Skocz do zawartości

Przebiegi na motocyklu a doświadczenie


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Byłbym ostrożny z takimi opiniami :)

Są tacy, którzy takie rzeczy ćwiczą do upadłego i nawet później wykorzystują.

Choćby na torze.

 

To o czym mowisz, to juz troche ale tylko troche inna Liga i inny Level :icon_mrgreen:

 

Mozna trenowac do upadlego a jak przyjdzei co do czego, to tez trafia sie, ze cala teoria idzie szlifem, nawet u zawodnikow jezdzacych wokol komina GP :icon_mrgreen: :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli hamowanie awaryjne robię poprawnie? Bo robię tak, jak piszesz Damian, tzn zatrzymuje się jak szybko się da, czuć abs w tylnym hamulcu, moto nie gaśnie, nie przewraca się, uślizgów nie ma.

Ćwiczyłam też na moto bez abs i faktycznie na początku blokowałam koło, potem wpadłam na pomysł z hamowaniem pulsacyjnym, bo poprzedni instruktor mnie nie oświecił, wręcz zabronił używania tyłu a co najlepsze, przedni hamulec prawie wcale nie działał no ale było minęło.

 

Macie może pomysł, co mogło się stać gdy zatrzymywałam się, obroty były na 2 biegu dość niskie, wbiłam 1, puściłam sprzęgło i coś mi zapiszczało? Wydaje mi się, ze opona. Zapytałam instruktora co to było i powiedział, że za szybko puściłam sprzęgło. Możliwe to jest? Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło ale jezdzilam po kostce a nie asfalcie, więc moze dlatego.

Tak. To musiała być opona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli hamowanie awaryjne robię poprawnie? Bo robię tak, jak piszesz Damian, tzn zatrzymuje się jak szybko się da, czuć abs w tylnym hamulcu, moto nie gaśnie, nie przewraca się, uślizgów nie ma.

 

Jeśli masz motocykl z ABS, wtedy ciśniesz na maksa dźwignię hamulca przedniego i hamulec tylny, aż będziesz czuć mocne odbijanie.

I jeśli czujesz to odbijanie, to nie bój się, tylko ciśnij jeszcze mocniej. ABS powinien blokować i odblokowywać koła.

Najlepsza przyczepność przy hamowaniu jest tuż przed zerwaniem przyczepności kół.

 

Najnowsze układy ABS są bardzo precyzyjne i hamują bardzo dobrze - doświadczony motocyklista jest w stanie zahamować lepiej niż starsze układy ABS, ale z najnowszymi już raczej przegra/lub do nich się zbliży. Jeśli będzie lepszy, to naprawdę będą to centymetry. ; )

 

 

Ćwiczyłam też na moto bez abs i faktycznie na początku blokowałam koło, potem wpadłam na pomysł z hamowaniem pulsacyjnym, bo poprzedni instruktor mnie nie oświecił, wręcz zabronił używania tyłu a co najlepsze, przedni hamulec prawie wcale nie działał no ale było minęło.

Pytanie do Ciebie - jak rozumiesz hamowanie pulsacyjne?
Z tego co zauważyłem, to ludzie czasem źle to rozumieją i hamują w ten sposób, że przyciskają i popuszczają hamulce.
Hamowanie pulsacyjne ma polegać na progresywne naciskanie hamulca, dopóki nie wyczuje się poślizgu koła, a następnie lekkie zwolnienie hamulców i ponowne naciśnięcie do kolejnego uślizgu koła -- cel to hamowanie na granicy przyczepności.

Przy prawidłowym hamowaniu pulsacyjnym koła powinny Ci popiskiwać co chwilę. To samo przy hamowaniu z ABS-em. ABS też powinien chwilowo blokować koła (jeśli go dobrze ciśniesz).

Tylko mała uwaga - jak już poćwiczysz hamowanie awaryjne na asfalcie, to później CHOLERNIE uważaj, jak będziesz to ćwiczyć na piasku, żwirku, trawie, bo możesz się wyglebić tak szybko, że jeszcze kilka sekund po glebie będziesz się zastanawiać co się stało. ; )

Macie może pomysł, co mogło się stać gdy zatrzymywałam się, obroty były na 2 biegu dość niskie, wbiłam 1, puściłam sprzęgło i coś mi zapiszczało? Wydaje mi się, ze opona. Zapytałam instruktora co to było i powiedział, że za szybko puściłam sprzęgło. Możliwe to jest? Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło ale jezdzilam po kostce a nie asfalcie, więc moze dlatego.

 

Oponka. Szalejesz. ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurde dzięki za tyle informacji. Po kopnym piachu jezdzilam i już zdążyłam zauważyć, że i hamowanie, i dodawanie gazu należy robić dość płynnie.

Z tym motocyklem bez abs bylo tak, ze przedni hamulec od razu na maksa (był słaby, wiem że normalnie trzeba hamować stopniowo) i potem dawalam powoli tylny aż czułam, że z tyłu coś się dzieje i puszczałam lekko, po chwili dalej wciskałam i tak ciągle do momentu zatrzymania ale w pół godziny tylko troszkę sobie popróbowałam, na pewno do pełnego opanowania trzeba więcej ćwiczeń.

 

To ta opona faktycznie od zbyt szybkiego puszczenia sprzęgła zrobiła mi takiego psikusa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast... hamowanie awaryjne z redukcją biegów? Jaśnie Panie, chyba się Panu pojęcia pomyliły. ; )

 

Prawidłowa technika hamowania awaryjnego to... sprzęgło, hamulec ile się da i kontrola uślizgów przedniego/tylnego koła (z ABS-em ciśniemy hamulce na maksa - jak hamulec odbija, to ciśniemy jeszcze mocniej).

Weź już odpuść z tymi radami...

Wbij sobie w końcu do głowy, że: MOTOCYKL TO NIE SAMOCHÓD

Nie przenosi się zachowań z samochodu na motocykl, bo może się to skończyć bardzo źle.

Jeżdżąc motocyklem stosuje się zasady jazdy motocyklem a nie samochodem.

NIGDY, podczas hamowania awaryjnego jadąc motocyklem, NIGDY nie ciśnie się sprzęgła. NIGDY!!! Rozumiesz? Radzisz coś dziewczynie, co może skończyć się dla niej bardzo źle. Weźmiesz to na klatę?

Nie bez przyczyny stosuje się w motocyklach sprzęgła antyhoppingowe a w bardziej zaawansowanych sprzętach całe systemy wspomagania hamowania silnikiem aby hamowanie awaryjne przebiegało tak aby motocykl był stabilizowany na tylnym kole. Wciskanie sprzęgła podczas hamowania, w szczególności awaryjnego, to proszenie się o kłopoty i wydłużenie drogi hamowania.

Weź przeczytaj w końcu coś sensownego albo zapytaj kogoś ogarniętego zanim zaczniesz udzielać "rad".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli że co?

Mam nie używać sprzęgła wcale, czy chodzi o to by sprzęgło wciskać w ostatnim momencie, by wykorzystać hamowanie silnikiem?

Ja zawsze sprzęgło wciskam po hamulcu przez co ostatnio instruktor myślał, że nie próbuje zahamować przed światłami, bo nie widział łapy na sprzęgle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do hikora: że masz siłę komentować głupoty wypisywane przez tego ignoranta.

 

Do Koleżanki: absolutnie nie słuchaj rad podawanych przez tego chłopka-roztropka-teoretyka i ignoranta na dodatek.. Który w sumie nie wiadomo czy posiada prawo jazdy na 2 koła.

 

Jeżeli chcesz nauczyć się prawidłowo jeździć i naprawdę Ci na tym zależy, to przejedź się kawałek do kogoś kto ma wiedzę, potrafi ją przekazać i pokazać jak to się robi....

Co do hamowania awaryjnego, musisz nauczyć się zbijać biegi bez zastanowienia i tyle. O technice jak kiedy i w jaki sposób używa się hamulców, nie będę Ci robił wykładu, ponieważ nie jestem władny.

 

 

EDYTA: I tak sprzęgła jeżeli używasz, to używaj tylko do zmiany biegu, natychmiast je puszczaj, aby wykorzystać plusy płynące z hamowania silnikiem.

Edytowane przez quasimodoo

"O ładnie złożony... O nieźle zapierd..a... O ładna pozycja i dobrze patrzy... O Rura po bułki jedzie..." - Komentarze przy oglądaniu zdjęć z SD ;-) - made by Rufi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

EDYTA: I tak sprzęgła jeżeli używasz, to używaj tylko do zmiany biegu, natychmiast je puszczaj, aby wykorzystać plusy płynące z hamowania silnikiem.

Rozumiem ale mój instruktor cały czas mi mówi, że za szybko puszczam sprzęgło, że powinnam puszczać je bardzo wolno. Dodam, że nie robię tego gwałtownie.

 

Kurczę ile ja bym dała za weekend z kimś kto by mi wszystko pomógł ogarnąć tak na tip top, bo powierzchownie sobie radzę. W ogóle chciałabym porządną szkołę zaliczyć z minimum 4h jazdy w tygodniu ale z racji, że nie mam prawa jazdy na auto muszę być zdana na ośrodki w promieniu 30km, zresztą zmieniać szkołę 3 raz to byłoby przegięcie. I tak ciągle wszyscy mnie pytają kiedy w końcu ten egzamin bo od lutego robię prawo jazdy.

Mam za sobą 9h na 250ccm, 15h na gladiusie. Idzie wolno, bo wszystkiego muszę uczyć się sama a jeszcze mając dwie godziny zajęć w tygodniu to nie widzę perspektyw. Instruktor mi obiecał, że do września się wyrobię z egzaminem ale zaczynam wątpić.

 

O kurde, ale nabiadoliłam ;) kryzys mnie chyba dopadł ale już zbieram się do kupy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no i gladius mnie irytuje z biegiem neutralnym. Gdy się zatrzymam to zawsze ale to zawsze z 2 do 1 muszę machnąć nogą dwa razy, nieważne jak mocno bym to zrobiła

Nie powinno tak być. Tak się może zdarzać ale to nie powinna być reguła.

Czyli że co?

Mam nie używać sprzęgła wcale, czy chodzi o to by sprzęgło wciskać w ostatnim momencie, by wykorzystać hamowanie silnikiem?

Ja zawsze sprzęgło wciskam po hamulcu przez co ostatnio instruktor myślał, że nie próbuje zahamować przed światłami, bo nie widział łapy na sprzęgle.

Gladius bardzo mocno hamuje silnikiem. Jest to bardzo przydatna cecha tego moto i należy ją wykorzystywać, byle z umiarem, bo łatwo doprowadzić do zablokowania tylnego koła.

 

BTW: nie chcę się mądrzyć ale wydaje mi się, że zanim zacznie się udzielać komuś rad to przynajmniej warto coś sprawdzić osobiście, bo pisanie o tym że przy hamowaniu awaryjnym należy najpierw wcisnąć sprzęgło można potraktować jako dowód, że taka osoba nigdy na moto nawet nie siedziała.

 

Rozumiem ale mój instruktor cały czas mi mówi, że za szybko puszczam sprzęgło, że powinnam puszczać je bardzo wolno. Dodam, że nie robię tego gwałtownie.

 

Może chodzi o zbyt szybkie puszczanie sprzęgła przy ruszaniu? Gladius jest dosyć narowisty i nagłe puszczenie sprzęgła może się skończyć nieprzyjemnie. Co innego na wyższych biegach przy większych prędkościach, wtedy to sprzęgło można puszczać praktycznie natychmiast. Kwestia pojeżdżenia i wyczucia tego moto. On ma swoje kaprysy ale jak już je opanujesz to może polubisz. Na początku rzeczywiście wkurza ;).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może chodzi o zbyt szybkie puszczanie sprzęgła przy ruszaniu? Gladius jest dosyć narowisty i nagłe puszczenie sprzęgła może się skończyć nieprzyjemnie. Co innego na wyższych biegach przy większych prędkościach, wtedy to sprzęgło można puszczać praktycznie natychmiast. Kwestia pojeżdżenia i wyczucia tego moto. On ma swoje kaprysy ale jak już je opanujesz to może polubisz. Na początku rzeczywiście wkurza ;).

Dokładnie chodzi o zmianę biegów w trakcie jazdy. Poprzedni instruktor kazał mi, co akurat wydaje mi się słuszne, co mąż potwierdza, żebym zmianę biegów traktowała jednoczesnym krótkim ruchem wszystkich "rzeczy", czyli przystawiam nogę do dźwigni, łapa na klamkę i w jednej sekundzie klamka, dźwignia, zamknięcie gazu i wszystko puszczam. Jak tak robiłam przy nowym instruktorze, to mówił że to zbędne oszczędzanie czasu i może ba torze mi sie przyda ale na ulicy nie ma sensu i żebym klamkę puszczała bardzo powoli.

 

Co do gladiusa to fakt, mam czasem wrażenie że ma swoje "humorki" ale nawet go lubię, to jak zwinnie rusza z miejsca jest dla mnie bardzo komfortowe przy wjeżdżaniu np na rondo. Mój osobisty motocykl potrzebuje troszkę mocniejszego popuszczania sprzęgła i więcej gazu.

A no i faktycznie chyba stan techniczny gladiusa jest lekko nadszarpnięty, choć eLką jest od niedawna, bo coraz częściej zauważam na placu, że muszę sie przepychać, żeby wbić 1 z luzu lub odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisał ks-rider, prawdopodobnie nigdy nie hamowaliście awaryjnie.: )

 

Zanim się coś powie o hamowania awaryjnym, to wypadałoby znać różnicę pomiędzy hamowaniem awaryjnym, a hamowaniem z redukcją biegów. : )

 

Przy hamowania awaryjnym, czyli do pełnego zatrzymania, wciskamy sprzęgło. : )

 

Antyhopping nie służy do awaryjnego hamowania. : )

 

Proszę więcej bez patologii i uniesień. To niezdrowe. : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestań się już uzewnętrzniać... Proszą cię... Bo piszesz o rzeczach, o których nie masz nawet bladego pojęcia...

"O ładnie złożony... O nieźle zapierd..a... O ładna pozycja i dobrze patrzy... O Rura po bułki jedzie..." - Komentarze przy oglądaniu zdjęć z SD ;-) - made by Rufi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim się coś powie o hamowania awaryjnym, to wypadałoby znać różnicę (...)

 

zanim się coś zacznie klepać, zwłaszcza jako porady dla niedoświadczonych motocyklistów, wypadałoby samemu być MOTOCYKLISTĄ - z doświadczeniem na MOTOCYKLU. oki?

 

P,MSPANC

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy hamowania awaryjnym, czyli do pełnego zatrzymania, wciskamy sprzęgło. : )

 

 

 

To ja poproszę o uzasadnienie, choćby teoretyczne.

Postępując w ten sposób, pozbywasz się bardzo cennej cechy, jaką jest stabilizacja motocykla poprzez hamowanie silnikiem. Powiem więcej. Możesz w ogóle olać tą klamkę sprzęgła aż do całkowitego zahamowania, najwyżej silnik zdechnie. Nic mu nie będzie. Najważniejsze żeby się uratować.

 

Sprawa druga. Dla mnie hamowanie awaryjne to wychodzenie z opresji przed utratą życia, zdrowia lub mienia w postaci uszkodzenia motocykla.

W takim przypadku skupiam się całkowicie na optymalnym hamowaniu lub manewrze, który ma oddalić zagrożenie a nie redukcji dopasowującej dany bieg do aktualnej prędkości. Mam to gdzieś i nie zależy mi w tej sytuacji jak Rossiemu, żeby szybko wyjść potem z winkla.

 

Sprawa trzecia. ABS nie jest do tego, żeby skracać drogę hamowania! To jest system zapobiegający blokowaniu się kół, co w motocyklu jest sprawą fundamentalną gdyż w większości przypadków ratuje przed przewrotką. Ale najlepiej jest hamować na granicy włączenia się tego systemu, gdy z jego zadziałanie może wydłużyć nam drogę hamowania. Poczułem to osobiście, kiedy jadący przede mną samochód gwałtownie zahamował a ja wciskając coraz mocniej manetkę (BMW R1200S) poczułem pulsacje a motocykl wyczuwalnie słabiej hamował (suchy asfalt). Ale mimo tego jest to bardzo dobre ustrojstwo i ratuje dupę w wielu opresjach.

Audi Sport

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tommo chyba mam podobny tok myślenia. W rzeczywistości gdyby coś się działo sprzęgło wcisnęłabym tylko dlatego, że taki odruch sobie wyrobiłam ale najmniej by mi na nim zależało. Tak samo starałabym się ominąć nagłą przeszkodę mimo pewnej przewrotki po tym ale chodzi mi o sam egzamin. Na egzaminie motocykl zgasnąć nie może i bardziej chodzi o to by zatrzymać się bez cyrków ale z dłuższą drogą hamowania niz odwrotnie i tu mnie zastanawia jakie jest założenie WORDów. Jak to wg nich powinno wyglądać? Przecież nie będę jechać na drugim biegu z wysokimi obrotami przez całą trasę tylko dlatego, że w każdej chwili na egzaminie może coś się wydarzyć i po zatrzymaniu będę kombinować z biegami, żeby tylko motocykl nie zgasł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...