No, Piotrze, szacun ;) za relację.... Dla Polsko/Bialoruskiej Parki Afrikanerów...ukłony i podziękowania za towarzycho.... To mój pierwszy przelot na Ukrainę i pozwolę sobie wymienić tylko hasłowo te najbardziej bezcenne przezycia: 1. Uczucie deja vu sprzed 15 lat w Polsce zaraz po przekroczeniu polsko-ukraińskiej granicy (ci milicjanci, te dziury, te pojazdy, ten zapach rozgrzanego socjalistycznego asfaltu :cool: ) i zachwyt na naszym kapitalizmem po powtórnym przekroczeniu granicy :P 2. Reszta w sklepie wydana wydana w cukierkach, gdy nie ma drobnych... 3. Kawka już posłodzona, a mleka "ni ma", choć w sklepie obok jest ... 4. Picie wódki z ormiańskim Rafaelem :P 5. Widok Akera w niedzielny poranek tlumaczącemu gościowi, że "naprawdę dzisiaj jest niedziela, nie piatek" 6. Parada,na którą żaden locales nie jedzie na trzeźwo 7. Obserwacje, w jakich okolicznościach mozna wydalać z siebie płyny :eek: :buttrock: (to wiedza tylko Ci co byli ), 8. Przejazd po Lwowie na moto (chwilami miałem wrażenie, że jestem w Afryce :biggrin: ) 9. Te żywe kultury bakterii :flesje: 10. I to, że - żyjąc w Polsce - juz zapomniałem, że ludzie mogą być tak mili i otwarci, niezależnie skąd są i jak wyglądają, tutaj wielki SZACUN :P Słowem, wrażenie bezcenne :P