-
Postów
2111 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Sherman
-
Kilka gratów do enduro
Sherman odpowiedział(a) na Katsumoto temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Airoh Aviator teraz można wyrwać za 1200 zł. Moja dziewucha kupiła 2 tygodnie temu model Dome za 500 zł i to w salonie Yamahy. Więc jest dobry moment na wytargowanie czegoś. Ze swojej strony polecam zakup w niemieckim FC Moto, szybka dostawa i dobre ceny, zerknij. Buzer mogę śmiało polecić Foxa, dałem 300 zł, wygodny, lekki i nic nie krępuje ruchów podczas jazdy, Wywinąłem już w nim kilka razy orła i nic nie uwiera przy upadkach. Co ważne nic się nie przesuwa podczas jazdy, ochraniacz ściśle przylega do klatki i pleców. Do tego zakładam nałokietniki tej samej firmy, ale tylko do ostrzejszego latania. -
Madafaka, policzmy na Twoim przykładzie (ja liczyłem kilka razy na swoim, Rinas też prowadzi bardzo dokładne statystyki): 2 x SD (1 dniowy) to 14 sesji po 20 minut na motocyklu, czyli 280 minut treningu rocznie (przy bardzo śmiałym założeniu, że jeździsz wszystkie sesje od pierwszej do ostatniej minuty...). Do tego 2 x zawody, czyli kilka kółek na wolnym treningu + kilka kółek na kwali i... 8-10 okrążeń podczas zawodów? Wychodzi, że za 4000 zł spędziłeś na motocyklu, licząc optymistycznie, jakieś 6 godzin w skali roku. Przy czym dodajmy, że masz już doświadczenie, masz motocykl i nie wywaliłeś żadnej figury. Więc o czym tu mówić w przypadku osób, które chcą się zacząć ścigać i mają ograniczony budżet? Jak mają podnosić swoje umiejętności, zdobywać doświadczenie, uczyć się metodycznie kolejnych elementów jazdy? Oczywiście jedno jest pewne: radość z jazdy i satysfakcja jest bezcenna i w tej kwestii chyba wszyscy jesteśmy zgodni. Wciąż jestem zdania, że jeżeli ktoś lubi się ścigać, to będzie to robił niezależnie od kosztów i chwała mu za to. Ale cóż, teraz rozmawiamy o finansach i trzeba spojrzeć prawdzie w oczy :) A co do "tanich" pucharów (w tym Rookie) - oprócz tego, o czym pisze Nieśmiertelny, dodał bym: - zorganizowanie kilku rund na mniejszych obiektach, typu Biała Podlaska, Kisielin, Lublin (już chyba nieaktualne), może Kowno. - upusty na wolne treningi dla osób zgłoszonych do pucharu. Upusty musiały by być dostępne na wszystkich obiektach, na których odbywać się będą rundy pucharu.
-
Kurde, o czym tu mowa w ogóle? Przecież koszt motocykla stanowi tylko ułamek kasy, jaką trzeba wywalić na ściganie się. Co za różnica, czy jeździ się SRAD-em, R6 czy ZX10R z 2008 roku? Dyscypliny nie zabijają koszty sprzętu, ale ogólne koszty uczestnictwa, które dają astronomiczne kwoty w skali rocznej. Przecież zaliczenie 5 speed dayów (liczonych po totalnej taniości 2000 zł/wyjazd) i 5 rund (koszt taki sam) daje już 20000 zł. To daje - uwaga! - całe 10 dni treningu na motocyklu w skali roku. Czyli mniej więcej tyle, ile pójście na siłownię 10 razy na rok. Szkoda słów.
-
Heh, dokładnie. A najlepsze, że jak wymyśliliśmy opcję wykupywania 1 całego dnia, ale jeżdżenia 4 sesje jednego dnia i 4 sesje drugiego dnia (właśnie po to, żeby efektywnie wykorzystać czas, spokojnie przeanalizować swoją jazdy itd.), to usłyszałem "tak być nie może, bo to się robi nagminna praktyka". W odpowiedni na to wymyślili możliwość wykupywania pojedynczych sesji, oczywiście wg takiej samej zasady, jak na wolnych treningach przed zawodami: hurtem taniej. Właśnie to mnie tak naprawdę najbardziej w tym całym "torowaniu" wkurzyło. Ciągle tylko kombinowanie, jak złupić klientów. Nie zapomnę, jak flety złapali Sikora na drobnym przekroczeniu prędkości w depo (suszarką z wieży!). Od razu kazali płacić 300 zł kary. Na szczęście Sikor się konkretnie postawił, więc tym razem się udało. Ale to są praktyki po prostu złodziejskie.
-
Piórko, z żalem stwierdzam, że niestety nam wychodziło właśnie coś koło 2500 zł za SD i około 3000 za 2-dniowy track day za granicą. Koszty można lekko zredukować przez jeżdżenie na używanych gumach, ale wtedy trzeba podejść do tematu z większym wyprzedzeniem i np. jadąc na pierwszy SD wziąć ze sobą więcej gotówy i kupić kilka kompletów opon od razu, żeby potem mieć z czego wybierać mieszanki. To był właśnie duży problem dla mnie, bo jak jeździłem na używkach, to kupowałem nie to, co chciałem, tylko to, co "rzucili". Poza tym jak inaczej redukować koszty? Wpisowe, dojazd, paliwo do motocykla, części eksploatacyjne... tego się niestety nie ominie. Chwilowo nie, bo ledwo ogarniam 40 KM. A tak w ogóle to jak u Ciebie z jeżdżeniem? Bo jakoś się mijaliśmy chyba przez ostatnie 2 lata na torach. Wpadłbyś gdzieś, polatał, pouczył mnie czegoś. Jestem otwarty na wszelkie sugestie!
-
Spoko, robię to od lat wychodząc z założenia, że lepiej spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało :flesje:
-
Weź daj spokój chłopie, naprawdę. Może jeżeli ktoś nic nie robił przez poprzednie 15 lat, to może ma jakieś problemy. Jeżeli jesteś w normalnej formie, to nie ma najmniejszego kłopotu. Mnie po 3-godzinnej sesji jedynie boli świadomość tego, że muszę wracać do domu.
-
Ale MATMAX zauważ, że ja dwukrotnie podkreślałem jak ważna jest PRACA nad tym, żeby te marzenia urzeczywistnić. Poza tym żeby osiągać jakieś wyniki, potrzebna jest również praca nad samym sobą. Trzeba mieć upór, trzeba umieć planować i być dalekowzrocznym. A najlepszym przykładem na to, że ludziom się generalnie "nie chce" jest ich kondycja fizyczna. Całe gadanie o braku czasu, braku kasy, braku chęci czy zbyt zaawansowanym wieku właśnie odróżnia osoby, które coś osiągają od tych, którym życie przecieka przez palce. Jak coś Ci się podoba, to zrób to. Jak chcesz kręcić dobre czasy, to trenuj. Jak chcesz mieć lepszy stosunek mocy do masy, to najpierw zrzuć z siebie wszystko, co można, a potem bierz się za konia. Zjedzenie kiełby z grilla czy kaloryfer na brzuchu? Pojechanie na speed day czy zakup większego TV? Komplet nowych opon czy wyskok na pizzę 2 razy w tygodniu? Całe życie składa się właśnie z takich wyborów i to, do czego dojedziemy, zależ tak naprawdę tylko od nas. Warto sobie czasem spokojnie przemyśleć, czego się tak naprawdę chce i co można realnie osiągnąć. Zobacz, ja podjąłem ciężką decyzję o zakończeniu startów na asfalcie, bo zwyczajnie obliczyłem, że za dużo muszę inwestować w stosunku do tego, ile jeżdżę. Nie podobało mi się ileś rzeczy, więc po prostu przemyślałem gruntowanie wszystkie "za" i "przeciw" i przeanalizowałem inne możliwości. Czy to oznacza, że "złożyłem broń"? Gdzie tam! W garażu stoją 2 nowe konie i w przyszłym roku atakuję pełen cykl mistrzostw MX. Po prostu uznałem, że lepiej zrobić przegrupowanie i czerpać radość na 100%, niż próbować wiązać koniec z końcem i musieć się wycofać ze ścigania np. po kolejnym sezonie. Efekt jest taki, że teraz trenuję fizycznie więcej niż kiedykolwiek, nakurwiam na moturze prawie codziennie i morda mi się cieszy na samą myśl o tym, że poziom umiejętności systematycznie rośnie. Także MATMAX - polecam spokojnie pomyśleć, wziąć kartkę długopis, kalkulator, zerknąć na ceny różnych rzeczy i nakreślić sobie plan działania :) Pozdro!
-
Wiesz dlaczego? Bo zawsze mieli marzenia i potrafili pracować na to, żeby te marzenia realizować. I jeden i drugi od dawna mógłby nie siadać za kierownicę, ale to robią, bo to lubią. Większość ludzi w ich wieku pasie brzuch przez TV i pierdoli, że "bogatego to stać na zabawę". Nieprawda, bawi się ten, kto potrafi na to zapracować i dla którego sport motorowy to pasja ważniejsza od chodzenia na mecze, łojenia 3 piw dziennie i budowania 300-metrowego domu, którego utrzymanie kosztuje potem tyle, co nas cały sezon na motocyklach.
-
1. Daj spokój. Co ma powiedzieć Oskaldowicz, Czachor, Peterhansel czy Hołowczyc? :) A co ja mam powiedzieć, planując przyszłoroczny kalendarz startów? Sprzedać konie, kupić samochód kombi i zająć się ogrodem? :-/ 2. Z jednej strony tak, z drugiej "Systematyczny trening to nie wszystko. Pewien człowiek przez 20 lat podnosił raz dziennie ciężką sztangę, systematycznie. Niestety nie wyrobiła mu się od tego muskulatura" (cytat nie pamiętam skąd). Jasne, że mądrze, ale trzeba nakurwiać. Powiem Ci, że ja się najbardziej cieszę z przesiadki na crossa właśnie dlatego, że mogę regularnie trenować. Upalam co 2-3 dni i przede wszystkim staram się trenować mądrze, czyli nie nakurwiać kolejne kółka, ale ćwiczyć poszczególne elementy toru, określone sytuacje, zakręty, hopy itd. Ale na każdym treningu staram się lekko podnosić poprzeczkę. Inaczej stoisz w miejscu. Oczywiście stopniowe podnoszenie poprzeczki = wypadki, ale bez tego nie ma progresu. Zobacz nawet po naszych forumowych ścigantach - KAŻDY już leżał kilka razy, każdy rozwalił motocykl albo kilka, ale każdy wie, że taka jest cena podnoszenia umiejętności. 3. Zawody to kwestia indywidualna, ale w moim przypadku działa niezwykle motywująco. Poza tym plan startów pozwala usystematyzować treningi, porównać swój poziom do innych i szybciej się uczyć. Bez rywalizacji szybko robi się nudno - ale to może tylko moja prywatna opinia :)
-
No to już lepszy jest "tor wyścigowy" na estakadach mostu północnego w Wawie albo rewelacyjny tor na odcinku szosy między Myślenicami a Zakopanem. Polecam, bo za darmo i można upalać do woli (albo do pierwszego ślizgu). Kurde, jak w zeszłym roku była dyskusja na temat toru w Białej Podlaskiej, to wiele osób kręciło nosem, że "niebezpiecznie". A teraz podnieta z powodu jakiegoś ośrodka szkoleniowego dla kierowców autobusów i toru do doskonalenia techniki jazdy samochodem, który z motocyklami ma tyle wspólnego, co PO z obniżaniem podatków :(
-
Doskonałe podsumowanie 10 stron dyskusji na temat umiejętności, woli walki i wyników Daniego :)
-
Ten gość był skazany na sukces, słowo daję!
-
Akcesoria motocyklowe z przeznaczeniem torowym
Sherman odpowiedział(a) na pork temat w Sport Motocyklowy
Dokładnie, z tym "dawaniem radę" to i tak wszystko zależy od tego, o czym rozmawialiśmy wcześniej - dobór mieszanki, styl jazdy, ustawienie zawiasów... dużo czynników, które niestety w najgorszej kombinacji powodują, że nową gumę można zniszczyć w kilka okrążeń. A z drugiej strony podobno też ważna jest umiejętność dojeżdżania gum do końca i jeżdżenia na gumach, które zapewniają nieco gorszą przyczepność. W sumie to dobra nauka, bo można się uczyć kilka patentów nieco mniejszym kosztem. -
Ale chodzi Co o radiostację (ten maszt), który jest w okolicy Magdalenki pod Wawą? Bo tam faktycznie jest tor, ale bliżej Piaseczna to nie kojarzę... podrzuć jakieś bliższe namiary albo współrzędne GPS, to zobaczę na mapie. Z góry dzięki!
-
Skręciłem clip z listopadowych treningów na poligonie w Górze Kalwarii. Miłego oglądania :) http://youtu.be/mZxRchnk97M
-
Akcesoria motocyklowe z przeznaczeniem torowym
Sherman odpowiedział(a) na pork temat w Sport Motocyklowy
No czyli w sumie zużywa się normalnie... choć wiem, że to boli, bo też na początku sezonu liczyłem, że wyścigowy weekend uda się objechać na jednym komplecie opon. Plan był taki, żeby wolne treningi "dojechać" na jakimś używanym zestawie, potem na kwali założyć nówkę zestaw, zrobić szybko w miarę poprawny czas i na tym samym zestawie obskoczyć 2 wyścigi. Ale tu znów chłopaki z teamu mieli rację, że to się nie uda - po kwalifikacji i pierwszym wyścigu tylna opona była mocno zużyta, więc drugiego dnia jechało się już z duszą na ramieniu (pomimo odwrócenia)... -
Akcesoria motocyklowe z przeznaczeniem torowym
Sherman odpowiedział(a) na pork temat w Sport Motocyklowy
Pewnie, z tymi DOTami to ponoć jedynym problemem jest to, jak są przechowywane opony i dotyczy to właśnie najbardziej miękkich mieszanek. Właśnie to nam mówił człowiek z Michelina - oni mają w ogóle ogrzewane magazyny właśnie dlatego, że zdarzały się pęknięcia w oponach torowych. Ale to nie był problem danego producenta czy modelu, z tego co pamiętam, to mówił nam o pęknięciach, które się pojawiły na slickach soft Pirelli. Yuby, dla mnie zdecydowanie najlepszą oponą, na jakieś jeździłem, to slick Pirelli Superbike. Brałem to od Bodganki/Recyklu i te opony nawet nie miały oznaczeń, dopiero potem się okazało, że oni dostają mieszanki prototypowe. Tak naprawdę taki Szkopek czy Zioło latają np. na mieszankach, które pod względem twardości mogą być gdzieś między 0 a 1, zależnie od jakichś tam czynników, które bada Pirelli. I jeszcze taka ciekawostka: wszystkie szanujące się tory na świecie mają określony zestaw parametrów, które umożliwiają zespołom wykonanie i dostarczenie opon na konkretne warunki (taka "specyfikacja techniczna toru"). Niestety w Polsce Pirelli chciało tak opisać tor Poznań, co wymaga udostępnienia toru na jeden dzień. W tym czasie jeździ po nim specjalny motocykl, który zbiera dane o torze (takie jeżdżące laboratorium), warte ponoć c.a. 2 miliony złotych. Piszę "niestety", bo władze toru nie zgodziły się udostępnić obiektu na taki pomiar :) -
Akcesoria motocyklowe z przeznaczeniem torowym
Sherman odpowiedział(a) na pork temat w Sport Motocyklowy
Swoją drogą zastanawiam się, czy niższe ceny D211 nie wynikają albo ze starszych DOT-ów, albo z tego, że to jest mimo wszystko już starsza "konstrukcyjnie" opona. Wiadomo, że ona ma w Polsce dużo fanów, bo pojawiła się chyba w momencie, kiedy na rynku nie było żadnej sensownej konkurencji (w sensie, że ludzie znali raczej Bridgestony montowane seryjnie w japońskich przecinakach). Ale sytuacja w ciągu ostatnich 2 lat się bardzo zmieniła - Pirelli robi gumy z kosmicznej technologii, są (w sumie to samo) Metzelery, Michelin zrobił bardzo dobry ruch z Power Cupami, a Bridgestone też wypuścił oponę, która ma super opinię. Natomiast Dunlop? Pierwsza "partia" D212 miała chyba sporo wad, a to, co jest na rynku teraz chyba nie powala na kolana. Ja niestety nie mam jakiegoś dobrego zdania o tych gumach (D211), ale pewnie dlatego, że miałem okazję pojeździć na Pirelkach i potem Michelinach, które wydają mi się bardziej przewidywalne. Jakoś lepiej czuję to, co się dzieje z moturem. Może to chodzi o budowę opony i o twardy carcass Dunlopów - tu dużo może powiedzieć Sikor, który zgłębiał temat. Wczoraj zakładałem komplet nowiutkich Dunlopów do crossa. 400 zł z montażem, wystarczają na jakieś 10-15 pełnych dni orania ;) Dobra, już nie dobijam :icon_razz: -
Akcesoria motocyklowe z przeznaczeniem torowym
Sherman odpowiedział(a) na pork temat w Sport Motocyklowy
Profesjonaliści mierzą dokładnie ciśnienie (pomiary przed wyjazdem na tor, podczas jeżdżenia itd.) i mierzą temperaturę opony (miernikami, które się punktowo przykłada do zewnętrznej części opony). I chyba to i tak jest tyle danych, że trzeba tęgiej głowy, żeby to potrafić zinterpretować. No i trzeba mieć na zapleczu dodatkowego busa z oponami w różnych specjalistycznych mieszankach (nie tylko to, co jest na rynku, czyli Soft, Medium i Hard), żeby te przemyślenia móc przełożyć na czasy osiągane na torze. Pomijam, że trzeba umieć tak jeździć, że ja pier...lę ;) -
No z naszych obliczeń wychodziło podobnie, oczywiście nie licząc kosztów konia i ewentualnej gleby. Z drugiej strony wiadomo, że wrażenia z jazdy i adrenalina są bezcenne... w sumie dlatego bawiliśmy się, bawimy się i będziemy się bawić w sporty motorowe do kiedy nam się będzie chciało i oby jak najdłużej :) A co do alternatyw to fakt, że dotychczas nie sądziłem, że crossówki mogą zapewnić porównywalne emocje. Prędkość niby mała, moc tylko 30-60 KM... Wydawało by się, że trochę blado... wydawało się :) Bo jak się okazuje, wyciska to 7-me poty z człowieka, pracujesz całym ciałem, ciągle driftujesz, latasz, musisz ogarnąć hamowanie 2 kołami, a nie tylko przodem, w zakrętach pracujesz sprzęgłem... a moc wyrywa Ci motur spod dupy na każdym biegu, niezależnie od nawierzchni :buttrock:. Zresztą od maja (jeżeli się wcześniej nie połamię) będę latał w okolicach 3-miasta, bo pewnie się znów do Was przeprowadzę na 3 miesiące, więc zapraszam. Raz wsiądziesz, to nie będziesz chciał zsiąść ;)
-
Akcesoria motocyklowe z przeznaczeniem torowym
Sherman odpowiedział(a) na pork temat w Sport Motocyklowy
A ja z kolei to pisałem, bo moje gumy zużywały się w podobnym miejscu, tylko były mocniej powyrywane. Brak wyrwań może być spowodowany kontrolą trakcji w Kawce Songoku albo płynniejszym obchodzeniem się z gazem, ale nie w tym rzecz. Mi bardziej chodzi o charakterystyczne miejsce, w którym widać pracującą powierzchnię gumy - nie rozkłada się równo od rantu opony, tylko widać, że guma dostaje mocno w "pizdę" po znacznym odprostowaniu motocykla. To oczywiście normalne, bo osób, które potrafią płynnie odwijać od pełnego złożenia jest niewiele i to wymaga po prostu podnoszenia levelu. To wszystko nie moje rozkminy, tylko rzeczy, które mi mówił Bartek Lewandowski i Jacek Grandys po oględzinach moich gum, a obydwaj się "trochę" na temacie znają ;). To zresztą bardzo fajny znacznik tego, jak się jeździ i wielokrotnie oglądając gumy kierowców 600-tek zazdrościłem tego, że oni potrafią jeździć płynniej i potrafią utrzymać większą prędkość w zakręcie. Ja więcej hamowałem i więcej przyspieszałem, co jest typowe dla wczesnych amatorów :) -
Akcesoria motocyklowe z przeznaczeniem torowym
Sherman odpowiedział(a) na pork temat w Sport Motocyklowy
Wszystko fajnie, a i tak jak pójdziesz do teamu Recykl to Ci powiedzą, że za bardzo hamujesz na zakrętach i w efekcie za mocno odwijasz prostując motur, kiedy czujesz się bezpieczniej. I stąd powyrywany pas gumy w środkowej części boku bieżnika. W dodatku będą mieli rację... :) -
Otóż to. Jeżeli jest nawet taka inicjatywa (w postaci Pucharu organizowanego w Białej Podlaskiej), to problemem jest rozgrywanie imprezy na jednym obiekcie. W efekcie trzeba cisnąć 10 eliminacji na tym samym torze, co nie jest fajne ani rozwojowe. Ale to, co moim zdaniem totalnie zabija mistrzostwa i rywalizację to nie koszty samych wyścigów, ale koszty treningów. Przecież to, ile myśmy jeździli w "szczycie sezonu" to jakaś komedia, bo wychodziło, że trenujemy raz na 3-4 tygodnie. Efekt jest taki, że przyjeżdżasz na Speed Day i tylko ciśniesz, żeby skorzystać z zapłaconego czasu. Od miesiąca mam porównanie z crossem i to porównanie wypada miażdżąco, bo tu trenuję 3-4 dni w tygodniu, za darmo i bez względu na pogodę (czyli teoretycznie tak, jak robią to zawodowcy ścigający się na asfalcie). Przez trzy tygodnie najechałem ponad 20 motogodzin. Dla porównania - przez dwudniowy SD w Poznaniu jeździliśmy maksymalnie 4 godziny i kosztowało nas to minimum 2500 zł (wpisowe, dojazd, opony paliwo). Dodaj do tego ponad półroczną przerwę zimową... no i jak tu mówić o porządnym treningu czy doskonaleniu techniki?
-
Bardzo fajny i rzeczowy materiał. No i strasznie podoba mi się stwierdzenie, że jeżeli jakikolwiek element motocykla (czujnik) nie jest absolutnie niezbędny, to się go usuwa, a i tak zostaje około 50 czujników :) To daje jakąś zabójczą liczbę kombinacji oprogramowania i dobrze uzmysławia, że np. kontrola trakcji jest tyle warta, co suma odbieranych i odpowiednio przeanalizowanych danych. Fajne :lalag: