Skocz do zawartości

ghollum

Forumowicze
  • Postów

    1073
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ghollum

  1. Taaa... 119kg :icon_mrgreen: , chyba że bez silnika :icon_mrgreen: , i jak najbardziej 53KM bo owe legendarne 61KM uzyskuje się po odblokowaniu a poprawne odblokowanie nie jest takie proste ( zwróć uwagę na słowo POPRAWNE) ,żeby nie być gołosłownym masz tu dane z serwisówki i przestń głupoty wypisywać :evil: (dla ułatwienia "dry weight" to masa na sucho a "curb weight" po zalaniu i pamiętaj że jest to masa fabrycznego moto bez płyty pod silnik czy handguardów itp. :bigrazz: ) . http://www.fothost.pl/upload/09/42/b397e5f7.jpg Ps. Nie ufaj bezgranicznie www.bikez.com :icon_mrgreen:
  2. Deklarowne, ale po odblokowaniu i prawodłowym zestrojeniu , no i dostępność tego moto w Polsce śladowa :wink: .
  3. Ku przestrodze. http://www.youtube.com/watch?v=bzQQAoYlIQ8
  4. Że co? DRZ400S i XR400 mają wyżyłowane piece? :biggrin: niezłe, a co do XR650R to czy to jest rzeczywiście taki mega hardcor 53KM przy blisko 150kg? poza tym nieco cięższa od LC4 620 i tylko z kopajką.
  5. Nie podniecajcie się tak bo ten temat to jakaś ściema :lapad: , wy się przerzucacie "pmysłami" :icon_mrgreen: a po autorze ani widu ani słychu :wink: .
  6. Sprzęty spełniające Twoje wymagania (z wymienionych) to DRZ400 i XR400 ja do nich dołożył bym jeszcze LC4, zarówno WR426/450 jak i KTM525 wymagają częstego i kosztownego (w porównaniu do DRZ i XR) serwisu.
  7. Nie no DR650 to faktycznie jest "kowadło" no może bardziej tapczan :biggrin: , tak samo jak KLR600 czy XT600 ale trzeba pamiętać że te sprzęty nie są pomyślane jako sprzęt do ostrego popiepszania w terenie a raczej do turystyki w lekkim terenie, na ryby czy grzyby , do nauki jazdy w terenie te maszyny nadają się "jak wół do karety" wystarczy popatrzeć na ich masę bagatela ponad 160kg i wysoko położony środek cięzkości .Oczywiście wielu z nas zaczynało na takich maszynach ale w większości przypadków wybór takiego sprzętu wynikał z niewiedzy i braku podpowiedzi. Niestety wielu zwłaszcza młodsi posiadacze nowszych bardziej wyczynowych maszyn ma tendencję do uogólniania i pakowania maszyn typu DR650,KLR600,XT600 do jednego wora z KLX250/300,DR350,TT350 czy XR400/250/600 co pewnie wynika z przekonania że enduro i cross zaczeły się w momencie kiedy oni zaczeli jeździć :banghead: , najlepszym przykładem jest tu XR600 stawiana przez wielu w jednym rzędzie z DR650,KLR60 itp. tymczasem wystarczy popatrzeć na jej mniejszą o blisko 30kg! masę i zawieszenia którego skok (285mm przód, 290mm tył) stawia tą maszynę bliżej WR450 czy EXC450 niż w.w. "tapczanów", jeśli kiedyś XR600 nadawała się do wyczynu to dlaczego dzisiaj miała by się nie nadawać do amatoskiego endurzenia?. Nie ma takiej rzeczy której nie można nauczyć się na np.DR350 jedyna różnica to fakt że wszystkie elementy błotnego rzemiosła wykonywane na DR350 będą wykonywane wolniej, niżej , bliżej i ....... taniej! co dla początkującego jest pod każdym wzgledem korzystne, dlatego jeśli autro tego tematu nie będzie w stanie dostać za 7tyś. Yamahy WR250 w normalnej kondycji moim zdaniem powinien poszukać właśnie starszych maszyn typu DR350.
  8. No i znowu zaczynamy dyskusję o wyższości crossu nad enduro :banghead: , według mnie takie twierdzenie że jak ktoś jest dobry na torze to enduro mu nie straszne jest zbyt daleko posuniętym uproszczeniem , gdyby iść tym tropem można by powiedzieć że jak ktoś jest dobry w trialu to właściwie i enduro i cross są dla niego niczym i poradzi on sobie z palcem w ....., ale tak nie jest wystarczy posłuchać co na ten temat mówi Tadek Błażusiak ,nie wszystkiego można nauczyć się na torze a najlepiej widać to w górach, wiele razy widziałem jak kolesie którzy na torze wymiatali na sam widok stromego podjazdu najeżonego kamieniami i korzeniami mieli nogi z waty, a pierwsze próby pokonywania takich terenów przez torowych "miściuniów" często są dość komiczne a czasami dość tragiczne, w takich właśnie terenach zwykle wyznawcy zasady:"cross nadaje się do wszystkiego" pojmują podstawowe różnice między maszynami enduro i cross. Kolejną sprawą jest negowanie przydatności maszyn typu DR350 jako pierwsze moto i twierdzenie że nie można się na tym sprzęcie nieczego nauczyć, jest to kolejna "mądrość" powtarzana jak mantra która ma niewiele wspólnego z prawdą. Sprzęty typu DR350 czy TT350 mimo że mają większą wagę i gorsze zawieszenie niż najnowsze maszyny potrafią nauczyć podstaw enduro i co chyba ważniejsze wyobraźni, właśnie paradoksalnie ich wady czyli ociężałośći gorszy zawias powodują że niedoświadczony kierownik nie może poruszać się w terenie z przesadnie duża prędkością ,a jeśli bedzie sobie zbytnio pozwalał niedostatki sprzetu szybko sprowadzą go na ziemię i to dosłowinie :wink: , dla niedoświadczonego o wiele lepszym rozwiązaniem jest wywrotka przy 30km/h na DR350 i odczucie jej skutków na własnej dupie po czym zwykle bez większych szkód pozbieranie się i jazda dalej niż wywrotka na YZ250 przy 80km/h i w najlepszym przypadku wizyta w szpitalu i tu znowu wychodzą podstawowe różnice w jeździe torowej i enduro, bo zupełnie inną rzeczą jest wywrotka na torze nawet przy 80km/h gdzie zwykle nie ma drzew, wielkich kamieni czy innych przeszkód a czym innym wywrotka przy tej samej prędkości w lesie gdzie jej skutki mogą być tragiczne. Zwykle kierownik zasiadający przynajmniej jeden sezon za sterami np. DR350 po przesiadce na nowszy bardziej wyczynowy sprzęt radzi sobie z taką maszyną bezproblemowo bo zarówno mniejsza masz jak i lepze zwawieszenie pozwalają rozwinąć mu skrzydła, dzięki praktyce na "zabytkowej" DR350 wie delikwent co to jest prędkość 30km/h przez las i zna jej skutki, w przypaku rozpoczynania na za mocnym sprzęcie często poczatkujący nie ma okazji się o tym przekonać i kiedy dochodzi do wywrotki jej skutki jakie są.
  9. Eh.... YZ250 na pierwsze moto....... świetny pomysł :clap: , pytanko: czy jeździłeś już na crossowej 250 w 2T? i nie mam na myśli 10 minutowej rundki tylko przynajmniej 2-3 godziny w prawdziwym terenie, jeśli nie to zanim kupisz sobie "maszynę do wydłużania rąk" popróbuj swoich sił na takim sprzęcie bo możesz się zdziwić co ta "pierdziawka" potrafi, i to boleśnie. Nie zrozum mnie źle, nic mi do tego co sobie masz zamiar kupić ale według mnie idziesz w złym kierunku, to że masz jakieś doświadczenie na moto szosowym nic nie zmienia bo jazda w terenie to zupełnie inna bajka, pomysły w stylu YZ250 czy EXC300 jako pierwsze "brudne" moto odłóż na przyszłość, bo są to sprzęty dla ludzi mających pojęcie i doświadczenie w tym temacie. Jazda w terenie w przeciwieństwie do jazdy szosowej ma to do siebie że wymaga ogromnego wysiłku fizycznego i koncentracji, wraz z upływem czasu zmęczenie daje coraz bardziej o sobie znać a twoje panowanie nad maszyną staje się coraz bardziej utrudnione, tym bardziej jeśli maszyna ma dużą nadwyżkę mocy a tobie brak wyrobionych podstawowych nawyków. W takich warunkach wystarczy nieco zbyt optymistycznie popracować nadgarstkiem i może być "buba", jeśli do tego dodamy "nerwową" charakterystykę crossowej 250w2T i brak podstawowych nawyków to "buba" może być "megabubą". Moja rada jest tak: poszukaj sobie 4T typu KLX250/300 ,DR350, XR250/400 czy nawet XR600 (wiem, wiem stare, ale ciągle jare), maszyny tego typu mają spokojny charakter a ich sposób oddawania mocy jest niemal liniowy w związku z czym łatwy do kontrolowania, polataj na takiej np.DR350 choć jeden sezon złap podstawowe nawyki, otrzaskaj się, zalicz pierwsze gleby i dopiero wtedy po sezonie usiądz i pomyśl co dalej, będziesz miał przynajmniej ogólny zarys o co w tym wszystkim biega. Jeśli już koniecznie musi to być cross to kup 125 w 2T jak to powiadają obowiązkowy przystanek w karierze szanującego się "błotniaka", no ale koszty utrzymania crossowej "sety" są ogromne w porównaniu do maszyn w 4T wymienionych przez mnie. Pozdro.
  10. Może zacznijmy od tego że Yamaha WR250 to nie cross :wink: ,po drugie wyrwanie YamahyWR250 w normalnej kondycji za 7tyś.PLN to niezły wyczyn :icon_mrgreen: a tak na poważnie to ogromne ryzyko zwykle 99,9% WRek za te pieniądze to materiał na remont... kosztowny remont. Kolejny pomysł czyli WR400 jest jeszcze bardziej ryzykowny bo to maszyny obarczone wieloma "chorobami wieku dziecięcego" na dodatek mają swoje lata, jeśli już miała by to być WRka Yamahy to co najmniej WR426 te maszyny były już w miarę dopracowane ale znowu za 7tyś...? :icon_rolleyes: . Jeśli miał by Ci doradzać to poszukaj sobie zdrowej DR350 najlepiej w wersji "N", być może udało by się wyrwać XR250 albo XR400 ale mało prawdopodobne, są jeszcze TT350 i KLX250/300 za 7tyś.PLN do kupienia, DRZ400 za te pieniądze będzie trudno znaleść no ale może, i to właściwie wszystko w enduro 4T w tym zakresie cenowym, zostają jeszcze 2T ale o nich nie będę się wypowiadał bo są tu lepsi spece w tym temacie :wink:
  11. Zazwyczaj moc na kole jest o jakieś 25% mniejsza niż na wale, czyli przyjmując że DRZ400E ma 50KM na wale to na kole wyjdzie +-37km.
  12. http://www.fothost.pl/upload/09/41/22c810ff.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/41/a3fb9773.jpg http://www.fothost.pl/upload/09/41/45b6342c.jpg Tu masz fotki, oś ma grubość 2cm, łożyska wymiar zewnętrzny: 4,8cm wewnętrzny: 2,5cm
  13. Noproblemo, jutro pomieżę i sfotografuję ale na 95% masz identyczne piasty jak w 4T EXC z lat 2000-2002 bo KTM stosował unifikację powizia i zawieszenia we wszystkich EXC jakie miał w produkcji.
  14. Upss... co się stało?, niezła rozpierucha, nie jestem pewien ale chyba masz identyczne piasty jak w 520tkach jeśli tak to zadzwoń do tych "misków" z alledrogo co handlują używkami z rozebranych 4T może będą coś mieli.
  15. Tu masz jak ustawić rozrząd w WR450, głowy nie dam że w WR426 jest idętycznie ale raczej tak. http://www.fothost.pl/upload/09/40/d35877d2.jpg
  16. Lepiej napraw ssanie i nie kombinuj, ssanie służy do wzbogacenia mieszanki na zimnym silniku, kopanie bez zapłony nic Ci nie pomoże bo w ten sposób nie zmienisz składu mieszanki zasysanej przez silnik.
  17. Całą złą "reklamę" Husqvarnie zrobiły 4T produkownae do 2000r były to silniki robione wybitnie pod wyczyn ,żeby maksymalnie zredukować masę te silniki miały bardzo prymitywny układ smarowania pozbawiony pompy oleju w efekcie ich żywotność była bardzo mała jak na 4T, dla zawodnika nie była to większa wada ale w rękach amatora który od 4T oczekiwał trwałości te sprzęty były porażką. Tymczasem 2T Husqvarny nie ustępują wcale konkrencji a ich awaryjność nie jest ani większa nai mniejsza niż np. Hondy, Yamahy czy KTM, Husqvarna CR250 będzie się równie dobrze nadawać do FMX jak YZ250 czy RM250.
  18. Zasada jest prosta czyli crossowa 250 w 2T, te motorki mają najlepszy stosunek mocy do masy, nie ma większego znaczenia czy yamaha,honda,suzuki,kawasaki,ktm,husqvarna ważne żeby była zdrowa.
  19. Jeśli chcesz poszaleć po lasach itp. to zapomnij o Tenere, WR250 będzie odpowiednia nie jest to żadne monstrum i nie powinieneś mieć większych problemów z opanowaniem tego sprzęta. Jeśli stać Cię na WR250 to w zasięgu cenowym są też KLX250/300 EXC250R czy XR250/400.
  20. Mała pomyłka 175 nie 165 w zakresie temp. 16-24 stopni na poziomie morza, dal EXC125 maksymalna fabryczna dysz to 172, a z fabryki wychodzą na 140, pamiętaj że za dostarczenie odpowiedniej ilości paliwa nie odpowiada tylko rozmiar dyszy. Kamsel sciągnij sobie serwisówkę i tam masz wsio opisane (niestety tylko po dojczladsku :wink: ) http://blackbears.ru/index_en.php?get=manual
  21. Jeśli porównyjemy dwa motorki DT125 i np. XR125 to pod względem trwałości XR125 bije na głowę DT125 zwłaszcza odblokowaną, właśnie to jest jedna z podstawowych przewag 4T nad 2T czyli twałość, z doświadczenia wiem że 125 4T spokojnie robią bez remontów po 40-50tyś.km dla DT125 jest to tylko mażenie. Piszesz że DT125 można dotrzymać kroku prawdziwym endurakom ale powinieneś dodać że odblokowaną DT125! a odblokowana DT125 to i zużycie większe i spalanie w okolicach 6-8L, nieodblokowana DT125 jest tak samo "dziarska" :biggrin: jak XR125. Odblokowana DT125 zrobi max.15tyś,km a nieodlokowana około 30tyś.km. Nie przesadzaj z tym rozrządem bo wymiana łańcuch rozrządu to prosta rzecz i średnio rozgarnienty "czesio" to zrobi :icon_mrgreen: . Oczywiście masz rację że w przypadku zakupu używanego 4T jest większe ryzyko kosztownej wtopy ale jeśli podejść do tematu z głową i z fachurą pod ręką można kupić moto prawie bezobsługowe i oszczędne. No ale "róbta co chceta" :wink: .
  22. Wałkujecie i wałkujwcie i zero efektu :icon_mrgreen: , przesiadka z simsona na LC4 620 :clap: super pomysł, tylko niech brat się dobrze ubezpieczy i ciebie upoważni do odszkodowania a będziesz bogaty :icon_mrgreen: choć już bez brata . Piszecie o trwałości DT125 ale zapominacie że trwała DT125 to zablokowana DT125, czyli 14KM i na takiej owszem można długo latać bez remontu, ale jeśli piszecie o DT125 z prawie 30KM to zdajcie sobie sprawę że dodatkowe koniki nie będą za darmo, a pojawią się one kosztem trwałości i spalania. Odblokowana DT125 potrafi wychlać 6-8L/100km i zużywa się znacznie szybciej niż zablokowana, a jeśli weźmie się pod uwagę zablokowaną DT125 to ja osobiście nie widzę żadnej jej przewagi względem DR125 czy XR125 no może trochę lżejsza ale poza tym 125 4T będzie duuużo trwalsza bardziej oszczędna (jakieś 2,5-3L/100km) no i z e.starterem, więc według mnie dla Ciebie najlepsza będzie DR125,XR125 lub XT125.
  23. Pod względem mocy różnic między CRFX a EXC450 praktycznie nie ma, na pewno różnią się sposobem jej oddawania i to któy robi to lepiej zależy od widzimisię konkretnego kierownika. A co do twoich oczekiwań to bierz EXC525 nie ma problemu z postawieniem tego na jednym kole z gazu, nawet na 4 biegu :bigrazz: .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...