Skocz do zawartości

qurim

Midnight Visitor
  • Postów

    12230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez qurim

  1. Ta dziurka to może byc odpowietrzenie chociaz niekoniecznie. Nie wiem o jaką Ci chodzi, ale podjerzewam że o ta mała srednicy ok2-3mm. To jest otwór od plomb silnika a ze ma połaczenie ze skrzynką korbową to jakaś lipa jest. W tym miejscu wewnątrz kartera są przegrody i odlewy ale one powinny byc odseparowane od skrzyni korbowej. Widocznie masz nieszczele przylgnie karterów i stąd jest świrowanie silnika jak otwór jest odetkany. SHL M11 w silniku S32 (3-biegowy) miały wkręcaną srube spustową komory, gwint M8 bodajże. Nie wiem jak w M06 bo to silnik S06 jest i nie mialem go na stole. Silnik S06 rózni się od S32 cylindrem i głowicą oraz sprzęgłem i zapłonem. Reszta ta sama. Wałek kopniaka może puszczać olej nawet z nowym o-ring`iem. Jak możesz to wsuń kolejny o-ring na wałek kopniaka przed założeniem pokrywy, tak aby uszczelniał to od wewnatrz. Jak nie masz miejsce to wrzuć chociaż cienką podkładkę tam. Otwory w pokrywie zużywaja się i robią się owalne i czasem nawet o-ring na rowku wałka nie pomoże. Ale to problem znany z Jawy gdzie wszystko trzeba robić po swojemu, jak w ruskach. PS. Jak masz pytanka dotyczące SHL to wal smiało, mam 5 sztuk SHL M11 i jestem wielkim fanem tych sprzętów. PS2. Jak chcesz sprzedać tą SHL to też pisz smiało.Dam dobra cenę. :biggrin:
  2. Każdy post ma datę ;) :biggrin: A tak an serio, to każdą SHL warto brać za taką kasę. Jestem fanatykiem SHL i za takie grosze wziąłbym ja chociaż do ozdoby garażu. Dobra SHL nie jest zła. :icon_twisted: Slaczek - znamy sie chyba z innego forum. :crossy: SM500, Suchy, Bartek....mówią Ci coś te loginy? :crossy:
  3. Hej Ladies & Gentlemans.....(chwila ciszy, jak na scenie)...... ......może wbijecie na forum polskich bikerów w UK , fajne forum, wporzo ludzie i przyda sie więcej ludzików. Wpadłem tam przypadkiem ze 3 tyg temu i już skleiliśmy 2 grupowe wyjazdy, poznałem dużo ciekawych bikerów i jest wporzo. Tydzien temu bylismy Margate-Ramsgate-Dover a wczoraj smażylismy się na plaży w Poole/Bournemouth, w nocy spać nie mogłem od tej opalenizny, był upał, spoko woda i super wyjazd. Adres forum: http://polishbikers.com/ Jakby co to chwalę sięm fotkami z wypadów. Margate/Dover: http://picasaweb.google.com/JoseJallapeno/Ramsgate pzdr.
  4. Nom. Lokalny elektornik powinien to zrobić. Ja mam starą Elkę i stare radyjo i mi grało wporzo a moto prosto z USA było. Dałem do elektronika na czyszczenie i konserwację tylko.
  5. Polecam Motoparty w Bydzi. Super impra. PS. Organizator prosi o nie przjezdzanie w barwach klubowych.
  6. Jak wyzej - nieodpowiednia pozycja. Na motocyklu trzymasz się nogami ściskając zbiornik paliwa oraz podtrzymjąc cięzar ciała na kręgosłupie/plecach. Kierownice trzymaj tak abys miał łokcie lekko ugięte i żebyś mógł swobodnie ruszać łokciami na boki.
  7. Z tego co widze w książce jajko 600 ma zawory na śrubach. Różnić się może zawieszeniami i kolami. Stare jajka miały wąskie koła. Silnik prawie ten sam, trochę elektroniki itp. Najlepiej porównać jakiś katalog częsci od starych i nowych. Będę mial troche czasu to się pobawie w porównania.pzdr.
  8. Czy do rozbiórki przedniego zawieszenia jest potrzebny klucz-nasadka czy imbus? Chodzi mi o odkręcenie dolnej lagi. Długi ten klucz ma być? Ile oleju ma być na 1 lagę? Czy przód k4 dużo rożni się od K1? Mam serwisówkę K1 i lukam na rysunki przodu ale K4 może być coś innego. Jeśli ktoś mógłby zapodać skan/screen strony manuala z przednim zawiasem to byłoby git. Pozdro. EDIT: Dzięki Panowie za zaj***ście wyczerpujące odpodziedzi. Jestem bardzo wdzięczny. Sybciej było sciągnąć serwisówkę więc sobie poradziłem. A zawieszenie łatwe jak bułka z masłem więc było spoks. Szkoda ze na 4um nie ma ani jednego kumatego mechanika, same mohery tylko.
  9. Nie wiem jak dokładnie jest zrobiona zawiecha tylna w GSR ale często pomagają tzw. Dog bones czyli po polskiemu - dzwignie pośrednie zawieszenia. Są krótsze i są dłuższe, zależy czy ktoś chce wyżej czy niżej. Podejrzewam że GSR też ma takową konstrukcję więc powinno być spoko i łatwo.
  10. A ja mam trochę inną zasadę która powtarzam wszytkim i sam stosuję.... "..Zanim nauczysz się odkręcać gaz, naucz się hamować....." :notworthy:
  11. Mnie jajko nie wystarcz nawet solo w chłodny wieczór. Tak to już jest...miły motorek ale szukam czegoś innego bo wydaje mi się że GSX męczy się pod moją doopą. Z Pasażerem jechałem tylko raz i nie zwracałem uwagi jak bardzo osiagi spadają. Niedlugo przylatuje moja młoda do Londynu i bedziemy dużo jeździć, wtedy napiszę coś wiecej. A pasazer prawie zawsze robi róznicę na moto, wyjątkiem jak do tej pory spotkałem z moich motocykli jest HD Electra Glide - jej nie robi róznicy czy solo, czy pasażer czy samochód na holu ciągnę.Poprostu jedzie jak zwykle. I za to ją lubię. Ps. Jak się uda to jutro będę miał wydeszek Scorpiona od GSXR 600 K4...podobno bardzo głosny..... :smile: :flesje: :clap: Zapodam relacje. :smile:
  12. Ale qrwa problem macie. Jak nie chcesz spawać z wodą to umyj bak dokładnie. Goraca woda + dużo zajebiaszczego detergentu i bak umyty, później podłączasz kompresor i dobrze wydmuchujesz i gotowe. Nie kazdy spawacz zgodzi się robic bak zalany wodą bo woda + elektryka spawania = jazda. :flesje:
  13. Zębatki (poprawna nazwa to koła zebate) nadają się do wymiany wtedy gdy łańcuch sie do teog nadaje. Zmieniamy tylko komplet koła + łańcuch.
  14. No gumy do żucia to przydatna przecz. W razie W można się udusić tą gumą ale podczas jazdy pomaga. Ruszanie szczękną pobudza krażenie w w okolicy twarzy a co za tym idzie całej głowy a to wspomaga dopływ krwi do mózgu a przeciez o to chodzi.
  15. Łozysko musi obracać się płynnie w całym zakrecie, bez żadnych zacięśc czy ciasnych kawałków. Nie może też być tak że ster ustawia się na wprost i tak zostaje bo jest np. zaciecie akurat na wprost. Jesli tak masz to łożysko do wymiany a conajmniej do kontroli. Robota w miare łatwa zależnie od motocykla, jesli nie trzeba zdejmować zbyt wiele plastików i paneli. Nie zapomnij dobrze nasmarować nowe łożyska, wrzuć je do puszki z towotem i niech sa dobrze zapchane smarem to polatają długo.
  16. Hehehe. A w podpisie kolegi czytamy : "....KLR 650 - '88 ,] SPRZEDAM KAWASAKI KLR 650 STAN BDB- CENA: 3800 INFO NA PW..." :biggrin: :smile:
  17. Trza było wyciągnąc goscia w CLS na jakąs krętą trasę w okolicy. :biggrin: Wtedy juz by tak nie kozaczył. A ja mam adrenalinkę w Londynie - rozpędzam sie do ok.50mph w miescie i w wyobraźni widzę jak mili panowie zakuwają mnie w kajdanki , jendoczescie wyciągając prawko z kieszeni a moto ląduje na lawecie. :smile: No i adrenalinka jest każdego ranka gdy widzę pełną skrzynkę pocztową, myslę sobie ile jest listów z Metropolitan Police a w nich pekne fotki ze mną w roli głównej, dużo danych nt. prędkości, czasu przekorczenia "mety" , czy prędkosc rosnąca czy malejąca była..... :biggrin: No i kwitek do zapłacenia oraz instrukcje gdzie i jak i w jakim terminie można "zdać" licencję pseudo-sciganta....
  18. Śmigałem na kurierce CBF500 z ABS i powiem ze to jest porażka. Przed tym naiwnąłem prawie 200kkm na zwyklym moto na kurierce a wisadlem a ABS i nie moglem się przyzwyczaić że ktoś lub coś grzebie mi w hamulcach podczas heblowania. Tył był spoko - zerwałem przczepność to skakało koło i git ale na przodzie jak zadziałał ABS to czulem potężne szarpnięcie i latałem na motocyklu jak szmata - przód-tył-przód-tył podczas ABS-owania. H*j nie hamulce.
  19. Nie masz co robic to zmien lepiej klocki hamulcowe. :) :biggrin: Jak silnik rzęźi to naucz sie z tym zyc. Suzuki - The Way of Life. :cool:
  20. :biggrin: :) Ale skąd brać adrenalinę jak przed sobą masz 1100km prostej autostrady? :cool:
  21. Taa. Od pulsowania jest ABS. Ludzka ręka (umysł) jest zbyt wolna żeby bezpiecznie to robić. W ten sposób tracisz tylko cenne szanse wydłużając drogę hamowania o co najmniej kilka metrów. :biggrin:
  22. Częsciowo masz rację, też mam sentyment i jakieś tam ludzkie uczucia względem istot żyjących, szczególnie psów ale w grze gdzie stawką jest Nasze życie nie ma miejsca na sentymenty. :icon_mrgreen:
  23. Zapominacie o jednej ważnej sprawie. Otóż jeżdząc wg. kodeksu gdy kotś nas trafi/uszkodzi/zabije to jednak my mamy czyste konto i ów sprawca bedzie odpowiadał za nasz stan jeśli wymiar sprawiedliwości go dorwie. Jeżdząc 200km/h mamy większe szanse by zginąć i wtedy to będzie tylko Nasza wina bo my zapier***śmy 200. W PL widocznie jazda motocyklem z takimi prędkościami jest karana śmiercią. Nie mordercy, nie gwałciciele są karani śmiercią lecz My motocykliści. I w dodatku wyrok jest nadawany i wykonywany przez przypadkowych ludzi którzy mają "jedyny słszny" stosunek do motocyklistów czyli samochodziarze. Ja traktuję jazdę po drogach jako świetnią zabawę pt. Nie daj się zabić. Polega ona na przechytrzeniu samochodziarzy którzy teoretycznie mają na celu mnie, robię wszytko by nie dac im tej radości trafienia mnie. Stawką jest życie a gra wymaga ciągłego skupienia, kontroli i ciągłego zwiększania umiejętności. :icon_mrgreen: :buttrock:
  24. Nie korzystam ze stoperów. Mając zatkane (lub brudne :buttrock: ) uszy czuję się jakbym miał tylko 1 oko. Nie potrafię jechać bez narządów słuchu, szczególnie gdy latam na kurierce przez miasto bez lusterek któe często zbijam i samochody. Przy zmianie pasa tylko słuch mi pozostaja w ocenie czy cos jedzie obok czy nie. Kiedyś latałem z mp3 na uszach, ale to na autostrach i tez nie było bezpiecznie - szczególnei jak słuchałem jakąs ostra muże typu Slipknot to gaz odkręcał się do oporu. :lapad: Ze stoperami nie słychać syren pojazdów emergency więc jest bardzo niebezpiecznie. A da się. Znowu przywołam przyklad z kurierstwa moto. Często na długich przelotach rzedu 500km nudną autostradą zdarzało mi się spać. Nie był to dosłownie sen ale coś jakby sen umysłu - jadę, mam otwarte oczy, trzymam cały czas np.60mph i nic się nie dzieje na drodze. Ja o niczym nie myśle tylko odruchowo kieruję moto. Po dojeździe do celu/zjazdu z autostrady próbuję przypomnieć sobie jakiś szczegół z tej jazdy autostradą z której zjechałem 3 minuty temu i.....nic. Porostu nic nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Czy widziałem policyjny samochód, czy ktos mnie wyprzedzał, czy widziałem jakiś motocykl po drodze. Poprostu nic nie wiem. Całość wygląda tak jakby ta podróż działa się np. lata temu dlatego nie pamiętam szczegółów z jazdy. Wiem tylko że jechalem autostradą, nic poza tym.Nawet nie wiem czy po drodze mijałem jakieś fotoradary, a to mnie nie cieszy bo mogłem wtopić na którymś, np,. przy robotach drogowych o których tez nie pamiętam czy były. A co najciekawsze - po takiej przejażdżce czuję sie lekko wypoczęty. Wjeżdzając np. do dużego miasta jakim jest Manchester łatwiej mi znależć dany kieurnek bez mapy której nie mam, trzeźwo myślę co z czym i do czego. i szybciej znajdę sposób na znalezienie adresu bez mapy. Zwykle jadę na najblizszy komisariat policji i tam pytam o drogę a oni pokazują mi mapę internetową a przy okazji nie sprawdzają moich dokumentów :lalag: . I tu też przyznam rację. Leciałem moto do PL i była to długa droga bez znajomości autostrad, bez dobrej mapy i do tego starałem się zrobić traskę "na raz". W Germanii gdy już czułem zmeczenie to wbijałem an szybki pas i leciałem 170+ km/h. Przy takich prędkościach jednak jakaś adrenalinka się pojawia więc zmęczenie zanikało, jak cieszyłem mordę że wszyscy zjeżdzają mi z pasa. :icon_mrgreen: :cool:
  25. Ja mam już odruch z kurierki że nacisk na hebel przedni jest tak smao ważny jak wyglądanie za syfem na drodze. Poprostu w awaryjnej syt. najbardziej mnie intreresuje nie niacksać hebla do końca, dlatego nie dotykam klamki pełną dłonią. W GS500E potrzeba było sporo siły na hamulcu zeby dobrze hamować ale w GSX600F dwa palce wystarczą aby postawić moto na przednim kole przy 30 km/h. Nie wiem czy coś nei tak z heblami jest bo wydają się za dobre jak na Suzuki. Są wieeele lepsze niż w Hondzie VTR1000F co mnie zaskoczyło. Jak narazie to najlepsze heble z jakimi się spotkałem. Nawet prawie nowa CBF500 ABS nie hamowała tak fajnie. Bardoz ważnym jest obserwowanie nawierzchni, przy mocnym hamowaniu wystarczy jakiś mały badziew na drodze i nieszczęscie gotowe. A z tylnym heblem to jak kto lubi, uślizg tylnego koła to drobiazg ale wtedy część uwagi idzie na kontrole uślizgu więc niedobrze też. Ważne tylko żeby nie stawiać moto pod kątem żeby tył nie wyprzedzał bo później jak sie odpuści hebel i guma złapie przyczepność to można doświadczyć tzw. high side czyli mniej więcej efekt katapulty. Moto powróci gwałtownie do pozycji, szarpnie a kierowca wyskoczy jak z byka na Rodeo. :buttrock: Silnik jest dodatkowym hamulcem, a poza tym pomaga nam utrudniając zblokowanie tylnego koła więc podwójna zaleta. Ale to jest oczywiste i każdy o tym wie. :lapad: I jeszcze żyjesz? :icon_mrgreen: :lalag:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...