Za tysiąc złotych zrobisz ramę kołyskową rurową ze stali, przenieś graty z Hajy, i rób nakeda lub streetfajtera. Naprawdę trzeba byc posranym, aby cisnąc 3 stówy na spawanej ramie z alu. w ogóle, dla mnie to nieporozumienie totalne. Przecież aluminiu jest najszybciej męczocym się metalowym materiałem w pojazdach. Ot, w rowerach, które nie dzwigają silnika przecież, wypadałoby alu ramę wymieniac co 3 sezony. Kuzynowi pęła taka stara rama przy skoku z kilku schodków. Przebita sledziona. Nie zje już pizzy ani nie wypije piwa. Pękła bo była zmęczona. Alu nie stal.