Adam M.

To moze byc brak kontaktu miedzy impulsatorami a modulami albo uszkodzenie samych modulow / impulsatorow. Te ostatnie latwo sprawdzic testem na opornosc podanym w manualu. W tak starym motocyklu trzeba konserwowac i sprawdzac instalacje elektryczna.

Przeciwnie do tego co niektorzy tu pisza ten konkretny silnik to nie CBR600 i spokojnie sie go naprawia, tyle ze to kosztuje. Z drugiej strony cena za motocykl byla niska wiec wiadomo ze kilka rzeczy jest do zrobienia i troche pieniedzy do wydania. Tak jak koledzy pisza najpierw trzeba zvbadac stan silnika, czyli pomiar kompresji z proba olejowa po ustawieniu luzow zaworowych. W zaleznosci od tego co z niej wyjdzie mozna dalej dopiero dzialac. Trzeba sie jednak liczyc z tym ze w Suzuki gora silnika siedzi na dlugich szpilkach i ma za malo kolkow ustalajacych. Z czasem wszystko zaczyna pracowac i pojawiaja sie wycieki spod uszczelki pod cylindrem. W tak starym piecu moga byc zuzyte zarowno tloki z pierscieniami jak i prowadnice zaworow. Sama wymiana uszczelniaczy prowadnic moze nie pomoc na dlugo. Skakanie obrotow moze byc spowodowane popekanymi kroccami ssacymi. Ale nie ma co gdybac tylko trzeba robic ten pomiar.

Spokojnie da rade. Trzeba tylko pamietac o smarowaniu.

Spokojnie, to dosc pancerne silniki a ten ma dopiero 23 lata :).

Dac moduly do zakladu elekronicznego na zlikwidowanie "zimnych lutow" w instalacji i wymiane zuzytych tyrystorow.

Nie mozna, trzeba rozebrac i nasmarowac. Najlepiej zima :).

Strzelac moga lozyska wahacza jesli nikt ich nie smarowal przez ostatnie 5 lat, ale lozyska kola tez bym sprawdzil Zapomnij o dinodzetach ( cokolwiek by to mialo byc ) i oddaj motocykl na solidny przeglad poczynajac od wymiany lancucha rozrzadu, sprawdzenia luzow zaworowych, wymiany swiec ( jesli dawno nie byly wymieniane ) a na koncu gazniki. Czyszczenia, regulacja i synchronizacja i znowu motocykl powinien dobrze dzialac.

Jak poznac ? Motocykl musi po prostu dobrze pracowac. Dlaczego postanowiles to zrobic ?

Tak mozliwe ze redmotorz jest lepsze bo wiecej osob pisze. Jednak na kolyasce jest facio majacy gotowe patenty na wiekszosc bolaczek dolniakow, ktore przy mniejszej ilosci wydanych pieniedzy pomoga ci miec sprawny motocykl.

Jedyny sposob naprawy tych podpor to koncentryczne rozwiercenie ich na jakis wymiar w ktory trzeba by wstawic nowe, dorobione panewki pod nowy walek Kiedys Kawasaki stosowalo takie rozwiazanie, ktore bylo o wiele bardziej wytrzymale od walka na golasa krecacego sie aluminiowych podporach bedacych integralna czescia glowicy. W razie zuzycia wymienialo sie tanie panewki i po klopocie wiec oczywiscie producenci zarzucili to rozwiazanie jako nieoplacalne :) Jednak koszt zrobienia tego w tej glowicy nie bedzie maly, bo sadze ze do centrycznego przewiercenia ( line boring ) obecnych podpor trzeba by bylo zrobic jakis przyrzad na frezarke.

Abstrahujac od luzow walka w jego podporach, ktore po wycieciu kanalika sa 10x wieksze niz powinny byc to bez istnienia tego kanalu smarowanie pogorszy sie a nie poprawi. Kanal zrobiony jest po to zeby olej nie sciekal natychmiast na boki tylko byl gromadzony na czopie walka i caly czas utrzymywal walek bez kontaktu z podpora na filmie olejowym. Bez niego zuzycie podpory pojdzie kilka razy szybciej i luzy szybko powieksza sie. Dlatego moje przekonanie ze to dlugo nie popracuje.

Zapisz sie na forum Kolyaska, to jest forum tematycznie zajmujace sie tymi maszynami.

A wg mnie jezdzic to nie bedzie. A jak bedzie to sam zobaczysz jak zaczniesz jezdzic.

To kup dobre i sprawdzone od Paradowskich. Wracajac do walu to jedyne co sie do niego kupuje to rolki, ktore powinny byc selekcjonowane pod wzgledem wymiaru, A bez przyrzadow pomiarowych raczej ciezko to wykonac. Czyli te rzeczy powinien robic szlifierz. Robienie czegokolwiek "na lewo" czasem sie msci, poczytaj sobie watek powyzej o motocyklu popsutym podczas naprawy to moze ci sie oczy otworza.

Przeciez w tym rozwiazaniu szlifierz dorabia nowe czopy, albo szlifuje stare, szlifuje bieznie i pasuje rolki, jakie lozyska ty masz dostarczyc ?

Autor tematu pytal o czyszczenie, a to najlepiej robic na myjce elektrodzwiekowej po ich rozebraniu, wiec temperatura garazu nie ma znaczenia. Regulujesz gazniki na cieplym silniku po "ksiazkowym" ustawieniu na zimno.

I jaki duzy silnik 2.6 l ?:). Powiedzialbym sredni. I moc tez b.srednia ale to moze dobrze.

Nieszczelnosci na dolocie sprawdzasz opryskujac krocce dolotowe plakiem, gdy ovbroty wzrosna to krocce nieszczelne. Ssanie trzeba sprawdzic czy na obu gaznikach dziala tak samo obserwujac ciegna przy gaznikach, jesli tak to i tak gazniki trzeba rozebrac i oczyscic w myjce ultradzwiekowej.

Skad wiesz ze silnik byl w stanie idealnym ? Mierzyles tloki i cylindry, zawory z prowadnicami ? Czy cylinder byl honowany a pierscienie zmienione ?

Ta taniosc po 40 tce ci przypomni o sobie jak za kazdym krokiem bedziesz czul kolana. A 10 lat pozniej szpila bolu przy wejsciu na stopien - kazdy stopien. Niestety przez cale zycie mlodzi nie bedziecie :).

Janusz zmierzyc warto wszystko, jak juz robi sie pomiary.

Nie znam gaznikow kilofazera ale w moich starych Mikuni jedna z komor plywakowych ma zatkany malutki przelocik obsslugujacy ssanie, ktorego w zaden sposob nie dalo sie odblokowac i tez ten cylinder nie pali na ssaniu. Potem pracuje idealnie.

O Tico pisal Michoa. Swoja droga Giemul nie rozumiem w jaki sposob 25 letni samochod moze miec w dobrym stanie blachy i przewody gumowe, plastiki i zawory w instalacji ogrzewania / AC jesli wziac pod uwage ze wszystkie te materialy sie starzeja ? Taki samochod odbudowany na nowych czesciach bedzie dalej w dobrym stanie, ale nie ruszany oryginal raczej musi miec klopoty, nie ?

Piston rings end gap free cie nie interesuje, jedyny liczacy sie pomiar to pomiar szczeliny pierscienia po wlozeniu jej do twojego cylindra i trzeba to zrobic mniej wiecej na polowie wysokosci cylindra, tam gdzie tlok caly czas pracuje. To samo mierzysz rozmiar tloka na jego plaszczu w 2 plaszczyznach pod otworem na sworzen i porownujesz z pomiarem cylindra zrobionym co najmniej na polowie wysokosci cylindra ( tak naprawde nalezy robic 3 pomiary cylindra na roznych wysokosciach i w 2 plaszczyznach, czyli razem 6 pomiarow ). Cylinder mierzymy srednicowka, a tloki mikromierzem, suwmiarka nie mierzy setek mm. Dlatego pisalem ze trzeba to zrobic w zakladzie ktory sie tym zajmuje i ma odpowiednie przyrzady. Odjecie pomiaru srednicy tloka od pomiaru srednicy cylindra da ci prawdziwy luz miedzy tlokiem a cylindrem i powie czy tloki zatrzymac czy kupic nadwymiarowe i robic szlif cylindra. To samo nalezalo by zrobic z kazdym uzywanym kompletem cylindry + tloki. Tak ze jesli ktos pisze ze ma taki komplet z malym przebiegiem to jedyny pewny sposob na sprawdzenie tego jest zrobienie tych pomiarow. Z serwisowki ktora podales wynika ze standartowy luz powinien sie miescic w granicach od 5 do 8 setek mm a wymiar naprawczy zaczyna sie od 0.12 mm i to jest jedyny liczacy sie dla ciebie wymiar. Nie ma co mierzyc samych pierscieni w sposob ktory pokazales na zdjeciu bo ich wymiar przerwy na zamku na luzie ( to znaczy wlasnie end gap free ) nic ci nie daje. Jesli zamierzasz znowu rozebrac gore silnika to zrob zdjecia tlokow z boku i gory i zamiesc je tutaj - moze bedzie mozna cos wywnioskowac z ich wygladu. Zrob rowniez zdjecia tulei cylindrowych wewnatrz, moze to tez pomoze.

To zalezy czy jest to sama rama z silnikiem, czy cos wiecej ? A moze rama bez silnika ? Ogolnie przeszczepia sie bez problemow wszystko co zrobilo Suzuki, ale jesli motocykl jest w niezlym stanie i kompletny to nie oplaca sie tego robic.