Skocz do zawartości

Sihaja

DesmoManiax DOC Poland
  • Postów

    993
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Sihaja

  1. Co nazywasz hipokryzją? Doskonale wiadomo, ze nikt nie jeździ idealnie zgodnie z przepisami. Ale czy jesteś w stanie ogarnąć różnicę pomiędzy przekroczeniem prędkości o 20 km/h a ? O ile się nie mylę, to nawet na autostradach max jest 130. Gdzie na zwykłej drodze masz warunki, żeby 160 polecieć? Jak długie są te pojedyncze fragmenty, gdzie asfalt jest dość dobry i nic, ale to NIC nie wyskoczy z boku? To jest różnica. I chyba nie jest tak trudno się domyślić, że i ryzyko większe. Więc się od moralizatorów odpimpaj. Bo zawsze można mieć pecha, bo można zginąć jadąc 50. Ja wiem, ze motocykl i więcej poleci. Ale mamy jeszcze jeden ogranicznik: własny mózg. On powinien przynajmniej dawać pojęcie o ryzyku i możliwych konsekwencjach. Niestety u niektórych zawodzi. I nikt tu o niczym innym nie pisze.
  2. Dzieki, wiedziałam, ze na Ciebie można liczyć. Póki co oba motocykle stoja na dziko na parkingu podziemnym, bo jestem zbyt chora, zeby przestawić. Ale przynajmniej mam już gdzie. (Tylko musze rozkład PKP sprawdzić ;))
  3. My wynajęliśmy miejsce postojowe kilka m-cy temu. U nas w bloku, od sąsiada, który sięprzeprowadził. 20 września sąsiad zmienił zdanie: postanowił, że jednak miejsce wynajmie ludziom, którzy wynajmują od niego mieszkanie. Niby jego własność i wolno mu... Ale nawet internet wypowiada się z miesięcznym terminem. W 10 dni załatwiliśmy wstawienie motocykli na dziko w innym bloku, szukamy garażu. "Zabawnie" będzie, jak spadnie śnieg :/ Pozytywem jest to, że znalazł się miły sąsiad, który zaproponował przechowanie jednego na swoim miejscu postojowym, obok samochodu, a znajoma z psich spacerów namawia swoją kuzynkę, żeby zamiast sprzedawać, wynajęła swoje miejsce nam. Cóż, wszędzie są ludzie i taborety.
  4. Ej, dziewczyny... Czy kolega nas obraził, czy tylko zignorował? :wink:
  5. Sihaja

    Lokalne wyjazdy

    Szukam na poniedziałek kogoś, kto chciałby się gdzieś powlec...
  6. Ładne... Właśnie wróciłam po wyczyszczeniu swojego i zobaczyłam taki temat.... Kurczę, mnie by coś takiego do głowy nie przyszło. Ludzie jednak są zdolni... A zdjęcia ładne. Swoją drogą, że po czymś takim chciało mu się fotki pstrykać...
  7. Wiadomo nie od dziś, że i wśród motocyklistów i kierowców zdarzają się ludzie... hmmm... bez wyobraźni i o niewygórowanym poziomie inteligencji. W przypadku motocyklistów pewną rolę odgrywa tez instynkt samozachowawczy, ale i ten może być zaburzony. Nie raz i nie dwa zdarzy się każdemu z nas, że mimo wyczulenia na takie sytuacje, nie zauważymy kierowcy dwukółkowca. Bo np. przez dłuższą (kilka sekund) chwilę obserwujemy innego kierowcę, którego manewry sugerują, że wywinie jakiś numer. Jesteśmy tylko ludźmi i podzielność naszej uwagi ma pewne granice. Ale zdarza się też, że prędkość z jaką zasuwa motocyklista jest na tyle duża, ze w ciągu kilku sekund, kiedy nie patrzymy w lusterka, on pojawia się nam "z nikąd". Przecież nikt o zdrowych zmysłach tocząc się w korku, nie patrzy tylko w lusterka, wyszukując wzrokiem motocyklistów. A ci nie zawsze poruszają się między samochodami powoli. Zwłaszcza, kiedy jest dużo miejsca. Mnie samej zdarzyło się, że chłopaczek jadący na moto ledwo zmieścił się przede mną. Samochody już jechały, ale on jeszcze leciał środkiem. I wcale nie powoli. Akurat widziałam go wcześniej i byłam przygotowana. Ale zachował się maksymalnie nieodpowiedzialnie. Wtedy ze względu na niego zwolniłam zrobiłam miejsce. Ok, każdemu zdarza się zrobić głupotę. Ale kilkanaście metrów dalej gość po hamulcach, zwalnia do 20 km/h, kierunek i... skręca w boczną dróżkę, hamując za sobą sznurek samochodów. No to po kiego.... się wcześniej tak pchał?? I co? Też mam go chwalić, bo jechał na motocyklu? Trochę samokrytyki. Nie każdy gość na 2oo jest od razu naszym "bratem", "przyjacielem" i nie ma sensu od razu stawać w jego obrobnie i naskakiwac na innych. My - motocykliści też robimy błędy. I nie zawsze da się zwalić winę na źle ustawione lusterka w samochodzie.
  8. No tak, śmiał skrytykowac MOTOCYKLISTĘ, więc najlepiej na wszelki wypadek odwrócić kota ogonem. Ludzie, trochę samokrytyki... Ten dział jest poświęcony właśnie szkole jazdy. Normalne, że czasem ktoś poruszy temat, nawet taki przewałkowany 10 razy, opisując coś co mu się przydarzyło. Ale może tak zamiast zaraz kombinować, że to on nie patrzył, zwrócić uwagę na własne poczynania na drodze. Nie masz sobie nigdy nic do zarzucenia? - świetnie. Ale nie dawaj głowy za innych. He he, ledwo jeszua pojechał na urlop, a juz za nim tęsknią :biggrin:
  9. Sihaja

    Lokalne wyjazdy

    Ustal jaki dzień wcześniej, to może wybiorę się z Tobą ;) Wg grafiku mam wolny czwartek, ale może ktoś sie zamieni?
  10. Sihaja

    Lokalne wyjazdy

    Oj, nie będziemy się każdym wypadem zaraz chwalić ;) Było fajnie. Winkielkowo. Fotek nie robiliśmy. Nie marudź, ja najbliższe 4 weekendy siedzę w robocie :( Ale myślę, że jeszcze pojedziemy.
  11. Aż szkoda, że mnie z Wami nie było... Ale cóż. Dziś zrekompensowałam sobie - przynajmniej częściowo - próbą sił na crossie, przy okazji szkolenia i spotkania Rkwadrat. 2 gleby, kupa śmiechu i kłopoty ze złapaniem oddechu... I... też fajnie było ;) A z Wami kiedyś też się w końcu spotkam :)
  12. Uważaj teraz na tą kontrolkę. Czy świeci wtedy, kiedy powinna ;) U mnie zawsze świeci, jeśli moto jest na luzie. Problem w tym, że czasem świeci również, kiedy nie jest. :icon_twisted:
  13. Już wiemy, że ma prawko. Jeśli ma prawko powinien mieć oc... Ale z drugiej strony jeśli jest niepoczytalny, to nie musiał. I chyba nie myślicie, ze odebranie prawka spowoduje, ze przestanie jeździć? Tak, jak ktoś napisał: jeśli ma opiekunów, to po nich pojechać. Że dopuścili do tego, by miał samochód i nim jeździł. Jak nie... to najlepsze, co mozna, to wysłać dziadka na oddział zamknięty, bo stanowi zagrożenie dla innych. Ale nie wiem, jak wtedy z kasą. Jak zeznali przechodzący motocykliści, skakał po masce, zeby go zatrzymać, po tym, jak nawrzeszczał i pomachał rękami - bez rezultatu. I pewnie lepiej będzie się tego trzymać. Bo i co jeszcze mógł zrobić? (no, może starczyłoby uciąść/stanąć, zamiast skakać... Ale nie dziwię się, że nerwy puściły.) Łapa w górę... Ja nad sobą panuję ;p
  14. Sihaja

    Lokalne wyjazdy

    Na razie tylko asfalt, choć... na właśnie. na razie ;) BigBoy: Fotek wyszło ponad 80... Chyba najłatwiej będzie przekazać na materialnym nośniku. Mogę ja, możesz wziąć od jeszuy - właśnie dostał :)
  15. Sihaja

    Lokalne wyjazdy

    Wzorem subforum Łódzkiego postanowiliśmy poturyścić (poturystykować? - jak się to pisze?? :wink: ) wolnobieżnie. Wyszedł nam wypadzik - taki standardowy - wokół Tatr. (Bo tam dużo winkli jest :crossy: ) Chwilowo jest nas 4 sztuki, na różnym poziomie zaawansowania. Jeździmy turystycznie: obok przejazdu zwykle coś zwiedzimy, oglądniemy, w drodze często zjadamy obiad. Mamy juz kilka wypróbowanych paśników eee... chciałam napisać: restauracji :wink: w okolicy. Jeździmy w weekendy, dystanse 300- 350 km. Prędkości ok 80-90, na Zakopiance do 110. Jeśli ktoś ma ochotę się przyłączyć - zapraszamy.
  16. Gratulacje! :) No i najważniejsze, że czerwony ;) (He he... Kto pamięta, jak ja kupowałam, wie o co chodzi) A poza tym dochodzę do wniosku, że nic w życiu nie jest fair, a nade mną zamiast opatrzności - złośliwość czuwa. Znów nigdzie się nie mogę wybrać, bo... znów będę w pracy. chlip...
  17. Nie no, sorki... dlaczego? Jeśli nie przegina totalnie, to jakim musiałby być pechowcem, żeby w tak krótkim czasie zebrać komplet?? Przecież za przekroczenie o dychę policja nawet nie zatrzymuje... Nie zaszkodziłoby trochę się do przepisów dostosować. Nie kosztuje nic: płacić za kurs i egzamin nie trzeba, prawko cały czas w kieszeni... Wiadomo, że nikt nie jeździ idealnie zgodnie z przepisami. Ale ile przecież policjanci nie czają się za każdym rogiem. Ale oczywiście lepiej tak: pocwaniakować, dopłacić, a może się skasują stare, zanim przybędzie nowych. Co z tego, że mandat i punkty ewidentnie należne (i przecież samodzielnie zapracowane)? Lepiej kręcić i oszukiwać. Byle z zyskiem dla siebie.
  18. Tu się zgodzę. Zawsze żal. Choćby nie wiem, jaką głupotę zrobił - żal... I tu się zgadzam w 100%. W ilu opisach wypadków czytamy, ze sprawca (i ofiara zarazem) nie miał prawka i jechał pożyczonym motocyklem? A przecież jakiś debil mu tego motocykla pożyczył! Powinno być karalne - może kilku by się zawahało... i ostatecznie mielibyśmy mniej ofiar? Również sie zgadza. W końcu kierowców samochodów nie dzieli się na podstawie wiedzy, umiejętności i inteligencji. Jedzie motocylkem - więc jest motocyklistą. Niezależnie od tego może być idiotą, ale jest motocyklistą. Nie, nie zauważyłam. I ten, który wyprzedzał mnie ostatnio zasuwając w podkoszulku (zawiniętym przez pęd powietrza pod pachami), mając pewnie ze dwie paczki na liczniku też nie zauważył. Zbyt często widzę ludzi ryzykujących w naprawdę niebezpiecznych miejscach ubranych w podkoszulki i krótkie spodenki, żeby dojść do takich wniosków. Z resztą to nie ważne, jak ostrożnie jedziesz. Wypadek ma to do siebie, że się trafia i go nie przewidzisz. Piasek, olej, czy nawet krowa na ciemnej drodze zawsze może zaskoczyć. I nie ma takiego dnia, czy sytuacji, kiedy nie warto mieć na sobie motocyklowych ciuchów. NIGDY NIGDY NIGDY. A że wizja szlifu w kombi mniej straszna? I tak nie planuję. Szkoda i moto i ciuchów... i siebie - gdyby jednqak szlif okazał się groźny.
  19. No co za pech. Na ryby jestem uczulona, na ser w sumie też... Ale i tak poszukam Tescowych ciastek. (na niedzielną sesję u jeszuy) ;D A czekoladek o takiej nazwie nikt nie widział?
  20. Jakbyś mnie tyloma wykrzyknikami potraktowała, też bym się wkurzyła. Wystarczy jeden. A i to nie w każdym zdaniu ;p A w temacie: agresja rodzi agresję. Wystarczy powiedzieć. Czasem głośno i wyraźnie, z niecenzuralnym akcentem nawet, jeśli adrenalina skoczy. I tyle. A że co któryś odpyskuje, jego prawo.
  21. Kiedy, to jedno. Masz szansę wyrobić się w tym sezonie, więc rób. Ale zanim zapiszesz się na kurs, poszukaj w archiwum forum odpowiedzi na ważniejsze pytanie: gdzie robić prawko. Czasem warto poczekać, ale zrobić w dobrej szkole, niż na szybko byle gdzie.
  22. No fakt, dobrze, jak to ktoś na kursie na prawko fajnie wyjaśni. Ale nie oszukujmy się: kilka godzin to mało. Nawet podstaw teorii nie upchniesz. Tylko część rzeczy. Jeśli miasto ma uczelnię medyczną - można szukać u nich. Jak nie, czasem PCK, czy inne organizacje. W Krakowie na jesień będzie kolejny nabór Rkwadrat. No... Fajne są te motocykle, nie? ;]
  23. To nie przewidywanie. Głównym problemem kobniety jest... no, nie potrarią ogarnąć sytuacji na drodze, na parkingu, kilku rzeczy na raz, odległości... Stąd stłuczki. Instruktor - guru... Hmm... Mój instruktor stwierdził, że w ostatecznym rozrachunku kobieta w sytuacji podbramkowej reaguje lepiej, niż facet. Szybciej i korzystniej. Nie wiem ile w tym prawdy ale instruktor też guru :icon_razz: Poza tym prawko na moto wśród "lasek" robi niewielki wycinek populacji. I to zwykle ten bardziej narwany, więc żadna z kursantek próba losowa :icon_razz: Właśnie czytałam o kolejnej: 21 lat i pod pociąg wjechała. "bo grała głośna muzyka i nie słyszała". Prawda jest taka, że teraz każdy/każda robi prawko. Bo nie mieć, to jak żyć bez nogi. Niby da się, ale bywa ciężko. No i mamy kierowców-miszczów. Bo predyspozycji nie miał/a, fakty ledwo kojarzy, znaków nie zauważa, ale wziął/wzięła dodatkowe drugie tyle godzin jazd i za n-tym podejściem zdał/a egzamin. Samochodów przybywa, grogi fatalne... no i jest jak jest.
  24. Jasne, że jest. Zawsze jest, tak, jak zawsze sa wyjątki. Baby mają gorszą orientację, na starcie są do tyłu. Zgadzam się. Ale trzeba wziąć pod wuagę jeszcze jedno: Baba raczej spowoduje stłuczkę, niż wypadek. Fakt - kiedy mamy do czynienia z pieszym, robi się nieciekawie. I jak sam przyznał głównie takich miał u siebie autor artykułu. Ileż razy z ust kierowcy padało "durna baba... a, jednak to facet."? Generalizujecie i przesadzacie. Kierowcy nienawidzą bab za kierownicą, tak, jak media trąbią o motocyklistach lecących 300 na gumie. Jeden lekarz coś napisał i zaraz wielka dyskusja. Tyle, ze przechodzimy już ze skrajności w skrajność. W tym roku JESZCZE żadna baba nie zajechała mi drogi. - Może dlatego, że sama mam oczy dookoła głowy i czasem przesadzam z ostrożnością. Ale pewien buc w sportowej furze trzykrotnie próbował mnie zepchnąć z drogi - bo śmiałam go ominąć na światłach. Na 70 poleciał grubo ponad 100 - żeby mnie dogonić, zepchnąć z drogi i odjechać. Jak musiał wcześniej skakać z paska na pasek - to już inna bajka. Obawiam się, że gdybym chciała mu pokazać kto jest górą, skończyłoby się nieciekawie. Ja (baba-pierdoła) odpuściłam. Niech debil jedzie i znajdzie się daleko ode mnie. No, ale wg artykułu motocykliści sa niewinni! Więc jak nie poprzeć? ;p
×
×
  • Dodaj nową pozycję...