Skocz do zawartości

_SB_

Forumowicze
  • Postów

    605
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez _SB_

  1. Czołem. Ja kilka oryginalnych używanych części do swojego XTeka znalazłem tutaj. Nawet mają bagażnik. Rozumiem, że chodzi ci o ten "metalowy stelaż", czy o to skórzane coś co na nim się powinno znajdować - coś w stylu sakwy?
  2. Co on zrobił na tym ostatnim zakręcie, że zyskał taką przewagę prędkości i wyprzedził? Lorenzo go chciał zblokować z zewnętrznej a on hyc z wewnętrznej? :icon_mrgreen:
  3. 1. Z tym się zgodzę, że kobiety (a przynajmniej jedna) jeżdżą niby bezpiecznie, ale niebezpiecznie bo: Miałem przygodę na rowerze, kiedy kobieta jadąc z przeciwka postanowiła skręcić w lewo. Patrzyła mi w oczy, musiała widzieć że jadę dosyć szybko, co jej nie przeszkodziło spokojnie zajechać mi drogi - nie wiem jakim cudem nie przyrżnąłem w jej samochód ostro hamując napierw hamulcami, potem stopami. 2. Zgodzę się z tym, że kobiety (a przynajmniej jedna) powodują wypadki na pasach bo: Znam tylko jedną osobę potrąconą na przejściu - moją koleżankę. Została zabrana na maskę przez starszą nauczycielkę - ona też miała zielone. A nauczycielki teraz jeszcze chyba uczą młode dzieci przepisów drogowych? Za to faceci: 1. Agresywna zmiana pasów bez kierunków - takich panów omija się szerokim łukiem 2. Dodawanie gazu, żebym przypadkiem nie zdążył wyprzedzić i zająć jego pas 3. (tutaj taksówkarz) - wyprzedzałem na ciągłej w mieście - było miejsce. Pan postanowił mnie chyba nauczyć przepisów, bo gwałtownie zmienił tor o 0.5 metra w lewo kiedy byłem obok niego. Tak przestraszyłem się. Ale gdybym spanikował i wjechał w nadjeżdżający z przeciwka samochód?
  4. Da się bez zapowietrzania przepompować płyn (nie wiem jak to jest z ABS+CBS). Najszybciej się to robi w 2 osoby. Ja zawsze robiłem tak: popuszczamy odpowietrznik, naciskamy klamkę, zakręcamy odpowietrznik, puszczamy klamkę... i tak do zaj.bania :banghead: Należy pilnować, żeby nie zabrakło płynu w zbiorniczku, bo wtedy zapowietrzymy układ i odpowietrzanie czeka nas od nowa. Jak wszystko pójdzie sprawnie, to w 20min płyn wymieniony. (przednie 2 zaciski).
  5. Kumpel miał drętwienie dłoni od kręgosłupa - jakoś na odcinku szyjnym mu się kręgi nie tak poustawiały.
  6. Sprzedam nową zbroję 661 pressure suit, rozmiar M. TAKĄ Ściągnąłem sobie z UK i okazuje się, że M jest na mnie za duża, wróciła spowrotem do pudełka. :banghead: Cena ok 450PLN, do dogadania. Jeśli ktoś jest zainteresowany, proszę o wiadomość na priv lub gg:3819809 :flesje:
  7. _SB_

    Przód do XT 350

    Witam, Poszukuję części do XT350 (3YT, 92r): rury teleskopowe: przynajmniej jedna, reflektor (może być cała czacha), kierownica.
  8. No. Dyskusja sprowokowana :icon_mrgreen: Co do hamowania: wiadomo, że tłumaczy się tylko winny, ale do auta miałem z 50-100 m od momentu rozpoczęcia hamowania, to jest całkiem sporo - gwałtowna utrata przyczepności mnie baaaardzo zaskoczyła, szczególnie że wcześniej wziąłem parę zakrętów i tył ani troszeczkę mi nie uciekł. Widocznie tam było bardziej ślisko niż na tych zakrętach. Za to zła wiadomość jest taka, że mam skrzywioną lewą lagę, czego nie zauważyłem na początku. Trzeba będzie wymienić (na allegro widziałem po 300PLN, także tragedii nie ma). Co do stylu jazdy, to jak już ktoś wspominał: każdego może cieszyć coś innego. Mnie bardzo cieszą przeciążenia, slalom między samochodami czy innymi przeszkodami oraz przycieranie butów na zakrętach (boję się, że moto się wywróci i wystawiam nogę ;) )
  9. Jak to jest, że takie teksty wychodzą przede wszystkim z ust użytkowników armatur i innych motocykli o małej mocy na kilogram masy? Rozumiem, że jak zaczyna padać, to nie jedziesz, a jak jedziesz to takim tempem że wyprzedzają cię ciężarówki :icon_question: Gleby u mnie były, gleby są i będą. Wysoką ostrożność zachowuję kiedy sikam w okolicach pastucha elektrycznego. Życzę adrenaliny. Buziaczki. I żeby nie było: peace :buttrock: :flesje:
  10. Czołem, Z rana sobie dzisiaj wracałem we Wrocławiu z Biskupina na chatę - no i to piękne skrzyżowanie z Wróblewskiego z Widokową (koło IASE, wytwórni filmowej) jawiło się przede mną. Jako że padało, prędkość ograniczyłem do 90, choć poprzednie zakręty nie zdradzały znacznego braku przyczepności. Przede mną widzę autko które powoli doganiam... ale zaraz zaraz! Nie tak powoli! Ono nie jedzie, tylko stoi przed pasami (światła stopu się nie palą)! Hamujemy (bo wyminąć nie ma jak - lewo wysepka, zakręt w prawo, po prawej krawężnik i tory tramwajowe). Hamowałem mniej więcej przez sekundę, po czym horyzont zmienił pozycję z horyzontalnej na wertykalną, po czym poznałem że już nie jadę, tylko szlifuję po asfalcie (i wodzie na nim) w kierunku samochodu. Nie wiem dlaczego, ale zawsze przy glebach rozstaję się z motocyklem. Tak było i tym razem. Ja ślizgałem się po prawej (na prawym boku), po mojej lewej motocykl (też na prawym boku). Ja prześlizgnąłem się przez pasy (dobrze że nie podciąłem pieszego, bo chyba OC na motocykl by nie zadziałało jeśli własnonożnie bym go uszkodził :biggrin: ), motocykl zatrzymał się na zderzaku Peugeota 206. Wezwana została policja (Pani miała służbowe auto i "dyrektor jej kazał wezwać"). Godzina czekania, spisali, popatrzyli wręczyli mandacik za 300PLN i sobie pojechali. XT straty: - czacha - zmiażdżona, raczej nic z niej nie będzie, wymęczyła jeszcze kable pod nią - będzie zabawa w elektrykę bo nie palił. - kierownica - to się wyprostuje, zespawa i "będzie pan zadowolony" - drobne rany szlifowane, które tylko dodadzą uroku temu sprzętowi. 206 starty: - pęknięty zderzak i prawe nadkole. Co źle zrobiłem? 1. Nie zauważyłem w porę, że samochód stoi a nie jedzie 2. Za mocno cisnąłem hamulec (wydaje mi się, że tarcze były mokre i początkowo hamulec nie łapał więc docisnąłem więcej i wtedy załapał :banghead: ) 3. Nie przekonałem baby żeby nie wzywała policji - obyłoby się bez mandatu Co dobrze zrobiłem? Powinienem mieć piękne noty za styl i technikę ślizgu (prawy bok, prawa noga podwinięta, lewa prosta - trochę jak Liu Kang). Nie bez znaczenia była końcówka, kiedy wstałem na nogi jeszcze się ślizgając na butach co dodatkowo podwyższyło trudność tego manewru. :icon_mrgreen: No to tym właśnie się chciałem pochwalić :icon_mrgreen: :flesje:
  11. Z tymi blachami to zawsze jest problem. W tym momencie moja jest w 3 i pół kawałkach i trzyma się na 4 śrubach. Trzeba będzie ramkę zespawać to może pozbędę się kłopotu.
  12. Mam je na GSX750 - motocykl pewnie mniej żarłoczny na opony niż tysiące, ale przejechałem na nich z 10-15 klocków (fakt, że połowa w trasie) i bieżnika jeszcze duuuużo, a kupowałem je razem z motocyklem (miały 1.5 roku). Na mokrym jest ok (ale na kolano bym nie schodził) oprócz wiadomo śliskich naklejanych pasów na których często mam uślizg. Na winklach jak dla mnie spokojnie dają radę, przynajmniej do złożeń w granicy gmola (buty przycieram, ale do podnóżków gmol nie puszcza), jak się uślizgują w zakręcie to nie robią tego gwałtownie i można spokojnie wyczuć i zareagować. Gumy spoko, choć myślę że Pilot Road 2 byłyby jeszcze lepsze. :flesje:
  13. Pięknie się składają. :clap: Droga znakomita - aż zaczynam żałować, że opuściłem sądeczyznę na rzecz Wrocławia. P.S. Ostatni raz przeczytałem kawałek forum onetu (i chyba pierwszy). Niektórych nie powinni dopuszczać do internetu. Zaczynam się bać ludzi :icon_eek: . Porównując poziomy forum onetu i forum motocyklistów, yyy.. nie ma porównania :flesje:
  14. Czołem. Czy ma ktoś ochotę na jednodniowy wypad na Czechy w sobotę 30.05? Wylot przykładowo w okolicach 12 (żeby wywietrzeć po piątku), winkielki i obiad w Czechach, powrót przed zmrokiem. Dokładna trasa do ustalenia. :buttrock:
  15. Piękne sprzęty te klasyki. Miałem 550 i sprawował się znakomicie (dopóki nim nie przestawiłem VW passata :banghead: ). W moim garażu także zawsze będzie miejsce na klasycznego nakeda (teraz jest Inazuma 750 :buttrock: )
  16. Wracając do artykułu: ktoś trafnie zauważył: Nie spinać pośladów tylko jeździć, uczyć się, jeździć, popełniać błędy i uczyć się i jeździć. :buttrock:
  17. Na krotkie wypady lubie jezdzic dokola Slezy. Trasa zajmie z godzinke, moze troche wiecej, gdzieniegdzie drogi sa faktycznie niezle. Poza tym mozna robic koleczka w samym Wroclawiu: legnicka, hallera, armii krajowej itp. Co pare dni jakis maly wypadzik sie robi, jakbys miala ochote na mala przejazdzke, to zapraszam z kumplami.
  18. Nie jestem elektrykiem, ale powiem z autopsji jak jest w moim sprzęcie: Jeśli jeden kierunek nie świeci (żarówka nie zamyka obwodu - np. spalona) drugi kierunek miga szybciej. Jeśli jeden kierunek zwiera (jest za mały opór na tym obwodzie) to obydwa świecą ciągłym światłem.
  19. Co do różnokonnych wersji seven-fifty to raczej bez problemu i kłopotu serwis ci odblokuje maszynę w miarę tanio. Co do wybrania sprzętu, to mam na bieżąco porównanie ale GSX 750 (mój) i CB Seven fifty kumpla. GSX jest ładniejszy (bo mój) i mocniejszy. Za to Seven fifty ma lepszą kulturę pracy i jest chyba niezniszczalna (za dobrze traktuję GSXa żeby się przekonać o jego zniszczalności, ale kumpel CB nie rozpieszcza). Brałbym 1100 jeśli masz jeździć z pasażerem i po trasie bo jest mocniejsza. Jeśli nie potrzebujesz dużej mocy to bierz CB, będzie twoim dobrym kumplem (kumpelą). :flesje:
  20. Z tym kierunkowskazem w lewo to się zgadza, ale jeśli puszka stoi w miejscu, w przeciwnym wypadku to jest wyprzedzanie. Za to w opisanym tutaj przypadku ewidentnie wina puszki - przy cofaniu nie sprawdził czy jest przeszkoda. A co do przestrogi... jakiś tydzień temu koleś mnie po prostu zepchnął z prawego pasa (dwa pasy w jedną stronę, on zmienił prawy na lewy). Walnąłem mu kołem w drzwi 2 razy (nie wiem jak, dwa razy też podskoczyłem na jednej nodze :biggrin: ) ale utrzymałem moto - bo jest lekkie a prędkość było 20-30km/h. Jak go później mijałem z lewej, to on pełen relaks, fajeczka w gębie i zimny łokieć - w dupie to miał. Szkoda gadać... Tego nie przewidzisz, a niektórzy traktują na drodze motocyklistów jak uczestników drugiej kategorii. :flesje:
  21. Niedawno zamontowałem w swojej brzyduli hamulce w stalowym oplocie Goodridge. Nareszcie czuć hamulec pod klamką :biggrin: Dużo to pomogło, nie mniej jednak tarcza szybko się grzeje i skuteczność hamowania pozostawia nieco do życzenia w porównaniu np. do gsx'a. W każdym razie polecam taką wymianę każdemu użytkownikowi XT350.
  22. Boję się położyć w zakręcie w deszczu. Jakich bym zajebistych opon nie miał, i tak tego nie robię. :banghead:
  23. Bo trzeba było o tej porze oglądać Ligę Mistrzów i znakomitą walkę Chealsea - Liverpool :icon_razz: Co do rzeczoznawcy to ci nie pomogę. Dużo zdrowia! :flesje: A na Grabiszyńskiej to już niejeden motocyklista (w tym mój kumpel) dostał strzała od zapi...jącego po dziurach kierowcy puszki.
  24. Ja uważam, że jazda motocyklem daje w miarę optymistyczne proporcje adrenaliny do bezpieczeństwa. Podobnie w przypadku innych "cywilizowanych" ale nieco ekstremalnych hobby (paralotnie, spadochroniarstwo, sztuki walki). Dlatego WARTO podjąć takie "niewielkie" ryzyko dla tej przyjemności. Niebezpiecznym hobby to jest wspinanie się po pijaku po elewacji wieżowca, albo chodzenie ze sztachetą z gwoździem w ręce na ustawki. A jak dla kogoś motocykl jest zbyt niebezpieczny, to niech sobie zacznie hodować rybki (tylko oby nie drapieżne). Podobno są jeszcze ludzie, którzy jeżdżą motocyklem nie z potrzeby adrenaliny (i nie są lanserami ani nie zarabiają motocyklem). Ale takich to nie rozumiem. :flesje:
  25. Taki z ciebie strażnik Teksasu? A jak któryś spanikuje i się wypier..li to znaczy, że dałeś mu dobrą lekcję? Ostatnio mi tak taksówkarz zrobił i zmieniło to tyle, że będę wyprzedzał taksówkarzy z większym odstępem i moja w miarę pozytywna opinia o nich jest mniej pozytywna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...