Skocz do zawartości

qurim

Midnight Visitor
  • Postów

    12230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez qurim

  1. Wiedz że zacisk hamulcowy też mógł się skrzywić a dokadnie to jego mocowanie/prowadnica i same klocki mogły się wygiąć też. Kolega w Kawie ER5 odjechał z disclockiem i wygięło mu klocek tak że nie dało rady koła ruszyć. Jeśli Twoje klocki są zużywane pod kątem to stawiam na krzywy zacisk. Jeśli tarcz jest krzywa w jednym miejscu to pozostała powierzchnia będzie tarła normalnie i wyrówna powierzchnię klocka. Krzywy zacisk miałem w GS500E a dokładnie to nie krzywy lecz na wydymanej prowadnicy (stukał przy naciśnięciu hebla i kątem się ustawiał lekko) Jeden klocek zawsze był wyjechany pod kątem - na jednej krawędzi był np. limit zużycia 3mm a na przeciwległej krawędzi już była blacha. Krawędzie w sensie gdy klocek jest w zacisku na moto czyli górna i dolna krawędź klocka.
  2. A no nie są aż tak śliskie jak lód że od razu się wyłozysz ale przy dużej mocy/obrotach można się przelecieć na moto. Zmieniałem opone 3 dni temu w GSX 600F i miałem na uwadze że jest nowa więc śliska więc spoko ruszałem ale nie bez przesady. Po tym depnąłem tylny hebel ostro przy ok.30kmh żeby sprawdzić jak szybko traci przyczepność i wyszło że około 60% zaczyna się ślizgać w porównaniu ze starą, szorstką oponą. 100 metrów i było rondo, złożyłem się ok. 60% standardowego złożenia na tym rondzie i nic nie było też więc dalej jechałem normalnie ale w granicach kodeksu drogowego (30mph w Londynie jest) i ani razu nie ślizgnęło się. Może dlatego że rzadko korzystam z tylnego hebla, jeśli w ogóle przypomni mi się ze jest jakiś hamulec na tyle. Gorzej może być z przednimi oponami. Kiedyś na kurierce w GS500E miałem zakładaną nówkę na przód a w tym czasie zadzwonił boss i dał mi super ważną, expresową przesyłkę poza Londek w godzinach popołudniowych. Nie ucieszyłem się z tego, chociaż kasa duża to jednak trzeba ostro zasuwać a właśnie założono mi nową oponę na przód. Pojechałem z tą przesyłką ale nie było wesoło - boss pogania przez CB radio, klient dzwoni na tel pytając jak daleko jestem a ja staram się przeżyć na drodze. Do tego połowa trasy była przez Londek a połowa przez kręte drogi kat.B i cały czas jechałem jakbym miał kij od miotły w doope włożony, tak sztywno trzymałem ster i składałem się w zakręty jakbym pierwszy raz jechał na moto. I czułem jak opona się ślizga. Nie mocno ale przez zakręt nie dało się jechać zamierzonym torem bo wynosiło na zewnątrz za każdym razem. Do tego poleganie tylko na tylnym hamulcu mnie dobijało. Dojechałem szczęśliwie i wróciłem do Londka cały i zdrowy ale była to dość ekstremalna podróż. A informacje zdobyłem w google.com. Producenci nie informują o tym niewiadomo czemu, może myślą że to oczywiste a może dlatego że klient bezpośrednio nie ma kontaktu z nimi lecz serwis/wulkanizacja ma kontakt bezpośredni i ma obowiązek poinformować klienta o zagrożeniu, w końcu to oni zakładają oponę więc oni są odpowiedzialni za nową część/podzespół i jakość serwisu/naprawy. Link to wyników wyszukiwania: http://www.google.com/search?hl=pl&q=slipp...aj+w+Google&lr= PS. Nową oponę można umyć lub wyszorować np. metalowym druciakiem do mycia naczyń lub papierem ściernym zedrzeć lekko ta warstwę. Polecam też niższe ciśnienie w oponach co by sie lepiej grzały i poprzez większa powierzchnię styku z drogą lepiej/szybciej się dotrą. Ja na swojej dziś mam nalatane 210 mil i już składałem się aż do tarcia podnóżków i nic dziwnego się nie działo. A ta opona nie ma zbyt wiele bieznika. Wygląda bardziej jak torowy Slick z nacieciami, spodziewałem się ślizgania i nic nie było. http://www.conti-bike.pl/t2.php
  3. Na dużym cruiserze z grubymi manetami i wygodną pozycją raczej nie będzie drętwiała ręka. Mnie na HD Electra doskwiera tylko jedno - nic mi nie drętwieje, nie boli, nie cierpnie więc jedyny powód do zatrzymania to paliwo lub papieros. :icon_razz:
  4. Przy dużej prędkości łapię mocno kierę, wychylam się zza owiewki ściskając motocykl kolanami bardzo mocno i cisnę heble. Najpierw tył mocno i przód średnio aby ustabilizować moto, im bardziej naciskam przedni tym bardziej odpuszczam tył trzymając tylne koło na granicy przyczepności. Do tego zdecydowana i szybka redukcja biegów. Uważam że wiele bezpieczniej jest gdy cały czas trzymam 2 palce na klamce hamulca niżeli trzymałbym kierę całą dłonią. Gdy trzymam całą to w awaryjnej syt. "rozpędzona" ręka zbyt mocno łapie za hebel i można mieć lipę. Nie jest to poprawna technika (podobno) bo w UK można oblać egzamin gdy dotykamy klamkę hebla podczas jazdy.
  5. I to jest najlepsze w V2. Nie bez powodu kupiłem Harleya. :eek: Suzuki GSX 600F brzmi bardziej jak pierd luźnego zwieracza. :lalag: A tu link do klipu z dzwiękiem mojjej Hadecji bez tłumików które n.b. są i tak puste. ....potato, potato, potato, potato....... :biggrin: http://pl.youtube.com/watch?v=hfN3GLC9OWk
  6. Czyli pozbyć się lenistwa? :biggrin: Podtrzymując wseśniejsze posty nt. rekawic dodaję jeszcze że pozycja czyli inne moto ma duży wpływ. Dlaczego tak myślę? Otóż wczorej byłem oglądać/pojeździć na Hondzie VTR1000 na którą mam zamienić mojego GSX-F i powiem że po ok.2km odczułem drętwienie prawej dłoni. Na GSXF nie zdarza mnie się to często a na VTR od razu. Chociaż musze przyznać że pozycja na VTR bardziej mi pasuje niż GSXF co jest dziwne bo powinna być mniej wygodna.
  7. Sktecania czy stękania? No i te 50km/t ? 50 kilometrów na tydzień? Nieźle idzie ta Twoja maszyna. PS. Sami wiecie jaki sposób jest na upośledzoną pisownię na forum - prześladować. :biggrin:
  8. Wydaje mnie się ze to jakiś skrót ze slangu Dzieci Neostrady. Np. "Gluty w niedzielę szamam" = "gluwniesza" :biggrin:
  9. Linków nie dam bo dużo czytania a sedno sprawy ukryte między wierszami ale zapodam kilak cytatów. 1.Of course there’s the matter of the mold release, that slippery coating on every new tire. I noticed Rick drew a few comments in the Michelin Pilot Road 2 review comments about going overboard on scuffing the new tires prior to taking to the streets. But I don't think you can be too careful -- too many riders have had slide-outs and have been injured because of slippery new tires. 2."...When you have new ones spooned on, take it easy for several miles to scrub them in. New tires are coated with residual mold release which makes them very slippery. Easy on the throttle and brakes at first, and gradually increase your lean angle. This will allow you to wear off the slippery coating. Once all that shiny stuff is worn away, you’re good to go!" 3. "...Running in a New Motorcycle or Scooter Tyre New tyres can be very slippery (especially if ridden in the wet) & need to be 'run in' correctly to help prevent any accidents. The slippery surface on a new tyre is caused by 2 main reasons. ~When new, a tyre has a very smooth surface & in order to obtain maximum grip, the smooth surface needs to be 'scrubbed in'. ~Some manufacturers use 'releasing agents' when they make the tyres. These 'releasing agents' contain 'anti-ageing preservatives' which help to stop a tyre degrading whilst in storage. Releasing agents need to be scrubbed from a new tyres surface..." 4.A new tyre should be run in for at least 100 miles (or more in wet or poor conditions) The motorbike or scooter should be kept as upright as possible for the first 50 miles, then gradually leaned into the corners. As the mileage increases, the lean angle can be increased. Try to avoid harsh acceleration & braking & keep the power delivery as smooth as possible whilst running in tyres. Most incidents where riders come off their motorcycles or scooters after fitting new tyres usually happen at low speeds (when the forces acting on the tyre are lower) & because of the following reasons: ~Pulling out onto the road when leaving the fitting bay or just after fitting a new tyre ~Turning right when pulling out of a T junction ~On a low speed roundabout Sorki że Inglisz, ale w PL nie ma żadnych mądrych autorytetów w dziedzinie moto. Jakby co to mogę trochię potłumaczyć jak ktoś coś nie teges.... :biggrin: pozdro. Tak sobie myślę że można by przemianować tytuł wątku na coś bardziej ogólnego nt. opon bo może się przydać. Zrobiliśmy niemały off-top ale całkiem mądry co się rzadko zdarza. :crossy: Tyle się męczyłem żeby wydziobać te cytaty z netu. :clap:
  10. Max. możesz założyć taką felgę i rozmiar opony jaki zakłada producent. Jak chcesz koniecznie pogorszyć własności trakcyjne motocykla to poluzuj nakrętki osi kół lub podetnij główkę ramy szlifierką, efekt podobny a wiele tańszy do wykonania. :biggrin:
  11. Gratuluje opanowania sytuacji. Ja znając życie trzepałbym tego dziadka zanim by wysiadł z samochodu. :banghead: PS. Zauważyliście że coraz więcej spotykamy pozytywnych działań ze strony policji? Czyżby nowe procedury? :evil:
  12. 6.5/100 to pali mój GSX 600F podczas jazdy przez zatłoczony Londyn w godzinach popołudniowych. I mniej więcej tyle pali mój Harley , tylko że na trasie i mieszanej jeździe, a ma 1340ccm. :banghead: PS. Czemu temat dałeś w dziale 2T skoro Twoja MZ to 4-suw?
  13. qurim

    shl

    Gdzieś tam w okolicy mieszkasz? Mam HD z Jedwabnego i jestem happy. Wczoraj własnie Rysiek przysłał mi maila z zaproszeniem ale siedzę w UK więc lipa. A pokaż tą swoją SHL-kę. Jestem wielkim fanem SHL, mam 4 sztuki + kilka w częsciach. ;) No i nie zapomnij dołączyć do Naszego forum SHL jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. :buttrock:
  14. Heh/ Niezła lipa. Byłem tylko raz na Łodzi i to jakieś 7 lat temu. Ja na Twoim mijescu zrobilbym foto tej grupce złodziejaszków, wtedy by zmiekli i napewno zniknęliby z imprezy w obawie o konsekwencje. PS. Jak wrócę do PL to chyba zacznę jeżdzić na kazdy bajzel, tak tylko żeby komuś przyp***lić w słusznej sprawie. Np. takim złodziejaszkom. ;)
  15. Ja się dowiedzialem o technice przeciwskrętu ok.5 lat po tym jak zdobylem prawko. Przeczytałem o przeciwskręcie w jednym z brytyjskich magazynów moto i jakoś nie mogłem uwierzyć, myślałem że nie rozumiem niektórych słów dlatego taki bezsens wychodzi. Zacząłem to stosować i doprowadziłem do perfekcji podczas pracy na kurierce moto.
  16. :flesje: Tak prawdę mówiąc kolanko nie jest złą techniką ale nie bardzo przydaje sie na drodze, bardziej dla satysfakcji niż konkretnych wartości. Każdy jeździ tak jak lubi. Pozdro.
  17. Taa. Dobry kolega pracuje w duzej wulkanizacji motocyklowej w Lodynie i nie ma dnia żeby ktoś nie wyhaczył kiepy przy wyjeździe. Podobno wesoło jest. :)
  18. To napewno nie byłem Ja bo nie mam żadnej 900-tki. Ale latałem dziś VTR1000 za którą mam zamienić swojego GSX600F. PS. Niedawno był podobny temat o tajemniczych nieznajomych. Niezła beka z niego wyszła. :)
  19. Tylko ostrożne na nowej oponie. bardzo łatwo skasować moto na gumie pokrytej konserwującym srodkiem. Np. takie coś może się stać jak temu Panu z klipu poniżej gdy wyjezdzał nowym moto z salonu i daleko nie dojechał :icon_twisted: http://nz.youtube.com/watch?v=FxbHyEIkgdU
  20. No Panowie...byłem oblukać VTR-kę ale niestety nie mam jej (jeszcze :icon_mrgreen: ) bo gośc trochę marudził nt. jakości budowy Suzuki (heh, nie moja wina, Suzuki jest winne :icon_mrgreen: ) a ja w sumie nie miałem na co narzekać bo VTR wyglądala 10x lepiej niż na foto.Ale zacznijmy od tego że nie czułem dziś się najlepiej bo wczoraj obudzilem sie przeziębiony, do tego cała noc w pracy, w domu byłem dziś ok.7 rano i ledwo dałem rade wjesc po shcodach, gorączka, katar itp. Warzywo poprostu. Do tego zimno i deszcz od rana, spałem tylko 30 minut dziś i nic więcej. Zapakowałem się na moto i polecialem na przeciwny koniec Londka zbadać VTR-kę. Okazało się że ma super alarm Cat.3 w UK okresleniach, wraz z immobilizerem. Moto czyste i zadbane. Tak jak mój GSX-F :icon_twisted: Tylko że Hondzia nie była przygnita miejscami tak jak Suzi. Chwile pogadaliśmy na początku no i wsiedlismy na nieswoje motocykle i czas ruszać, poznać sprzęty. Do tego czasu slońce wyszło i przygrzało więc drogi suche czyli można spoko jechać. Spodziewałem się powera więc nie bardzo wiedzialem jak się zabrać co by wsytdu nie narobić sobie. Wsiadam na moto i pierwsze wrażenie - wysoka i chuda, kierownica spoko pozycja, wcięcia baku zajefajne, wygodnie itp. Wrzucam 1 bieg i powoli puszczam sprzęgło, maszyna nawet się nie zająkneła tylko ruszyła, myślę sobie "wow, ja jadę!". Hehe.Po ok.50m jazdy czulem sie jakbym latał tym moto od dziecka - prowadzi sie łatwo jak Suza GS500E, dośc zwrotna i lekka no i ten dzwięk i moment obrotowy. Wow. W sumie to zrobilismy traskę ok.15km róznymi drogami - osiedlowe, zwykłe przejazdówki i obwodnica. Na owej obwodnicy odkręcilem ogień i normalnie usmiech poszerzał mi się wraz ze wzrostem obrotów. Szczerze to musialem bardziej skupiac się na prędkosiomirzu żeby nie wtopic na jakims radarze. Odkrylem że jadę sporo ponad limit a wicąż mam jeszcze 2 biegi do zapięcia a nawet nie mialem zamiaru zapier**lać. W GSXF szukam kolejnego biegu już przy 50mph a nie ma wyzszego biegu, silnik kręci 5 tys RPM i potrzebny jest ten 7 bieg. W VTR nie zwracałem później uwagi na którym biegu jadę bo i tak ciągnie od dołu. Najbardziej podobało mnie się jak żwawo wkręca się ten silniczek - machnięcie gazem a wskazówka obrotomierza skacze jak poje**na. No i smiganie miedzy furami jest spoko, tylko lekko odkręcic gaz i leci do przodu. W sumie to negocjacje w sprawie zamiany są wciąż otwarte, musimy to dogadac do końca co i jak, w sumie to jestem gotów dopłacic kilka stówek bo i tak byłbym do porzdu - GSXF kosztował mnie ok. 2 tys PLN wg. obecnego kursu GBP więc czysty biznes byłby z tą VTR. A moto jest spoczko. Teraz juz nie dziwię się Wam dlaczego tak lubicie te sprzęty. Zrozumiałem dziś. Chyba się zauroczylem tym sprzętem. Rózne moto się oblatywało ale rzadko który dawał taką frajdę z jazdy. Pozycja wygodna, spodziewałem się gorszego garbu podczas jazdy, moto precyzyjnie się prowadzi, pierwszy zakręt na VTR i sama pojechała tak jak chcialem , zanim nawet wybrałem konkretny tor jazdy. W sumie to nawet przeziebienie mi przeszło. Jadąc w tamtą strone 3 razy przysneło mi się podczas jazdy - gorączka, 30h bez snu, nafaszerowany prochami , deszcz i korki na drogach. Po przejażdżce VTR-ką jak już wracałem do domu swoim Suzuki to zdałem sobie sprawe że swietnie sie czuję i nic mi nie dolega, nie martwily mnie nawet ciemno granatowe chmury i smugi desczu nadciagające znowu z północy. Krótko mówiąc - VTR potrafi wyleczyć przeziębienie i zmęczenie oraz głód jednocześnie. Tak czy inaczej - jestem pod wrażeniem. Rzadko mi się to zdarza względem japonii bo przecież jestem fanatykiem HD.Będe informował co i jak z negocjacjami, myśle ze tydzień lub dwa i będzie transakcja. pozdroV2.
  21. Nom. Da się to polubić ale nie da się niezauważyc tego gdynka. :biggrin: U mnie czasem jest tak - stoje na siwatłach, sprzęgło- gdynk-przegazówka-odjazd..... bardzo kozacko to wygląda z perspektywy zwyklego przechodnia. :icon_mrgreen: :banghead:
  22. Wątpię żebym się odważył dobić zwierzaka, pomimo że się męczy. Za mientki jestem na zabijanie pieska. Pewnie trzymałbym go na rękach, osmarkany jak dzieciak patrzyłbym jak umiera. :icon_mrgreen:
  23. Nom. Dziwiło mnie na początku że w komisach najwiecej jest aut 2-3 letnich. Czemu ludzie sprzedają furę którą niedawno kupili? :icon_exclaim: A stare fury tez sie spotyka np. starą generację Forda Fiesty, Escorta, lecz rzadko spotykam Opla Kadetta E , w sumie przez 3.5 roku pobytu zanotowałem ok. 5 Kadetów które spotkalem i wszytkie byly w stanie takim że nie zastanawiałbym się długo gdybym akurat przymierzał się od kupna Kadetta.
  24. A na foto w avatarze jakos nie widać abyś wysiadał z moto w połowie zakrętu. Jesli to Ty jesteś na foto, tak podejrzewam. :crossy: :bigrazz:
  25. Panowie....nie róbcie wyzywanek z ciekawego tematu, kto jaki jest niech zachowa dla siebie. OFF-TOPIC się pojawia tu więc zapodam coś nt. ziwerząt vs. motocykle. Otóż znajomy leciał na uatostradzie swoją SV650 i dośc ostro kleił, raczej górny pułap prędkości tego moto. No i tak jechał i wychylał się nad owiewkę bo dośc wysoki jest i dostał gołębia prosto w szybę kasku AGV. Szyba pękła, obraz zalał si ę krwią a kolega nie wiedział co się dzieje jednak stary nawyk kurierski "cokolwiek się dzieję, nie panikuj tylko kieruj" zdał egzamin. Kolega jakoś dał radę zjechać na pobocze i zatrzymać sie po czym padł na ziemię i chwilowo stracił swiadomość co się dzieje. Ptaszysko pochlastało mu twarz dośc ostro, pocięty noc, szwy na twarzy, rany, mini-operacje plastyczne...to co go czekało po wypadku. Gołąbek leciał w poprzek autostrady i nawinął się na czape kolegi. Szczęscie w nieszcześciu. Mógł zginąć. pozdro.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...