Skocz do zawartości

zalmen3

Forumowicze
  • Postów

    1317
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez zalmen3

  1. U mnie wyglada tak samo, mysle, ze nie ma sie czym przejmowac :icon_question: Pozdrawiam
  2. Te grzybki sie wkreca zamiast sroby mocujacej owiewke, a nie w mocowanie silnika i dlatego maja taki maly gwint. Jak dzialaja to nie wiem. Pozdrawiam
  3. zalmen3

    Słowacki Raj

    My zamierzamy pochodzic po raju, sam osobiscie sadze, ze jezeli nie przejdziesz sie po drabinkach, stupackach i innych tego typu wynalazkach to tak jak bys nie byl w raju w ogole :clap: :biggrin: Pozdrawiam
  4. zalmen3

    Słowacki Raj

    www.slovenskyraj.sk - wszystko dokladnie opisane, trasy, mapy, ciekawe miejsca, ubytownie i inne. Tez sie wybieram do Slowackeigo raju. Wyjezdzam w przyszly piatek (28.07). Bylem juz tam 2 lata temu - po prostu piekne miejsce :banghead: Pozdrawiam
  5. Najtaniej bedzie zrobic ogloszenie w otomoto, kosztuje to cala zlotowke plus VAT, a w cene wliczone jest wystawienie ogloszenia na allegro. Ale jak na prawde zalezey Ci na szybkiej sprzedazy to kup jakis dizmar, gielde, albo cos takiego i tam jest masa ogloszen firm, ktore skupuja za gotowke rozbite sprzety. Pozdrawiam
  6. Moze poszukaj szyby poza granicami naszego kraju. Nie wiem jaki masz kask, ale moze tu cos znajdziesz dla siebie: http://stores.ebay.pl/RIDERS-ACCESSORIES_W...sQ3amesstQQtZkm Sam osobiscie polecam tego sprzedawce, bo zamawialem u niego pare drobiazgow do swojego shoei'a i wszystko bylo oki, a przesylka byla w przeciagu niecalego tygodnia. Co do ciemnej szyby w nocy to zdecydowanie nie polecam - bedziesz sie poprostu strasznie meczyl. Ja zawsze ze soba woze dwie szyby, jedna na kasku, druga w kufrze - lustrzana na dzien i standartowa jakby widocznosc spadla. W deszczu czy duzej "szarowce" tez ciezko jezdzic na ciemnej szybie. Pozdrawiam
  7. No dobra tam, sprzedalem i moze dobrze, bo jakbym tam przycieral kolana tak jak na wiosce 27 maja to moze by ze mnie nic nie zostalo, a tak jestem caly i zdrowy ;) A do Banskiej na pizze i Trampkiem mozna sypac ;) Pozdrawiam :flesje:
  8. JA bylem na Slowacji kilka razy, ale nigdy na moto - w tym roku sie wybieram na moto stad ten topic ;) . Polecam takie stronki do poszukania kwater: http://www.slovenskyraj.sk/ http://www.mojaslowacja.pl http://www.slowacja.pl Tam tez znajdziesz sobie jeziorka, termy, akwaparki, no i oczywiscie gory, gory, gory :flesje: :) ;) :)
  9. No coz... ja dzis jadac do pracy mialem raczej nie milo. ;) Nie dosc, ze puchy dzis sterczaly wyjatkowo blisko siebie, to usunely sie tylko dwa (dwoch mlodych lepkow w bordowym poldku i gosc w srednim wieku renault scenic). Jednak to nie wszystko - byl tez baran w mercedesie sprinterze, ktory jadac lewym pasem (ja pomiedzy lewym i prawym) bezczelnie zajezdzal mi droge i jeszcze sie gapil w lusterko i stroil miny :icon_mrgreen: Po raz pierwszy w zyciu nie wytrzymalem i jak juz go mijalem (dzieki kolesiowi w scenic'u) rabnalem mu w prawe lusterko. Po prostu mnie rozsierdzil! Jednak poz dzisiejszym porankiem moge zdecydowanie powiedziec, ze w Poznaniu rowniez widac poprawe w zachowaniu kierowcow :D Pozdrawiam
  10. Witam :biggrin: W koncu lipca wybieram sie na Slowacje i w zwiazku z tym mam pare pytan: Jakie formalnosci nalezy zalatwic przed wjazdem na Slowacje? Czy trzeba wyrabiac sobie tzw. miedzynarodowe prawojazdy? Jak to jest z winietami drogowymi, czy obowiazuja one rowniez motocykle? Czy trzeba zalatwiac tzw. Zielona karte? Co jeszcze moze mnie zaskoczyc u naszych poludniowych sasiadow? Z gory dzieki za odpowiedzi i pozdrawiam
  11. zalmen3

    Mam Super Tenere:-)

    Gratulacje :icon_mrgreen:
  12. Kup sobie kevlarowa replike - niezle wyglada, a jakies tam atesty ma :biggrin: Pozdrawiam
  13. zalmen3

    Kupilem Transalpa

    Maszyna jest fajna i na pewno nie bedzie za mocna na Twoje umiejetnosci. Ja wlasciwie doszedlem do wniosku, ze zaluje, iz na pierwsze moto wybralem 110 konnego sciga :biggrin: Transalp jest znacznie bardziej user friendly, jest slabszy, mniej zrywny, ale za to latwiejszy w prowadzeniu i manewrowaniu np. korkach. A na swiatlach i tak wiekszosc katamaranow zostawisz w tyle :P Co do gleb, to pewnie i tak zaliczysz jakas parkingowke, ja mam 182 cm i spokojnie dotykam ziemi calymi stopami, ale i tak nie ustrzeglem sie parkingowki - po prostu "jak sie nie przewrocisz to sie nie nauczysz" :wink: Moja cala gleba skonczyla sie na strachu i lekko otartym gmolu, wiec jak maszyna, ktora kupisz jest orurowana to praktycznie nie masz sie czego bac - parkingowki nie beda Ci straszne :P . Z tego co wyczytalem na stronach Hondy, to do Transalpa 650 mozna dokupic nizsza kanape; chyba o 30 mm, co tez moze dodac Ci pewnosci i lepszego kontaktu z podlozem. Podsumowujac: Bierz Trampka i nie pytaj - na pewno nie pozalujesz :wink: Pozdrawiam
  14. No nie sdze, zeby mi sie pomieszalo - wszedlem na strone, ktora podaja w ogloszeniu www.auto77.com, wybralem marke Honda - motory i model CBR 600 F4i, potem kliknalem "pokaz wszystkie samochody spelniajace kryteria"; wyskoczyl wynik, w ktorym jak wol stoi napisane: "cena: 40300 zł,, rok produkcji: 2005, przebieg: 0 km, rodzaj silnika: benzyna, pojemność: 599 cm; " Chyba jednak komus innemu sie pomylilo :biggrin: Pozdrawiam
  15. Cen to raczej nie maja konkurencyjnych np: CBR 600 F4i nowy z salonu, rocznik 2005 kosztuje u nich 40.300 PLN, a w Polskim salonie rocznik 2006 39.900, a rocznik 2005 33.900 i podejrzewam, ze mozna jeszcze conajmniej z 1.000 znegocjowac :biggrin: Generalnie cienka oferta :icon_mrgreen: Pozdrawiam
  16. Co do rdzewienia, to MOZE niewielka poprawa bedzie. Ta inna wlasciwosc o ktorej mowisz to wlasnie rozszerzalnosc cieplna, ktora hz 10 wymienil jako te mniej wazna :icon_mrgreen: . Jednakze czysty azot w dobrym przyblizeniu zachowuje sie tak jak gaz doskonaly, a wiec spelnia rownanie gazu doskonalego Clapeirona (czy jak tam sie go pisze :flesje: ); powietrze tez, a co za tym idzie obydwaj nasi bohaterowie zachowuja sie bardzo podobnie, wiec po co przeplacac jak nie widac roznicy :icon_mrgreen: Niestety nie mam w laboratorium odpowiedniego urzadzenia, ze by zbadac rozszezalnosc cieplna azotu i powietrza (bo te dwa to mam: Azot 5.8 N i powietrze :flesje: ) w zakresie np. od +30 do -40 st. C. Popytam po znajomych moze ktos ma jakis autoklaw z manometrem czy cos takiego i moze za jakis czas obwieszcze swiatu jak ogromna jest roznica pomiedzy tymi mediami wypelniajacymi kola kazdego z nas :lapad: Pozdrawiam
  17. Oj, Tak oczywiscie, przyznalbym sie do bledu, gdyby nie fakt, ze cisnienie, ktore mierzymy na manometrze podczas pompowania nie jest cisnieniem bezwzglednym :lapad: Manometr pokazuje nam w rzeczywistosci roznice cisnien pomiedzy tym co jest w atmosferze (czyli dookola opony) a tym co jest w oponie. Objasnienie: Pompujemy dwie atmosfery i mamy: cisn. atmosferyczne + 2 atm. = 3 atm. cisnienia bezwzglednego w oponie, czyli nadal wciskamy tam w przyblizeniu dwie jej objetosci gazu, ktory pompujemy :flesje: Nasuwa nam to kolejny fakt, ze zeby dobrze napompowac kolo azotem nalezy w pierwszej kolejnosci wytworzyc w nim proznie (oczywiscie w przyblizeniu, bo jak wiadomo otrzymanie absolutnej prozni nie jest mozliwe) w celu pozbycia sie powietrza, ktore juz sie tam znajduje. Pragne rowniez zaznaczyc, ze powietrze jest MIESZANINA gazow, a nie gazem :flesje: Po raz kolejny rowniez powtorze: Nie wydaje mi sie aby wlasciwosci mechaniczne azotu 95% roznily sie od wlasciwosci 78%, az tak strasznie, ze mialoby to wplyw na lepsze badz gorsze uzytkowanie opony w codziennej jezdzie. Ale nie moje przypuszczenia lecz liczby przekonuja szanownych forumowiczow, wiec: Wspolczynnik scisliwosci (ang. Compressibility Factor) oznaczany w fizyce jako Z mierzony w temp. 21 st. C i przy cisn. 1,013 bar wynosi: dla azotu Z=0,9997 dla powietrza Z=0,9992 Oczywiscie wiadomo, ze wspolczynniki te sa zalezne od temperatury, cisnienia i innych takich, a w dodatku azot jest przykladem niestandartowego zachowania sie tej wielkosci fizycznej wraz ze zmianami wspomnianych wczesniej czynnikow, ale czy myslicie, ze te zmiany sa az tak duze, zeby oplacalo sie "wywalac" wspomniane 15 PLN na kazde kolo, kiedy mozna sobie "za darmoche" na kazdej stacji benzynowej dopompowac powietrze :icon_mrgreen: ? A za 30 zaoszczedzonych w ten sposob PLNow kupic odpowiednia ilosc czteropakow, litrow paliwa, czy czegokolwiek innego :icon_mrgreen: ? Pozdrawiam :flesje:
  18. Nie moge... a ja myslalem, ze najwiekszy przekret jaki w zyciu widzialem to byla naprawa mojej CBRki w Honda Budzynski, ale to jest po stukroc mocniejsze! awful jestes swiadkiem przestepstwa, mozeszzeznawac w sadzie, mam nadzieje, ze nie odpuscisz takiemu skur*** i niebedziesz zalowal czasu na rozprawy. Pozdrawiam
  19. Heh :biggrin: Czasami warto troszke pomyslec zanim sie w cos uwierzy: Powietrze sklada zsie w 78% z azotu, w 21% z tlenu i w 1% z reszty (czyli CO2, Ar, CO itp.). Azot Techniczny jakiego uzywa sie do pompowania kol zawiera okolo 95% azotu i reszta to tlen, CO2 itp. Jak widac roznica w skladzie nie jest az tak drastyczna, wiec i roznica wlasciwosci nie bedzie wielka. Jezeli nie uzywasz maszyny w super wyczynowy sposob i nie jest dla ciebie wazne czy po przejechaniu np. 1231 m twoja opona ma temperature 58,11223 st. C czy 51,11233 st. C to po prostu szkoda pieniedzy na pompowanie azotem. Poza tym guma jest na tyle porowata, ze pomimo sporej roznicy cisnien pomiedzy atmosfera, a wnetrzem opony mysle, ze po jakis 15-20 dni dyfuzja spowoduje, ze w twojej oponie znow bedzie powietrze :wink: Teraz troszke ekonomii: Jedna butla azotu technicznego o obj. 50 dm3 i cisn. 150 atm. kosztuje okolo 80 PLN + jakies 20 PLN za wypozyczenie butli i reduktora. Po rozprezeniu mamy jakies 7.500 dm3 azotu. Do opony wpompowuje sie jakies 20 dm3 (opona miesci okolo 10 dm3 pod cisn. normalnym co daje okolo 20 dm3 pod cisn. okolo 2 atm.). Daje nam to mozliwosc napompowania okolo 370 opon liczac po 15 PLN za sztuke otrzymujemy 5.625 PLN, czyli lekko liczac 5.500 CZYSTEGO ZYSKU :buttrock: I wlasnie dlatego przekonuje sie nas, ze nie ma nic lepszego niz pompowanie azotem :wink: Pozdrawiam :P
  20. Kurcze, znalazlem taka aukcje na allegro: http://www.allegro.pl/item111467818_magnet...obilklubow.html i przeczytalem opis dzialania owych magnetyzerow - w zyciu nie czytalem wiekszego belkotu :buttrock: Napisze tylko pare uwag, bo nie mam czasu na pelna analize zjawiska: 1. Czasteczki weglowodorow maja budowe lancuchowa, prosta lub rozgaleziona, ale nie dlatego, ze sa ze soba "pozlepiane" - bo nie sa. Oddzialywania pomiedzy poszczegolnymi czasteczkami weglowodorow sa tak slabe i nietrwale, ze w zadnym wypadku nie mozna mowic o tworzeniu jakichkolwiek aglomeratow czy innych miedzy czasteczkowych struktur trwalych. Porownajmy np. z woda, ktora jest zwiazkiem polarnym i oddzialywania pomiedzy jej czasteczkami sa o kilka rzedow wielkosci wieksze niz pomiedzy czasteczkami weglowodorow! Dla wyjasnienia: objawia sie to faktem, iz woda o masie czasteczkowej 18 u ma temp. wrzenia 100 st. C, a weglowodor taki jak np. izooktan (LO=100) ma mase czasteczkowa 112 u, a temp. wrzenia 99,3 st. C, a jak wiadomo to co lzejsze latwiej lata - wniosek: oddzialywania pomiedzy weglowodorami sa bardzo slabe i nie trzeba ich niwelowac magnetyzerem. 2. Zeby nadac dodatni ladunek jakiejkolwiek czasteczce musimy oderwac od niej elektron. Nawet jezeli magnetyzery nadaja dodatni ladunek czasteczkom weglowodorow to co sie dzieje z tymi elektronami? 3. Elektrony te w czasie nie wiekszym od femtosekundzy wracaja na swoje miejsce - czyli magnetyzer nic i tak nie zmienia, bo droga pomiedzy nim a cylindrem silnika, gdzie nasze paliwko sie spala jest dluuuga i trwa wiecej niz femtosekunde :D . Wynika to z bardzo szybkiego czasu relaksacji jakim charakteryzuja sie procesy jonizacji czy dipolizacji indukowanej. 4. Jak wiadomo proces utleniania (czyli to co sie dzieje z weglowodorami w reakcji z tlenem) polega na oddawaniu elektronow poprzez substancje utleniana (weglowodor) i przyjmowaniu ich poprzez substancje redukowana (tlen), jezeli zatem nasze czasteczki weglowodorow maja ladunek dodatni, czyli zostaly pozbawione conajmniej jednego elektronu to logicznym chyba jest, ze znacznie mniej chetnie oddadza nastepne, a co za tym idzie beda znacznie slabiej reagowaly z tlenem :buttrock: 5. Jak wspomnialem weglowodory nie posadaja trwalego momentu dipolowego, dlatego oddzialywania pomiedzy nimi sa zaniedbywalnie slabe. Chcac jednak obalic przydatnosc magnetyzerow uzywajac tych samych niedorzecznych argumentow co ich sprzedawcy powiedzial bym tak: brak momentu dipolowego mozna przeskoczyc indukujac takowy. Jednym ze sposobow indukowania momentu dipolowego jest umieszczenie czasteczki w "silnym, stalym, ukierunkowanym i jednorodnym polu magnetycznym". Nasz kochany weglowodor nie majacy momentu dipolowego po znalezieniu sie w takowym nabywa indukowany moment dipolowy, ktory jest odpowiedzialny za silne oddzialywanie miedzyczasteczkowe, w zwiazku z czym ma wieksza tendencje do tworzenia aglomeratow (podobnie jak woda), a co za tym idzie magnetyzer dziala dokladnie odwrotnie niz zapewniaja nas jego producenci :biggrin: Wiecej mi sie nie chce pisac, jeszcze dorzuce tylko slowniczek: weglowodor - zwiazek chemiczny zawierajacy w swej czasteczce tylko atomy wegla i wodoru femtosekunda - 1e-15 s (czyli: jeden razy 10 do potegi -15 sekundy, a scislej 0,0000000000000001 s :P ) masa czasteczkowa - masa jednej czasteczki wyrazona w u u - 1 u = 1,66e-27 kg (czyli 0,0000000000000000000000000000166 kg :wink: ) LO - Liczba Oktanowa moment dipolowy - najprosciej mowiac: niejednorodne pole magnetyczne wokol czasteczki spowodowane asymetrycznym rozkladem gestosci elektronowej. Podsumowanie: MAGNETYZERY TO BZDURA!! taka sama jak pompowanie kol azotem :wink: Pozdrawiam
  21. Fakt, ze mial duzo szczescia, ale nie bez znaczenia bylo to, iz jego predkosc przed calym zdarzeniem byla niewielka. Facet z matiza tez niezle sie wystraszyl, zeznal nawet, ze zagapil sie na motocykle stojace przy knajpie i w ostatniej chwili przypomnial sobie, ze mial skrecic w lewo. Gwaltownie sie zatrzymal i wlaczyl kierunek dopiero po zatrzymaniu sie. Facet na czoperku nie mial wiec za wiele czasu na reakcje. Omijac tez nie bylo jak, bo dalej droga sie zwezala i wchodzila na most nad Liwcem. Na szczescie kierowca matiza stwierdzil, ze nie ma sensu spisywac protokolu, bo w sumie to mial tylko uszkodzony lekko zderzak i tablice rej. z tylu. Dobrze tez ze pozostale dwa motocykle (ninja i chyba SV-ka) jechaly w na tyle duzej odleglosci, ze zdazyly spokojnie wytracic predkosc i ominac lezacego "wojka" jak sie o nim wyrazila pasazerka SV-ki :lapad: Pozdrawiam PieS A moze mi ktos powiedziec o co chodzilo ze spaleniam auta, bo akurat na tej czesci imprezy mnie nie bylo - dotarlem dopiero jak straz dogaszala wrak.
  22. Ja tez bylem :P I to zupelnie przypadkowo, bo akurat wybralem sie na motocyklu do znajomych, do pobliskiego Wegrowa. I jak juz bylem tak blisko to nieomieszkalem wstapic na pewien czas na zlocik do zamku :lapad: Tez mi sie podobalo :P Ten czlowiek na fotce Liw1_90 z albumu Pompki mial wypadek dwa kilometry przed zlotem, zderzyl sie z matizem. Pomagalem mu zbierac motocykl z ulicy... mialem watpliwa przyjemnosc widziec wszystko z przydroznej knajpy. Na szczescie nic mu sie nie stalo, po 10 min wsiadl na lekko uszkodzona maszyne (nawet nie wiem jaki to byl motocykl) i dojechal na zlot. Potem jeszcze chwilke z nim rozmawialem; bardzo mily gosc ;) Pozdrawiam
  23. Jade sobie dzis do pracy (z pewnych wzgledow puszka) - choc jade to dosc mocne slowo, bo generalnie to stalem. No i jak juz tak sobie stalem na Alei Niepodleglosci, to patrze w lusterko i widze kolege motonite na jakims tam czoperku. Automatyczne usuwam sie do krawedzi jezdni, co by sobie chlopak przejechal. A ten co? Na prawo, na chodnik i szpula na pelnym gazie do skrzyzowania (jakies 500 m). Mysle sobie co za debil! W poblizu 3 szkoly (podstawowka, gimnazjum i LO) a ten kretyn chodnikiem i to wcale nie powoli. Ja rozumiem, ze motocykle to my wszyscy kupujemy po to, zeby nie stac w korkach, ale jazda chodnikami to juz jest DUZA, bo napewno nie drobna, PRZESADA! Dodam jeszcze, ze miejsca pomiedzy sznurkami aut bylo dosyc zeby przejechac do samiuskich swiatel. Jezeli to czytasz drogi kolego motocyklisto, to wiedz, ze jak kiedys bede szedl chodnikiem, ktorym Ty bedziesz jechal, to dostaniesz takiego kopa w baniak, ze sie nie pozbierasz i jeszcze zadzwonie po policje i Cie oskarze o przejechanie mnie na chodniku! Chodniki sa dla pieszych, dzieci, babc i dzadkow z laskami, psow, kotow i innych tego typu zjawisk, a nie dla motocyklistow - dla nas sa drogi, tor, pola, laki, dukty lesne (te trzy ostatnie tez nie wszystkie), co kto woli, ale nie chodniki. Potem sie dziwimy dlaczego spoleczenstwo postrzega nas jak mordercow, wariatow czy co tam jeszcze. A najgorsze, ze takie rzeczy widuje sie coraz czesciej - ooo panowie motocyklista nie jest swieta krowa. Pozdrawiam
  24. zalmen3

    Kupilem Transalpa

    Wiem wiem, jest swietna :biggrin: dzieki :wink:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...