Wg mnie w filmiku nr 1 na drugi plan schodzi to z jakiego powodu się koleś zatrzymał. Teorii jest w temacie kilka, obojętnie czy któraś jest trafna, nie ma to znaczenia w tym wypadku. 100% wina motocyklisty. Filmik nr 2 - wg mnie to raczej nie było złośliwe, tylko motocykl w chwili wyprzedzania mógł znajdować się w martwym punkcie. W każdym razie manewr pierwszy rozpoczął motocykl, więc wina osobówki. Inna sprawa że gość w autku mógł się spodziewać że jak motor siedzi mu na zderzaku to nie dlatego żeby zminimalizować opory powietrza ale po to żeby go wyprzedzić jak tylko będzie miał szanse. Z drugiej strony motocykl mógł pójść troszkę szerzej, może wtedy nic by się nie stało Filmik nr 3 - tutaj raczej wszystko jasne, głąb za kierownicą samochodu. Ale tak przy okazji: nikt nie wspomniał że motor wyprzedzał na pasach... ;)