Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. Słyszałem o spawanych koszach sprzęgłowych i spawanych ramach, ale spawany tłok... nie wierzę... Brniesz chłopie niesamowicie i widzę, że są 2 opcje: albo łudzisz się, że taka cepeliada się uda (nie uda się), albo chcesz jakkolwiek złożyć motocykl, żeby odpalał i go sprzedać (to z kolei woła o pomstę do nieba). Pytasz na forum co robić, 10 osób Ci radzi to samo: zabierz moto od partacza, wyrwij od niego kasę i wstaw komuś, kto doprowadzi go do porządku. A "mechanik z doświadczeniem" niech się uczy na własnych motocyklach.
  2. Tia, zwłaszcza Honda ma jakiegoś nieziemskiego fuksa, bo "przypadkiem" trafia w styl każdego, kto ją dosiądzie ;) A co do wyciągania wniosków z d**y, to zdecydowanie popieram Songoku. Też uważam, że pisanie o motywacji czy braku motywacji czołowych zawodników na świecie wymaga - z całym szacunkiem - trochę lepszej i bliższej znajomości tematu. "Rossi się wypalił" itd. to trochę śmieszne stwierdzenie w konfrontacji z wynikami tego kolesia, czy go się lubi czy nie...
  3. Deptać = szarpać manetką jak Jehowy klamką ;)
  4. A, jeszcze jedno - od razu radzę przewidzieć w kosztach cenę butów, ochraniacza na klatkę piersiową i ortez na kolana. Nie żadnych ochraniaczy, tylko szyn z porządnego zdarzenia. Jest to konieczne właśnie na początku, bo mimo, że jeździ się wolniej, to się często będziesz niepotrzebnie podpierał nogami, będzie Ci te nogi wykręcało w tył itd. Poza tym będziesz często zaliczał upadki, więc dbaj o siebie! :)
  5. Kawy 4T nie bierz z tego rocznika, tak samo jak Suzuki (problemy z zaworami/głowicą). Co do KTM i roczników z poprzedniego wieku jestem tego samego zdania, co Gawron - olej to. Natomiast dylemat czy 125 czy 250 w dwusuwie skwituję tylko jedną radę: 125 cm3 i ani jednego więcej. Wiem, co mówię, przesiadłem się ze 180-konnego GSXR na 40-konnego crossa i nawet nie wykorzystuję połowy tego, co to może. Także 125 cm3 to naprawdę coś, na czym masz szansę nauczyć się jeździć.
  6. Z tym cłem to różnie bywa, losowo. Raz lasce opodatkowali buty, które sobie kupiła w US, innym razem nie. Songoku jest chyba lepiej zorientowany, może się wypowie...
  7. Z prozaicznego powodu, że po prostu gość jest mega sympatyczny i waleczny, więc zawsze lubiłem patrzeć, jak jeździł "drugoligową" Yamaszką. A teraz będzie grzał tyły w Ducati, no bo niby jak ma być? :(
  8. Na szczęście Ducati nie zawiodło i trzyma poziom. Szkoda Crutchlowa, miał chłopak swoje 5 minut w Tech3 i przez chwilę było naprawdę miło!
  9. Chłopie, wbij sobie raz na zawsze następującą rzecz: jeżeli "mechanik" nie jest w stanie precyzyjnie określić zakresu prac i kosztów, to należy go olać. Radosna diagnostyka polegająca na wymianie losowych podzespołów w nadziei, że "coś zacznie działać" to najbardziej popularny przykład druciarni. Albo ktoś się zna i wie co należy zrobić i ile to kosztuje, ale działa po omacku. Rozgrzewający się kolektor (kolanko) rury wydechowej w YZF to normalny temat. Wszelkie diagnostyki należy rozpocząć od sprawdzenia i ustawienia podstawowych rzeczy, takich jak luzy zaworowe, ustawienie rozrządu itd. Tak samo, jak warunkiem wykonania geometrii w samochodzie jest usunięcie wszystkich luzów w zawieszeniu. Inaczej się nie da. Poza tym jeżeli mechanik twierdzi, że przy remoncie silnika warto wymienić opony, to cóż... A na jakiej podstawie wymieniał wałki? Pomierzył coś w ogóle? Mierzył i sprawdzał sprężyny zaworowe? Wymieniał wałki bez wymiany łańcuszka? Moim zdaniem natychmiast zabierz motocykl od tego człowieka i daj komuś, kto się na tym zna (jednocześnie wyrwij od tego partacza kasę). Nie wymieniaj żadnych elementów środka silnika (tłok, korba itd.) bez zdiagnozowania problemu z głowicą (bo urywające się zawory to nie jest kwestia kompresji czy tłoka ani opon ;) ).
  10. Tak w skrócie (poprawcie jak coś zapomniałem czy pomyliłem): Przed zakrętem w prawo (zakładam, że jesteś odsunięty w tył od baku, bo jedziesz złożony za owiewką): 1) przesuwasz dupę na prawo 2) mocno klinujesz lewą stopę o podnóżek i lewe udo o bak (warto mieć dobrze ustawione wszystko) 3) wychylasz się zza owiewki i zaczynasz hamować + wystawiasz prawe kolano 4) składasz się, powoli odpuszczając hebel i pamiętając, żeby głowa była jak najniżej 5) jak poczujesz, że dotykasz kolanem, to je lekko chowasz i składasz się mocniej 5) zwalniasz do końca hebel, natychmiast zaczynasz ciągnąć gazem, ale spokojnie 6) patrzysz się w pizdu daleko za zakręt i odwijasz tak śmiało, na ile czujesz 7) podjeżdżasz pod wyświetlacz z czasami okrążeń i drapiesz się w głowę, czemu jesteś o 15 sekund wolniejszy od innych na kółku ;) Ważne: nie przesuwasz się w przód i w tył w żadnej fazie zakrętu, bo tylko zdestabilizujesz maszynę. Jak poczujesz, że źle siedzisz to już lepiej nie kombinować, tylko przejechać zakręt tak, jak jest, ale bez wiercenia się.
  11. Fakt, ale co ciekawe temat fiksacji występuje również w życiu codziennym. Pewien facet zafiksował wzrok na blondynce poznanej na dyskotece i... w końcu ją puknął. Trzeba uważać!
  12. Kivi, ja bym poszedł krok dalej i napisał, że ten brak zainteresowania wynikał z coraz bardziej restrykcyjnych regulaminów. To, co było esencją tej dyscypliny (czyli widowiskowe walki kontaktowe, dachowania, wypadki itd.) zostało stłamszone w imię bezpieczeństwa. Winni są sami zawodnicy, którzy składali protesty np. za urwane lusterko albo obity błotnik, bo nie rozumieli, że wyścigi samochodowe to mimo wszystko sport nieco kontaktowy. Sam miałem krótki epizod z tym związany (starty w Folkrace w Toruniu) i przyznam, że zabawa była wyśmienita, tylko potem się wszystko zmieniło. Teraz jest bezpiecznie, tylko nie ma czego oglądać. Kiedyś słyszałem, że amerykańska seria NASCAR i CART też by padła, gdyby zlikwidowali betonowe bandy na owalach... coś w tym jest, ludzie lubią jak się sypie wiór ;)
  13. Tak jak piszesz Nieśmiertelny, przerabiałem dość konkretnie temat modułów i między innymi dlatego wybrałem Interceptora, że można go przekładać między motocyklami. Żeby było śmieszniej, przy pierwszym dużym gruzie urwałem cały stelaż tylny, w którym był właśnie ten moduł, więc zmasakrowałem jego obudowę ;) Także jeżeli coś montujecie droższego, to radzę to montować możliwie blisko silnika (zresztą to samo dotyczy komputera, a moduł + komputer to już kilka gramów, które zawsze lepiej mieć bliżej środka ciężkości motura). Songoku, właśnie pamiętam, że sporo to rozkminialiśmy i dobrze wybrałeś ten swój zestaw (czyli odcięcie zapłonu). Odbywa się to natychmiast i bez żadnego opóźnienia i działa super. Odcięcie paliwa przy zmianie biegów to porażka, bo co z tego, że wtrysk przestaje lać wachę, jeżeli w kanałach dolotowych jeszcze jej jest sporo? W efekcie system działa dobrze, ale w tylko w wąskim zakresie prędkości obrotowej silnika - po prostu regulacja czasu odcięcia paliwa działa ok np. od 2000 do 4000 obr/min, ale potem już jest gorzej i czuć szarpnięcie przy zmianie biegu albo bieg nie wchodzi. Więcej z tym stresu niż korzyści, dopiero jak odłączyłem to wszystko w pizdu to zacząłem schodzić z czasami powoli. Także jak brać to coś, co odcina iskrę, bo to ma dodatkowy efekt: w momencie odcięcia zapłonu wtryski nadal podają paliwo, więc w momencie przywrócenia zapłonu (czyli ułamek sekundy po zmianie przełożenia) dostajemy dodatkowego "strzała" w prezencie, ponieważ nagromadzone jest trochę więcej mieszanki.
  14. Ja jeszcze polecam moduł Interceptor (tzn polecać to polecam zakup 3 kompletów opon i ich zajeżdżenie, będzie większy progres). Australijski wyrób, naprawdę duże możliwości tylko obsługa QS okazała się porażką, bo moduł oferuje wyłącznie możliwość odcinki paliwa a nie zapłonu, co powoduje zbyt dużą "inercję" i kiepskie działanie w warunkach torowych. Strona producenta: http://www.bikeinterceptor.com/products/cid/1/parent/1/t/products
  15. Puchar dla dzieci dobra myśl. Tylko jak się chwilę zastanowić, to niby czym to się różni w kosztach od zabawy w wyścigi? Wiadomo, że zakup małego motorka to jeszcze nie jest tragedia, bo na crossach śmiga bardzo dużo dzieciaków, a taki KTM 50 cm3 kosztuje około 10 000 zł. Ale... ale treningi już są śmiesznie tanie, bo takiemu dzieciakowi zalewasz 3 litry paliwa i masz temat z głowy na całodzienny trening. Jak już widzisz, że dzieciak ogarnia, to jedziesz z nim na prawdziwy tor z homologacją i płacisz 40 zł (stawka ogólnopolska, tory w całej Europie kosztują około 10 Euro za dzień, czy to Belgia czy Włochy) i zabawa trwa nadal. A na asfalcie? 150 zł kosztują 4 godziny na Radomiu, 500 zł dzień Poznania i około 150 Euro za dzień tory zagraniczne. W tym masz raptem około 140 minut jazdy (bo 7 sesji po 20 min). A koszty zawodów? Też śmiech na sali, bo Mistrzostwa Polski MX to 120-150 zł za rundę (2 wyścigi + treningi i kwalifikacje), przy czym w jednym biegu startuje po 40 zawodników, tor trzeba zwilżać i równać, do dyspozycji są 2-3 karetki. Asfalt? 450 zł za rundę i jeszcze treningi trzeba dokupywać oddzielnie... Kur..a mać piszę o tym któryś raz właśnie dlatego, że bardzo bym chciał, żeby było inaczej, bo ideałem byłaby możliwość jeżdżenia i po asfalcie, i MX. Naprawdę bym się nie zastanawiał, kupił sobie R6 na asfalt i śmigał ile wlezie :buttrock:
  16. Prezentacja barw Yamahy chyba odbyła się w lakierni wuja Stacha pod Radomiem. Dziwnie wygląda taki sprzęt w takiej norze :)
  17. No a ja jeżdżę tylko po torze, to znaczy że jeżeli jestem na torze przez 3 godziny, z czego realnie upalam przez 1 (bo pozostałe 2 to rozładunek, przebranie się, przerwy i załadunek), to ile mam liczyć? Dotychczas zawsze wpisywałem sobie w takim przypadku 1 godzinę, a nie 4 ;)
  18. Co ja czytam??? Drugie moto do nauki jazdy na gumie, trzecie do nauki skoków, a czwarte do jazdy po whoopsach, żeby nie zabijać zawiasu w trzech poprzednich ;) Ja bym do nauki jazdy na gumie kupił kanister paliwa. To wystarczy, bo motocykl już masz i wierz mi, że stawianie na koło naprawdę najmniej mu szkodzi :) Dasz mu do odcinki na pierwszym biegu, strzelisz z klamy i taki SXF250 powinien pójść na gumę! Chociaż skłaniam się ku radzie przedmówców, że najlepszy jest KX500. Rezerwa mocy się przyda, koni nigdy za wiele. Jak mu jeszcze założyć dużą zębatkę z tyłu, to nawet może pójdzie na gumę z samego gazu? Ależ to by było dobre!
  19. No właśnie co tu przeliczać? Jeżeli olej masz wymienić co 7 godzin, to po tylu godzinach wymieniaj. Przecież nie trzymasz tego motura na biegu jałowym tyle czasu, żeby była duża rozbieżność między czasem pracy silnika a czasem jazdy.
  20. Nie inaczej :) - faktycznie w przypadku tych, których autora znam mogłem dodać :) Tekst z wyprzedzaniem Panigale należy do MarcMarc'a, wygłosił go na Slovakiaring :icon_mrgreen:
  21. No właśnie pozostaje pytanie, dlaczego te "dobre ręce" wybierają BMW HP4 i Aprilie RSV4 ;)
  22. No tak, myśmy w zeszłym roku właśnie sporo zaoszczędzili na tym, że pozgłaszaliśmy się jeszcze przed nowym rokiem do Mostu i na Pannonię. Nie mówiąc o tym, że akcja "zimowa rejestracja" to możliwość rozłożenia kosztów całego sezonu na cały rok. Tylko widzisz, są dwa minusy: totalna niewiadoma z pogodą i ryzyko tego, że zgruzujesz się na innej imprezie poprzedzającej i kasa Ci przepadnie. Ale wiadomo, kto nie ryzykuje ten siedzi w domu :)
  23. Nic nie obniżają, takie były 2 lata temu i w zeszłym roku. Po prostu to taka niby promocja zimowa, żeby sprzedać trochę więcej miejsc z wyprzedzeniem. "Gratis" dostajesz totalną loterię pogodową, ale jeżeli planujesz regularne śmiganie, to w sumie i tak wypada się wyposażyć w komplet kół z oponami deszczowymi, bez tego masz straconą kasę.
  24. Ja od siebie dodam starą prawdę, którą sprawdziłem na własnej skórze wielokrotnie - aparat wybierajcie pod kątem dostępnych obiektywów, a nie puszki. Podpięcie szkła Canona klasy L do jakiegokolwiek aparatu tej samej marki spowoduje, że nagle Wasze zdjęcie będą ostre. Ale naprawdę ostre. Teraz tak: zamiast kupować nową puszkę niższej klasy warto się zastanowić, czy np. nie wybrać sprawdzonego aparatu wyższej klasy: np. zamiast kupować Canona 60D kupić używane 7D, który ma autofocus przejęty z flagowego modelu 1D + jest naprawdę mega solidnie wykonany. Efekt jest taki, że będziecie mogli używać czułości typu ISO1200 bez zauważalnych szumów, co w tańszych sprzętach jest bardzo widoczne. Do tego dojdzie możliwość "inteligentnego" autofocusa z możliwością definiowania rozszerzonego punktu śledzenia obiektu, co w praktyce oznacza, że wystarczy skierować obiektyw na lecącego ptaka i cyfnąć fotę, żeby wyszło ostre zdjęcie ptaka :) Osobiście polecam właśnie sprzęt Canona, bo są do niego fantastyczne obiektywy serii L albo ciekawe szkła np. japońskiej Tokiny (sam używam z powodzeniem szerokokątnego 11-16 mm). Obiektywy z ultradźwiękowym autofocusem działają po prostu cudownie, nawet robiąc seryjne zdjęcia np. motocykli na torze (w dodatku od frontu, zatem zbliżających się szybko) otrzymujemy np. 12 zdjęć, z których wszystkie są ostre jak żyleta. Do tego dochodzi stabilizacja, która działa tak, że można robić zdjęcia z ręki np. obiektywem 200 mm z czasem naświetlania rzędu 1\30 sekundy, które wychodzą idealnie ostre... po prostu szok. Trochę fot z opisanego zestawu jest na stronie naszego byłego "forumowego" zespołu pod adresem www.kato-racing.pl - zapraszam do obejrzenia. Jeżeli mogę w czymś pomóc i doradzić, to śmiało zagadujcie. Fotki na cyfrakach robię nie zawodowo, ale od ponad 10 lat regularnie i zajechałem trochę sprzętu, więc chętnie się podzielę tym, co wiem.
  25. To akurat złota myśl Rinasa, bodajże z pierwszego naszego wspólnego SD ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...