Kluczem do świec 18, jak nie posiadasz to zakup sobie ale wersję długą bo będzie ci wygodniej odkręcić, krótkie klucze mogą być za krótkie :) Możesz też podpiąć akumulator samochodowy i spróbować odpalić, przerabiałem takie problemy z odpalaniem singli przy niskiej temperaturze ze słabym akumulatorem i dopóki nie podpiąłem dużego aku to kończyło się właśnie na słabym kręceniu i strzałem z wydechu.
  3. Potwierdzam ;) Przejeździłem nim co prawda tylko 500km ale prowadzenie super.
  4. Z DT125 jest jedno "ale" - mają wpisane w dowodzie moc nie większą niż 11kW i od momentu wejścia w życie przepisów o możliwości poruszania się na kat. B ich ceny poszły w górę tak, że bardziej opłaca się kupić enduro singla 600 - 650 niż 125 :)
  5. Również jestem tego samego zdania bo chyba nie ma nic gorszego niż ładowanie kasy w padlinę a i tak po zrobieniu jednej rzeczy wychodzi kilka innych kwiatków do zrobienia i robi się skarbonka bez dna. Do autora: uskładaj 5000zł to sprzedam ci moją F650, dołożysz jeszcze 500zł a dorzucę do niej pakiet turystyczny (kufer, grzane manetki, uchwyt GPS, gniazdo zapalniczki, gmole, handbary) :) Dodatkowo powiem szczerze co tam jest do zrobienia i będziesz miał pewny motocykl.
  6. Nie wykluczam, CB widziałem w tym roku na żywo w malowaniu z czerwonym pasem na baku i od razu sobie powiedziałem w myślach: "Kur.. to jest piękne, chcę to mieć" no i jak jeszcze usłyszałem pracujący silnik na akcesoryjnym wydechu to już w ogóle wskoczyła u mnie na listę rzeczy, które kiedyś kupię :)
  7. W tych pieniądzach to bierz obojętnie co się trafi w dobrym stanie ale uprzedzam, że łatwo nie będzie. Nie ważne czy to DT, XT czy DR. Może stary DR600, może XT600. Jak nie będzie spalał tyle oleju ile benzyny na 100km i nie zostawiał chmury niebieskiego dymu za sobą to może sezon przejeździ ale nie oszukujmy się, te sprzęty lata świetności mają już za sobą i na sprzedanie są przeważnie same trupy. Trasa 50km to taka mała przejażdżka, nie wiem w czym tu widzisz problem. Kilka lat temu jeździłem całe lato skuterkiem do pracy, 30km w jedną stronę, dwusuwowa Aprilia, jakoś nie narzekałem :)
  8. To chyba zależy od gustu motocyklisty? Mi się zawsze podobały nakedy z klasyczną, okrągłą lampą: Bandit N, CB1300, Seven Fifty, GSX 1400, Inazuma. W przyszłym sezonie będę rozglądał się za CB1300 bo wg mnie to połączenie klasycznego wyglądu z lekką nutą nowoczesności (wtrysk) no i chłodzona cieczą. No i są też dziwolągi, które nawet cieszą oko, w tym roku niewiele brakowało żebym kupił Multistradę 1100 zamiast 1150 GS :D
  9. Pewnie szczotki się kończą. Wykręć go i daj go do naprawy jakiemuś elektrykowi, dużo za to nie weźmie. Akumulator oczywiście dobry? Bo jak po 2 letnim postoju to raczej nadaje się tylko do wymiany, już nie będzie miał nigdy swojej sprawności nawet po naładowaniu.
  10. Też miałem zaproponować zakup szyby i dziwiłem się, że autor tematu nie rozważał takiej opcji :) Gdybym miał ładną i zadbaną CB750 Seven Fifty to bym o nią dbał i nie zmieniał na nic innego bo takich motocykli już nie będzie. Szybę można szybko zdemontować jak i zamontować, np. tylko do dalszych wypadów.
  11. Rozejrzyj się za Yamahą TDM 850 a myślę, że będziesz zadowolony. Z dużej XJ (czyli XJ900) też byś był bardzo zadowolony a motocykl bardzo wdzięczny, elastyczny silnik, napęd wałem, bardzo dużo sztuk jest sprzedawanych z kompletem kufrów. A co do pojemności - no cóż, ja po wielu latach jazdy, kilkunastu motocyklach, które czasami miały i po 150KM skończyłem na 1 cylindrowej 650tce o mocy 48KM (co prawda doszedł jeszcze bokser 1150 ale i tak głównie jeżdżę na 650). Doszedłem do momentu, w którym w końcu stwierdziłem, że to jest to i więcej mi nie trzeba bo liczy się przyjemność z jazdy a nie jak największa moc - czyli można powiedzieć, że się uwsteczniłem :)
  12. Ja osobiście nie kupił bym chinola do jazdy po terenie bo doskonale znam ich jakość wykonania (kiedyś pracowałem przy składaniu nowych chińczyków). W tych pieniądzach rozejrzyj się za jakąś używaną Japonią.
  13. Pewnie wlewasz teraz taki olej: Jeśli nie nadmiernie nie kopci to kupuj taki dalej, to nie jest zły olej. Jak miałem 2T z osobnym dozownikiem to mu zalewałem półsyntetycznego Elfa, olej miał niebieską barwę. Skuter prawie nic a nic na tym nie kopcił a i cena oleju przystępna bo coś koło 20zł. A co do eksploatacji - to, co w przypadku każdego silnika, czyli nie piłować go na zimnym, na ciepłym nie bać się odkręcać manetki bo to 2T więc lepiej się czuje na wysokich obrotach niż na niskich. No i dbać o to, żeby był olej w przekładni.
  14. Prędzej trafisz na ładną DT125 bo tego jest od cholery, DR350 jest bardzo mały wybór. Najmocniejsza wersja DT125 daje radę no i sporo tego jest więc jeśli chodzi o jakieś nietypowe części to problemu nie będzie.
  15. Zła technika zmiany biegów. Poczytaj o przegazówce bo zajedziesz sprzęgło.
  16. Na chłopski rozum - jak coś jest projektowane pod 50ccm a zapodajesz mu prawie 3x większy tłok i cylinder nie zmieniając przy tym reszty części to logiczne, że wszystko poddawane jest sporo większym obciążeniom niż producent to przewidział i się rozsypie kilkakrotnie szybciej. Biorąc jeszcze pod uwagę jakość tych chińskich piździków...
  17. Jesteś z okolic Łodzi to pewnie kojarzysz osobę z mojego miasta, Ozorkowa, ksywka Śledziu (czy tam AC Śledź). Dzięki niemu prawie każdy przygodę z enduro w moich okolicach zaczyna właśnie od DR350. Koleś ma obcykane DRki w małym palcu, każdemu to poleca i dużo osób słucha jego rad, kupując DRkę. Jeszcze z 8 lat temu jeździła nas większa grupka w której było chyba 6 sztuk DR350. Wpadnij na jakąś żwirownię w okolice Ozorkowa a zobaczysz tam tyle 350tek jak nigdzie indziej :) Przez tyle lat nie słyszałem od nikogo ze znajomych, że padła mu głowica. Co prawda sporo osób miało przerabiane głowice przez Śledzia (jakiś swój patent tam stosował) ale to było coś związane z mocą a nie wadą. Jak zaniedbasz sprzęt to każdy jeden padnie, nawet legendarne XR600 :) http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/75335-wszystko-o-hondzie-xr/page-42?do=findComment&comment=2225681 Ta opisywana wyżej XRka parę lat temu wyszła od mojego kolegi spod Zgierza, aż dziwne, że to jeszcze jeździ (chyba, że ma zrobiony remont albo inny piec wstawiony), tam były niezłe przeboje z urwanym zaworem.
  18. Miałeś? Czy tylko "słyszałem, czytałem"? Bo o ile dobrze pamiętam to w którymś wątku stwierdzałeś, że tylko słyszałeś o padających głowicach.
  19. DR350 dobry wybór natomiast zakup ładnej sztuki w PL graniczy z cudem. Każdy kto ma dobrą sztukę to trzyma dla siebie bo to bardzo wdzięczny motocykl. Idealnie nadaje się do endurowania po lasach i bezdrożach, w terenie też daje radę a przy tym bardzo mało pali i jest prosty w naprawach. Do sprzedania są przeważnie padliny, które były eksploatowane do granic możliwości i jak przyszło co do czego to razem wzięte koszta napraw przestraszyły właściciela. Co do ogłoszeń - tu się nie wypowiadam na temat każdego tylko mi się śmiać chce jak ktoś wypisuje, że zrobił remont za 4 cyfrową kwotę a potem wzmianka o uszkodzonej lince gazu. Linka kosztuje w granicach 50zł a jej wymiana to 30min, to tylko świadczy o tym jakie bzdury ludzie wypisują. Kto normalny przyjedzie oglądać motocykl, którego co najwyżej można posłuchać na wolnych obrotach. Obstawiam, że w tych pieniądzach bardzo ciężko będzie kupić dobre enduro 4T o pojemności 250 - 400ccm i całkiem możliwe, że zaczniesz rozglądać się za jakąś DT125. Odblokowana w najmocniejszej wersji też da sporo frajdy z jazdy, DR350 ma nad nią tę przewagę, że sporo lepiej idzie od dołu.
  20. Nie no, super gość jesteś. On ma 173cm a ty 170cm... Zajebista różncia. On waży 60kg a ty 62kg... Jeszcze bardziej zajebista różnica. A 1000zł w tą czy w tą to akurat mało znaczy. Nawet nie wiesz co to cross a co to enduro, nie poczytałeś do czego służy jedno a do czego drugie, jakie są podstawowe różnice między nimi. Poczytaj, zdecyduj się i dopiero szukaj.
  21. Kilka postów wyżej masz odpowiedź na prawie identyczne pytanie.
  22. Kupię enduro 125 2T. Kwota do 6000zł. Może być do remontu ale to wtedy cena odpowiednio niższa. No i żeby to wszystko jakoś trzymało się kupy, szroty z krzywymi ramami, zostawiające 2 ślady czy plastikami przywiązanymi na drut to już oglądałem i nie chcę. - Yamaha DT 125 - Kawasaki KMX 125 - Aprilia RX 125 - KTM LC2 125 Zarejestrowane (lub do rejestracji w PL), obowiązkowo ze światłami i wszystkimi pierdołami do przepisowego poruszania się po drogach publicznych. Kontakt przez forum, wiadomość PW.
  23. Może troszkę inaczej: jak osoba bez prawa jazdy (sprawca) spowoduje kolizję to poszkodowany dostanie kasę z OC sprawcy ale ubezpieczalnia potem wystawi rachunek i sprawca będzie pokrywał wszystkie koszta. Dodam, że ubezpieczyciel wrzuci do rachunku wszelkie poniesione wydatki i do zapłaty będzie sporo więcej niż poszkodowany dostał. Podam mój przykład: 6 lat temu miałem kolizję autem z samochodem prowadzonym przez osobę bez uprawnień. Warta mi wypłaciła z jego OC 3700zł a jak się później dowiedziałem, ściągnęli sobie od niego ponad 6000zł. Jeśli kierujący bez prawa jazdy ma kolizję w której jest w roli poszkodowanego to tutaj wszystko zależy od widzi mi się ubezpieczyciela sprawcy: albo uzna, że brak prawka nie stanowi przeszkody w wypłacie z OC bo była ewidentna wina sprawcy - albo uzna, że brak prawa jazdy = brak doświadczenia i poszkodowany w pewnym stopniu przyczynił się do kolizji np. wykonując jakiś dziwny manewr. Jak się łatwo domyślić, ubezpieczyciel przeważnie stosuje tę drugą opcję. No i do tego dochodzi policja bo na pewno jak drugi uczestnik kolizji zobaczy brak prawa jazdy to od razu zadzwoni po policję żeby nie mieć później problemów. Można to podsumować tak, że w razie jakiejkolwiek kolizji osoba bez prawa jazdy jest w czarnej d...e i najczęściej wskazywana jako sprawca. No i lepiej nie kombinować z papierami typu 125/50 bo pierwszy lepszy rzeczoznawca motocyklowy to wychwyci i potem będzie oskarżanie o oszustwa, będą brać diagnostę w obroty, pewnie poprzedniego właściciela też więc po co robić innym problemy. Ogarnięty policjant również podczas kontroli może poznać oszukaną pojemność.
  24. I tak będziesz jeździł "na czarnucha", bez prawa jazdy to przynajmniej nie kombinuj z rejestracją na inne pojemności tylko kup coś, co w dowodzie ma wpisaną rzeczywistą wartość. W razie wpadki z policją bekniesz tylko ty (tzn. rodzice) a jak wyjdzie przekręt z pojemnością to po dupie dostanie też diagnosta. Najpopularniejsza w tych pieniądzach jest DT125, na początku weź zablokowaną a potem sobie odblokujesz bo i tak będzie tobą rzucać na wszystkie strony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...