jeszua

"unieważnić" przedawnienie może tylko zrzeczenie się tego prawa przez dłużnika po minięciu jego terminu. wszczęcie postępowania przerywa bieg przedawnienia, ale tylko postępowania sądowego - wezwanie do zapłaty takim nie jest jsz

to może ograniczysz się do "autka za parę razy więcej" i będziesz bezpieczniejszy..? zwłaszcza, że konsekwentnie ignorujesz dobre rady kolegów z doświadczeniem i wolisz "lepszy motorek" od zapewnienia swojego bezpieczeństwa odpowiednim strojem jsz

pytanie zakłada, że koleś zrzuci winę na źle zaparkowany motocykl, a nie przyzna się do "użycia" cudzej własności... skądinąd założenie niestety słuszne IMHO motocykl jako pojazd posiada ubezpieczenie oc, wypadałoby przeanalizować warunki pod tym kątem jsz

a jak jest z odpowiedzialnością, jak nie ma polisy? IMHO w tym przypadku serwis odpowiada za niezachowanie należytej staranności, czyli niezabezpieczenie motocykla podczas prowadzonych prac. prawnikiem nie jestem, ale chyba serwis odpowiada za sprzęt przyjęty do naprawy - inaczej nie miałyby sensu wspomniane przez Dominika ubezpieczenia. ergo masz prawo do żądania przywrócenia stanu sprzed pożaru (o naprawie, której się serwis podjął nie wspominając), przy czym uszkodzenia wynikłe z niego powinni naprawiać na swój koszt (albo zapłaci za to TU, jeśli warsztat miał ubezpieczenie na taki wypadek) jsz

a poszukać samemu tak trudno? zwłaszcza, że mamy caaaały odpowiedni dział jsz ps. przepraszam, nie doczytałem, że chodzi o serwisUwkę. to takiej nie mamy... :D no, nie bocz się na mnie, tylko wykaż następnym razem ciut samodzielności

tu się nie zgodzę: torba jest dwuczęściowa, ale jest jedna i tak jest sprzedawana; nie da się dokupić w sklepie osobnych części. a sprzedaż w tym kształcie to jakby zacytować opis kurtki z wypinaną membraną czy ociepleniem i sprzedaż bez niej... co do korespondencji się nie wypowiadam, IMHO winę ponoszą obie strony - ze wskazaniem na sprzedawcę, bowiem podając pojemność całej torby zasugerował, że jest kompletna jsz

po takich wypowiedziach zastanawiam się, czy ten naród będzie kiedyś zdolny wyleźć z mentalnego bagna warcholskiej moralności, chłopskiego oślego uporu i zwykłej głupoty przejawiającej się zachowaniami typu "na złość mamie odmrożę sobie uszy" (cyt. za moją śp. babcią) dzisiaj prawo jazdy dostaje u nas niemal każdy, praktycznie bez względu na jakiekolwiek umiejętności (jakość szkolenia powszechnie znamy). ta zmiana ma prowadzić do przynajmniej częściowego wyeliminowania z dróg osób, które najwyraźniej są za cienkie w uszach aby pojąć, że brak umiejętności jazdy czyni ze 100kilkudziesięciokonnego motocykla narzędzie do zabijania. siebie lub innych liczby osób jeżdżących bez prawa jazdy nie zna nikt, to prawda. niektórych tylko widać w notkach prasowych, jak wyżej; i tyko szkoda, że nauka idzie w las a gloryfikowanie takich "cwaniaczków" prowadzi tylko do wzrostu patologii. dla mnie to po prostu debile z kompletnym zanikiem odpowiedzialności jsz

błędne założenie. przepis ma wydłużyć (sztucznie, bo niektórym rozsądku nie staje) okres na przywyknięcie do specyfiki jazdy takim sprzętem i jego możliwości. zauważ, że nie wprowadza się ograniczenia mocy jako takiej - jak bywało to we francji czy szwajcarii parę lat wstecz, ale tylko limit dla początkujących (a więc niewprawnych) motocyklistów. drugi egzamin (a jeszcze nie wiadomo jaki będzie) powinien w gruncie rzeczy wykazać, że tenże czasu nie stracił, a czegoś się nauczył - do tego nie potrzeba wykazać się umiejętnością zejścia na kolano r1 jsz

silnik jest obecnie tylko częścią zamienną, ale fakt zmiany pojemności powinien być wpisany w dowód rejestracyjny. ubezpieczenie (oc) nie zależy od pojemności silnika motocykla jsz

a mnie się marzą roboty społeczne... np. 2 tygodnie w mpo, na urlopie bezpłatnym, a co. i bez opcji jakiejkolwiek grzywny: po prostu do odrobienia, pod nadzorem kuratora albo policji. plus publikacja na własny koszt ogłoszenia w lokalnej prasie, piętnującego takiego klienta - skazany za jazdę pod wpływem, albo podobne. jakby taki klient musiał spod swojego bloku śmieci wywozić, albo lansować się w parku ze zmiotką na psie g**na, ręczę że przynajmniej część by się zastanowiła kara nie musi być drakońska, wystarczy jak będzie dotkliwa :P jsz

czasami typ opon, szerokość, a znacznie częściej stopień zużycia i nieprawidłowe ciśnienie. jak mnie zaczyna wozić na zdrapce, to jadę sprawdzić ciśnienie i przyglądam się krytycznie głębokości bieżnika jsz

Vinyl, ale tu mowa o cbF... nie cbr :P BTW może to właśnie jest rozwiązanie Twojego problemu? ;) jsz

a po co Ci awaryjne :rolleyes: a regulator napięcia? u mnie swego czasu właśnie on padł, ponoć (jedno z niewielu) typowych uszkodzeń tego modelu jsz

byyyło... parę razy. ale mnie się też nie chce szukać, zaraz idę polatać :P jak Piotrek napisał: spłukać dużą ilością wody i delikatnie osuszyć jsz

kiedy pytanie dość wyraźnie (przykłady) dotyczyło 2cyl bokserów... a takich więcej poza wymienionymi AFAIK nie ma jsz

nie, ale to czyni z Ciebie osobę z grupy podwyższonego ryzyka; i przez to podlegasz zwiększonej kontroli. podobnie jest w wielu dziedzinach życia: żeby daleko nie sięgać naklejki akcyzy na flaszce wódki też są przejawem takiej kontroli - przecież większość produkuje spiryt legalnie i uczciwie, więc za co ta odpowiedzialność zbiorowa za jakichś oszustów, że trzeba coś kupować i naklejać, zamiast po prostu policzyć butelki w magazynie i zapłacić podatek? z resztą: wszyscy którzy jeździli motorowerami w oparciu o wiek też mogliby stwierdzić, że odbieranie im tych uprawnień to odpowiedzialność zbiorowa i nie jest sprawiedliwa... cóż, kiedy statystycznie wykazali się nieznajomością przepisów i stanowili grupę wyraźnie pogarszającą poziom bezpieczeństwa na drogach nie ma się co oburzać, wiadomo było, że zmiany wejdą - już na forum było n-tematów o tym. paru będzie się czuło pokrzywdzonych, a paru może ta zmiana uratuje od głupiego wyboru jsz

ROTFL!! niedługo na allegro pojawi się bliźniacze ogłoszenie do takiego: kupię ramę do (...), może być uszkodzona, byle z papierami i były ok. i jakiś luzak stwierdzi, że pewnie "koledze się wygła", więc szuka i nie ma w tym nic zdrożnego... jsz

i nic nie zobaczysz, póki nie kupisz zestawu telewizji satelitarnej... :icon_twisted: podpowiedzi w odpowiednim dziale jsz

tak, ja: cofnij się o stronę/ dwie w tym temacie i poczytaj sobie co napisano zanim się tu pojawiłeś jsz

cytat dla obu panów... bo już mi się krzesełko rozchwiało, tak mnie telepie jak czytam takie "kfiatki" no, jeszcze nie wiadomo, jak będą wyglądały przepisy wykonawcze w zakresie egzaminowania. te jak można się zorientować po powyższym artykule stanowione są w trybie rozporządzenia, a propozycji jeszcze nie ma - w chwili obecnej nic nie stoi na przeszkodzie, aby zmiana zaliczana była tylko na podstawie samego egzaminu na mocniejszym motocyklu, za cenę pół baku paliwa... na to stać chyba każdego, kto zamierza jeździć (w domyśle: nabyć motocykl, za nieporównywalnie większe pieniądze) no kiedy projekt już jest, i to od jakiegoś czasu... ja na to patrzę tak: jak miałem 18 lat, to motocykli przekraczających 200kmh była u nas śladowa ilość, kosztowały znacznie więcej niż 2 średnie krajowe więc byle uczniak nie mógł sobie na nie pozwolić, czyli znakomita większość jeździła jeszcze pozostałościami demoludów i japonią starszą od siebie. osiągi tych pojazdów nie zbliżały motocyklisty do tragedii tak mocno, jak obecnie kupiony za 5tys pełnoletni gsxr... niedawno czytałem wspominki kolegi z innego forum, ile razy w rowach leżał - ale demoludami. przepałowanie winkla oznaczało 50kmh i lądowanie w burakach pastewnych, a nie np. 150 i wizytę na masce ciężarówki, bo ruch na drogach zwiększył się również w tym czasie kilkakrotnie i to IMHO są zasadnicze różnice, które nie bardzo pozwalają porównywać obecną sytuację z tą sprzed lat kilkunastu. z resztą sam fakt, że w krajach o wyżej rozwiniętej kulturze motoryzacyjnej problem został zauważony - i skorygowany - jakiś czas temu dowodzi, że dopiero dorastamy do konieczności stosowania tych rozwiązań tak. niestety po raz kolejny nasze społeczeństwo zademonstrowało iż nie dorasta mentalnie do szerszego zakresu wolności obywatelskich jsz

rozmiarówka producentów jest zazwyczaj mniej lub bardziej teoretyczna, z tym się trzeba liczyć teraz pozostaje jeździć w kominiarce... co ma dodatkową zaletę w postaci poprawy higieny łepka ;) jsz

danych wrzucić nie wolno, obowiązuje ustawa opinia rzeczoznawcy kosztuje... i to raczej niemało. poza tym, ponieważ wada jest ukryta, może nie mieć znaczenia - sprzedający mógł o niej nie wiedzieć, podobnie jak Ty nie wiedziałeś kupując jedyną możliwością jest wykazanie, że sprzedający wiedział o ukrytej wadzie - wtedy masz możliwość żądać zwrotu pieniędzy. ale udowodnienie tego będzie trudne... jeśli motocykl pochodził z importu, możesz szukać poprzedniego właściciela; masz szansę dowiedzieć się, czy nie był sprzedany jako wypadkowy. jeśli był zarejestrowany w kraju - szukanie np. w necie, może gość miał jakieś zdjęcia, pisał coś o przygodach z maszyną podobny temat niedawno dotyczył bodajże samochodu, wypowiadał się tam konkretnie Łukasz - poszukaj jsz

nie mylisz się, to mnie się kalendarz przestawił :flesje: jsz

proponuję czytać źródła, ponieważ po raz kolejny jakiś niedouczony dziennikarzyna wciska ciemnotę :icon_razz: w życie wejdą (od 22.06) zmiany w egzaminowaniu, wprowadzone rozporządzeniem. natomiast nie ma w nim mowy o zmianach w kategoriach prawa jazdy (AFAIK nie można ustawy zmieniać w trybie rozporządzenia) jsz

facet chce Cię złapać na kurs póki jesteś napalony. to raz po drugie nie wiem skąd pomysł, że obowiązują przepisy z dnia zapisania się na kurs. kurs jest ważny bezterminowo, czyli ci co zrobili 5 lat temu też będą mogli "po staremu" zdawać? AFAIK bzdura po trzecie tematów o wprowadzeniu nowych zasad jest od groma i ciut ciut: wykaż nieco inicjatywy i poszukaj sam (choćby na forum) informacji na jakim etapie są te zmiany. będziesz miał orientację, czy zdążysz jsz