Skocz do zawartości

jeszua

Forumowicze
  • Postów

    12781
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    47

Treść opublikowana przez jeszua

  1. hmm... a ja zaprotestuję: nakedy nie bardzo się nadają. nawet jeśli teoretycznie bez siłowania się z wiatrem można lecieć do 110-120kmh, to na dłuższą metę jest to męczące. sprawdzone na golasie i porównane z motocyklem z owiewką. zaś montaż samej tylko szyby - jak mnie pouczali kiedyś bardziej doświadczeni forumowicze - wpływa niekorzystnie na prowadzenie, ponieważ ta opiera się na kierownicy wynika z tego, że przynajmniej częściowa owiewka jest niezmiernie miłą rzeczą podczas dłuższych jazd (niekoniecznie szybkich, bo sam najczęściej jadę 100-110 i wystarcza) jsz
  2. a dokładniej to do "mrugania" długimi: przyciskasz-zapalasz, puszczasz-wraca na mijania :icon_razz: jsz
  3. a, to typowe zachowanie na polskich drogach, chyba niespotykane gdziekolwiek indziej: awaryjne i można mieć w du*ie przepisy dot zatrzymywania, linie i znaki :icon_razz: a potem można sobie po papieroska skoczyć... wczoraj wracając z łykendowego wypadu otrąbiłem paru takich cymbałów, którzy ni z gruszki ni z pietruszki postanowili się zatrzymać: przeważnie bez kierunkowskazu nawet, po prostu zatrzymuje się i koniec - bo jemu tu pasuje. rekord pobił chyba gość, który podjął ważką decyzję odlania się wśród drzew, zatrzymując furmankę zupełnie bez świateł przy podwójnej ciągłej na wąskiej drodze - tuż przed serpentynami. jak znam życie był zdziwiony, że ktoś śmiał go otrąbić... a, zaczyna się sezon owocowo-grzybiarski: zalecam ostrożność w miejscach zbliżonych do sadów i lasów, gdzie autochtoni sprzedają na poboczach zbiory. oni może siedzą na poboczu, ale miejsc parkingowych tam nie ma - co oznacza, że można mieć awaryjne hamowanie jak się jakiś równie bezmyślny kupiec trafi :bigrazz: jsz
  4. sprecyzuj, co znaczy "miałem do czynienia". znaczy zrobiłeś na bandziorze 400 20kkm, czy czasem kumpel z bloku dał ci się przejechać endurakiem wokół komina? bo różnica jest po drugie - typowe - napisz do czego ten motocykl ma służyć. z wymienionych ponoć hornet jest najostrzejszy, ale i najmniej wygodny. na drugim biegunie jest bandit - najwygodniejszy, ale najmniej agresywny jeśli chodzi o pracę silnika. podobno, bo tak mówią użytkownicy (pomiędzy wierszami, bo wprost zapytany to każdy mówi, że to akurat _jego_ motocykl jest naj-, naj-, i naj-, i jeszcze naj- :icon_question: ) jsz
  5. a ja życzę rozsądku przy _wyborze_ pierwszego motocykla, nie _po_ wybraniu. ponieważ podczas jazdy bywa, że ten słynny, przez wszystkich kupujących 100KM do nauki jazdy przywoływany, "olej w głowie" gdzieś sobie odpływa... :) cytowanemu zaś powyżej kubusiowi polecam zapoznanie się z takim np wątkiem, http://www.grupa-poludnie.info/viewtopic.p...der=asc&start=0 - ze szególnym uwzględnieniem ostatniego posta na pierwszej stronie. przykład brutalny, ale takie bywa życie :/ jsz
  6. wstępnie - delikatnie! - żyletką ścinasz na płasko ile się da. a potem to już czymś z zakresu polecanego powyżej :) jsz
  7. miałeś wyżej. ja również jakoś nie widzę w tych butach wzmocnień, więc nie zdecydowałbym się na nie - nawet "do miasta" (BTW miasto ze względu na poziom ruchu wcale nie jest bezpieczniejsze od tzw "trasy" - a tak niektórzy podchodzą do tematu sądząc, że niższe prędkości = większe bezpieczeństwo, bez względu na pozostałe warunki) jsz
  8. xj900 oszczędnym motocyklem..? jakoś sobie nie przypominam, żeby ktoś nazywał ją "oszczędną"... poza tym punktowana jest za dużą masę, a to nie służy dobrze nauce jazdy :icon_mrgreen: jsz
  9. ależ nie chodzi o to ile jeździsz, ale o to ile opony wytrzymały. moje ostatnie skończyły się po ca 15kkm :crossy: jsz
  10. źle sobie "założyłeś" pojemność poszukaj tematów związanych z motocyklami dla początkujących. w skrócie: gs500, er5, cb500, ewentualnie xj600 która jest najbardziej turystyczna - z tym, że może być na granicy podanych możliwości finansowych. pamiętaj jeszcze o takich "drobiazgach" jak odpowiedni strój na motocykl oraz koszty utrzymania - w tym serwisu; dwucylindrowe 500 są w tym względzie oszczędniejsze. ntv650 też może być fj1100/1200 i cbr1000f zdecydowanie odpuść: za duże, za mocne, za ciężkie. jak dwa lata polatasz czymś lżejszym, wypracujesz właściwe odruchy - pomyślisz jeszcze raz nad nimi jsz
  11. uwielbiam takich "znawców" :icon_mrgreen: podpis brzmi: foto archiwum. poza rozpoznawaniem obrazków trzeba było jeszcze nauczyć się czytać :icon_evil: BTW na niekompetencję dziennikarzy wskazuje w większym stopniu treść informacji, gdzie m.in. słyszałem (tvn) "motocykl suzuki o mocy 200KM" jsz
  12. hmm... taki stary użytkownik forum, a zadaje pytanie zamiast poszukać w archiwum... brzydko, brzydko :) były 2 tematy o oponach do ciężkiego turystyka, ostatnie posty ca. 1,5-2 mies temu. poza tym test w "motocyklu" bodajże w maju lub czerwcu; avony (nie wiem który model) wypadły tam raczej słabo - pierwsza trójka to pilot road 2, me z6, diablo strada. ja się zdecydowałem na te ostatnie jsz
  13. jeśli zmienią metodę jazdy to chętnie przejadę się tym drz400 sm :) a jak nie, i znów będzie tylko pałowanie po obwodnicy, to mam ich gdzieś :) jsz
  14. na starym tak, na zniszczonym niekoniecznie - tzn w zgodzie z przepisami nie powinni cię przepuścić jsz
  15. hmm... na pewno jeśli nie czujesz się na tych komfortowo (a nie napisałeś jakie są, a to na pewno pomogłoby forumowym znawcom oponek zdiagnozować problem) to warto zmienić. rozumiem, że masz takie, jakie dała fabryka przy sprzedaży..? nie zawsze jest to optymalny wybór... co natomiast mogę poradzić jako osoba nie specjalizująca się w oponach: poszukaj informacji, jakie opony dopuszczone są do twojego motocykla w niemczech. tamtejsze prawo wymaga specjalnego dopuszczenia danego modelu opon do konkretnego motocykla; da ci to pojęcie, z jakiego zakresu możesz wybierać. potem siadasz i szukasz rankingów opon, opisów, tabeli porównawczych i wybierasz odpowiednie wg własnego uznania taka prymitywna i czasochłonna metoda "zrób to sam", ale jeśli nie będzie innych podpowiedzi to powinno zadziałać ;) BTW chciałbym, żeby u mnie gumy wytrzymywały 25kkm... ;) jsz
  16. może ten... "na prodej" jest, co ja rozumiem jako oferowany do sprzedaży :banghead: http://kawasaki1100zrx.wz.cz/ jsz
  17. przebrnął. o ile mi wiadomo - niejeden. i nawet pisał o tym na forum, wystarczy poszukać jsz
  18. łojej... jeszcze jeden temat o pierwszym motocyklu... papacz pan, panie moderator, jak tu nie odpowiedzieć..? w temacie: poszukaj odpowiedzi na forum. był wątek o fazerze na pierwsze moto, generalnie było o tym nastukane mnóóóstwo literek klasyka mówi, że do nauki jazdy (bo na kursie zazwyczaj uczysz się zdawania egzaminu, nie jeżdżenia) powinno się kupować 500ccm i 50KM: suzuki gs500 albo gs500f czyli to samo tylko z owiewką, kawasaki er5, honda cb500, lub nowsza cbf500, najwyżej yamaha xj600 (60KM). powody takiego wyboru znajdziesz w archiwalnych postach jsz ps. wczoraj w krakowie zginął chłopak, 29 lat więc już nie dzieciak, na 100KM motocyklu (cbr600) kupionym w tym roku - wcześniej "jeździł trochę" na crossie. może posłuży to jako ostrzeżenie...
  19. w mieście nie latasz z takimi prędkościami, przy których wybór toru jazdy miałby poważniejsze znaczenie. i to zarówno ze względu na duży ruch, skrzyżowania, jak i studzienki kanalizacyjne, dziury w asfalcie, a nawet dostawców pizzy jsz
  20. nie niby, tylko jeszcze (przy obecnych rządach...) :wink: tak, dowód wystarcza jsz
  21. jeszcze kilka lat temu było faktycznie tak, że motocykle zmieniało się po sezonie, podczas gdy w środku tego czasu kupowali jedynie desperaci napaleni ja jazdę _już_ w tej chwili jakoś te ceny nie wykazują w moim odczuciu takich sezonowych wahań; w każdym razie są one znacznie mniej odczuwalne. lepiej poświęcić czas na szukanie egzemplarza w dobrym stanie, niż bezczynnie oczekiwać na spadek cen na jesieni jsz
  22. tak czytam i czytam, i stwierdzam: panowie, więcej opanowania! motocykl to nie puszka, gdzie dynamika jest znacznie słabiej odczuwalna - z manetką i klamką należy się obchodzić delikatnie, kiedy mamy za sobą pasażera. z rozmów ze znajomymi, którzy "wsiedli na motocykl raz i nie mają zamiaru więcej" wynika, że podstawowym błędem przy wożeniu pasażera (a pasażerki w szczególności), jest próba "pokazania jak się lata", itp szczeniackie zachowania. nie ma się co później dziwić wszystkim tym, z którymi dziewczyny/ kobiety/ żony nie chcą jeździć :icon_mrgreen: pasażer na motocyklu to odpowiedzialność: za siebie i ze 2x większa za drugą osobę - bo nie ma ona w rękach kierownicy, musi zaufać nam. i tego zaufania nie wolno zawieść, bo to... wstyd kiedy jadę wstydzę się za każdym razem, kiedy plecaczek wpada mi na plecy albo zbyt gwałtownie chwyta podczas ruszania; oznacza to bowiem, że popełniłem jakiś błąd - za późno hamowałem, za szybko dojeżdżałem do świateł które się zmieniły, czy wreszcie nie przewidziałem manewru innego pojazdu odpowiedzialność: takie zdewaluowane słowo. warto sobie przypomnieć co oznacza jsz
  23. http://www.rmf.fm/fakty/?temat=78 http://www.grupa-poludnie.info/viewtopic.php?t=3713 w skrócie: na zakopiance, na wylocie z krakowa motocykl wbił się w bok wyjeżdżającego na skrzyżowaniu samochodu. motocyklista zginął podobno jechał pod prąd, podobno coś tam, podobno... jedno nie ulega wątpliwości: osoba wiarygodna twierdzi, że moto było wbite na dobre pół metra w blachy. a to oznacza, że nieszczęśnik zdrowo zapier...lał :/ kierowców puszek nawołują do zdjęcia nogi z gazu: nam należy się upomnienie w zakresie obsługi manetki gazu jsz edycja z dnia następnego, informacja od świadka będącego na miejscu tuż po wypadku (podkreślenie moje): "Dzisiaj wieczorem zowu samochod zabral jednego z motocyklistow.. Na Gorze Libertowskiej chlopak lecial duzo za szybko w strone Myslenic, jadacy od strony Myslenic Ford Mondeo nie zauwazyl chlopaka i skreci w lewo na Libertow, przecinajac tor jazdy motocykliscie. 29letni chlopak zginal na miejscu, zapalil w tylne drzwi od strony pasazera, uderzenie bylo tak silne ze obrocilo Mondeo o 180 stopni! Uderzyl glowa o kant dachu, nie musze mowic co zostalo z jego glowy.. Mozg wylecial na asfalt.. Bylismy na miejscu wypadku i zrobilismy fotki ku przestrodze, bo jak wiadomo na Myslenice leci sie nieraz za szybko.. Obraz makabryczny.. [*]"
  24. no to ja zdecydowanie odradzam, właśnie kobi miałem przed zakupem obecnych nieprzemakalnych butów. tragedia: przez tą dziurę zamiast pięty potrafiły wciągnąć wodę na wysokość kilku cm, aż do zapięcia buta. efektem oczywiście były dwie prywatne kałuże w okolicy skarpetek nawet podczas drobnego deszczu :/ jsz
  25. nigdzie nie jechać... zleją cię tak samo, a tylko stracisz czas i nerwy. pisma listami poleconymi, z określonym terminem oczekiwania na odpowiedź - powiedzmy, 7 dni co do czasu, kiedy masz oczekiwać pieniędzy przeglądnij archiwum forum: Browarny i R6-surfer wielokrotnie o tym pisali jsz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...