Skocz do zawartości

Michał

M.G.H.
  • Postów

    1526
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Michał

  1. śliczna "kasia", ale na tych głowicach to Ty latem lepiej nie jeździj, a zwłaszcza w upał. To są "zimowe" głowice, są bardziej masywne po to by w temp. poniżej -10 silnik stygnął wolniej.
  2. nie jest sztywny i to czuć szczególnie na zakrętach. O ile przód jest rewelacyjny' date=' tak to tyłu mam pewne zastrzeżenia. Nie jest źle, ale mogło by być lepiej.
  3. Ja myślę, że Renata z czasem przesiądzie się na jakieś BMW, tudzież japonię lub włoszczyznę. Myślę Renatko, że taka Duca Monster pasowałaby Ci o wiele lepiej niż H-D. Wg mnie te maszyny wspaniale podkreślają kobiecość. To są chyba jedne z najpiekniejszych seryjnych sprzętów. Co do Beemki. Ma bardzo dynamiczny i mocny "dół" obrotów, ale brak jej trochę tchu w wyższch zakresach. Do 140 mogę jechać równo z XJR 1300, ale później tylko widzę jej szybko oddalający się tył. Dobre hamulce od Brembo, chociaż nowe modele mają zaciski sygnowane własną firmą. Telelever znakomicie niweluje koleiny powodując neutralność. Co mi się nie podoba w BMW to pojedynczy tylny wahacz. Nigdy nie będzie on tak sztywny jak klasyczny podwójny z 2 teleskopami. Zużycie paliwa 4-6 l/100 km. Prędkosć podróżna do 140 km/h.
  4. Mnie osobiście nie kręcą takie mastodonty. Po co komu taki sprzęt :?: Tylko dla podniesienia ego i jako przedłużenie jego pewnej części ciała :!: Do miasta się nie nadaje, wielki ciężki i głupi, w ruchu miejskim nie miałbym co z nim robić na swojej XT. Do turystyki, traileru się nie nadaje, krótki skok zawieszenia, nieporęczny, kompletnie nieprzydatny w trudniejszym terenie; Do szybkich jazd się nie nadaje, brak owiewek, niska prędkość max, pozycja za kierownicą, każda obudowana 600tka przyprawi kompleksów jego właścicielowi. Do szpanowania i lansowania się nadaje się bardzo. Jest wielki, błyszczy się i jego właściciel ma coś dużego miedzy nogami. Że nie bardzo przydatnego to inna sprawa. Liczy się fakt. To motocykl dla bogatych snobów, którzy cierpią na manię wielkości. Nie podoba mi się :ehz:
  5. po ruskach jakoś tak fajnie pasują człowiekowi Beemki. Też to przerabiałem; z R 80 można łatwo zrobić R 100, wystarczy tylko zmienić tłoki i cylindry. Napisz coś więcej o tym sprzęcie.
  6. nic nie widziałem bo transfer masz przekroczony :/ wrzuć te zdjęcia na forum
  7. Michał

    Malowanie..

    I bardzo dobrze, bo masz pełne prawo się bronić, 50 g. pomarańczowego akrylu kosztowałoby w granicach 12 - 15 PLN. Do jawkowego zbiornika starczyło by z okładem. Do tego srebrna farba do błotników, też starczy 50 g - max 100g. Odrobine czarnej farby do ramy znalazłbyś w każdym zakładzie lakierniczym. Miałbyś oryginalne kolory (chyba tak Jawki były malowane o ile dobrze pamiętam) bez hammereitowych rzeźb Jak kilka lat temu malowałem płot to kosztował 39 PLN. Wiem bo pamietam, że się zastanawiałem czy nie wziąć lakieru renowacyjnego, a był w takiej samej cenie. Uległem wtedy reklamie, i wzięłem Hamerreita, czego do dziś żałuje, bo płot wyglada wyjątkowo badziewnie. papierem to "se" możesz zeszlifowywać... wiesz co takiego korozja miedzykrystaliczna :?: A taka właśnie najczęściej występuje przy produktach z żelaza (chodzi o nazwę chemiczną). Papierem nawet dobrze nie zeszlifujesz ognisk korozji, nie mówiąc o usunięciu korozji postępujacej w głąb. Jesli jest rdza to albo drze sie do "żywego" i to katówką, a nie żadnymi papierkami, albo wycina się blachę i wstawia nową - nówkę nie śmiganą. chłopie nie zaimponujesz mi, choćbyś w nią diamentów nawsadzał i pórko w ... wydech wetknął. Gdybyś zrobił ją jak w oryginale, z czarnym napisem JAWA na zbiorniku i ze szparunkami na dole wtedy miałbyś poważanie u mnie i na każdym zlocie gdzie byś się pojawił byłby tłumek ciekawskich. Jak pięknie wygląda Hamerreit tego też nie musisz mi mówić. Widzę tę farbę codziennie na moim płocie, nietety :evil2: no i właśnie tu się różnimy. Ty nigdy nie zrozumiesz mojej mentalności a ja twojej. Jeśli coś robię to ma być to dobrze zrobione, obojętnie czy widać element czy do nie widać. Moja praca to moja wizytówka, a jeśli usię nie chce czegoś robić to po co w ogóle się za to brać. A co powiesz na to, że błotniki pod spodem, mimo, że przecież też ich nie widać, najpierw maluję ołowianą minią, potem Bitexem lub Autosmarem i na koniec przyprószam to lakierem by się nie odróżniały. hahaha a to dobre :!: połysk uzyskany grubością farby. Przeczytaj dobrze jeszcze raz co determinuje połysk lakieru, albo spytaj się dziadka. I na pewno nie jest to grubość farby. Hamereit akurat schnie dość szybko po 6 godz powinna już być max. twarda. Po prostu farba "usiadła" na źle przygotowanej powierzchni. Jakbyś jeździł i porysował ją to przecież żaden problem ją spolerować. Nie tyle chodzi o wiek tylko o podejście, ale owo podejście niestety ściśle związane jest z wiekiem. Daruj, ale jak ktoś mi pisze, że maluje moto Hammereitem to nic innego jak "spi..ne moto" nie przychodzi mi do głowy. Nie mam ci tego za złe, po prostu jesteś młody i dopiero się uczysz, niby skad masz brać wiedzę Jeśli będziesz chciał to ja i koledzy na forum postaramy się Ciebie ukierunkować i pokazać co trzeba a czego nie należy robić przy weteranach. Może za rok lub 2 zrobisz pięknie swoją Jawę na oryginała i każdy ją bedzie podziwiał.
  8. Miałem wysłać koledze Boronetowi klina, ale niestety gdzieś mi wcięło całe pudło w różniastymi klinami i duperelami do rusków ;) Sorki :!:
  9. Michał

    Malowanie..

    Profesjonaliści robią to tak: 1) myjemy sprzęta porządnie wodą 2) rozbieramy i wyklepujemy wszystkie nierówności; 3) piaskujemy; 4) nierówności po wyklepaniu szpachlujemy, (szpachla bdb przystaje do piaskowanych blach) 5) całość podkładujemy; 6) docieramy szpachlę papier 80 - 120; 7) całosc wyrównujemy szpalchlą natryskową; 8 ) kontrola nierównosci za pomocą spreju; 9) docieranie natryskówki 240 - 360; 10) ostatnie podkładowanie przed lakierowaniem; 11) przygotowanie do lakierowania papier 800 - 1000; 12) lakierowanie; 13) polerowanie lakieru - papier 2000 - 2500; 14) polerowanie pastami; Tak pokrótce wyglądają prace przy lakierowaniu. Żadych hammereitów, cortaninów i innych gówien :!: Hammereit ma cenę podobną do lakieru renowacyjnego a ten ostatni jest o niebo i jeszcze kilka klas lepszy :!: Cortanin (kompleksor czy inny srodek) działa na rdzę tylko w psychice właściciela sprzęta. Jeśli jast rdza to trzeba ją USUNĄĆ a nie zapaćkowywać jakimś badziewiem :!: Spreje są stosowane przez lakierników do kontroli nierównosci powierzchni a nie do malowania :!: Wałki i pedzle stosowane są raczej do ścian niźli do motocykli. Trzeba rozebrać tak sprzęta by dostać się do każdego m-sca :!: Na dobrze przygotowanej powierzchni NIE MA PRAWA BYĆ ŻADNYCH RYS po pomalowaniu :!: Grubsza farba na pograniczu zacieku, będzie pieknie odskakiwać. Farby ma być tyle ile potrzeba :!: Jeśli cos robicie to róbcie to dobrze, a nie półśrodkami :!: Jeśli chcecie komuś dawać wskazówki to wybierzcie dziedzinę na której się chciaż trochę znacie :!: :!: :!: ps. mam nadzieję el_Kurczako, że nad SHLką nie bedziesz się pastwił tak jak nad tą biedną Jawka ;( i zostawisz ją w spokoju do czasu aż podrośniesz i inaczej spojrzysz na pewne rzeczy.
  10. Tak właśnie myślałem, że musi się na Buelu jeździć zajebiście. Może po Beemce to będzie własnie to moto. Wpadnij Maniek na drugi raz do Siedlec to pojeździmy na gumie ;)
  11. ruskie tłoki zawsze puchną. Obojetne jest czy kupisz je nominalne czy na któryś szlif. dlatego szlif musi być robiony z tolerancją ok 0.07mm. Jak masz jeszcze dobre cylindry to daj je razem z tymi tłokami które masz do regeneracji, a dobry fachwiec właściwie wykona naprawę
  12. Automaxy i inne pasty będą za drobne by wypolerować rysy po upadku na kostkę. Ruski rok będziecie tym polerowali i nic to nie da :!: Gąbka czy inne wynalazki na wysokoobrotowej wiertarce stopią plexę :!: Obawiam się, że papier 2000 też będzie za drobny. Jeśli chcesz się bawić z tą szybką to zacznij od ziarnistości 500 - 1000. I potem stopniowo coraz drobniejszym dojedź do 2500 i dopiero wtedy próbuj pastami. Nie wiem jednak jaki będzie efekt na używanej jakiś czas, skorodowanej już szybce bo nigdy tego nie robiłem, więc może spróbuj najpierw na jakieś innej plexi
  13. A najbardziej łańcuch zużywa chyba stawanie na gumę. W zeszłym sezonie po takich jazdach w małej zębatce położyły się nieco ząbki i musiałem ją wymienić. Reasumując od 8 000 - 15 000 mil, tylko 2 ząbki na regulacji i to przy jeździe w naprawdę trudnych warunkach, m.in po błocie, jeziorze tudzież innych zbiornikach wodnych
  14. och kurna serdecznie Ci współczuję; dobrze żeś cały :!: z weteranami o tyle kiepska sytuacja, że nie wiadomo jak wyceniac części. Z emkowskim przodem są problemy, ale może póki co załóż sobie przód dnieprowski. Tłumienie olejowe sprawuje się tu lepiej niż w oryginalnym, chociaż moto dużo gorzej wygląda. Jeśli chcesz to póki jeszcze sezon, mogę Ci użyczyć dnieprowski przód, musiałbyś tylko po niego przyjechać. Dnieprowskie koło też by się znalazło. Życze szybkiego powrotu do zdrowia :!:
  15. i jeszcze jeden cytat (z http://www.zss.pl/kmmm/www_ciekawe-histori...historia08.htm) żebyś nie miał wątpliwośći że taka siła działa w motopcyklach i za co jest odpowiedzialna... No tak ale przecież dyskusja jest o podnoszeniu sprzęta a nie o technice uślizgów. Doskonale zdaję sobie sprawę z sił dynamicznych i kinematycznych jakie działają na motocykl podczas jazdy na zewnątrz i wewnątrz niego. Zresztą ja przecież mam BMW R1100 R, jeżdżę na nim i w tym przypadku naprawdę dobrze wiem o czym piszę. Owszem, moment żyroskopowy od silnika jest wyczuwalny na postoju przy przegazówkach, ale nie są to jakieś bardzo duże wartości. Napewno nie na tyle duże by pomagały stawiać przewrócony motocykl, to po pierwsze. A po drugie silników nie wolno zapalać kiedy "leżą" a już szczególnie bokserów :!: A BMW nie zapalisz nawet na bocznej podstawce bo ma blokadę. I jeszcze rzecz o dźwiganiu. Jako, że trenowałem kiedyś trójbój siłowy także mam doświadczenie w podnoszeniu rozmaitych rzeczy. Więc podstawowy błąd który może Was kosztować kontuzję to dźwiganie na prostych nogach. Nie wolno tego robić :!: W tym przypadku dźwignięcie 50 kg to nacisk kilku ton na lędźwia kręgosłupa. Zawsze trzeba ugiąć nogi a najlepiej podnosić ciężary z przysiadu. Trzeba naprawdę uważać bo urazy kręgosłupa to wyjątkowo wredna przypadłość.
  16. Nie no to oczywiście wierutne bzdury :!: Pomyślcie tylko, gdyby moment żyroskopowy był tak duży, że podnosił by sprzęta, to kto byłby w stanie utrzymać go w pozycji pionowej :?:
  17. ja, ja; :mrgreen: miło Cię widzieć na forum, witamy :!:
  18. Musisz używać benzyny uniwersalnej, gdzie związki ołowiu osadzające się na gniazdach zaworowych zostały zamienione bodajże na związki potasu (ale pewności nie mam). Ja jeżdże na tej benzynie i nic złego się z moim MW nie dzieje, poza tym że ostatnio padała mi instalacja k.. mać. :evil2: Nawet do Yamahy czy BMW leję benzynę uniwersalną. Nie jest tak "sucha" jak bezołowiowa chociaż ma nieco niższą temp. spalania. Ps. w Niemczech można kupić różnego rodzaju siuwaxy do weteranów. Spytam się mojego znajomego co leje do swojej Sahary to podeślę Ci nazwę specyfiku.
  19. Ciekawe czy kolega wie z czego ma zrobione oringi i jak działają rozpuszczalniki i podobne środki na materiał z którego są one wykonane :?: Łańcuch się myje specyfikami do tego przeznaczonymi, ew. naftą tudzież olejem napędowym. Ja osobiście staram się myć łańcuch możliwie jak najrzadziej. Czemu :?: Ano przekręćcie kołem po jego myciu to usłyszycie jak chrzęści kurz który się dostał do środka podczas mycia. Jesli go smaruję to tylko w m-scach jego pracy, a pozostałe wycieram szmatką. Wadą jest długi czas trwania takiego smarowania i czarne jak święta ziemia łapska. Do smarowania używam Arala. Nie przykleja się do niego syf tak jak do innych specyfików
  20. Witajcie, powinienem chyba zostać Waszym forumowym Mesjaszem a Agnieszka Mesjarką po tym jak jeździliśmy XTką po jeziorze. Fajnie sie patrzyli ludzie z jachtu, co przepływał obok nas Było ekstra z Wami poimprezować. Wielkie dzięki dla Dominika i Pawła za zorganizowanie imprezy, oraz całemu Towarzystwu za szampańską zabawę
  21. zalej sobie motocyklowego Aral'a półsyntetyka. To bdb olej. Do dyfra leje się pod korek chyba 0.2 czy 0.3 l. Też może być jakiś przekładniowy Aral. O ile się dobrze pamiętam, to 75W-90 przy zmianie filtru olejowego pamietaj by zmienić gumowy oring pod puszkę, która go przykrywa. Kupisz go w każdym sklepie z simmeringami, kosztuje 0.50 - 1.00 PLN Bardzo często jest tak, że jest on wygnieciony i sączy się spod niego olej. Ludziska dociągają go więc "na chama" zrywając sobie gwinty w karterze i potem jest problem.
  22. O to chodzi, że papiery muszą być. I to w dodatku nie wyrejestrowane. U nas jest taki durny przepis, że raz wyrejestrowanego pojazdu nie można ponownie zarejestrować. W przypadku starych pojazdów istnieje jednak furtka. Trzeba udać się do rzeczoznawcy aby ten wydał zaświadczenie, że pojazd jest weteranem szos. To oczywiście wiąże się z kosztami. Kolegę zarejestrowanie SHLki kosztowało 400 PLN
  23. te wahacze były też montowane w M-72. Miały te motocykle przednie błotniki z bocznymi blachami, a'la Indian. Podjedź do mnie to Ci pokaże ten wahacz i sobie obejrzysz co i jak
  24. Czegoś takie nie wolno robić w silnikach turbodoładowanych. W silnikach wolnossących nie ma to większego znaczenie tylko... po co tak gazować przed wyłączeniem. Uważam, że to niepotrzebne. W takim razie mam jedno proste pytanie; Czemu we współczesnych autach, notabene duuużo bardziej nafaszerowanych elektroniką modułami i innymi pierdołami niż motocykle, konstruktorzy nie za bardzo przejmują się unikaniem sterowania zasilaniem :?: Przecież zrobić malutki przycisk w desce rozdzielczej to żaden koszt. Mimo to cały świat gasi auta kluczykami i... nic się nie dzieje Uważam też że niezbyt trafne jest porównanie wyciągania wtyczki i wyłącznie wyłącznikiem telewizora. Tu chyba bardziej pasowało by porównanie: wyłączanie wyłącznikiem i wyłączanie pilotem. No ale może się mylę bo ani elekrykiem, ani elektronikiem tudzież automatykiem nie jestem.
  25. Jedźcie sobie wzdłuz Wisły przez Sandomierz lub ścianą wschodnią przez Zamość. Tam są fajne traski.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...