Skocz do zawartości

4jku

Forumowicze
  • Postów

    1739
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez 4jku

  1. Jak każde BMW? :biggrin:
  2. To taki efekt jak siedzisz i robisz hopke, albo jak nisko stoisz (prawie siedzisz) i nie zamortyzujesz wybicia "przykucając" 1:40. Ewentualnie (trudno zobaczyć na filmiku) odjęcie gazu tuż przez hopką przy 6:20?
  3. Gratulacje :D pamiętaj że chyba wszystko poza tłokiem pasuje z setki ;)
  4. Ja bym jednak zostawił sobie ten na asfalt, a na las coś do tyrania ;) Oprócz kół to jednak jest kilka różnic pomiędzy sm a enduro. Z moich obliczeń wynikało że kompletne przerabianie enduro na sm jest nie uzasadnione ekonomicznie i musiałem kupić drugiego :D
  5. No właśnie nie, bo zależy co się będzie sypało :) Jak przyjmiesz wariant taki że kupujesz totalną padakę to remont 4t wywali Cię z kapci... Natomiast w 2t, za bardzo nie ma się co psuć :P ani rozrządu, ani zaworów :D wraz ze wszelkimi konsekwencjami... Z drugiej strony jak kupisz udaną sztukę 4t to bez remontu przelatasz 200h :P zakładając amatorską jazdę a nie pycenie do odcinki na torze...
  6. Jakieś jeszcze modyfikacje planujesz? A z którego parkingu zawinięty? :)
  7. Ja tylko dodam że remont/serwis 4t jest wielokrotnie droższy niż 2t :) tyle że w 2t droższa jest sama jazda (większe spalanie + koszt oleju)
  8. Ja bym raczej powiedział że enduro nie musisz cisnąć na wysokich obrotach żeby jechać a nie że są słabsze. Ogólnie wg mnie do nauki najlepszy jest 4t i już. Łagodniej oddaje moc, łatwiej dawkować gaz (zwłaszcza na niskich obrotach), jak trzeba przejechać technicznie a nie szybko, mocny z dołu. W 2t odwijasz, nie dzieje się nic, a ułamek sekundy później wyjeżdża Ci spod dupy albo jesteś na kole... Myślę że powinieneś się przejechać na takim 250 2t a później dla porównania przejedź się na 250 4t. Sam ocenisz czym Ci się lepiej jeździ i na czym się pewniej czujesz.
  9. No właśnie o to mi chodzi: po co iść pod wiatr? :) :flesje: Jeśli chodzi o enduro to zaczynałem od klr 250, kx125, wr 250, exc 200. W międzyczasie jeździłem na exc 450 i exc 525. Nie wiem jak bym do tematu podszedł gdyby exc 200 był moim pierwszym motocyklem, ale pewne jest że na chwilę obecną nie jestem w stanie wykorzystać jego pełnych możliwości i zapewne nigdy nie będę (zresztą pełni możliwości kx125 też nigdy nie będę potrafił wykorzystać, a co można z nim robić wystarczy zobaczyć na youtube). Może jestem beztalenciem... ;) Uważam że z motocykli które miałem najbardziej przyjazny użytkownikowi i najłatwiejszy w prowadzeniu, wybaczający najwięcej błędów był klr 250 (cieżko nim było zrobić coś głupiego bo był słaby, za to wyjechałem na każdą górkę na którą wyjechały exc 450 i 525, tyle że wolniej) :D. Na drugim miejscu wr 250, tyle że wr znacznie mocniejszy ale wg mnie dalej nadający się na pierwsze moto do nauki. Pozwala na wolną jazdę w trudnym terenie, podnoszenie koła bez konieczności wskakiwania na wysokie obroty jak w przypadku 2t (wystarczy dociążyć przód, lekko gazu i już jesteś na kole) i bez konieczności operowania sprzęgłem. Po prostu bardzo łatwy w prowadzeniu. Ogólnie mówiąc nie jestem zwolennikiem wskakiwania na głęboką wodę z nastawieniem że albo się ktoś nauczy albo skręci kark. Edit: Pierwszy lepszy filmik z kx125: Na prawdę nie rozumiem po co komuś na początek 250 2t. Niech najpierw polata tak jak na filmiku a potem spróbuje 250 :) Tylko trzeba pamiętać że cross do jazdy enduro nie za bardzo się nadaje... Ale to już inny temat, chodzi mi tylko o to jak można pomykać setką :) jak się potrafi...
  10. Ciekawe podejście. Litra na pierwsze moto też polecacie? Ja oczywiście się nie zgodzę z przedmówcami. Zapytam za to, dlaczego na pierwsze enduro polecanie ćwiare 2t a nie coś na czym można się spokojnie poduczyć nie ryzykując wyjebki "bo kichnął podczas jazdy i odwinął za mocno"? 250 2t to sprzęty na których dosłownie można latać, na prawdę uważacie że to są sprzęty do nauki?
  11. Aha. No to objawił się nam guru :) Wygląda na to że nie masz pojęcia o tym co potrafi taka setka, a o 250 2t nie wspomnę.
  12. To że nie ma kierowców którzy nie łamią przepisów ;)
  13. Może być kłopot... Bo jak ma być mocne i setka i enduro to ja nie znam takiego :P Nie wiem jak w exc 125 z mocą, ale takiego exc 200 bym Ci polecił. Różnica pomiędzy exc 125 a exc 200 to zdaje się tylko i wyłącznie garnek i wszelkie tego konsekwencje... Poza tym to takie same motocykle więc z dostępnością części nie ma problemu. Edit: Chyba że miałaś na myśli setkę cross, w takim wypadku to inna sprawa ale jako były właściciel kx 125, stwierdzam że crossowe setki w las ze względu na charakter oddawania mocy w 2t to raczej mordęga a nie frajda. Ale zdania w tym temacie są mocno podzielone :)
  14. Amerykańscy naukowcy już dawno temu udowodnili że sm a enduro to nie tylko koła i w skrócie lepiej kupić dwa motocykle jak chcesz mieć sm i coś z kostką. Sam analizowałem i w ogóle i skończyło się na exc do lasu i lc4 sm :)
  15. Emerytura... Dupa a nie emerytura ;) Byłem wtedy na arenie jak się żegnał i w ogóle ;) a tu proszę...
  16. Znaczy wiesz, wszystko jest do przejścia jak masz odpowiednie narzędzia. Samo zabezpieczenie wygląda bardzo dobrze i jak do garażu wpadnie jakiś random bez odpowiedniego zaplecza to zrobi wielkie oczy i wróci do domu ;)
  17. Każde zabezpieczenie jest lepsze niż żadne... A im lepsze tym dłużej zajmie jego sforsowanie. Ja swego czasu zamontowałem na kotwach chemicznych w betonowej ścianie oczko + łańcuch jak na słonia przez koło i najgroźniej wyglądająca kłódka jaką znalazłem. Zwykłymi nożycami pewno byłoby ciężko ale zapewne wystarczy kątówka akumulatorowa i parę minut cięcia ;)
  18. No to ja już nie wiem czy wg Ciebie się da, czy się nie da, bo raz piszesz tak a raz się śmiejesz z możliwości rejestracji. Jakieś rozdwojenia jaźni czy pamięć złotej rybki? A więc: 1. Nie polecam rejestracji crossa, tylko ogólnie polecam zakup sprzętów zdatnych do rejestracji co za tym idzie do uzyskania OC w normalny bezsporny sposób. Ty uważasz za bezsens, ja nie. 2. Jeśli jednak już zwróciłeś na to uwagę to są takie możliwości, jedna skrajnie nie ekonomiczna czyli wyposażenie w odpowiednie akcesoria, rzeczoznawcy, przeglądy itp. Druga to zakup sprzętu który już przeszedł już taką procedurę co sporadycznie się zdarza. Jest taka mała firemka niszowa która się nazywa KTM (możesz wygooglać) i spotkałem się kiedyś z prawdopodobnie oryginalnym kitem do SXa który umożliwił zarejestrowanie motocykla pierwszemu właścicielowi (moto sprowadzone ze Szwajcarii, zarejestrowane przez 1 właściciela). No ale przecież ty o tym wiesz... A nie, jednak nie wiedziałeś. 3. Co do OC to już napisałem, podważasz moje słowa bez żadnego uzasadnienia. Kolejny przykład twojej niewiedzy i arogancji. Przypominam (chociaż każdy normalny człowiek zdaje sobie z tego sprawę) że nie mam na myśli profesjonalnych zawodników a amatorów. W świetle przepisów stanowi to ogromną różnicę. Możesz sobie uważać że "uprawiasz motorsport" pyrkając po lesie (może jakoś się w ten sposób dowartościowujesz?) ale tak na prawdę jadąc endurakiem zarejestrowanym przez las jesteś zwykłym użytkownikiem pojazdu mechanicznego tyle że w miejscu w którym Cię być nie powinno za co grozi mandat. Tak samo jak OC chroni Cię na prywatnym parkingu pod marketem, tak może ochronić Cię na leśnej drodze. Czy według Ciebie, jak twój samochód wypadnie z drogi na zakręcie i przelecisz 30 metrów w las gdzie jakimś cudem przykładowy grzybiarz postawi sobie rower, to uważasz że OC Cię nie ochroni bo będziesz poza drogą? Uważasz że jaki jest zasięg OC, ile metrów od asfaltu? Skończ pisać głupoty człowieku. W ramach ciekawostki: sam ubezpieczyłem OC KX125 w PZU. Motocykl nie był zarejestrowany. Nie do końca rozwiązuje to problem bo dalej można dostać karę np. za poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu, ale po konsultacjach ze specjalistami od ubezpieczeń stanęło na tym że jeśli będzie prawo jazdy to OC będzie działało. Zapewne gdyby doszło do jakiejś dużej szkody to mogłoby stanąć na sądzie ale całe szczęście nie miałem okazji sprawdzić. Rozwiązania nie polecam, bo jak już wspomniałem to dosyć śliski temat, ale tak na wszelki wypadek wolałem mieć cokolwiek niż nic. Masz jeszcze tu, jak będziesz zainteresowany to masz trop, resztę znajdziesz w necie: http://forum.motox.com.pl/viewtopic.php?t=26570 Tyle bzdur w jednym miejscu że nie chce mi się tracić czasu na tłumaczenie bo mam lepsze rzeczy do roboty. Dla zainteresowanych (pierwszy link jaki znalazłem): http://www.pomorska.pl/strefa-biznesu/a/co-pokrywa-ubezpieczenie-oc-sprawcy-wypadku-przeczytaj-praktyczny-poradnik,11725992/ O odszkodowanie z ubezpieczenia OC można się ubiegać w następujących przypadkach: - zderzenie naszego pojazdu z innym pojazdem – zarówno na jezdni, jak i na parkingu, czy leśnej drodze; - potrącenie naszym pojazdem pieszego lub rowerzysty; Czytaj więcej: http://www.pomorska.pl/strefa-biznesu/a/co-pokrywa-ubezpieczenie-oc-sprawcy-wypadku-przeczytaj-praktyczny-poradnik,11725992/ Nie musisz przepraszać, po prostu już zamilcz. Masz na myśli rozmowę w której upierałeś się przez kilka stron że w serwisówce było napisane żeby wymieniać olej co 5mth? No ale tak, już w tamtej rozmowie pokazałeś swoje oblicze :) widzę że przynajmniej w tym jesteś konsekwentny. Szkoda na Ciebie czasu... No i tyle w temacie. Żebyś tylko się jeszcze zachowywał adekwatnie to poziomu wiedzy.
  19. Że co? :D Że w Polsce KTM jest niszowy? :banghead: Edit: No chyba że tam u was we Wrocku... W Małopolsce to bym powiedział że co 4 sprzęt jaki widzę w terenie to KTM
  20. Zrozumiałem i zacytowałem dokładnie to co napisałeś. Jeśli chciałeś napisać coś innego niż planowałeś to co ja biedny mogę zrobić. Wygląda jednak na to że chyba ty nie do końca zrozumiałeś, wyjaśnię więc: rzadko jest tak, że jedziesz sprzętem na przyczepce, wypakowujesz na torze i śmigasz tylko tam. Jeśli latasz po lasach, to prawie na pewno co jakiś czas kawałek asfaltem musisz polecieć, chociażby po to żeby wrócić do domu. Sprzęt zarejestrowany i ubezpieczony OC, chroni Cię nawet na leśnej drodze. Aha, brak przeglądu nie jest podstawą do odmowy wypłaty świadczenia przez ubezpieczyciela. Możliwości regresu są jedynie trzy: 1. jazda po pijaku 2. szkoda podczas przestępstwa 3. brak uprawnień. Tak więc ja robię wszystko żeby sprzęt nawet do latania po polnych dróżkach był ubezpieczony, polecam gorąco. Mam nadzieję że wyjaśniłem dlaczego wg mnie rejestrowanie sprzętów do jazdy terenowej nie jest bez sensu nawet jeśli takim sprzętem robi się 500km rocznie. Sprawa jest prosta. Po co odpowiadać na pytania na które odpowiedź jest gdzieś na TRZYSTU poprzednich stronach. Jak się pojawi coś nowego to chętnie pomogę jak tylko będę potrafił. Natomiast jak pojawiają się tego typu kwiatki jak to co napisałeś to warto się przypierdolić i to potępić bo ktoś może Cię posłuchać i może sobie zrobić problem. Uważam że wniosłem całkiem sporo, ale mimo to możesz ogrzać się w blasku mojej zajebistości i chwały a kto wie, może część splendoru spłynie również na Ciebie. Pozdrawiam
  21. Bezsens... Do czasu aż na dojazdówce przerysujesz komuś furę albo odpukać zrobisz komuś kuku. Wtedy bulisz z własnej kieszeni bo nie masz OC. Nagle się okazuje, że to jednak nie był taki bezsens jak pisali na forum motocyklistów. Ja jestem tego pewien :D
  22. sm a enduro to nie tylko koła. sprawa badana, i wymiana jednego na drugie to spora część "nowego" (używanego) motocykla. Lepiej kupić dwa...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...