Skocz do zawartości

4jku

Forumowicze
  • Postów

    1739
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez 4jku

  1. Jako przykład mogę podać kolegę który na skrzyżowaniu wyjeżdżał z podporządkowanej. Z jego prawej strony jechał na przeciwnym pasie autobus. Pojechał na pewniaka, a w tym czasie autobus postanowił wyprzedzić (niezgodnie z przepisami) pijany kierowca w secento. (to było skrzyżowanie). Nastąpiło zdarzenie drogowe, policja wystawiła mandat mojemu koledze, który mandatu nie przyjął. Zresztą zgodnie z radą policjantów którzy go wystawiali. Powiedzieli oni że muszą w takiej sytuacji mandat wystawić bo mój kolega był na podporządkowanej i powinien się upewnić że może wjechać na główną drogę bezpiecznie a to że pijak wyprzedził na skrzyżowaniu to już inna sprawa... Ta czy siak, mandat wystawili, kolega odmówił, sąd uznał że wina leży po stronie pijaka i kolegę całkowicie ze wszystkiego uniewinnili. To sytuacja pod względem prawnym niemal identyczna do tej która jest opisywana, czyli teoretycznie wg przepisów winny jest kierowca, ale w sądzie powinien wygrać po uwzględnieniu wszystkich okoliczności. Aha, w zdarzeniu nic nikomu się poważnego nie stało, nikt nawet do szpitala nie trafił. Dziękuję za uwagę. Mam dosyć tego tematu :)
  2. Jeśli masz na myśli te paragrafy to sorry ale nie wiem o co Ci chodzi bo ja nigdzie nie pisałem że "za potrącenie pieszego z automatu wali winę na kierowcę" tak więc musisz konkretnie mnie zacytować i pokazać z czym się nie zgadzasz a w wolnej chwili Ci odpowiem ;) No o tym już wielokrotnie pisałem że w sądzie to jest loteria i nie ma spraw "z góry wygranych" :)
  3. Rok i kilka dni wytrzymał :P
  4. A ja powiem że passuje ;) dobranoc :D
  5. No, no... Już widzę jak przed każdym ruszeniem na światłach na zielonym, patrzysz się w oba lusterka czy aby ktoś nie otworzył drzwi i nie zawadzisz go tylnym zderzakiem. Jasne mistrzuniu... KS dalej czekam na wskazanie mojej hipokryzji (pomimo że już widzimy że cokolwiek planujesz wyciągnąć nie ma związku z tematem). Jeśli chodzi o broń, to tak, jestem przeciwnikiem powszechnego dostępu do broni, ale skoro prawo daje możliwość jej posiadania to postanowiłem wyrobić pozwolenie - ja tu hipokryzji nie widzę. Dodatkowo wynika to z mojej nowej pracy, która z bronią jest ściśle związana, ale wybacz to już sprawa którą nie mam ochoty się tutaj dzielić. W dalszym ciągu hipokryzji nie wykryłem, ale spoko, szukaj dalej, "tonący brzytwy się chwyta". Chyba że może już wytrzeźwiałeś i chcesz się z tego wycofać? Ja Ci jasno wskazałem dwa cytaty z twoich wypowiedzi które wzajemnie sobie przeczą i obu próbujesz bronić w zależności kto które zdanie popiera. Jesteś po prostu typem gościa który z zasady zajmuje przeciwne stanowisko i go broni do samego końca... Problem się pojawia kiedy obie strony sporu są już obsadzone, i zaprzeczasz jednym, niechcący popierając opozycję, a jak to sobie uświadomisz to zaczynasz popierać opozycję, niechcący negując twoją pierwotną opinie. Cytaty które wkleiłem jasno tego dowodzą. Ewentualnie wracam do teorii rozdwojenia jaźni, albo dostęp do twojego konta ma jeszcze jakiś troll.
  6. Jakiś cytat na poparcie, czy tylko tak sobie prowokujesz? Z którym KSem rozmawiam? Nie będę odpowiadał na to pytanie tutaj, załóż sobie osobny temat. Sprawa byłao autobusie i lusterko a nagle zrobiło się pierdylion innych historii z życia wziętych bez związku z tematem. Nie będę uczestniczył w prowokacji nie na temat która będzie rozwijana przez kolejne 10 stron. Ot tak sobie postanowiłem że będę mądrzejszy :)
  7. Nie tylko dla niego, dla większości ludzi posługujących się językiem polskim. Tu nie ma niczego do interpretacji. Dopóki łopatologicznie nie dostałeś na tacy to wypierałeś się tak długo jak się dało. Również nie przemawiało do Ciebie że w tej samej tabeli po 5h była regulacja zaworów. Na prawdę nie dało to do myślenia? A najgorsze jest to, że sprawy tak oczywiste wymagały kilku stron dyskusji co samo w sobie dyskwalifikuje Cię jako kogoś komu warto coś tłumaczyć.
  8. Eeee no nie. Mówimy o tym co stanowią przepisy. Natomiast o werdykcie końcowym w sądzie to sobie możemy mówić i nie ma jednoznacznej odpowiedzi. No chyba że jesteś wróżbita Maciej? Aha, a później: Wybacz ale ciężko dyskutować z kimś kto ma rozdwojenie jaźni. Oj królu złoty, wybacz ale jak pierdzielisz farmazony, zawodowcu drogi, to czuje się w obowiązku aby Ci na to zwrócić uwagę. Chyba że jesteś na takim etapie zawodostwa że jesteś wszechwiedzący, nieomylny, wszystkie paragrafy i precedensy masz w głowie - wszystko wskazuje jednak że... Że tak nie jest. Próbujesz głosić swoje teorie, tymczasem ja znam wyroki w pewnych sprawach które przeczą temu co mówisz, tak więc nie ma możliwości abym przyznał Ci rację. Dziękuję za uwagę, pozdrów tego drugiego KSa ;) :flesje:
  9. Poprzestańmy na tym, bo tutaj tkwi początek błędu w całym twoim rozumowaniu. Podam prosty i bardzo popularny przykład. Skręcasz w prawo z podporządkowanej, niestety popatrzyłeś się tylko w lewo i po wykonaniu manewru okazuje się że jakiś kierowca łamie przepisy i wyprzedza na skrzyżowaniu - na twoim pasie z naprzeciwka jedzie samochód. Czyja wina? No twoja, ty jesteś winny kolizji, ten co wyprzedzał dostaje najwyżej mandat za popełnione wykroczenie. Uważasz inaczej, idziesz do sądu, argumentujesz dlaczego. Sąd się przychyla do argumentacji lub nie, ale wszystko zaczyna się od tego, że powinieneś się upewnić że ktoś nie łamie przepisu i nie wyprzedza na skrzyżowaniu. Możesz się z tym nie zgadzać, ale tak jest :) :lalag: Ale nikt nie twierdzi że pojazd był dobrze zabezpieczony, rozmowa jest o czymś innym. Dyskusja opiera się o to "kto będzie winnym ewentualnego zdarzenia drogowego". Nie ma prostych spraw dla sądów i do czasu wyroku NIGDY nie jesteś pewny jaki on będzie - uwierz mi że można się mocno zdziwić Tommo ma rację, ty się mylisz :D A ostatecznie dowiesz się w takim przypadku na rozprawie czy jesteś winny czy nie. Znajomy zabił przebiegającego pieszego przez dwupasmówkę (przeskoczył przez barierki i chciał przebiec). Ostatecznie się wybronił, ale kosztowało go to dużo pieniędzy na prawników i ze 2 lata rozpraw. Do samego końca nie było wiadomo co orzeknie sąd. No właśnie nie jest :D ale to temat na osobną dyskusję :P Podajecie przykłady wyroków sądów a inny sędzia w tej samej sprawie może wydać zupełnie inny wyrok, zwłaszcza jeśli sprawa nie jest oczywista.
  10. Już się pogubiłem w tych historiach :) żeby było jasne, nie mam zamiaru jakoś Cię atakować że to twoje wina itp. bo zapewne w tej sytuacji sam bym w tą klapę wjechał... Tyle że, no takie mamy przepisy... :flesje: Swoją drogą wg mnie przed sądami trzeba się bronić i unikać prawie za wszelką cenę bo nawet jak pewny jesteś wygranej i uważasz że masz rację, to wynik potrafi zaskoczyć... Wyciągnij wnioski na przyszłość i ciesz się że ci głowy nie obcięło... :)
  11. Trolololo a gdzie ja napisałem 'w trakcie docierania' No to teraz jak dla tumana: Na górze tabeli jest napisane wyraźnie: Uwaga: Czynności te powinny być przeprowadzone po upływie określonego czasu Czego jeszcze nie rozumiesz? Po 5h robisz to co w pierwszej kolumnie, później ZGODNIE Z OPISEM "co 30" i "co 60"h. Fat ci wkleiłpo angielsku jak słowa pisanego po Polsku nie ogarniasz.
  12. Czyli że drzwi samochodu to jakiś wyjątek? A może chodzi o wysokość? Czy może grubość? Przepis jest przepis, jak uważasz że w danym przypadku przepis stanowi błędnie o winie, to idziesz do sądu gdzie wygrasz lub nie. Generalnie Kornacki powinien dostać mandat a winę poniósł kierowca autobusu pomimo że nie miał szans aby zapobiec zdarzeniu. Mógł nie przyjąć mandatu i walczyć w sądzie, mając duże szanse na wygraną. Tak samo w przypadku klapy, idziesz do sądu, sąd powołuje biegłych, ci wydają opinię, sąd orzeka o winie lub niewinności. Natomiast zasada jest taka że na początku z automatu to ty jesteś winny. Wybacz, ale bzdura jakich mało. Co najwyżej dostanę mandat, nawet jak autobus z dziećmi w to wjedzie. Ostatnio był przypadek jak facet zabił policjantkę bo jak powiedział "jej samochodu nie powinno tam być". No ale był... Zasada jest taka że jak nie widzę, to nie jadę - nie zakładam że za łukiem drogi jest wolne, bo może tam coś stać, leżeć drzewo, albo jakiś pijak. W takim wypadku dalej jest wina kierowcy. Dziwie się że ludziom z doświadczeniem takie rzeczy trzeba tłumaczyć. Stosuje się zasadę ograniczonego zaufania i dostosowuje prędkość do warunków. No jedyną przesłanką jest obecność autobusu... Co najwyżej kierowca dostanie mandat. Jak chcesz ugrać więcej, zostaje sąd.
  13. Troszkę się czepiasz, myślałem że tego unikniemy ale skoro nie to tłumaczę: Mając na myśli pojazd nie będący w ruchu mam na myśli np pojazd zaparkowany, czy zatrzymany w sposób nie wymuszający pierwszeństwa, a nie pojazd który wjedzie na środek skrzyżowania na czerwonym zatrzyma się na sekundę po czym dostanie strzała, nie mam na myśli pojazdów pozostawionych na przejeździe kolejowym, ani wbitych przyczep w barierki (chociaż jeśli od wbicia przyczepy w barierkę upłynęła wystarczająca ilość czasu aby nie spowodować wymuszenia, to wina nie była stojącej przyczepy). Możecie się nie zgadzać, możecie wymyślać jakieś ekstremalne przypadki, możemy uznać że jest to nie do końca logiczne, ale takie są przepisy i koniec. Tyle w temacie.
  14. Oczekujesz czytania ze zrozumieniem a nie umiesz prawidłowo odczytać tabeli. Ja nie widzę żadnego sporu. Tabela jest jasna i koniec. To że jej nie zrozumiałeś prawidłowo i nie chcesz zrozumieć to już twoja sprawa. Jak dla mnie temat wyczerpany.
  15. Wg mnie od strony prawnej właśnie tak to wygląda. Dodatkowo podpowiem że pojazd nie będący w ruchu, nie może być sprawcą zdarzenia drogowego.
  16. Rozrząd w samochodzie też można co 10k robić tak na wszelki wypadek. Ja stwierdzam że to zdecydowanie za często i zaczynasz bredzić. Co gorsza wprowadzasz bredzeniem błąd ewentualnych czytaczy tego tematu. A co najgorsze dalej upierasz się przy wymianie oleju co 5mth, a sam podajesz link do serwisówki w której wszystko jest opisane. Beton.
  17. No jeśli nie przekonuje Cię to, co jasno jest w serwisówce napisane to nie wiem czego się chcesz dowiedzieć. Tu nie ma miejsca na interpretację, tabela jest jasna, wystarczy ją zrozumieć. A jeśli nie, to pozostaje Ci wymiana filtra i oleju co 5mth :) no i regulacja zaworów też co 5mth. Powodzenia :D
  18. No na to wygląda. Jest napisane "5h" a w pozostałych okienkach tabeli "CO 30h" i "CO 60h" :) Emes, no jak tam uważasz :) ja mam raczej swoje zdanie i przy nim pozostane. Tutaj masz przykład jak wyjeździć 9l w mniej jak 1h, albo jak zużyć tłok w przewidzianym przez producenta czasie: Serwisówka wyczynów dotyczy takiej jazdy a nie latania po lesie w niedziele.
  19. No "haha" bo to bzdura :D Masz na zadanie domowe przeczytać tą tabelkę ale się zastanowić co tam tak na prawdę jest napisane :D Jak się poddasz to wytłumaczę. Aha, no jak tam uważasz. Ujeżdżałem tylko tylko 5 enduraków, jednego SM, jednego crossa, więc pewno nie wiem co mówię... EDIT: A tak się zastanów, jak sobie wyobrażasz wymianę oleju i filtra co 5mth. Że jadę w trasę i biorę ze sobą dwa filtry i 2x olej na wymianę + coś żeby zużyty olej zabrać ze sobą :D Idąc dalej, jak sobie wyobrażasz kontrolę luzów zaworowych w środku lasu? Chyba że tym się jeździ nie dalej jak 2,5h od domu ^^ Od siebie dodam że jak w manualu KX masz np wymianę tłoka co 15h, dotyczy to pycenia na torze, a nie pyrkania po lesie i uwierz mi że przez 50h po lesie nie zużyjesz tłoka jak przez 10h na torze. No ale kto bogatemu zabroni po 15h turlania się tłoka wymieniać :)
  20. Haha no co ty ;D Osobiście bardzo mi się podobają kateemowskie enduro 2t. Ja bym się ani sekundy nie zastanawiał. Podpowiem tylko że o ile dobrze pamiętam to różnica pomiędzy exc125 a exc200 polega tylko na wielkości garnka... Cała reszta jest identyczna. Możesz to jeszcze u kogoś potwierdzić. Pamiętaj tylkoże są dosyć paliwożerne :) i nie mam tu nawet na myśli pycenia do odcinki. Przy średnio agresywnej jeździe w 2-3h bak znika. Chociaż dla porównania KX125 przy mocnym pyceniu na torze spala bak w 1h :) Co do tej taniości w utrzymaniu to jest ogólnie tak że w 4t są drogie remonty, w 2t są tańsze. Natomiast sama eksploatacja 2t jest droższa niż 4t. Ale czy uda ci się kupić sztukę "po remoncie" (mam na myśli 4t). Bo koszty serwisu w 4t liczy się raczej w tysiącach. Jeśli nie jesteś gotów na to że kupujesz skarbonkę w której wiecznie będzie coś do zrobienia to odpuść sobie :) Zawsze się coś znajdzie, zawsze coś rozwalisz, jak nie to będzie coś do regulacji, jak nie to napęd, jak nie to olej i filtry, jak nie to lagi będą lały, sprzęgło, tłok, klocki, zębatki, rozrząd, lewe powietrze, opony, zawory... i pierdylion innych rzeczy których jak nie zrobisz to mogą się mocno zemścić - albo będziesz pchał 10km z lasu, albo się zawiniesz na drzwie. Ogólnie bierz co chcesz, byle enduro a nie cross.
  21. Jedno wyklucza drugie. Wpisz w google "co to motocykl crossowy" a potem to samo tylko że "enduro". Napisałeś mniej więcej tak: "chcę samolot ale nie będę nim latał tylko będę nim jeździł po pasie startowym." Po co Ci cross do jazdy enduro? Aha, crossa się nie da zarejestrować, a przynajmniej nie jest to uzasadnione ekonomicznie bo wiąże się z przeróbkami, badaniami itp. Więc kupujesz czterysetke 4t a nie ćwiare 2t i już...
  22. Ja tam robię na odwrót, odpycham tą stronę w którą chcę skręcić... Czyli jak chcę w lewo to odpycham od siebie lewą. Może jesteś z Australii i u was jest na odwrót? :D A tak na serio wiem że wiesz o co chodzi ale tak to napisałeś że brzmi dokładnie na odwrót :D
  23. Nie nie ;) to Ty nie przeczytałeś dokładnie. Napisałem że idąc za twoim wprowadzaniem podziału przeciwskrętu na etapy, potrzebujesz "impulsu" do wyjścia z pochylenia i powrotu do że tak powiem "pionu" ;)
  24. Rozbijasz przeciwskręt na mniejsze etapy, czyli etap wytrącenia z równowagi i etap w którym pokonujesz zakręt będąc przechylonym. To teraz musisz jeszcze wymyślić nazwę na powrót do stanu równowagi :) jakiś... "Impuls powrotny"! :)
  25. O ile dobrze rozumiem to nie podoba Ci się nazwa "zjawiska", czyli samo słowo "przeciwskręt". Jak dla mnie może się nawet nazywać "świadoma próba prawie wypierdolki kontorlowanej w stronę przeciwną niż ta w którą chcemy skręcić" - zasada dalej taka sama. Jeśli chodzi o mnie mogę nazywać to po twojemu żebyś się nie czuł samotny ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...