Skocz do zawartości

Browarny

E.K.G.
  • Postów

    3453
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Browarny

  1. Nie znam tego silnika ale problem uruchamiania gorącego diesla jest mi znany. W starych typach (ze zwykłą pompą wtryskową) przy upałach i gorącym silniku zużyta pompa nie dawała wystarczającego ciśnienia wtrysku. Był to bardzo typowy objaw. Być może w CR dochodzi do podobnego efektu, zwłaszcza kiedy nakłada się na to obniżenie ciśnienia podawanego paliwa z powodu zasyfionego filtru. Kiedy akumulator jest zużyty lub słaby, mogą na to jeszcze nałożyć się zbyt niskie obroty silnika przy rozruchu. Wszystko to razem da właśnie taki efekt przy jednoczesnym braku jakichkolwiek błędów na kompie.
  2. Hehe... większość wypowiedzi jest przezabawnych. W innych tematach porady typu "spuść mu wpierd...", "podjedziemy grupą i spalimy gumę na ryju..." itd a tu nagle oburzenie że stało się w drugą stronę: burak dorwał szczyla który mu crossował po prywatne drodze i wytłukł po kasku. Osobiście mu się nie dziwie, EXC 400 na takiej dróżce, gdzie być może biegają małe dzieciaki to nie jest całkiem wskazana rzecz. Jak znam życie Grebur to 20kmh tam nie jechałeś :D i to czy wjechałeś w pole to najmniejszy problem. No i poniosłeś konsekwencje. A teraz burak poniesie swoje konsekwencje :) Obydwie strony wg mnie dostały za swoje. PS. a tak prywatnie, gdybym ja dał się złapać na EXC przez rolnika i w dodatku dał się oklepać to bym się chyba nie przyznał. Ze wstydu ;)
  3. Miałem Omę 2,5 TD, zrobiłem tym ponad 150 tyś. Potwierdzam wszystkie powyższe opinie. Tyle że to nie wina silnika i auta, tylko faktu że dostępne są jedynie koszmarnie zajeżdżone egzemplarze. Generalnie moja w chwili sprzedaży miała (przypuszczalnie) ok. 450 tyś i jedyne co było idealne to kompresja. Przedtem posypała się pompa, turbina lałana uszczelnieniach i generalnie padał cały osprzęt. Kupno auta z takim silnikiem to bardzo pozorna oszczędność. Lepiej kupić 5,0 w benzynie w sumie i tak wyjdzie taniej :D
  4. Nie ma na to żadnej ustawy. Tak się przyjęło żedo 3-4 lat to "nówka" i na ogół nie ma problemów. PS nie można mylić naprawy fakturowej z odszkodowaniem kosztorysowym. W tym pierwszym przypadku poszkodowany wykazał stratęfinansową jaką poniósł i ma ona być mu wyrównana. W drugim przypadku de facto nie wiadomo jaka jest strata. Poszkodowani żądają kosztorysowo kasy wg cen ASO ale prawo nie stanowi że kosztorysowe odszkodowanie ma być wg cen maksymalnych tylko wg cen niezbędnych.
  5. Mogę sprawdzić w wolnej chwili. Podaj: rok produkcji, datę I rej. w kraju, datę I rej.za granicą, ilość właścicieli, przebieg, dokładne określenie modelu, wyposażenie. Puść to na maila podanego w PW
  6. Różnica w jakości może być ale nie musi. Większość reflektorów zamiennikowych (tych nieco droższych,nie mówię o np.firmie TYC) to te same elementy które idą na montaż fabryczny. Z plastikami jest już nieco gorzej, zderzaki droższe są niezłe, ale są też gówna za parę groszy. Prawo do stosowania zamienników wywalczyły w EU organizacje konsumenckie i lobby warsztatowe (nie ASO) gdyż każdy element kupowany w ASO jest co najmniej dwa razy przepłacany. A lakier ze zderzaka nie zlazł z powodu tego że był to zamiennik,tylko sprawę spieprzył lakiernik...
  7. Browarny

    Renault megane I.

    Stara konstrukcja silnika, odziedziczona po R19. Dzięki temu mało awaryjny bo prosty jak cep. Jak na dzisiejsze czasy to autko słabe i archaiczne ale gdy ktoś poszukuje kilkunastoletniego autka za małą kasę to wg mnie warty uwagi.
  8. Żaden. Dlatego prześlij to do Link4 a nie do mnie. Gdybyś w tej cenie mógł kupić idealne używki to co innego.
  9. Masz mieć przywróćony stan sprzed wypadku. Miałeś dekiel nowy czy np.dwuletni? Jeżeli dwuletni to pytanie następne: kupisz dwuletni używany dekiel za 200 zł czy nie?
  10. Dużo zależy też od oleju. Przy gęstym skrzynia lubi trochę pozgrzytać. Ale zacznij od odpowietrzenia.
  11. Wrzucę swoje trzy grosze... Zmiana biegów w górę (wg mojej wiedzy) bez sprzęgłą NA PEWNO jest płynniejsza i szybsza niż ze sprzęgłęm. Redukcja bez sprzęgla też jest możliwa i płynna ale tutaj- podobnie jak z grą w filharmonii- trzeba duuuużo ćwiczyć. Używanie bądź nie używanie sprzęgła zależy od typu motocykla. Jeżdżąc stsunkowo szybką VFą używałem lekkiego półsprzęgla przy redukcji, przy zapinaniu do góry sprzęgło tylko przeszkadzało. Jeżdżąc crossem w ogóle zapomniałem że ten sprzęt ma jakieś sprzęgło. Tam się poprostu wbijało bieg i już. Teraz jeżdżę choprem i niestety: duży moment obrotowy, niskie obroty i ciężka skrzynia robią swoje. Zmiana biegów bez sprzęgła jest praktycznie niemożliwa. Nie musi to być oczywiście pełne wysprzęglenie ale lekko musnąć klamkę trzeba.
  12. Nie musisz zakładać sprawy cywilnej. Możesz wystąpić o tzw. powództywo adhezyjne czyli "przy okazji" sprawy karnej załatwić proces cywilny. Ale na to musi wyrazić zgodę sędzia. Tu uwaga - każdy kij ma dwa końce: Zasądzone kwoty z jego kieszeni na Twoją rzecz mogą zostać odliczone od odszkodowania z zakładu ubezpieczeń i - w konsekwencji - kwoty które dostałbyś od razu z z.u., będziesz dostawał na raty lub przez komornika.
  13. Hehe... Europejskie Centrum Odszkodowań już dawno jest. Idcie na całość: Wszechswiatowe Centrum Odszkodowan...
  14. Zaraz dostaniesz milion namiarów i porad żebyś się zwrócił do firm windykacyjnych. "Łwcy skór" nie śpią...
  15. O ile pamiętam to przepisy wyraźnie mówią iż takie dokumenty muszą mieć formę pisma poleconego lub za potwierdzeniem odbioru. Lub doręczenie osobiste of course.
  16. O ile dobrze widzę, brak jeszcze centralnej nakładki na kierownicę. Wg mnie glina miał podstawy żeby wysłać auto na przebadanie. Nie powinieneś się burzyć, taki przegląd Ci dobrze zrobi, będziesz wiedział że masz bezpieczne auto.
  17. Do kolegi niki lauda: Moja wypowiedź nie jest impertynencka tylko jest stwierdzeniem faktu iż nie znasz prawa ubezpieczeniowego a powołujesz się na wykształcenie prawnicze. Co nie jest niczym dziwnym gdyż prawo to bardzo szeroka dziedzina i np. dobry karnista nie będzie dobrym cywilistą i odwrotnie. A zatem jeżeli chcesz się wypowiadać w kwestiach prawa ubezpieczeniowego to powinieneś je znać. To co piszesz w kwestii zawinienia, umyślności itd. to są pojęcia z prawa karnego i nijak się mają do odpowiedzialności odszkodowawczej. Przykład? Malec wybiega na drogę wprost pod samochód, kierowca nie ma żadnej możliwości uniknięcia wypadku. Jest ABSOLUTNIE NIEWINNY ale ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za obrażenia dziecka. Zaś malec jest de facto winnym spowodowania wypadku ale odpowiedzialności odszkodowawczej nie poniesie. Nastąpi wypłata odszkodowania na rzecz dziecka z polisy kierowcy. To również powinieneś wiedzieć, wynika to pośrednio z prawa karnego. Policja wystawiając mandat w zasadzie nie orzeka o odpowiedzialności, tylko o złamaniu konkretnego przepisu przez danego kierowcę. Wiadomo też że nie jest w stanie określić na miejscu kolizji pewnych rzeczy np. prędkości pojazdów, stanu pojazdu itd. Wszystkie te kwestie wg prawa musi rozważyć zakład ubezpieczeń, np. powołując biegłego. Co oczywiście nie oznacza, że niektóre zakłady ubezpieczeń (a raczej niektórzy likwidatorzy i kierownicy) tego nie wykorzystują bezprawnie zaniżając odszkodowania. Na pewno często tak się dzieje ale jest to patologia, skutecznie prostowana przez sądy. Dzisiaj żaden zakład ubezpieczeń nie przywali przyczynienia jeżeli nie ma na to mocnych argumentów. Jeszcze dwa słowa w kwestii wytycznych. Raczej nie będą one na rękę zakładom ubezpieczeń bo przyczynienie najczęściej generuje konieczność rejestracji drugiej szkody a sumarycznie odszkodowanie i tak jest 100%. Pomogą jednak uporządkować panującą dowolność interpretacji i - przy okazji kolego niki lauda - wytrącą argument tym którzy zasady przyczynienia nie kumają i nie przyjmują do wiadomości :) Jeszcze dwa słowa w kwestii odszkodowań zagranicznych. Każde państwo UE ma swoje prawodawstwo, które jest stosowane jeżeli nie jest sprzeczne z prawem unijnym. Tak się składa że polskie prawo mówi iż obywatel zagraniczny ma mieć wyliczane odszkodowanie według cen swojego miejsca zamieszkania. A więc Niemcowi płacimy wg stawek niemieckich, Francuzowi francuskich itd. Jest to słusze, gdyż odszkodowanie wyliczane wg polskich (dużo niższych stawek) nie rekompensowałoby de facto szkody poniesionej np. przez Miemca. Problem w tym, że nie każde państwo w UE musi mieć taki zapis prawny. Jeżeli go nie ma, to np. holenderski zakład ubezpieczeń może automatycznie naliczyć Polakowi odszkodowanie wg stawek holenderskich, pomimo iż przekracza to rzeczywisty rozmiar szkody na warunki polskie. Aaaaa.... jeszcze odniesienie do przezabawnej (dla znających temat) różnicy zdań pomiędzy niki lauda a Ks-rider: "No właśnie, i tu jest pies pogrzebany. PZM TU proponuje mi odszkodowanie za wypadek, i proponuje lakierowanie wyliczając robocizne lakiernika. Nie przyjmuje juz kosztów farby! A jak chciales lakierowac ? Koszty polakierowania elementu + koszty farby ? Znaczy 2 x wykasowac za farbe ? ? ?" W Polsce i w Niemczech stosuje się najczęściej system Audatex lub jego pochodne do szacowania kosztów naprawy. System ten daje możliwość wyboru : czy lakierowanie liczymy metodą scaloną (jako robociznę wraz z lakierem) czy też lakier naliczamy osobno. Tak się składa że w Audateksie opracowanym na teren Niemiec bardzo precyzyjnie oszacowano ceny lakierów i dlatego Niemcy prawie zawsze liczą metodą scaloną (lakieru nie widać jako osobnej pozycji) Dla Ks-ridera oczywistym jest, iż lakier "siedzi" w cenie. W Polsce lakier zawsze ujmowany jest osobno, dlaego jeżeli niki lauda tej pozycji nie widzi to myśli że lakieru nie doliczono. Żeby wiedzieć czy policzono prawidowo tzreba po prostu przejrzeć kalkulację.
  18. Nie wiem gdzie zdobyłeś wykształcenie prawnicze ale bezwzględnie wymaga one uzupełnienia. Na początek o to: Dz.Ust.124/03, 1151: art.16/1,3 1152: art.13/1 Mieszasz dwa pojęcia (pozornie tylko tożsame) mianowicie wina i odpowiedzialność. Posiadając ponoć wykształcenie prawnicze nie możesz tego robić. Będąc winnym można nie być odpowiedzialnym i odwrotnie, będąc niewinnym można ponosić odpowiedzialność. Wracając do twoich przygód z T.U.: nawet jeżeli policja ukarała kogoś mandatem, to nie znaczy to że jest on w 100% odpowiedzialny. Mandat nie jest żadną prawdą objawioną i absolutną, w co wydajesz się wierzyć. Z mojego doświadczenia wynika, że co najmniej połowa wypadków drogowych jest w większym lub mniejszym stopniu zawiniona przez obydwu kierowców, zakłady ubezpieczeń dawno na to wpadły i coraz częściej stosują przyczynienia. Zresztą w najbliższym czasie sytuacja ulegnie drastycznej zmianie, gdyż wprowadzone zostaną prawne wytyczne co do stosowania przyczynień i współwiny, któe diametralnie zmienią zasady ustalania odpowiedzialności.
  19. Nie, zapewne sąd się w ogóle nie wypowie w kwestii przyczynienia, najprawdopodobniej ograniczy się do ukarania dziadka. To źle że cię wku**ia, bo to właśnie do T.U. należy ocena dowodów i odpowiedzialności. Co oczywiście nie oznacza że zawsze robią to prawidłowo i rzetelnie, niemniej zakres odpowiedzialności określa wyłącznie zakład ubezpieczeń.
  20. To czy poszkodowany ma lub nie ma prawa jazdy jest BEZ ZNACZENIA dla określenia odpowiedzialności odszkodowawczej. Poszkodowany na moto dostanie mandat za jazdę bez uprawnień, kierujący samochodem - ponieważ wyjechał z podporządkowanej - powinien zostać ukarany za spowodowanie wypadku. I to jednoznacznie określi jego odpowiedzialność i zarazem podstawę uzyskania odszkodowania. Ale... zawsze jest jakieś ale. Jeżeli zostanie wykazane, iż poszkodowany poprzez brak uprawnień I ZARAZEM podstawowych umiejętności jazdy przyczynił się do wypadku (na przykład nie wiedział gdzie jest w motocyklu hamulec i zamiast tego odkręcił manetkę) to można mówić o jego przyczynieniu do zaistnienia wypadku i ewentualnie zmniejszyć odszkodowanie. Kolego niki lauda, przyczynienie jest JAK NAJBARDZIEJ zgodne z prawem i powinno być stosowane, tyle że nie ma (na ogół) żadnego związku z posiadaniem prawa jazdy. Jeżeli np. poszkodowany przekroczył prędkość i tym samym przywalił w drugi pojazd z dużo większą siłą, to tym samym w sposób oczywisty przyczynił się do zwiększenia skutków wypadku i powinien dostać pomniejszone odszkodowanie. Analogiczna sytuacja jest w przypadku jazdy bez pasów bezpieczeństwa.
  21. Wg mnie - na podstawie tego co piszesz - szkoda całkowita jest ewidentna. Autko leciwe, uszkodzenia znaczne. Sąd Najwyższy (V CKN 903/00) wypowiedział się jednoznacznie, iż w takim przypadku roszczenie poszkodowanego ogranicza się do różnicy wartości pojazdu przed i po wypadku. Z tego wynika iż na pewno nie dostaniesz odszkodowania wynikającego z kosztów naprawy. Co oczywiście nie oznacza że nie możesz auta sobie naprawić (jeżeli się zmieścisz w wypłaconym odszkodowaniu, jeżeli nie to dokładasz z własnej kieszeni) Nie oznacza to jednak że jesteś bez wpływu na wysokość odszkodowania. Musisz dokłądnie sprawdzić, czy prawidłowo oszacowano wartość pojazdu przed wypadkiem (czyli: przebieg, wyposażenie, stan pojazdu, ilość poprzednich właścicieli, data I rejestracji, stan opon itd itp) oraz czy nie przeszacowano wartości wraka. Musi on być sprzedawalny w wyliczonej kwocie. Sprawdź też czy ujęto wszystkie uszkodzenia, zwróć uwagę na zawieszenia.
  22. Przy takich okolicznościach większość ubezpieczalni potraktuje to jako ewidentny przekręt i będzie w tym grzebać do skutku. "lekko puknął mój samochód w przednie lewe nadkole tyłem swojego auta. Następstwem tego było że wpadłem w poślizg " Zresztą mnie też to śmierdzi na kilometr... ale ja jestem zawodowo skrzywiony więc się nie przejmuj :D
  23. Chris, wydaliłeś z siebie ;) taki stek pierdoł że może lepiej więcej się nie wypowiadaj, please... Oczywiście jeżeli kierowca wjecahł w drzewo to pasażerowi przysługuje odszkodowanie i zadośćuczynienie z OC. Jeżeli obrażenia są poważne i okres leczenia powyżej 7 dni to przedawnienie wynosi 10 lat, a po nowelizacji K.C. bodajże 20lat. Roszczenie przysługuje również za "teoretyczne" godziny opieki, nie tylko za udokumentowane. Zakład ubezpieczeń zazwyczaj nie patrzy na to co pisze poszkodowany, tylko zleca zaopiniowanie lekarzowi który w oparciu o dokumentację medyczną orzeka niezbędny czas opieki. Cena za jedną godzinę opiera się na godzinach Miejskich Ośrodków Opieki Społecznej (to znaczy to zazwyczaj jest punkt odniesienia). Z mojego doświadczenia wynika, że oscyluje ona ok. 4-4,5 zł/h
  24. Zadziwia mnie Wasz stosunek do firm windykacyjnych. Przecież one w zasadzie nic nie robią oprócz przekazywania uzyskanych od Was dokumentów do ubezpieczyciela, i za to ściągają spory procent (15-20% to i tam mało). Często wywalczą dokładnie o tyle więcej, ile wynosi ich prowizja, za to sprawy się ciągną bo ubezpieczalnia musi więcej wypłacić. Dla tych z Was którzy mają trochę czasu i inicjatywy polecam stronę Rzecznika Ubezpieczonych, znajdziecie tam całe prawo i orzecznictwo dotyczące uzyskiwania odszkodowań. A od firmy windykacyjnej lepsza jest (w razie czego) dobra kancelaria adwokacka, która nie będzie się bala pójść do sądu.
  25. Było OK. Kto dobrze dobrał godzinę wjazdu i wyjazdu ten nie stał w korkach i nie spalił sprzęgła... :D Szacun dla niebieskich, naprawdę pomagali, bez nich byłoby ciężko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...