heniek128

Ja bym zrobił tylko te 0,16 a resztę zostawił.

Idąc taką filozofią to robiąc generalkę co pięć godzin nawet stary husaberg będzie bezawaryjny a kto robi remont rzadziej to po prostu nie dba:) Włoszczyzna fajna ale nie ma co się oszukiwać, że równie wytrzymała co japonia. Chociaż w sumie teraz to niemczyzna.

Jeździłem 125 "normalnymi" v-max a przelotowa to zupełnie różne sprawy, wystarczy górka i z tej stówy w twoim romecie zrobi się 80 km/h. Prędkość przelotowa to taka do jakiej sprzęt szybko dochodzi ma jeszcze trochę rezerwy pod manetą i jest w stanie utrzymać mimo tego, że jest pod górę, wiatr nie wieje w plecy a kierownik nie jest przytulony do baku:) Ostatnio jechałem za kolesiem na tej mocarnej jamaszce, która jest chyba najmocniejszą produkukowaną 125 to fakt, że trzymał lekko pow. 100, z trudnością wyprzedzał tiry, osiągami odstawał od seicento, którym dużo sprawniej wyprzedzałem te ciężarówki. Takim motorkiem sytuacja jest taka, wyprzedzasz samochód, kierowca auta lekko przyśpiesza i zostajesz w połowie nic nie mogąc zrobić. Naprawdę lekko mocniejszym sprzętem jest o wiele bardziej komfortowo. Jak przesiądziesz się na coś mocniejszego to zrozumiesz. Trzeba mieć po prostu porównanie. Przeszedłem wszystkie pojemności od 50 do 1000 i wiem co piszę.

Nie tak łatwo, zgodnie z przepisami można tylko 90km/h a jak ktoś autostradami nie jeździ to według prawa nie ma jak tego sprawdzić:)

Wybór pomiędzy 2t a 4t jest taki, że albo chcesz być zawalidrogą, albo normalnym uczestnikiem ruchu. Ta, jeszcze ktoś uwierzy w ten v-max, lepiej sprawdz go gpsem:) a takie 4t co lecą przelotowe gpsowe 100km/h to na palcach jednej ręki można zliczyć. Mała prędkość i przyśpieszenie gorsze niż w nawet najsłabszym aucie sprawia, że jazda jest niewygodna i niebezpieczna ale żeby to zrozumieć trzeba pojeździć na czymś szybszym. Sam kiedyś jeździłem na takich pojemnościach i te ciągłe wyprzedzanie przez cokolwiek nie należy do przyjemności a niezachowywanie odstępu sprawia, że kilka razy na trasę przeżywasz chwile grozy.

Jak chcesz zmieniać tę zębatkę w zr7 to odrazu sobie daruj bo tym sprzętem i tak nic nie zdziałasz. Łączyć można o ile ta część używana nie jest już kompletnym szmelcem. Na dużej zębatce łańcuch się bardzo wolno zużywa.

Wstaw komuś pod namiot kto śpi na torze i przypnij łańcuchem.

Zamieniaj świece, fajki, cewki miejscami i sprawdzaj który cylinder nie chodzi (dotykaj ręką kolektora - tylko tak żebyś się nie poparzył), jeśli cylinder będzie się zmieniał to wina leży w prądzie, jeśli nie to w paliwie ew. głowicy. Możesz sprawdzić ciśnienie sprężania czy czasem na felernym cylindrze nie jest niskie. Aha i rób to tylko na wolnych obrotach bo może być tak, że cylinder się aktywuje jak przygazujesz.

Dziwnym trafem większość nowych, bardziej wyczynowych sprzętów ma mokrą miskę i nic się nie przyciera:)

No stara - jednak klepali do 2008r. z nowszych cywilnych Sm to tylko 690 - nie duke ale smr. Możesz też kupić wr 450, jest to dosyć wytrzymałą konstrukcja, lecz poza miastem będzie mocno brakowało mocy, zaletą jest, że taka wr jest dużo lżejsza od wcześniej wymienionych sm. Jak tylko do wygłupów to poszedłbym w tę stronę.

Jeśli nie na tor to xr 650 - kozak sprzęt.

Daj ogłoszenie, że chcesz się zamienić graty sm na enduro. Raczej więcej ludzi przerabia w odwrotną stronę więc wielkiego problemu nie powinno być. W skład kompletu powinien wchodzić hamulec, koła, zębatka tył, lagi i tylny amor.

Pewnie jeszcze nie skręcony tylko połapany na śrubach.

Kup od jakiegoś motocykla-motoroweru chińczyka np. https://motor-x.pl/zbiornik-paliwa-k125-szt-,p.html - tylko nie wiem jaka pojemność ale jakiś chińczyków jest tyle, że pewnie któryś ma poj. 10-12l. A jak tradycyjny kształt to z agregatu prądotwórczego.

Jak masz nicasil to powiedzmy 100km wystarczy. Ja na docieranie poświęcam 10-20 minut jazdy. Na tulei niby te 500 trzeba zrobić. A i lepiej daj cylek na honowanie.

Ja kiedyś byłem oglądać samochód to koleś mi dał kluczyki powiedział, żebym sobie pojeździł a sam poszedł do marketu:) Innym razem koleś bez oglądania wpłacił zaliczkę 1000zł na motocykl, do dwóch tygodniach przyjechał i go zabrał.

Pneumatycznym klucze najlepiej. Na biegu nie ma szans.

Tylko na takich wyścigach nierówności w sprzęcie mogą być większe niż gdziekolwiek indziej, więc dla zabawy fajnie ale jako rywalizacja to tak średnio.

Przyczepę z motocyklem uciągnie każde auto, celowałbym w inne marki, które mniej rdzewieją. W takiej kasie buda jest najważniejsza, bo co ci po super stanie technicznym jak za dwa lata fotel ci wypadnie przez podłogę:)

Co 40 godzin to ja robię remont i do tego czasu czasie już z 6 razy zmieniam olej:)

Ja kiedyś wlałem do zużytej wyjącej skrzyni w samochodzie i rzeczywiście znacznie ją to wyciszyło. W silniku nie zauważyłem zmian. Mogę przetestować w crf 450 wersję do skrzyń biegów. Do silnika nie wleję bo w tak wyczynowym sprzęcie zbyt często się olej wymienia aby to coś dało.

Nie wiadomo bo nikomu się chciało się wziąć kartki z czasami, pi razy drzwi, rozpiętość 53-1:05:)

Płyn do czyszczeni hamulców jest mega agresywny, skoro musisz zrobić zgodnie z zalecaniami producenta (chociaż benzyna naprawdę nie zaszkodzi) to denaturat - jest bezpieczny dla gumy. A opony zmieniaj u innego gumiarza bo nawalił ci pasty - smaru. Jakby dał taki biały o konsystencji mydła to nic by nie wyciekało.

Wszystko się nada, benzyna, denaturat, jakikolwiek środek czyszczący, zwykła szmata. Od takiego przetarcia nic się nie uszkodzi.

Ja miałem nakeda z wystającymi zegarami, jak się położyło na baku to wcale nie wiało i można było sypać dwie paki praktycznie bez odczuwalnego oporu powietrza, więc taka szybka może coś dać pod warunkiem leżącej pozycji.