Qadrat

Były i to w trzech wersjach. Ale jak widać dwa posty wyżej, niektórym widocznie wystarczy tylko informacja, że "w dizlu". ;)

Ciekawe czy nie jesteś właścicielem RF-ki, którą parę lat wstecz sprzedałem za grosze pewnym handlarzom :) Tam zaczynała stukać panewka, brał sporo oleju a gaźniki były w takim stanie, że nie szło ich wyregulować. Szarpał na obrotach tak do 5000, strzelał w wydech po ostrym odkręceniu manetki. Właśnie to było powodem, że świece zawsze czarne. W ogłoszeniu napisałem, że piec na wykończeniu i puściłem go za 2500 zł. Parę dni później znalazłem ten sprzęt w ogłoszeniu, wołali 5000 zł i opis jak by to był motocykl z salonu. Silnika nikt nawet nie ruszał, na zdjęciach to dokładnie widziałem po pewnych charakterystycznych rzeczach.

Lepiej korzystać z serwera zewnętrznego :) A instrukcja wrzucania powinna być gdzieś podpięta żeby każdy mógł to robić: 1. Wchodzimy na jakiś hosting zdjęć, ja polecam https://postimage.org 2. Jak zdjęcia duże to można zmienić jego rozmiar lub zostawić "Nie zmieniaj rozmiaru zdjęcia" jeśli nie trzeba. 3. Klikamy "Wybierz zdjęcia" i zaznaczamy fotki, które chcemy wrzucić. 4. Z racji wygody czytania forum nie polecam wklejać pełnego rozmiaru bo strasznie się strona rozjeżdża. Lepiej wkleić kod miniaturki (kopiujemy link do "Miniatura na forum (1)". Można również wkleić sam kod do "Odnośnik bezpośredni" i wtedy po kliknięciu zdjęcie otwiera się od razu w pełnym rozmiarze. Minus odnośnika bezpośredniego to brak podglądu miniaturki zdjęcia w poście.

A cóż tam pod maską siedzi? :)

A jaki jest sens ruszania 80 2T z drugiego biegu?

Dziadek miał W123 z 3 litrowym dieslem o zawrotnej mocy 88 KM, 1980r. Te 5 cylindrów tak fajnie klekotało, że aż przyjemnie było tego słuchać. Bardzo miękka praca, niby mułek ale po wciśnięciu gazu nie trząsł tylko spokojnie wchodził na obroty. O tym aucie można było powiedzieć, że to samochód "na całe życie" bo dziadek kupił go w 1985 roku i jeździł aż do śmierci (2007r). Potem przejął go jego syn (a mój wujek), pojeździł 3 lata i sprzedał w dobre ręce. Beczka jeździ do dzisiaj, jest po totalnej renowacji, ma żółte tablice, czasami ją widuję w Łodzi. Świetne auto, komfort podróżowania taki, że przez długie lata żadne Kadety czy Jetty tego nie oferowały. Po zakupie dziadek zakonserwował cały spód i progi. Jak Mesio miał blisko 25 lat to w niektórych miejscach zaczęły pojawiać malutkie pęcherze, które dobry blacharz zaraz usuwał. Ciekawostka: oryginalny układ wydechowy wcale nie rdzewiał ani nie ulegał przepaleniu. Eksploatacja to bajka, maskę się podnosiło tylko po to żeby dolać płynu do spryskiwaczy i raz na jakiś czas zmienić olej z filtrem, dziadek zawsze zmieniał filtr oleju i powietrza jednocześnie. Żadnego wycieku, mrozy mu nie straszne. Tego silnika to się po prostu nie dało zajechać. Nie miał za dużo mocy, po mieście potrafił spalić dychę ropy ale miał w sobie "to coś".

Takie coś będzie prawie w każdym motocyklu. Co prawda koło zatrzymasz z łatwością np. dotykając opony czubkiem buta ale takie kręcenie to normalna rzecz. Co innego jeśli siedzisz na motocyklu i po wbiciu biegu czujesz, że lekko jedzie do przodu na sprzęgle. Jeśli minimalne podciągnięcie linki (zajrzyj do książki jaki luz na klamce powinien być wg producenta) powoduje, że sprzęgło się ślizga to znak, że raczej jego koniec. Nie baw się w używane sprzęgło bo to głupota, przecież to elementy cierne, które się zużywają... Na pewno będziesz musiał kupić tarcze oraz sprężyny i uszczelkę dekla. Przekładki byś musiał ocenić czy proste i nie przepalone - ale dla 150 zł bo tyle kosztują przekładki to nie wiem czy warto oszczędzać, lepiej wymienić cały komplet. No i tak jak poprzednicy wspominali - wymień olej na taki, jaki powinien być bo zły olej potrafi być powodem ślizgania się sprzęgła. Nie słuchaj sprzedającego bo cholera wie co on mógł wlać a jak sam zalejesz to wiesz co. Ja tak wyślizgałem sprzęgło w swoim motocyklu...

Tablet głównie jako "kontakt ze światem" do ciężarówki bo używanie laptopa w takich warunkach strasznie mnie denerwuje. Ostatnio znajomy mi pokazał w swojej ciężarówce 10 calowy tablet, używa go do nawigacji (super sprawa, AutoMapa na 10 calach) a podczas pauzy Skype z rodziną, internet czy muzyka. :)

Kupię jakiś tablet, od 10 cali wzwyż. Fajnie żeby był na systemie Windows ale na Androida się nie obrażę. Coś do 1000 zł. A gdyby ktoś miał coś z logiem jabłuszka w fajnym stanie to te parę stówek dorzucę. :)

A swoją drogą - Suzuki tak ostro winduje ceny oryginalnych części? Kupowałem 2 lata temu oryginalne gumy zabieraka do BMW to zapłaciłem 135 zł - a podobno części do Beemek są w kosmicznych cenach :P

Niektórzy między gumy upychają dodatkowo kawałki dętki, możesz spróbować. Takie trochę druciarstwo i półśrodek ale może coś da :)

Kiedyś nagrałem filmik, gumy z tego nagrania były wybite i powodowały duży luz. Najbardziej odczuwalny był przy powolnej jeździe na pierwszym biegu albo ruszaniu. Później je wymieniłem, luzu prawie nic nie ma a komfort jazdy o niebo lepszy.

Tutaj problemem nie są młode osoby, które przepisy ruchu drogowego liznęły na zajęciach w szkole i coś tam pamiętają. Tu większym problemem są osoby w wieku 60+, które nigdy nie posiadały uprawnień do prowadzenia pojazdów a z racji przepisów jeżdżą 50ccm na dowód osobisty "bo można". Może i kiedyś mieli zajęcia z przepisów o ruchu drogowym ale to było 50 lat temu i raczej za dużo się z tego nie pamięta.

Postawienie skuterka na centralkę nie wymaga prawie żadnej siły... Potrzebna jest tylko odpowiednia technika a nie bezmyślne szarpanie za kierownicę ;) Skoro moja kobieta, która waży jakieś 60 kg stawia na stopkę centralną BMW o masie blisko 200 kg to chyba nie powiesz, że postawienie 80 kilogramowego skutera jest dla kogoś rzeczą niemożliwą :) A co do kufra - kup obojętnie jaki (byle nie chińskie badziewie tylko coś pokroju Givi, Kappa, Shad) z płytą montażową i zamontuj. Tylko coś wielkościowo adekwatne do wielkości skuterka bo 50 litrowy będzie wyglądał tak trochę... śmiesznie :)

Aż taki hardkor jesteś? :D Weź psiukacza od płynu do szyb, wlej tam wody, zamknij się w ciemnym pomieszczeniu, odpal silnik i psiknij parę razy na przewód / fajkę i okolice, jak zobaczysz gdzieś iskrę to masz przebicie. Na mokro wyjdzie to, czego na sucho nie będzie.

Albo kupić używane lagi w dobrym stanie. Zapodasz potem do nich nowy olej + nowe uszczelniacze i może będzie dobrze.

Zgadza się, na to się nie powinno patrzeć. Ale jak widzisz czarno na białym, że sprzedawca poleciał w ciula z przebiegiem i to zataił to pytanie: co tam jeszcze może być nakombinowane? Najgorsze, że jak olejesz sprawę, kupisz tę maszynę i potem to Ty będziesz sprzedawał ten motocykl a ktoś dojdzie, że kiedyś w tym pojeździe był sporo większy przebieg to jak myślisz, kto będzie miał problemy? Zaczną Ci wjeżdżać na podwórko jakieś Turbo Kamery czy co...

Dziwisz się? Kupujesz chińskie "coś" za śmieszną cenę i żądasz żeby to było dobrej jakości?

Dokładnie. Są nawet lumpeksy motocyklowe (a przynajmniej w Łodzi znam kilka) :) Czasami idzie dostać tam ciuchy za 1/5 ceny nowych i to w bardzo dobrym stanie. Mi np. udało się kupić spodnie Held, z wyglądu idealne, do przeszycia był 1 zepsuty suwak oraz 1 nie trzymająca rzepa, dałem za nie... 40 zł (cena nowych blisko 700 zł), kobieta naprawiła mi to w godzinę. Kobiecie z kolei kupiłem kurtkę motocyklową Schoffel, sygnowaną logiem BMW, na membranie gore tex za całe 30 zł. Jedynie czego nie kupuję używanego to kask. Kaski mają to do siebie, że z biegiem czasu "układają" się pod konkretną głowę.

Auta do motocykla nie porównujmy bo to dwa inne światy :) Popatrz sobie na ceny zestawów napędowych, opon, rozrządu czy uszczelniaczy zawieszenia a będziesz miał orientację co ile może kosztować. Po zakupie zrobisz mu standardowy serwis w postaci filtrów, oleju i regulacji zaworów (zawory na śrubki więc jak nie masz 2 lewych rąk to sam to ogarniesz, producent pewnie każe tam zaglądać co ~10 000 km a olej zmiana co ~5000 km). Jak sprzęt zadbany i odpowiednio serwisowany to pojeździ aczkolwiek zawsze mogą pojawić się jakieś niespodzianki np. brak ładowania z dnia na dzień i już kasa z portfela wychodzi :)

Przyzwyczaj się, 125-tki są teraz sporo droższe od motocykli o większych pojemnościach i to w tych samych rocznikach ;)

Po co kombinować - woda z płynem do mycia naczyń i to nie ma prawa zaszkodzić a tłuste zmyje bez problemu.

Daj jakieś zdjęcia, cenę, rocznik...

Bo taka jest prawda. A najwięcej o Multipli mają do powiedzenia ci, co nigdy nawet jej na oczy nie widzieli (że brzydka i chu.. auto). Rodzice to mieli przez 8 lat, kupili w 2002 roku 2 letnią, silnik 1.9 JTD 115 KM. Sam tym sporo jeździłem. Tak przemyślanego auta jeszcze nie widziałem. Wszystko zaprojektowane pod wygodę użytkownika, dźwignia biegów, regulacja nawiewów i klimy, każdy element: kokpit, drzwi obity ciemno niebieskim welurem, to auto prawie wcale nie nagrzewało się na słońcu - wystarczyło otworzyć na moment drzwi i wypuścić gorące powietrze a następnie włączyć klimę i od razu można jechać z zamkniętymi szybami. Do dzisiaj nie jechałem żadnym autem, które ma taką świetną widoczność z kabiny. Gdzie nie spojrzałem to wszędzie szyby i wszystko dookoła widać. Silnik również bez zarzutów, diesel a cichutki, że przy spokojnej jeździe można było go pomylić z benzyną. Przy sprzedaży miał na liczniku oryginalne 220 000 km i jeździł tak samo jak po zakupie. Auto trochę niedocenione ze względu na swój specyficzny wygląd, szczególnie lampy postojowe na podszybiu.

Ja tam zawsze biorę od nich https://www.najlepszeoleje.pl A swoją drogą to podrobionego Valvoline jeszcze nie spotkałem.