Skocz do zawartości

Michał

M.G.H.
  • Postów

    1526
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Michał

Osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Siedlce

Osiągnięcia Michał

MOTONITA - głaszczący manetkę

MOTONITA - głaszczący manetkę (27/46)

0

Reputacja

  1. Ale jaja 8O Identyczną sytuację miałem wczoraj w W-wie. Tyle, że katamaranem no i nie przywaliłem. Koleś jechał sobie lewym pasem i nagle przyszło mu do łba skręcić w prawo. Jak pomyslał, tak zrobił, tyle że jechal zbyt szybko i nie trafił tam gdzie się ofiarował tylko wyniosło go na śniegową muldę metr za skrzyżowaniem. No a ja prawym pasem hamowałem czym się dało, a więc hamulcami, oczami stopami. Zatrzymałem się parę cm. od fiuta. Żałuję tylko, że było zbyt ciemno by widzieć jaką miał głupią minę kiedy moja Fordzina zbliżała się do drzwi jego Accorda (hehe też Honda)
  2. Michał

    RUSKIE MOTORKI

    hehehe, nawet mój stary MW 650 się załapał i kawałek Nissana Almery :banghead: (ostatnie zdjęcie)
  3. a po jaką cholerę chcesz to clić :?: 8O Samo wypełnienie SADów (granica, lokalny UC) będzie kosztowało ponad 100PLZ numery silnika nie graja teraz żadnej roli, więc wrzuć silnik do bagaznika zagadaj z celnikiem, że dostałeś za darmo lub kosztował grosze i powinien Cię puścić bez zbędnych problemów
  4. Liczenie liczeniem, a życie życiem. Pogadaj z Mirkiem - ma nick Czarny Płaszcz co robił z ruskim sprzęgłem Beemwoski silnik R100. No tak, ale student chcial podnieść moc swojego Urala a nie go osłabiać :roll: Student, moja rada jest taka - daj sobie spokój z wszelakimi przeróbkami ruskiej maszynerii, zwłaszcza w gestii podnoszenia mocy. Wiele nie zdziałasz tylko wsadzisz kupe kasy i będziesz go stale naprawiał bo wał i podzespoły nie są najwyższej jakości w tych sprzętach. Byłem kiedyś u Gołebia jeszcze będąc szczenięciem. Ale to był gość :!: Nie zapomnę jego mieszkania - gdzie w każdym pokoju stały porozbierane silniki :evil:
  5. hm.... na początek sugestia. Wild nie zakładaj do każdej drobnostki oddzielnego tematu. Zbierzmy wszytko do kupy w jednym temacie odnośnie Twojej Kaśki Niestety sprzęty w takim stanie przyjeżdżają zza Buga. Nie chcę Cię martwić, ale jeszcze wiele tajemnic odkryjecie w Waszym moto Kultura techniczna stoi tam wyjątkowo nisko. Im takie zbytki jak zawieszenie czy przedni hamulec są niepotrzebne, bo po co, jak i bez tych zbędnych luksusów sprzęt "katajetsja narmalno" :lol: U nas niestety jest niewiele lepiej :evil: Tulejki dorobi Ci każdy tokarz i nie kosztują dużo - myślę, że w granicach 30 - 40 PLZ. Ważne jest natomiast, czy nie są wyjechane lagi Sprężyny gdzies się u mnie walają, ale błagam nie każ mi ich teraz szukać. Na wiosnę robię generalne porządki w swojej pierdolnikowni i wtedy same się znajdą :D Krótki wahacz pchany Ci odradzam. Pomiot kur..y i szatana, wyjątkowo się źle na tym jeździ, tyle, że fajnie wygląda. Długi wahacz pchany - bdb do jazdy z koszem. Up side down :D - do solówki
  6. W normalnych sprzętach powinno się zmieniac cały komplet: atak i talerz. W ruskach jest nieco inaczej :buttrock: Jeśli koło talerzowe jest w dobrej kondycji, na Twoim m-scu włożyłbym sam nowy atak i się wcale nie przejmował całym zestawem. Twoja 8 wygląda lepiej bo pewnikiem jest jeszcze ze starej produkcji. Nowe częsci są naprawdę zrobione z plasteliny, a bardzo ciężko kupić 9 ze starych policyjnych zapasów
  7. Nie ma żadnych różnic zarówno w kształcie żeberek jak w ich liczbie. No chyba, że jako różnice podajesz lustrzane odbicie obu cylindrów lub też nieznacznie różne formy odlewów w zależności od okresu kiedy je produkowano. Poza tym wszystko się zgadza :) Wild -> pamietajcie o odpowiedniej uszczelce pod cylinder ten w którym masz dziurki :!: :)
  8. Ale najlepsze jaja były jak wypuścili go na stacji benzynowej koło Tomaszowa. Koleś także mieszkał w okolicy, gdzie stoi stacja. Więc wysiadł jeszcze trochę "nieświeży", rozgląda się patrzy się na CPN i mówi: "Kkkkuchrwa, a kiedy oni go tak rozbudowali" :lol:
  9. Nie dalej jak wczoraj widziałem następującą Emkę Nie była sprowadzana w ostatnim czasie ze wschodu tylko stała gdzieś w szopie. Niestety ktos kiedyś zaczął przerabiać ją na choppera 8O więc została z niej tylko rama i dyfer :) Ma polski dowód rejestracyjny, kupiona była gdzieś w Polsce "ze stodoły" i rejestrowana na podstawie starego dowodu. Jej rok produkcji 1960, ale najciekawsze jest to, że ma trzycyfrowe numery ramy i silnika. Przyznam się, że z czymś takim spotkałem się po raz pierwszy. Może to był jeden z pierwszych egzemplarzy z Kijowa :?: :roll: Sam nie wiem co o tym mysleć
  10. Mój kumpel jeździł jako kierowca w siedleckim Mostostalu. Miał podobną sytuację jechali Żukiem na Sląsk i o mało nie przejechali pod Siedlcami pijaczka, który sobie smacznie spał na jezdni. Wrzucili go więc na pakę, by broń boże nie przerywać mu snu, który jakże ważny jest w życiu każdego człowieka. Wypuścili kolesia razem z jego rowerem, kiedy ten się już obudził i wypoczął - pod Tomaszowem Mazowieckim :lol:
  11. Śledztwo zostało doprowadzone do momentu do którego dla głównych zainteresowanych przestało być wygodne. Moge się rozejrzeć za niektórymi z tych sprzętów, ale tanie nie będą. Taką Laverdę widziałem kiedyś kosztowała jednak parę tys. EUR.
  12. Pierwsze Kaśki miały także silnik identyczny jak w M72 - 22 konny, oraz skrzynie biegów. Mam zdjęcia jakby co :P :P Także wahaczowy przód był wspólny tylko nie wiem czy zaadoptowali go z K-750 do Emek, czy odwrotnie. Ja bym się skłaniał raczej ku temu, że to raczej w Kijowie robili te Emki z części jakie pozostały po dość masowej przecież produkcji. To jednak raczej będzie li tylko w sferze domysłów bo przecież wiadomo jak to w sojuzie było poutajniane. Nie wiem też czy one wychodziły z fabryki z aluminiowymi kołami. Ja piszę tylko to co widziałem. Ani razu nie spotkałem się z modelem M-72M który by przyjechał stamtąd i miał koła inne niż "wąskie aluminiowe". U Frejera w Łodzi można kupić takie tabliczki jak i u paru innych gości zajmujących się mataloplastyką. Postarzyć też można, nie ma żadnego problemu. Ale skoro dla kolegi wujka tabliczka jest wykładnikiem oryginalności rocznika to chyba nie mamy o czym rozmawiać. :lol:
  13. Z własnego doświadczenia - Najmłodszą M-72 jaką miałem była z roku 1963. Miałem parę egzemplarzy Emek z 60 i 61 roku, ale one wszystkie były już na aluminiowych kołach i z wahaczem przednim. Nigdy nie miałem Emki z "up side down'nem" i "stalowymi" kołami powyżej 60 roku. Najmłodsza tego typu to był rok 1959. Najstarsza K-750 była z roku 1959. Jakie wnioski się z tego nasuwają niezależnie od różnorakiej "literatury" Nie sądzę, że produkcje M-72 zakończono z dnia na dzień i wdrożono nowe modele. Zresztą w żadnej wytwórni się tak nie robi. Wytwarzanie M-72 dogasało we wczesnych latach 60 a jej produkcję sukcesywnie zastępowano nowszymi modelami takimi jak M-61, 62 i zupełnie nowymi M-63 i K-750. Pierwsze K-750 oraz Irbit'y miały całe mnóstwo części od M-72, więc to kolejny dowód na to, że wszystko odbywało się drogą ewolucji a nie rewolucji.
  14. 8O Wiesz powiem ci, że czegoś takiego się nie spodziewałem, zwłaszcza że miałem cię za fachowca w dziedzinie weteranów. No ale cóż, trudno przyznać, że się nie miało racji. Już mi się więcej nie chce przekonywać nikogo na siłę, szkoda mojego cennego czasu a trochę go straciłem szukając tego gówna. Przedstawiłem zarówno dowód logiczny jak i rzeczowy. Kto trochę pomyśli będzie wiedział jak było naprawdę To od jest cześć lodówki :D W tamtych latach były tylko Franie, a czegoś takiego w nich nie ma :) W realu nie widziałem takiego zbiornika. Widziałem, na starych zdjęciach ale nigdy na żywo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...