Skocz do zawartości

Qadrat

Forumowicze
  • Postów

    2408
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Treść opublikowana przez Qadrat

  1. Qadrat

    RM250 Projekt

    I pewnie jak zwykle skończyło się na zakupie uszczelek OEM Suzuki :) Narobiłeś smaka to teraz wypadało by trochę więcej o tym cudeńku, jakie mody, ile wypluł na hamowni :P
  2. Nie wiesz co kupić więc podałem ci propozycję czyli XR600 - a akurat tak się składa, że kolega z tego forum to sprzedaje i szczerze opisał, co do zrobienia to już masz zadanie ułatwione bo nie kupujesz kota w worku (a wnioskuję, że się za bardzo nie znasz). Jedna z najlżejszych 600-tek w singlu. I szczerze? W tych pieniądzach to szukaj obojętnie czego co wymaga najmniej roboty. Czy to XT, czy DR, KLR, XR, KLE - byle w dobrym stanie bo jak trzeba będzie remontować to wpakujesz się w koszta rzędu połowy wartości motocykla. Skoro pojawia się nawet Dominator to domyślam się, że raczej w cięższy teren nie zamierzasz się tym zapuszczać.
  3. Napisz do michoa bo niedawno ogłaszał, że ma do sprzedania XR600, jak poszukasz w dziale "sprzedam" to pewnie gdzieś znajdziesz ogłoszenie.
  4. Jak jeszcze jeździłem XJ600 i siedziałem w temacie to widziałem kilka 600 z dołożonymi bocznymi plastikami. Wg mnie wyglądało to paskudnie - no i blokowało swobodny przepływ powietrza podczas wolniejszej jazdy a XJ ma to do siebie, że kilka przegrzań i zaczyna lubić olej.
  5. Przymierzałeś pod płytę z monokey? Bo spód kufra ma mocowania właśnie takie jak np. Givi z systemem monokey.
  6. Qadrat

    RM250 Projekt

    Ciekawsze od tego RM-a jest to, co tam stoi w tle :P
  7. XJ6 Diversionem sporo jeździłem, kolega to ma 6 rok, kupił nową. Motocykl bardzo wygodny, pozycja za kierownicą komfortowa, turystyczna. Oryginalna szyba trochę słabo chroni przed wiatrem i trzeba się schylać podczas jazdy. Rozwiązanie to zakup akcesoryjnej szyby, wg mnie ten sprzęt z wyższą szybą jest o wiele ładniejszy. Silnikowi trochę brakuje elastyczności, musi swoje obroty mieć. Ale tu nie ma się czym martwić bo na fabrycznym wydechu sprzęt jest mega cichutki. Na wolnych obrotach ledwo co go słychać. Pozytywny motocykl. Nie wiem ile dokładnie ma nalatane ale myślę, że coś koło 50 000 km. Żadnych awarii, tylko podstawowe czynności serwisowe. Spalanie też bajka - jak przez tydzień tym jeździłem to nie przekraczało 5l a na trasie spokojnie schodziło do poziomu 4,5l. Za czasów gdy miałem RF900 to kolega bez problemu dotrzymywał mi tempa na szybkich trasach autostradowych, nawet jak na liczniku wchodziło 200 km/h to XJ6 nie zostawała w tyle.
  8. Ale powiedzmy sobie szczerze - jak ktoś nigdy nie miał jakiejkolwiek styczności z motocyklem to od razu wjedzie na tor i będzie się tam uczył podstaw? Na torze ma się uczyć obsługi sprzęgła, biegów, jak działa rolgaz, jak wygląda hamowanie? Początkujący od razu będzie wykonywał kilkumetrowe skoki? Żeby załapać podstawy to chyba lepiej kupić coś łagodnego i uczyć się poza torem.
  9. Jakieś 5 lat temu byłem w markecie w Łodzi odebrać piłę dla wuja, kupił jakiś tani model spalinowy Hitachi, płaciłem coś koło 450zł. Do dzisiaj mu to ładnie chodzi, cały czas tnie tym drzewo na opał (i to dużo).
  10. Jeśli się tym interesujesz od dłuższego i wiesz, że nie będzie to krótka zajawka to bierz jakąś 125 i próbuj swoich sił. Początki będą ciężkie bo 125 2T nie raz Cię sponiewiera (a przynajmniej mnie sponiewierało jak pierwszy raz przejechałem się KX125, 40 KM przy niecałych 90 kg masy - a wtedy staż motocyklowy miałem dość spory na mocnych, drogowych maszynach więc jeśli pierwszy raz na takie coś wsiądziesz to możesz się mocno zdziwić jak sprzęt wejdzie w rezo i wyrwie Ci spod tyłka do przodu). Jak nie masz żadnego doświadczenia w jeździe motocyklami to może najpierw zacznij od popularnej DT125, co prawda to nie cross ale do nabrania doświadczenia wystarczy. Minie trochę czasu zanim początkująca osoba w pełni opanuje odblokowaną DT125. Cross to chyba najdroższa zabawka ze wszystkich typów motocykli. W tej zabawie zawsze rozchodzi się głównie o jedną kwestię - finansową. Jeśli jesteś pewna, że podołasz finansowo z utrzymaniem maszyny to chyba nic nie stoi na przeszkodzie. Nie mam na myśli paliwa bo to akurat pryszcz, chodzi o remonty i naprawy bo tutaj koszta idą w tysiące na sezon. Zrób rozeznanie ile kosztuje tłok, nałożenie nicasilu, korba, opony, zestaw napędowy itp. a następnie przekalkuluj i oceń czy dasz radę. I tutaj nie istnieje coś takiego jak oszczędzanie - albo coś robisz zgodnie ze sztuką, albo wcale. Zakup to pikuś, utrzymanie maszyny w dobrym stanie to już nie taka prosta sprawa. W tej zabawie chyba nie ma nic gorszego niż motocykl, który sprawia problemy bo ktoś nie łoży na niego kasy.
  11. Masa, panie, masa :P CRX ze swoimi niecałymi 1000 kg robi swoje. Passat pół tony więcej - żeby to wyrównać to Pasiakowi trzeba by zapodać ze 250 koników pod maskę. Tylko dodajmy, że CRX to wolnossąca konstrukcja z końca lat 80 tych. Oj za młodu się trochę pojeździło CRXami, kiedyś sporo znajomych to miało, mi się nigdy nie udało kupić ładnej sztuki. Za to miałem innego "zapierdalacza" co się zwał Suzuki Baleno, silnik 1.8, 121 KM, a to wszystko w lekkiej, 920 kilogramowej i 3 drzwiowej budzie. Dawał radę, czasami na 3 biegu jeszcze potrafił zgubić trakcję. Za to hamulce po ch.ju, brak ABS oraz mocne zaciski - skutkowało to momentalnym blokowaniem się kół. Zapodałem mu nawet opony z wyższej półki, szerokość 195 (max co tam wchodziło bez przeróbek) ale niewiele to pomogło. Niestety, CRX w razie wypadku to była trumna na kołach. Mam trochę strach do CRXa bo 8 lat temu dwóch moich znajomych zginęło w wypadku tego auta. Tutaj artykuł ze zdjęciami: http://www.ozorkow.net/2008/06/01/tragiczny-wypadek-na-zgierskiej/
  12. Jeśli mówimy o B16A1 to ja tam nie wiem co by musiało siedzieć w tym Pasiaku żeby wykręcił lepszy czas do setki ;)
  13. Jak mówimy o starych i niepozornych wymiataczach to były takie szare myszki jak Fiat Uno turbo oraz Suzuki Swift GTI. Zarówno jednym jak i drugim jeździłem, to było w czasach gdy nikt nie myślał, że to teraz będzie tak dużo warte i były to auta dość łatwe do kupienia. Swift może aż taki ostry nie był, silnik 1.3 101 KM, do setki wykręcał czasy poniżej 10 sekund. Potrafił na światłach złoić tyłki niejednemu BMW z 2.0 pod maską a jak dresiki nie umiały dobrze ruszyć to i nawet 2.3 czy 2.5 miały problem ze Swiftem. Uno turbo to już była na tamte czasy fajna rakieta - 106 (a później 112) KM, czasy do setki około 8s. I to wszystko z pojemności 1.3 (pierwsza wersja) oraz 1.4. Postrach dużo mocniejszych beemek, to fruwało a nie jeździło. Teraz na mobile.de zaturbione Uniaki stoją nawet po 7000 - 9000 euro. No i nie można zapomnieć o CRX z silnikiem B16A1 o mocy 150 KM, wykręcał czasy do setki w granicach 7,5 sekundy. I to wszystko przed rokiem 1990.
  14. Jaki motocykl? Alarm fabryczny czy dokładany?
  15. Płukanka to dość ostra chemia i oring nie dał rady. W zeszłym roku znajomy do swojego motocykla wlał płyn chłodniczy G12 (bo akurat od VW mu został) to dosłownie po tygodniu jazdy puściły oringi przy termostacie oraz pompie wody i pojawiły się wycieki. Akurat G12 jest dość "agresywnym" płynem i układ nie przystosowany do tego płynu może to odczuć. Jak wyjęliśmy uszczelnienia to guma wyglądała tak jak by została czymś zmiękczona i odkształcona. Wymiana oringów + 3 krotne przepłukanie układu zwykłą wodą destylowaną a potem zalanie zwykłego, zielonego płynu chłodniczego K2 i jak na razie jest dobrze.
  16. A stare imbryki 600 czy 750? Jak brak oryginalnego malowania albo plastiki po kilku glebach to idzie to wyrwać za jakieś 2500 zł. Na starych olejakach u mnie w mieście jakieś 12 - 14 lat temu stunciło kilku chłopaków i nawet dobrze im to szło, choćby Śledziu, więc po kilku przeróbkach się da.
  17. To znajdź parametr o nazwie "seat height" dla Hondy NS1 i poszukaj na cycle-ergo motocykla o podobnej wartości tego parametru.
  18. Auto kupione, jednak padło na grafitową Hodnę FR-V :) 2007r, 2.0 benzyna 155 KM, 6 osobowa, najbogatsza wersja wyposażenia. Kosztowała więcej niż najdroższa FR-V z Allegro ale jest bardzo zadbana, od pierwszego właściciela, do końca serwisowana w ASO, wszystko udokumentowane, świetny stan więc było warto. Mega wygodne auto, co prawda przydało by jej się z 50 KM więcej ale daje radę. Minus taki, że to 6 biegowy manual - ale da się przeżyć. Bardzo dobrze wyciszone autko, przyjemnie się tym jeździ, o dziwo w zakrętach bardzo dobrze się trzyma.
  19. Sandero Stepway obejrzeliśmy bo akurat stała w tym samym komisie co Murano :P Na razie zrobiliśmy rundkę po łódzkich komisach żeby tata przymierzył się do kilku aut i zdecydował w którą stronę iść. Wielkości auta się nie boi bo 40 lat zawodowo jeździł ciężarówkami. Venga dość ciekawa propozycja, jeśli do niej faktycznie wsiada się wygodniej niż do "zwykłej" osobówki to pewnie ojciec się tym zainteresuje.
  20. Ojcu chodzi o to żeby moc auta była adekwatna do jego wielkości - przejechaliśmy się dzisiaj tym Murano, niby ma te 234KM ale swoje waży, coś koło 1900 kg i tej mocy aż tak bardzo nie czuć :) Nie powiem, fajnie przyspiesza, czuć, że coś tam koników siedzi ale nie rwie do przodu jak jakieś auto sportowe. Rodzice rocznie robią może z 8000 km to spalanie nie jest aż takie istotne dlatego silnik 3.5 jest do przyjęcia. Uwagę taty przykuła też Dacia Sandero Stepway, rocznik 2014 za 30 000 zł ale silnik 0.9 90KM jakoś nie przemawia a w środku pełno taniego plastiku - a szkoda bo z zewnątrz tak źle się nie prezentuje. Jutro jeszcze jedziemy oglądać Hondę FR-V, 2007r, 2.0 155 KM, bogata wersja tylko szkoda, że manualna skrzynia.
  21. Nie wiem jak pracują 125tki z silnikiem w układzie V2 - może nie mają wibracji. Single mają te swoje charakterystyczne wibrowanie. Ale każdy sprzęt będzie wył jeśli będziesz się nim poruszał z prędkością niewiele niższą od maksymalnej. Lepszą kulturę pracy ma twin zastosowany w Hondzie Rebel 125, co prawda Rebelki nie miałem ale za to kiedyś ściągnąłem na handel Hondę CM125 (ten sam silnik) i miała oryginalny przebieg 85 000 km. Jeździ do dzisiaj u starszego pana co mieszka dwa domy dalej. Sporo się najeździłem 125 i moje zdanie jest takie: sprzęty idealne na zakorkowane miasta czy dojazdy do pracy, w mieście spali w granicach 2,5 - 3 litrów. Poza miastem jest już gorzej bo trzymając przelotową 80 km/h co chwila jesteś wyprzedzany przez tiry a to przyjemne ani bezpieczne nie jest. Jak zwiększysz prędkość do 100 km/h to się robi bardzo głośno i spalanie już idzie na 4 litry - czyli niewiele mniej niż duże turystyczne motocykle w trasie. Chłodzenie powietrzem nie jest złe. Motocykl wtedy ma prostszą budowę. Takie silniki są projektowane przez tęgie głowy i tam wszystko jest spasowane z odpowiednim luzem aby temperatura nie robiła na nich wrażenia. We Włoszech czy Hiszpanii pełno powietrzaków jeździ a tam klimat cieplejszy. Co najwyżej po ostrym przegrzaniu chwilowo straci mocy i może sobie oleju chapnąć ale po ostygnięciu wszystko wróci do normy. Większość z moich motocykli, które miałem, było chłodzone powietrzem (no i dwa olejaki też były). Nigdy nie zdarzyło mi się przegrzać, DR350 w terenie w upalne dni czasami dostawała takie katy, że aż sam się dziwiłem jakie to dziadostwo wytrzymałe. R1150GS też mam chłodzonego powietrzem, w zeszłym roku były 35 stopniowe upały i w łódzkich korkach dawał radę - a przebiegi rzędu 300 000 km dla tych silników nie robią wrażenia czyli to źle o powietrzu nie świadczy. Oczywiście chłodzenie cieczą lepsze - aczkolwiek nie ma się co bać powietrza :) Dźwięk 125 4T nie jest zły, wystarczy dać wydech naszemu forumowemu koledze o nicku edzio a on zrobi co trzeba i brzmienie będzie jeszcze lepsze. Tylko nie rób barbarzyńskiego wypruwania wnętrzności tłumika bo wtedy nie będzie przyjemny dla ucha bas tylko dzikie wycie słyszalne w promieniu pół kilometra :) A jeśli chodzi o 125 2T - no cóż, ten dźwięk jest specyficzny i tego nie przeskoczysz, to zawsze będzie pierdzieć, do chopperowego stylu nijak nie pasuje. Chińskiej motoryzacji na chwilę obecną nie polecam, tego później nie sprzedasz albo wepchniesz komuś za 1/3 ceny, którą dałeś w salonie a i tak ludzie nie chcą tego kupować bo bez gwarancji się po prostu boją. Kiedyś dorabiałem sobie w serwisie chińskich skuterków to wiem jakiej to jest jakości. Naprawy gwarancyjne często trwały po 3 - 4 tygodnie. Chyba nie chcesz w sezonie być tak długo bez motocykla bo stoi w serwisie a za oknem ładna pogoda? :P No i wiedza osób pracujących w takich punktach często jest na kiepskim poziomie bo za te pieniądze nikt kumaty tam nie chce pracować. Części do chinoli sprzedawanych u nas dostaniesz w każdym sklepie co sprzedaje takie motocykle, mają tego całe paczki. Części do mało spotykanych modeli motocykli koreańskich również się dostanie u dealera danej marki, czasami trzeba poczekać 2 tygodnie na sprowadzenie - ale wszystko da się dostać. Japońska czy koreańską 125 teraz sprzedasz w kilka godzin bo nie wiedzieć czemu ludzie się na to rzucili jak sępy, kiedyś nikt tego nie chciał kupować a jak wprowadzili jazdę 125 na kat. B to ceny poszły w górę razy trzy. Śmieszne trochę bo kurs na kat. A to koszt 1400 zł i idzie go zrobić w ciągu 2 tygodni a w niektórych auto szkołach w trybie ekspresowym to i w tydzień da radę (u mnie w mieście jest taka szkoła, znajomy wziął tydzień urlopu w pracy i udało mu się w ciągu tygodnia uzyskać uprawnienia). Na początek skreśl te wszystkie keewaye i inne langije. Może i ładne ale na tym zalety się kończą. Do japońców każdą część dostaniesz więc tutaj nie ma się czym martwić. Jeśli chodzi o Hyosungi czy Daelimy to zrób sobie rozeznanie próbując znaleźć do nich różne części eksploatacyjne - filtry, zestawy napędowe, klocki itp. Jeśli będą łatwo dostępne to dobrze.
  22. W tym budżecie mogę szukać co najwyżej pierwszego RX-a a i tak to już będzie pełnoletnie auto :) Jednak Lexusa odstawmy na bok, nie te pieniądze :) Dzisiaj jeszcze oglądaliśmy Nissana Murano 3.5 V6, 2006r, cena początkowa 33 000 zł. Dość bogata wersja, automat, nawet fajny samochód, ojcu odpowiadał. Tylko one chyba nie były za specjalnie udane i sporo ludzi na nie narzekało? Nie prześwietlaliśmy go pod kątem jego przeszłości i przygód.
  23. RAV4 II generacji jeśli by się trafiła fajna to byśmy kupili :) Na liście wysoko też stoi Subaru Forester II, wersja zaturbiona. Kiedyś ojciec z jakimś znajomym się tym przejechał (jeździł chyba silnikiem 2.5T) i cały czas nawija o tym aucie, że ponoć fajnie jeździł i fajnie się prowadził - ale ciężko o coś godnego kupna.
  24. Po prostu nie zaczynajmy wojny diesel - benzyna :P Ma być benzyna i tego się trzymajmy :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...