Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    10066
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Różnice w tym, co pokazał Vector i Rahu polegają na modelu. Ja pracuję na tym starszym, który pokazał Rahu. Niemniej zwróćcie uwagę na zestaw pokazany przez fxrider. Marka Beast jest naprawdę dobrą marką, mało znaną u nas, bodajże świetnie działa w Stanach. Jej rosnące ceny świadczą, że powoli przekłada się na nasz rynek. I co najważniejsze - zobaczcie ile tam jest potrzebnych elementów, są np nasadki długie, i to ile, z tego co widzę chyba od czwórki do siedemnastkii!! To rzadko spotykane, a jedna taka nasadka dobrej firmy to od 10 do 30 zł w zależności od wymiaru. Do tego pełen przegląd standardowych bitów - również torxy i nasadki płaskie i krzyżakowe na grzechotkę. Ten zestaw do pełni szczęścia z tego co widzę nie ma giętej przedłużki na nasadki, nie ma klucza 18 nasadowego (do świec), mógłby też mieć zestaw kluczy płasko-oczkowych (mam takie zestawy z KS Tools i zawsze miały zestaw takich kluczy od 8 do 19). Ten zestaw nie ma metalowej opracy, jak każdy zestaw grzechotkowy Proxxon. NIemniej, gdybym miał w tej chwili kupić kolejne narzędzia, kupiłbym te marki Beast. pzdr
  2. Było kilka tematów o narzędziach. Proxxon to świena marka, pracuję na kilku zestawach od kilku lat i poza oczywiście zgubionymi elementami nie odnotowałem problemów. Z tej półki używamy też narzędzi KS Tools i Beta - naprawdę świetne grzechotki i klucze, kilka lat bezawaryjnie działają, etc. Jak chcesz dłuższych gwarancji, to możesz wejść w Hazet, Stahlwille, Matador (Gedore), KingTony itd. Aczkolwiek idzie za tym cena. Przy czym powiem, że jako jedna z niewielu, to właśnie grzechotka 1/2 mi się przekręciła, ciekawe czy uznają reklamację po kilku latach od zakupu... Proxxon to naprawdę dobre narzędzia. Zorientuj się jednak, gdyż tę markę ma Louis w ofercie, może wyjdzie taniej ściagnąć przez kogoś z Berlina. pzdr
  3. Jak pisano wyżej, wszystko z umiarem. Woda z myjki wysokociśnieniowej ma bardzo penetrującą tendencję, potrafi zalać miejsca, które wody nie widzą w największym deszczu, potrafi rozłączć kostki elektryczne, uszkadzać przewody, nawet "podrzeć" gumowe elementy. Można zrobić jakiś prysznic, ale z daleka. Niemniej lepiej gąbką przejechać, spłukać bieżącą wodą, odpalić, poczekać aż się wygrzeje i po sprawie. My jak musimy myć myjką motocykl szosowy (bo są czasem tak brudne, że inaczej się nie da), to po myciu suszymy je powietrzem z kompresora, usuwając wodę z różnych zakamarków. Nie mówię o cross/enduro - tu można zasadniczo wszystko, należy jedynie zatkać otwór w tumiku, uważać na łożyska kół, łańcuch również omijać no i jak ktoś ma lipnie założone lub stare okleiny - także na nie. pzdr
  4. Spal jakąś miekką mieszankę, Pirelli Diablo/Dragon, Dunlopa D209, ew jakąś deszczówkę - szybko się nagrzeje i zniknie w oparach dymu. pzdr
  5. już ze zdjęć widać, że to badziew totalny... pzdr
  6. OKi, w takim razie czekam na relację i kupuję, jeśliu okaże się si. pzdr
  7. Potwierdzam, przetestowałem w serwisie przynajmniej kilka rodzajów podnośników. Wiele z nich wyleciało, bo były tak niestabilne, że strach stawiać motocykli klienta na nich... Ostały się tylko podnośniki BikeLift. Drogie, 250 zł za tył, 500 zł za komplet przód-tył i to bez sztyc pod główkę ramy. Niemniej jako jedyne mogę polecić, że przetestowane i nigdy nie zawiodły, a wszystkie mam już z 8 lat, non stop używane w serwisie, a więc domyślacie się, ile razy itd. Dowodem na ich solidność jest choćby to, że do dziś nie puściły gumy na mocowaniach pod wahacz, co przy tanich podnośnikach zdarzało się po kilku zastosowaniach... pzdr Vazteq, ten wygląda toczka w toczkę jak 3 razy droższy BikeLift, których używam. Po prostu dokładnie zerżnięta konstrukcja. Jeśli jakościowo jest tak samo dobry, chętnie zakupię kilka takich i dla serwisu i na sprzedaż. Gdyby ktoś kupował do testów, proszę o informację, zersztą sam pewnie też zakupię, zeby przetestować. pzdr
  8. Gratulacje!! Pępkowe się należy!!! pzdr
  9. I nie mieszaj z DOT 5, ew. z DOT 5.1. DOT 5 ma inną specyfikę niż pozostałe i mieszać go nie można. Poza tym po diabła chcesz mieszać płyny? Litr Dot4 kosztuje chyba z 30 zł a zalejesz nim 5 takich układów... pzdr
  10. Trochę chrzanisz. Ja zachowałem swojego zrobionego pod siebie Monstera, kilka lat temu kupiłem BMW 2002 z 1972 roku, kompletnie je odrestaurowałem i teraz mam i Dukę i Zerodwójkę i kilka innych motocykli zresztą też. Gratuluję Corvetty, niemniej można mieć obie rzeczy dla siebie... Może zamiast kupować lanserskiego crusera Suzuki trzeba było kupić coś bardziej niszowego? Może zamiast zadawać się z takimi a nie innymi ludźmi czasem trzeba poszukać ludzi podobnie myślących? Poza tym to co masz, przecież zależy od Ciebie. Jak odrestaurujesz tę Corvettę możesz natychmiast stać się takim lanserem, o których pisałeś wyżej... pzdr
  11. Uważasz, że zębatka aluminiowa wytrzyma 5000 km? Straszny optymista z Ciebie... Ja jej daję jakieś ... na pewno mniej niż napisałeś, może połowę... pzdr
  12. Na bank zalałeś za gęsty niestety, przeskok z 2,5W na 15W to naprawdę różnica... Zalej go 5W, nieco się wzmocni wobec fabrycznego, a nie będzie poniewierał rąk i prowokował do gleb parkingowych ;) pzdr
  13. W razie "ubicia" sprężyn, gdyby sama operacja wymiany oleju nic nie dała, możesz jeszcze wlać gęstszy olej, lub dorobić tuleje pod spreżyny i nieco sztucznie je "utwardzić. Stosowałem ten patent wielokrotnie, z wielką uciechą dla właścicieli, którzy oszczędzili kilkaset złotych na nowych sprężynach. I proszę mi nie mówić, ze to jakaś herezja - to czopr a nie supersport... pzdr
  14. O ile mnie pamięć nie myli, w fabrycznych amortyzatorach skrętu Suzuki olej to jedyne 2,5W (dość rzadko spotykany, ale np mam go w ofercie Putoline). Powinno sprawdzić się też 5W (my lejemy najczęściej do amorów skrętu), jak chcesz mieć twardszy, wlej 10W. Niemniej przy braku regulacji to kiepski pomysł, będziesz miał straszne problemy przy wolnej jeździe. Olej do amortyzatorów, pełen syntetyk. pzdr
  15. Szkoda czasu na gadanie o takim zachowaniu... pzdr
  16. Dokładnie, mam niemal 1000 aukcji a allegro w jedną i drugą stronę i póki co - tfutfu- żadnego poważnego naciągacza. Owszem, ktoś mi tam nie dosłał gwarancji, ktoś dosłał coś nieco innego niż zamawiałem, ktoś dosła miesiąc po terminie... Ale to jest przecież ryzyko wpisane w aukcje internetowe. Powidz mi, że na ebayu nie ma osób spóżniających się z wysyłkami, mylących się etc... Jak się dobrze wczytasz w sprzedającego, to naprawdę można sobie ułatwić zakupy. Wystarczy nie kupować bezmyślnie. pzdr
  17. W taki sposób można napisać anonimowo w Internecie o wszystkim i każdym. Bez żadnych argumentów i faktów... Nie wiem, miło by Ci było, gdyby ktoś napisał o Tobie, Twojej pracy czy firmie per "krętacze i partacze", nie podając choćby jednego konkretnego powodu takich oszczerstw? Napisałem wyżej, w przyklejonym temacie, że za takie teksty są procesy sądowe, niemniej widzę, że kozaków, do których fakty nie docierają, wciąż nie brakuje. Niemniej to już nie moja broszka, życzę powodzenia. pzdr
  18. Żeby było śmieszniej, jeszcze mi pisze, że mam temat zamknąć, wykasować "spamowe" posty, a ich użytkowników za to ukarać... Za co? Za to, że pokazali Ci żeś zwykły burak? I to w dodatku małopastewny, czy jak to tam się nazywa?? Łapy opadają... pzdr
  19. Daj spokój, jak kupisz gdziekolwiek, to koszt strojenia 10-15 zł, więc w sumie żaden koszt... Dobre radia mają w sklepie za Rondem Śródka, w kiedunku na Swarzędz. Mi tam stroili ostatnio radyjko, chyna za 10 zł. pzdr
  20. Ja używam najtańszego chyba Midlanda Alan Plus, do tego antena Hustlera, w sumie całość coś koło 250 zł i do moich amatorskich potrzeb (czytaj - namiar na miśków), spokojnie mi wystarcza... pzdr
  21. Samolot - łopatologicznie zużyty amortyzator tylnego zawieszenia: - naciskasz, jest miękki (brak dobicia) - naciskach, odskakuje jak piłka kauczukowa (brak odbicia). Odpowiadając na Twoje pytanie - nie, nie będzie zachowywał się jak zużyty amortyzator, gdyż producent przewidział takie rozwiązanie i co prawda jazda może być przykra, ale nie tak, jak na amortyzatorze pozbawionym oleju i - jeśli taka jest konstrukcja - powietrzu. Reasumując - kombinujesz pod górkę. Niemniej czasem fajnie te Twoje pytania poczytać. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...