Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wypadek strach wykładanie' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Motocykle
    • Motocykle
  • Mechanika motocyklowa
    • Mechanika Motocyklowa
  • Fora główne
    • Grupy Motocyklowe
    • Szkoła jazdy, stunt, wypadki
    • Sport Motocyklowy
    • Warsztaty, salony, sklepy, komisy...
    • Rynek Motocyklowy - co, jak i gdzie kupić dla motocyklisty i motocykla
    • Nie tylko 2 koła
    • S.O.S. - pomagamy innym
    • Chwalę się!
    • Powitalnia
  • Zloty
    • Zloty
  • Galerie
    • Galeria Motocyklowa
  • Prawo
    • Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
  • Skradzione / Podejrzane
    • Skradzione / Podejrzane
  • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
    • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
  • Informacje i sprawy techniczne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Gadu-Gadu


Telefon


Skype


Strona www


Lubię


Skąd


Motocykl


Antyboot

Znaleziono 1 wynik

  1. Witam. Mam nie byle jaki problem więc możne trochę to opisze. Od zawsze lubiłem - złe, kochałem jazdę motocyklami. Od początku przez simsonka później cbf 125, nsr, znów cbf, gs 500 dochodząc do obecnej cbf 600S. Zawsze każdy motor był odpicowany i technicznie poprawny do granic. Jadąc do technikum na nsr 125 (oczywiście prawo jady było) skasował mnie bus w którego przydzwoniłem z około 80km/h (hamowałem ze 120) na szczęście nie z mojej winy, w kilka miesięcy wydobrzałem, ale POJAWIŁ SIE OGROMNY STRACH PRZED WYKŁADANIEM I NIEBEZPIECZEŃSTWEM. Mam już od kilku lat blokadę w swoim umyśle szczególnie przed wykładaniem, Dawniej nawet na 125 którą w rok zrobiłem 25tys km co chyba jest nie małym przebiegiem na taki motocykl potrafiłem schodzić przycierając butami o asfalt i goście nawet na większych sprzętach nie dotrzymywali mi tępa w winklach ale teraz te około 30° to dla mnie max. Wiem ze potrafię jeździć i wiem jak maszyna reaguje na moje zachowanie, ale mam po prostu odczucie ze już zaczyna być miękko pod tyłkiem i mnie to paraliżuje przed złożeniem. NIE CHCĘ BYĆ WYCZYNOWCEM ale boje się ze gdy zakręt się zacieśni a ja wejdę ciut więcej będę miał blokadę i doprowadzi to do wypadnięcia z zakrętu lub na drugi pas. Jeżdżę kiedy tylko mam czas i czasem jest lepiej ale troszkę piasku, mała niestabilność i PANIKUJĘ przez co wszystko wraca ze zdwojoną siłą. To samo tyczy niespodzianek, podczas gdy kiedyś zawsze panowałem nad wszystkim teraz w razie czegoś jest tylko PARALIŻ i to dosłownie, wtedy potrafię tylko hamować. Czytałem dużo i każdy mówi trening ale ja na serio sporo i często jeżdżę, zazwyczaj spokojnie z prędkościami >100, Juz nie wiem co zrobić, myślałem nawet żeby kupić coś taniego, małego i na sile schodzić aż się przewrócę i zaliczę szlifa zęby znów poznać co na prawdę mogę a nie żeby pozory były dla mnie NIEBEZPIECZEŃSTWEM. Przepraszam za błędy ale skupiłem się na treści, każda podpowiedź się przyda. ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...